Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 234
Dla Annabeth szesnaste urodziny miały być szczególnym dniem, który zapamięta do końca życia. Tak też się stało jednak nie w dobry sposób. Tego dnia straciła bardzo wiele, widziała śmierć swojego chłopaka, straciła swoje ciało i co najważniejsze wolność. Po roku niewoli zostaje odnaleziona i wraca do domu. Mimo tego dziewczyna nigdy już nie będzie tą samą co kiedyś. Po trzech latach znów grozi jej niebezpieczeństwo, ponieważ jej prześladowca chce odwołać się od wyroku sądu i odzyskać wolność. Dlatego ojciec dziewczyny wzywa do opieki nad jej bezpieczeństwem prywatnego i najlepszego ochroniarza. Tak właśnie Annabeth poznaje Ashton, który dla przykrywki ma udawać jej chłopaka...
"Wszyscy ludzie ważni dla nas odchodzą wcześniej czy później. Nic nie trwa wiecznie."
Ta autorka bardzo dzieli czytelników, jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Na moje szczęście pierwsze spotkanie było udane, więc do kolejnego podeszłam bardzo optymistycznie :D I od razu mogę stwierdzić, że się nie zawiodłam!
Moim zdaniem autorka z każdą książką się rozwija i poprawia swoje niedociągnięcia. Kolejne powieści są dojrzalsze i poruszają coraz trudniejsze tematy. Dlatego może tak mi się podobają?
Ta pozycja wciągnęła mnie dosłownie od pierwszej strony! Nie mogłam uwierzyć, że ktoś tak młody jest w stanie przejść takie piekło i jakoś potem sobie radzić. Ta historia poruszała moje najczulsze punkty i sprawiała, że nie raz łezka mi się w oku zakręcała! Naprawdę bardzo potrzebowałam takiej pozycji.
Powtórzę się po raz kolejny, może, ale autorka kreuje bardzo ciekawie postacie. Po raz drugi spotykam się, że jedna postać jest po przejściach i dzięki tej drugiej odnajduje cel i wiarę w świat. Jednak mimo tego schemat, ja je bardzo lubię. Jednak co lepsze tutaj Annabeth (i kocham już autorkę za to imię ♥) nie od razu otwiera się i wywraca swój świat o 180 stopni. To dzieje się stopniowo i przeżywamy tą jej przemianę wraz z nią. Świetnie autorka sprawdziła się na tym polu i cieszę się, że nie było ponownie tego samego. Za to Ashton, od razu mówię, że to mój mąż, to mój ideał. Pewnie wiele dziewczyn sobie go zaklepie po tym opisie: wysoki, blondyn, zielonooki w mundurze, no i oczywiście wysportowany! Jak go już po tym nie kochać? :D Jednak oprócz zewnętrznego ideału jest też niesamowity w środku! Ma nietypowe sposoby by przemówić do Annabeth i jest słodziakiem ♥ Czemu na świecie nie ma takich facetów? :(
Ogólnie to tę powieść się pochłania! Jest napisana niesamowicie lekkim i przyjemnym językiem! Ledwo usiadłam i zaczęłam czytać, a zaraz miałam za sobą połowę. Ja nie wiem jak autorka to robi, ale naprawdę jej książki nie zajmują mi dłużej niż 2 dni i jeszcze trzeba doliczyć jeszcze kac, który po nich pozostaje!
Podsumowując, książka jest naprawdę świetna. Autorka ponownie nie zawodzi. Pisze coraz to lepsze powieści i ja teraz będę siedzieć jak na szpilkach by poznać dalsze losy tej dwójki! Naprawdę gorąco polecam wszystkim fanom romansów i osobom, które mają ochotę na coś lekkiego jak i ciekawego i wychodzącego poza schemat!
FORTUNE – nazwisko, które zobowiązuje. Synonim przywilejów, władzy i bogactwa. Prawdziwym wyzwaniem byłoby dla mnie poznanie silnej kobiety, która...
Wywiad z buntownikiem Tori Barnett jest oszołomiona możliwością przeprowadzenia wywiadu z Mitchem Warnerem, zbuntowanym synem słynnego senatora, który...
Przeczytane:2017-05-29, Przeczytałam,
Młodość to beztroska i niewinność. Tańce do białego rana, nieprzespane noce i szaleństwa. Małe i większe głupstwa towarzyszą nam, gdy powoli wkraczamy w dorosłość. Ale nie zawsze dorastanie wygląda w podobny sposób. Czasem jedno wydarzenie może przekreślić wszystko, co piękne w młodości. Trauma. Tragedia. Dramat. Czy po czymś takim można się otrząsnąć i zostać... normalnym dorosłym?
Gdy Anna skończyła 16 lat, niewiele trzeba było jej do szczęścia. Miała plany na przyszłość, ukochanego chłopaka i głowę pełną miłości. Swoje urodziny chciała spędzić jak wiele młodych ludzi, w klubie. A potem... potem w planach była pierwsza namiętna noc, czuły dotyk, pocałunki. Jednak nic takiego się nie stało. Anna wpadła w oko Carterowi, mężczyźnie, który zamienił jej życie w piekło i odebrał wszystko, co cenne. Tragiczna noc była jednak tylko początkiem koszmaru, z którego Anna zbudziła się dopiero wiele miesięcy później. Teraz jest strzępkiem nerwów i chociaż jej bezpieczeństwa chroni wiele ludzi, nie jest już tą samą osobą. Po beztroskiej dziewczynie nie pozostał ani ślad. Czy coś... lub ktoś, jest w stanie ją odmienić? Czy przystojny komandos rozgrzeje serce niedostępnej dziewczyny? Zwłaszcza teraz, gdy jej oprawca może lada dzień wyjść na wolność, jego pomoc będzie szczególnie potrzebna.
Nic do stracenia to moje drugie podejście do pisarstwa tej autorki. Pierwszym był Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno. Nie zachwyciła mnie wtedy ta książka, dlatego tym razem miałam pewne obawy. Jak się okazało, nie do końca miały one racje byty. Druga powieść zawierała wszystkie zalety poprzedniej, czyli lekki, niewymuszony styl. I chociaż opowiadała historię o wiele głębszą i bardziej poruszającą niż poprzednia, powtarzała też te same wady.
Już od pierwszych stron można poczuć nagły przypływ emocjo. Autorka rzuca nas na głęboką wodę, a dokładnie w sam środek tragicznych wydarzeń. I chociaż pozornie wydaje się, że już od drugiego rozdziału akcja traci na dynamice, tak naprawdę dopiero zaczyna się rozkręcać. W poprzedniej powieści ciężko było mi zrozumieć główną bohaterkę, przejąć się jej losem. Nie „kupowałam” jej rozterek, rozważań czy dylematów. Tym razem było zupełnie inaczej, pomysł na powieść najpierw mnie zaszokował, a potem niesamowicie wciągnął.
Czy motyw ochroniarza z czymś Wam się kojarzy? A konkretnie z jednym filmem? Tak, jeśli lubicie te tematy, w Nic do stracenia znajdziecie podobną atmosferę. A dodatkowo dreszczyk emocji i realne zagrożenie, które może dopaść naszą bohaterkę z każdej strony. Tym razem nie tylko romans, ale też bardzo niebezpieczny wróg nadają powieści charakteru.
Ale... to wszystko do pewnego momentu. Sama nie wiem kiedy, ale w końcu poczułam przesyt. Podczas gdy mnie najbardziej intrygował wątek kryminalny, autorka zaczęła rozwijać romantyczną historię. I robiła to tak konsekwentnie, że poczułam przesyt. Główny bohater, pomimo młodego wieku, był chodzącym ideałem męskości. Z kolei Anna, tak samo jak bohaterka Chłopaka, była dość niedojrzała i potrzebowała towarzystwa do zasypiania. Wszystko to razem sprawiło, że w mojej ocenie książka bardziej opowie wymaganiom młodszego czytelnika, a nawet konkretnie czytelniki. I chociaż niektóre tematy, jak np. kwestia traumy, są opisane z brutalną szczerością, pewien poziom naiwności może budzić opór u starczych odbiorców.
Podsumowując, pomimo tego, że powieść nie jest ideałem, czyta się ją przyjemnie i szybko. Najbardziej zaskakuje jednak fakt, że nie jest to koniec. Czy autorka ma coś w zanadrzu? Czy uda się jej czymś nas zaskoczyć? A może zafunduje nam mnóstwo słodyczy? To się dopiero okaże!