Nazywam się Cukinia

Ocena: 5.25 (4 głosów)
"Odkąd byłem zupełnie mały, chciałem zabić niebo". Tak zaczyna swą opowieść główny bohater książki i zarazem jej narrator, dziewięcioletni Ikar zwany Cukinią, który wychowuje się w patologicznej rodzinie. Kiedy w dramatycznych okolicznościach ginie jego matka, chłopiec trafia do domu dziecka. Świat dorosłych i ich problemy – sprawy nie dla kilkulatków – widziane oczyma dzieci głęboko poruszają.

Informacje dodatkowe o Nazywam się Cukinia:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788380317918
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Nazywam się Cukinia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nazywam się Cukinia - opinie o książce

Avatar użytkownika - KanapaLiteracka
KanapaLiteracka
Przeczytane:2017-06-09, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Od zawsze fascynowała mnie wizja świata dorosłych obserwowana z perspektywy dziecka. Już od pierwszych stron powieści widać, jak prosta droga układa się przed dziewięcioletnim Cukinią i jak świat dorosłych stawia na niej zakręt za zakrętem. Najpierw los rzuca mu pod nogi patologiczną rodzinę, z którą jakoś musi sobie poradzić, później tak zwane prawo określające co się z nim stanie, kiedy tej rodziny zabraknie. Cukinia nawiązuje nowe znajomości. Poznaje mieszkańców domu - chłopców i dziewczęta w różnym wieku - noszących w sercu i na ciele tak wielkie blizny, że nie trzeba być specjalistą, żeby zobaczyć je gołym okiem. Początkowa nieśmiałość szybko zostaje wyparta szczerością i prostolinijnością, jakimi kieruje się dziecko. Nawiązują się przyjaźnie i pierwsze zauroczenia. Celem licznych żartów (jak to u dzieci bywa) są dorośli. Opiekunowie, nauczyciele i lekarze pracujący w ośrodku. Wynika z tego cała masa zabawnych sytuacji. Każdy z dorosłych ma jakąś charakteryzującą go przywarę, jakąś cechę charakteru zupełnie niezrozumiałą przez małych mieszkańców. Niektórzy stają się celem kpin, ale rodzą się również pierwsze autorytety. To ci zabawni i zupełnie pokręceni dorośli, którzy zasłużyli na szacunek, może nawet podziw. Cukinia ma przynajmniej jednego takiego dorosłego. Jest nim policjant, który zaopiekował się nim od momentu, kiedy opuścił rodzinny dom aż do chwili, w której zostawił go w domu dziecka. Pomiędzy mężczyzną a chłopcem rodzi się więź. Przyjaźń oparta na szacunku i zaufaniu. Co mi nie pasowało i wywoływało negatywne emocje? Cukinia według autora jest dziewięciolatkiem. Za żadne skarby świata się z tym nie zgodzę. Mam w domu dziewięciolatkę i znam około dwudziestoosobową ekipę trzecioklasistów. Są to dzieci dużo bardziej świadome świata i nie mają już w sobie takiej bezgranicznej naiwności, jaką kieruje się bohater książki. A wiem, że dzieciaki z domów patologicznych, po przejściach, zachowują jeszcze większą świadomość. Są jeszcze bardziej obdarte z dzieciństwa. Może to niepotrzebne czepialstwo, ale bardzo mi nie pasowało, że autor dziewięciolatkowi przypisał cechy sześciolatka. Powieść Parisa czyta się błyskawicznie. Wkradają się chwile monotonii, ale wręcz przepływa się przez nią łagodnym nurtem. To historia poruszająca struny wrażliwości i łagodnie wdziewająca się w serce, która wstrząsa psychiką. Uświadamia, że traumy, jakie rodzice fundują swoim dzieciom, nie są tylko nagłówkami w prasie. Poznajemy istotę problemu z zupełnie innej strony. Z perspektywy poszkodowanych. Nie znają określeń takich jak znęcanie się, molestowanie, przemoc, morderstwo, strach i samotność. Potrafią jednak mówić milionem innych słów, które trafiają bezpośrednio do serc czytelników. Powieść napisana zaskakująco prostym, niczym nieubarwionym słownictwem porusza kuriozalną rzecz. Dorośli uczą dzieci żyć, ale na większość spraw są zupełnie ślepi. Spraw, które dostrzegają tylko dzieci. Rzeczy, których być może nie do końca potrafią zinterpretować, ale z którymi doskonale wiedzą co zrobić. Taka wrażliwość ulatująca z wiekiem. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2017-05-25, Ocena: 6, Przeczytałam,
Powieść „Nazywam się Cukinia”, mimo pozorów, jakie może sprawiać okładka, adresowana jest do dorosłych, nie do dzieci. Świat pokazany z ich perspektywy okazuje się bardziej skomplikowany i przerażający niż nam się wydaje na co dzień. Narratorem i głównym bohaterem jest dziewięcioletni chłopiec o imieniu Ikar. Wszyscy nazywają go jednak Cukinią i to mu odpowiada. Po tragicznej śmierci dysfunkcyjnej matki dziecko trafia do przytułku, w którym poznaje swoich rówieśników. To dziewczynki i chłopcy, tak jak on boleśnie doświadczeni przez życie; niektórzy przedwcześnie dojrzali, a wszyscy na pewno zagubieni i spragnieni rodzinnej czułości, nawet jeśli udają, że tak nie jest. Sposób, w jaki narrator opowiada o swoich i cudzych perypetiach, od pierwszych stron chwyta za serce. Rzeczywistość pogmatwana przez dorosłych przerasta małego narratora, więc próbuje on tłumaczyć sobie świat na własny użytek, w nieporadny i pełen ufności sposób. Z jednej strony wypada to naiwnie i rozbrajająco, z drugiej – przeraża, zwłaszcza gdy Cukinia mówi o trudnych relacjach ze swoją mamą czy o krzywdzie, jaką dorośli wyrządzają dzieciom (przykładem może być molestowana przez ojca dziewczynka z ośrodka). Powieść Gillesa Parisa czyta się ze ściśniętym gardłem. Koszmar, w jaki potrafią zmienić życie dzieci ich rodzice i inni dorośli, jest przejmujący i trudno otrząsnąć się z wrażenia, jakie robi na czytelniku relacja Cukinii. Mimo iż autor pisze o problemach, o których wszyscy wiemy, robi to w sposób szczególnie przejmujący, gdyż ukazuje je z perspektywy ofiar. Przypomina jednocześnie, że dziecko to też człowiek, tylko mniejszy i bardziej bezbronny niż dorośli. W świecie zła jest jednak i miejsce na iskierkę nadziei. Autor pokazuje bowiem, że zdeprawowani dorośli to nie większość społeczeństwa. Mali bohaterowie spotykają na swojej drodze również ludzi, którym mogą zaufać (chociaż po różnych traumatycznych przeżyciach jest to niezwykle trudne). „Nazywam się Cukinia” to powieść mądra i głęboka, skłaniająca do wielu refleksji i zapadająca w pamięć. Nie sposób zapomnieć o niej nawet po odłożeniu na półkę. Co ciekawe, autor osiągnął ten efekt, łącząc wagę przekazu z prostym językiem, który odzwierciedla doznania i przemyślenia dziewięciolatka. I to na pewno jeden z kolejnych atutów tej książki. Warto po nią sięgnąć, bo nie ma tu miejsca na banały czy tanie chwyty. Gilles Paris pisze szczerze, prawdziwie i poruszająco, trafiając do serc i umysłów czytelników. BEATA IGIELSKA
Link do opinii
Avatar użytkownika - AniaK_ka1
AniaK_ka1
Przeczytane:2021-01-17, Przeczytałam,

[ RECENZJA ]

Gilles Paris "Nazywam się Cukinia"
Wyd. Świat Książki

Igora wychowuje samotnie matka alkoholiczka. Nie poświęca mu zbyt wielkiej uwagi. Nie grzeszy również wylewnoscią uczuć.
Pewnego dnia chłopiec zwany przez wszystkich Cukinią, znajduje w szafce matki rewolwer. Podczas szarpaniny dochodzi do strzału, podczas którego kobieta ginie.
Od tej pory życie Igora toczy się w domu dziecka. Poznaje tam inne dzieci. Każde z własną, brutalną przeszłością. Każde choruje na brak miłości.
Czy uda się mu jeszcze zaznać dobroci i odmieni się jego los? A może już do pełnoletniości będzie zdany na pomoc obcych ludzi?

Poruszająca historia, w której ukazany jest punkt widzenia dziecka. Świat widziany jego oczami. Książka ucząca dorosłego, jaki jest tok myślenia małego człowieka. Pokazuje, że to co dla dorosłego jest oczywiste, dziecko interpretuje całkiem inaczej. Że dzieci potrzebują rodziców, uwagi i miłości, a nie tylko, żeby być...
Książka idealna na czasy, które aktualnie mamy. Pęd życia i pogoń za pieniądzem i własnymi ambicjami, często odbija się kosztem dziecka.
A czasem warto zatrzymać się i wsłuchać w jego pragnienia i marzenia, które często nie są wcale takie wygórowane.
Niektóre marzą o tym, co inni mają na codzień i nie doceniają...rodzinę!

Link do opinii
Avatar użytkownika - benioff
benioff
Przeczytane:2017-07-17, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, 26 książek w 2017,

Same znaki zapytania i pytania bez odpowiedzi, bo wszystko zamykają w głowie i o niczym nie mówią. I potem te wszystkie nigdy nie postawione pytania widać na ich twarzach, bo są smutni i nieszczęśliwi. Zmarszczki to są właśnie takie pojemniczki na nigdy niepostawione pytania, i z czasem jest ich coraz więcej i robią się coraz głębsze.(…)

Ja, nawet jak będę stary, to będę miał ciągle dziesięć lat i będę zadawał mnóstwo głupich pytań, i nie będę miał ani jednej zmarszczki.

 

Zacytowany powyżej fragment to jedna z obserwacji na temat dorosłych, jaką serwuje czytelnikom kapitalnej książki Gillesa Paris jej dziewięcioletni bohater zwany przez znajomych Cukinią. „Nazywam się Cukinia” to brawurowa próba wejścia w świat wchodzących w dojrzałość dzieciaków, które na starcie, zamiast solidnego pasa startowego dostały od losu potężnego kopniaka. Tytułowy Cukinia trafia do domu opieki po tym, jak w nieszczęśliwym wypadku zabija swoją matkę strzałem z pistoletu. Spotyka tam podobnych sobie rozbitków, młodych galerników wrażliwości, którzy powoli uczą się funkcjonować w świecie rówieśników, uczą się być sobą i akceptować siebie, dzięki uwadze i uczuciom jakimi obdarzają się nawzajem i jakie ofiarują im niektórzy dorośli.

 

Autor tej poruszającej powieści, Gilles Paris, urodzony w 1959 na przedmieściach Paryża, ma niesamowitą umiejętność patrzenia na świat oczyma dziecka. Tę umiejętność, której wyzbywamy się bardziej lub mniej świadomie, kiedy dorastając przestajemy zadawać pytania i zaczynamy godzić się na rzeczywistość, której częstokroć do końca nie rozumiemy. Paris potrafi także opowiadać. Dostajemy więc rzecz, którą czyta się jak momentami szalenie zabawny i frywolny, czasami przytłaczający i po dziecięcemu okrutnie szczery pamiętnik dziewięciolatka, ale także jak rodzaj powiastki filozoficznej, śmiałej obyczajowej noweli poruszającej trudne tematy dziecięcych traum. Powiedzmy sobie szczerze, to nie jest książka dla najmłodszych i choć kilkunastoletni odbiorca może czerpać niejaką przyjemność z obcowania z być może podobnie jak on wyobcowanym bohaterem, to jednak ewidentnie czytelnikiem idealnym będzie dorosły. Dorosły, dla którego nie jest jeszcze za późno, którego twarz nie pokryła jeszcze doszczętnie sieć przygnębiających zmarszczek o proweniencji określonej w zacytowanym na wstępnie fragmencie.

 

Sam klimat tej powieści te jest niejednoznaczny. Są chwile, w których mogą pojawić się skojarzenia z szalenie popularną, nie tylko we Francji, serią o przygodach Mikołajka. Cukinia i grono jego przyjaciół, to co prawda dzieci mocno skrzywdzone przez los, ale nie pozbawione do końca młodzieńczej figlarności i  skłonności do brawurowych żartów. Potrafią też być przebiegłe i podstępne, dzięki czemu jednej z bohaterek udaje się uwolnić od swojej toksycznej ciotki. Czuć, że Autor nie chce wpadać w mroczną tonację, bo przecież nie o nurzanie się w bezbrzeżnym smutku i użalaniu się nad niesprawiedliwym losem w tej historii chodzi. Czuć podskórnie, że ta historia dąży do dobrego rozwiązania i w trakcie lektury mocno kibicujemy wszystkim dzieciakom, by udało im się odnaleźć siebie i kogoś bliskiego.

Powieść Gillesa Paris została w 2016 roku przeniesiona na ekran  w formie filmu animowanego, dzięki czemu ta mądra i pełna dziecięcej wrażliwości historia dostała szansę na dotarcie do większej ilości odbiorców.

Wracając jeszcze do książki, którą właśnie wznowiło u nas Wydawnictwo Świat Książki, warto wspomnieć, że częściowy dochód z jej sprzedaży trafia do działającego na całym świecie Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce, pozarządowej organizacji dobroczynnej, która pomaga opuszczonym i osieroconym dzieciom. Naprawdę więc warto, po nią sięgnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - OKsiazkami
OKsiazkami
Przeczytane:2020-03-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
To ja, matołek
Gilles Paris0
Okładka ksiązki - To  ja, matołek

Od kiedy byłem mały, chciałem zabić niebo. Tak zaczyna swą opowieść jej główny bohater i zarazem narrator, dziewięcioletni Ikar, zwany Matołkiem, który...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy