Małe arcydzieła Virginii Woolf
Kompletny tom ,,małych próz" Virginii Woolf. Opowiadania, nowele, szkice, krótkie teksty sytuujące się między esejem, rozważaniem i marzeniem. Niektóre ukazały się drukiem za życia pisarki, inne nigdy nie były publikowane. Pierwsze pochodzą z początku XX wieku, ostatnie z 1940 roku. Czytelnicy mogą poznać Virginię Woolf jako mistrzynię przejmujących i zaskakujących małych form, które pisała przez całe życie. Dopełniają jej wielkie powieści i mają wartość same w sobie, pozwalając prześledzić zmiany w sposobie postrzegania i przetwarzania rzeczywistości przez pisarkę.
Jeśli są ,,urodzeni" pisarze i ,,urodzone" pisarki, to należy do nich Virginia Woolf. Czytam jej ,,Nawiedzony dom" i przekonuję się, że urodziła się gotową pisarką. (...) Śledzę rozwój pisarki poprzez dzienniki i te krótkie fragmenty prozy. Czasami trudno nawet nazwać je opowiadaniami, rozsadzają formalne ramy. Sprawiają wrażenie porzuconych obrazów, które nie znalazły się na wystawie, bo albo nie starczyło miejsca, albo malarz nie miał dla nich serca. Uznał je za szkice większych prac. Dopiero gdy zostały w pracowni po śmierci autora, przyszedł znawca i urządził retrospektywę. Są doskonale napisane, bronią się same, nie wymagają korekty.
Krystyna Kofta, ,,Nowe Książki"
Virginia Woolf eksperymentowała z krótkimi formami od 1906 roku. Opowiadania traktowała jako drobną przyjemność, rozrywkę, na którą mogła sobie czasem pozwolić. Ale - jak sama zaznaczała - to właśnie one stały się tunelem prowadzącym ku nowym formom.
,,Bluszcz"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: A Haunted House
Akcja Pani Dalloway rozgrywa się w ciągu zaledwie jednego czerwcowego dnia 1923 roku w Londynie. Na pozór niewiele się tu dzieje: tytułowa bohaterka przechadza...
Dorobek nowelistyczny Virginii Woolf jest znaczny i znaczący, wciąż jednak pozostaje w cieniu jej powieści. Woolf za życia wydała tylko jeden tom opowiadań;...
Przeczytane:2022-08-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Czy da się na kilku stronach osiągnąć perfekcję? Czy w kilkudziesięciu zdaniach da się poruszyć tak duszę, że pochłonie ją boleść? Śmiem napisać, że tak, o ile jest się Virginią Woolf, której czytanie jest jak spoglądanie w mętną wodę stawu, w poszukiwaniu jego dna. Jest jak dostrzeganie w nim powoli wyłaniających się szczegółów, chwastów, drewna, ryb, błota, aż do dna. Jest jak gubienie się w swojej intuicji, by dać się pouczyć słowom autorki. I osiąga się ten stan, który uświadamia nam, że już nigdy nic nie będzie równie pięknie..
Virginia Woolf to prawdziwy gigant literacki, a jej opowiadania tego dowodzą, bo są po prostu genialne. Jej obserwacja rzeczywistości, jej sposób na opisania rzeczy, doznań, ewokacji lub głębokiej prawdy są znakomicie napisane. Spoglądając na materialne rzeczy i okoliczności, które ją otaczały, autorka wnika w nie dzieląc się swoimi złożonymi myślami. Zwraca uwagę na najbardziej intymne szczegóły, które zachwycają ich wielowymiarowością. Cóż za wyrafinowany umysł, który w tym zbiorze opowiadań wprost oszałamia. Bo Nawiedzony dom to małe arcydzieła, które czasem nie są dłuższe niż dwie kartki. To zbiór, jest to wspaniała i nieokiełznana uczta literacka. I chyba w takich krótkich tekstach, tkwi największa siła autorki. Jest coś tak niezwykle pociągającego w sposobie, w jaki potrafi uchwycić nastrój, miejsce i przestrzeń w kilku linijkach, coś tak cudownego w tym, jak potrafi namieszać w głowie ostatnim zdaniem, jak chwyta nimi za serce. Oh tak, Woolf wie, jak zakończyć utwór. Ta kolekcja to nie tylko wybór niesamowitych prac, ale także archiwum jej prób eksperymentowania, zawierające różnorodność scen i stylów, lecz wciąż pochłaniających. Bo jej zdania płyną bez wysiłku, przewracając się z jednego na drugie, często kończąc zaskakującym słowem lub frazą, nigdy nie zawodząc, osiągając poetycki asonans w jej strukturze rytmicznej i tańcząc od opisu do opis. Czas i miejsce rozpływają się, spotykają, stają się kochankami, przyjaciółmi, a potem znowu nieznajomymi, gdy zagłębiamy się w jej kreatywne ujęcia krótkiej formy. Jej słowa przynoszą zrozumienie, nie tylko siebie, ale i współczesnej literatury. Po prostu niebiańska proza.