Na Kociewiu (#3). Już nie uciekam

Ocena: 5.27 (22 głosów)
Inne wydania:

Joanna zaskakuje zarówno siebie, jak i najbliższych. Jest narzeczoną Artura, iskrzy między nią a Jaromirem i... z zainteresowaniem spogląda na kolejnego zagadkowego mężczyznę. Mimo wątpliwości bohaterka zaczyna urzeczywistniać swoje marzenia. Przeprowadza się na Kociewie i podejmuje decyzję o otworzeniu kawiarni w lokalu, z którym wiąże się tajemnica. Nadal pracuje jako wolontariuszka w hospicjum dla dzieci i pisze dla nich bajki. Wkrótce zgłasza się do niej wydawca, który chce je opublikować, ale stawia pewne warunki...Już nie uciekam to historia o dojrzałej kobiecie z bagażem doświadczeń, która pragnie stworzyć prawdziwy dom z właściwym partnerem u boku. Na Kociewiu (Złodziejka marzeń, To się da!, Już nie uciekam) to cykl, w którym każdy tom stanowi samodzielną całość, a wszystkie części łączą perypetie Joanny i jej bliskich.

Informacje dodatkowe o Na Kociewiu (#3). Już nie uciekam:

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2024-05-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788367813440
Liczba stron: 360

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Na Kociewiu (#3). Już nie uciekam

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Na Kociewiu (#3). Już nie uciekam - opinie o książce

I ta część trylogii kociewskiej chyba mnie najbardziej zaskoczyła...to co było tak oczywiste wcale nie okazało się dobre... Joanna miała trzech mężczyzn do wyboru i wybrała oczywiście tego z największym bagażem życiowym ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2017-06-04,
Już nie uciekam, to ostatnia część Trylogii Kociewskiej - współczesna powieść obyczajowa, której fabuła umiejscowiona została w Starogardzie Gdańskim i jego okolicach. Joanna, z zawodu nauczycielka polonistyki, postanawia skorzystać z przywileju przysługującego nauczycielom i decyduje się na roczny urlop zdrowotny. Mama Joanny sprytnie postanawia wykorzystać ten fakt i podstępem ,,zmusza" córkę do zamieszkania przez ten rok w domu ciotki, która podobno jest bardzo chora i potrzebuje opieki. Jak się okazuje na miejscu, cioci bardziej potrzebne jest towarzystwo i odrobina młodości w domu niż opieka. Joanna, nie przyzwyczajona do błogiej bezczynności bardzo szybko angażując się w życie Starogardu poznaje wielu ciekawych ludzi. Wciąga się w wolontariat na rzecz hospicjum dla dzieci i... zaczyna pisać bajki. W pewnym momencie jej serce zaczyna bić mocniej do pewnego mężczyzny, który pojawia się w jej życiu dość przypadkowo. Czy Joanna pozwoli sobie na odrobinę szaleństwa romantyzmu? Czy mieszkanie z ciocią pomoże Joannie znaleźć właściwą drogę w swoim życiu? Czy Joanna spełni swoje marzenie i otworzy cukiernię, o której marzy od dawna? Ile trosk, a ile przyjemności przyniesie jej mieszkanie na Kociewiu? No cóż, nie ukrywam, że z żalem pożegnałam się z bardzo sympatyczną Joanną i osobami jej towarzyszącymi. Chyba mam nawet trochę żalu do autorki, że pozbawiła mnie nadziei przeczytania kontynuacji o losach Joanny. Polubiłam tę bohaterkę za... wszystko nawet za jej swobodne podejście do seksu. Nie widzę w tym nic złego, ale trochę mnie to śmieszyło. Z pewnością przyczyniła się do tego sama autorka, ponieważ opisała seksapil i erotykę w taki sposób, że nie trudno było się nie uśmiechać wyobrażając sobie pewne sceny. W tej powieści niewiarygodnie życiowo przeplatają się bardzo humorystyczne, czasami nawet ironiczne sceny z tymi bardzo, ale to bardzo poważnymi. Główny wątek dotyczący prywatnego życia bohaterki, jej radości, spontaniczności w działaniu, chęci zmienienia świata wokół siebie dość mocno kontrastuje z dramatem chorób dzieci przebywających w hospicjum. Nie wiem jak udało się autorce pogodzić te dwa różne światy i stworzyć z nich ciepłą, pełną optymizmu opowieść. Takie lektury czyta się z przyjemnością nie tylko dlatego, że łatwo można ,,zaprzyjaźnić" się z bohaterką, ale również dlatego, że na każdym kroku kibicuje się temu w co ONA wierzy i co chce osiągnąć. Przedstawione w książce środowisko seniorów, jest tak pogodne, że po przeczytaniu przestałam zauważać wokół siebie tych zgorzkniałych, pełnych pretensji do całego świata starszych ludzi, którym wydaje się, że jego choroby są jedyne i niepowtarzalne. Trudny i bardzo bolesny temat hospicjum i przebywających w nim dzieci również staje się mniej dotkliwy, kiedy spojrzy się na niego z taką nadzieją i wiarą jak to przedstawiła autorka. Przyznam szczerze, że dosyć często nie potrafiłam powstrzymać wzruszenia czytając o tych dzielnych dzieciach. Bardzo wzruszyły mnie słowa, które pozwolę sobie zacytować: (...) W sercu kołatało mi sporo emocji, a w głowie huczało od wrażeń. Właśnie był u mnie namacalny dowód na to, że nie warto tracić nadziei. Nigdy. Nawet gdy się wydaje, że jesteśmy w czarnej dziurze, to trzeba umieć dostrzec światełko, bo to ledwie tlące się coś może rozpalić się wielkimi neonami. Trzeba tylko mocno wierzyć. (...) Ten optymizm i ta wiara epatująca z powieści potrafi chyba czynić cuda, bo człowiek zaczyna wierzyć, że takie słowa to nie tylko zwykłe SŁOWA, to początek czegoś wielkiego, co może się wydarzyć, jeżeli tylko tego mocno zapragniemy. W takich powieściach jak ta, wszystko wydaje się lekkie i łatwe, nawet osobowości bohaterów tych negatywnych nie są odbierane jako zło, w każdym z nich tli się odrobina dobra. Ciekawe, pełne humoru dialogi są tylko dopełnieniem treści, która wciąga jak magnes. Poruszone przez autorkę wątki, i te poważne i te mniej zasadnicze to jedna wielka przyciągająca czytelnika historia, przed którą nie można uciec. Bo ucieczka i tak nic nie da, a jak tak dobrze się wszystkiemu przyjrzeć, to nie ma sytuacji bez wyjścia bo przecież - TO SIĘ DA. Cieszę się, że powstają takie powieści, że ktoś opisując życiowe problemy potrafi przedstawić je w taki sposób, że wraca wiara w ludzi, we własne możliwości, wiara w pozytywne zakończenie nawet najtrudniejszych spraw. Polecam tę powieść jak i całą Trylogię Kociewską wszystkim, którzy chcą na chwilę oderwać się od własnych, często przytłaczających spraw. W tej, oraz pozostałych częściach znajdzie czytelnik nie tylko romans, intrygujący wątek sensacyjny, dramat ale przede wszystkim dużą dawkę pozytywnej energii. Trylogię Kociewską można przeczytać jako całość, ale można też każdą książkę osobno, to z pewnością kolejna zaleta tych powieści.
Link do opinii
Po przeczytaniu recenzji, bardzo chciałąbym przeczytać
Link do opinii
Osobiście jestem zachwycona tą książką. Przeczytałam ją niemal jednym tchem. Ta opowieśc pełna jest uroku, ciepła, dystansu do siebie i świata oraz humoru. Przy niej na przemian śmiałam się i płakałam ze wzruszenia. Gorąco polecam
Link do opinii
"Już nie uciekam" to niestety ostatni już tom trylogii kociewskiej, szkoda. Pierwsze dwa, a mianowicie: "Złodziejka marzeń" (recenzja) oraz "To się da!" (recenzja) miałam okazję przeczytać rok temu i mimo iż minęło sporo czasu i zdążyłam pochłonąć przez te kilkanaście miesięcy ponad sto innych książek, to bardzo dokładnie pamiętam, o czym opowiadały poprzednie powieści Anny Sakowicz. Z przyjemnością zaczytywałam się w każdym tomie, poniekąd zżyłam się z bohaterami, z ciekawością śledziłam ich losy, a przede wszystkim zaznałam mnóstwo emocji - od wzruszenia poprzez śmiech, dlatego nie ukrywam, że będzie mi brakować owej serii. Zapraszam na recenzję. Anna Sakowicz - ukończyła filologię polską oraz edukację filozoficzną i filozofię na Uniwersytecie Szczecińskim, a także edytorstwo współczesne na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jest mamą, żoną i posiadaczką kota Nutusia. Mieszka w wymarzonym domku z czerwonymi pelargoniami w oknach. Ma bzika na punkcie wynalazku Gutenberga, dlatego bez opamiętania otacza się książkami. Tworzy też własne historie. Debiutowała zbiorem humoresek "Żółta tabletka" (2014), w następnych latach ukazały się jej powieści: "Złodziejka marzeń" (2014), "Szepty dzieciństwa" (2015), "To się da!" (2016) oraz "Niedomówienia" (2016). Prowadzi blog: kuradomowa.blogujaca.pl (źródło: okładka książki "Już nie uciekam") Joanna sprzedaje swoje mieszkanie i ostatecznie przeprowadza się na Kociewie. Pragnie ziścić jedno ze swoich marzeń, jakim jest uruchomienie kawiarni z klimatycznym wystrojem oraz przepełniającym ją zapachem kawy i pieczonych ciast. Decyduje się wynająć lokal, który jak się okazuje owiany jest pewną tajemnicą... Dodatkowo kobieta znajduje pod deskami teczkę odkrywającą fakty z przeszłości... Joanna nadal zaangażowana jest w pracę jako wolontariuszka w hospicjum dla dzieci, choć zaczyna mieć coraz większe wątpliwości, czy się do tego nadaje. Skupia się również na pisaniu dla nich bajki. Pewnego dnia otrzymuje propozycję jej wydania od bardzo poważnego wydawnictwa, które stawia warunki... Ponadto kobieta stopniowo dostrzega dziwne przesłanki w zachowaniu swego narzeczonego - Artura... Tymczasem na drodze Joanny ponownie pojawia się Jaromir, który wywołuje w niej skrajne uczucia oraz ktoś trzeci... Jej życie miłosne zatem się komplikuje i przybiera nieoczekiwany kierunek... Główną bohaterką trylogii jest ponad czterdziestoletnia Joanna - matka nastoletniej córki, z którą widuje się zazwyczaj w weekendy; córka swojej ciekawskiej, dociekliwej i nadopiekuńczej matki, która za wszelką cenę i w trybie natychmiastowym chce doprowadzić swą pierworodną przed ołtarz, a jej wymarzonym zięciem jest oczywiście doktor oraz narzeczona Artura - człowieka, który nie uporał się tak do końca ze swą przeszłością, tym samym nie wykazuje się szczerością wobec kobiety i ukrywa przed nią swe słabości. Joanna to kobieta skromna, uczciwa, uprzejma, serdeczna, ciepła, niezwykle wrażliwa, pragnąca spełnić swe marzenia. Dlatego krok po kroku dąży do ich realizacji. Marzy bowiem o kochającym mężczyźnie, ognisku rodzinnym, domu pełnym zapachów i smaków, spokoju, szczęściu i poczuciu bezpieczeństwa. Jej postać nie jest idealizowana, to kobieta, która posiada wady, popełnia błędy, okazuje swe słabości, nie kryje się z porażkami. Stara się radzić sobie z przeciwnościami losu, wykazuje się siłą walki (choć nie zawsze przychodzi to z łatwością), a w pewnym momencie dociera też do wniosku, że musi wreszcie podjąć ryzyko, a przede wszystkim przestać uciekać. Jej osoba wzbudza ogromną sympatię, sądzę, że wiele kobiet mogłoby się z nią utożsamiać, odnaleźć w niej jakąś część siebie. W powieści pierwsze skrzypce odgrywa - bynajmniej w moim odczuciu - wątek miłosny. Swego czasu Joanna przyjęła oświadczyny Artura, będąc przekonaną, iż darzy go wielką miłością i że jest on tym właściwym mężczyzną. Swoją drogą w dużej mierze dla niego postanowiła przeprowadzić się na Kociewie. Aczkolwiek z czasem jego zachowanie i sposób postępowania wzbudza w Joannie pewne podejrzenia i sprawia, że kobieta coraz częściej zastanawia się, czy rzeczywiście Artur jest tym mężczyzną, z którym pragnie spędzić resztę życia. Zaczyna mieć wątpliwości co do swych uczuć względem niego, nie potrafi ich dokładnie sprecyzować i wyrazić. Sprawy się bardziej komplikują, kiedy na horyzoncie pojawia się znów arogancki, bezczelny, nietraktujący życia zbyt poważnie Jaromir - grafik, wykonujący ilustracje do bajek napisanych przez kobietę. To mężczyzna, który z pewnością namiesza w życiu Joanny, poniekąd ratując ją przed nietrafionym wyborem... Joanna traci niejako zaufanie do samej siebie, ma ciężki orzech do zgryzienia i staje przed podjęciem niełatwej decyzji, tym bardziej, że w jej życiu pojawia się kolejny osobnik płci męskiej wyróżniający się dobrocią, chęcią niesienia pomocy, także umiejący słuchać i udzielać wsparcia... Kogo zatem wybierze Joanna? "Już nie uciekam" to powieść obyczajowa z zabarwieniem humorystycznym. Przyznam, że co po niektóre fragmenty nie tylko wywołały uśmiech na mej twarzy, ale wielokrotnie doprowadziły do wybuchów śmiechu. Uwielbiam ciocię Zofię - kobietę żwawą, gościnną, pomocną, bezpośrednią, doskonale posługującą się gwarą kociewską (wynotowałam sobie kilka słów m.in.: arbata, amt, ruchanki z fjutem :)), wykazującą się umiejętnością czytania z oczu i dostrzegania rzeczy, z których wielu nie zdaje sobie sprawy bądź nie dopuszcza pewnych myśli czy uczuć do siebie. Przyjaźni się ona bowiem ze swoją sąsiadką Jadzią, z którą pewnego dnia postanawia przeprowadzić egzorcyzmy w wynajętym przez Joannę lokalu. Zdecydowanie rozbawił mnie nie tyle sam pomysł starszych pań, co przede wszystkim sposób jego wykonania. Zabawnych chwil z udziałem obu kobiet było kilka, jednak nie chciałabym ich przytaczać, aby zbyt wiele nie zdradzić. Zapewniam, że niewątpliwie można się nieźle zrelaksować takowe czytając. Najbardziej poruszającym natomiast wątkiem książki był na pewno wolontariat Joanny w hospicjum dla dzieci. Ból i cierpienie dziecka zmagającego się z nieuleczalną chorobą oraz patrzenie na jego nieuniknioną śmierć zawsze wywołuje we mnie mnóstwo emocji oraz powoduje, że w mych oczach wzbierają łzy. To niezwykle trudny i smutny temat, skłaniający także do wielu przemyśleń. Uświadamia bowiem, że czasem po prostu trzeba pozwolić odejść najbliższej i ukochanej osobie, nawet jeśli to wyzwala ogromny i przenikający ból. Na pewne rzeczy nie mamy niestety wpływu i nikogo nie jesteśmy na siłę utrzymać przy życiu, nawet jeśli bardzo byśmy tego chcieli... Podsumowując, "Już nie uciekam" to opowieść o miłości, spełnianiu najskrytszych marzeń, poszukiwaniu własnej drogi ku szczęściu, przyjaźni, dokonywaniu życiowych wyborów, nadziei, a także o chorobie, utracie bliskiej osoby oraz śmierci. To powieść, która intryguje, angażuje, wzrusza, porusza, bawi, a także skłania do refleksji. To słodko-gorzka historia z niejednym akcentem humorystycznym. To lekka, przyjemna, a jednocześnie podejmująca trudne zagadnienia książka, po którą warto sięgnąć. Serdecznie polecam trylogię kociewską. Zachęcam do lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-04-10,
"Lepiej uciec zawczasu". To już niestety koniec kociewskiej trylogii, której dwa poprzednie tomy, czyli "Złodziejka marzeń" oraz "To się da!" pozwoliły mi dość mocno zżyć się z główną bohaterką oraz całym, specyficznym klimatem Kociewia. Trzecia część kupiła moje serce dodatkowo wątkiem urządzania własnej kawiarni. Anna Sakowicz to absolwentka filologii polskiej, filozofii oraz edukacji filozoficznej na Uniwersytecie Szczecińskim, a także edytorstwa na Uniwersytecie im. kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Autorka swoje teksty publikowała w prasie pedagogicznej, debiutowała zaś zbiorem humoresek pt. "Żółta tabletka". Mieszka obecnie na Kociewiu, uwielbia wędrówki po meandrach literatury, kolekcjonuje stare książki. Joanna definitywnie przeprowadza się na Kociewie, gdzie zaczyna urzeczywistniać swoje wielkie marzenie, czyli prowadzenie klimatycznej kawiarni z pysznym ciastem i ręcznie robionymi serwetkami. W jej związek z Arturem wkracza nieoczekiwanie zmarła żona mężczyzny, której wspomnienia powodują pierwszą rysę na ich związku. Joanna musi zdecydować czego chce od życia i co zapewni jej prawdziwe szczęście - Artur, Jaromir, a może jeszcze ktoś inny. W trzeciej części kociewskiej trylogii autorka zaskoczyła mnie poprowadzeniem wątku perypetii miłosnych Joanny, gdyż nie spodziewałam się takich perturbacji w jej życiu uczuciowym oraz nagłych zwrotów akcji, które w konsekwencji doprowadziły do dość zaskakującego finału w kwestii wyboru sercowego bohaterki. Przewidywałam bowiem zupełnie inny scenariusz, Anna Sakowicz zaś poprzez wprowadzenie do fabuły powieści jednego z bohaterów, zupełnie zmieniła kierunek losów Joanny, czego nie byłam w stanie przewidzieć. Nie do końca wybór bohaterki mnie usatysfakcjonował, jednak muszę przyznać, że jest dość mocno zaskakujący. W "Już nie uciekam" nie uwiódł mnie żaden mężczyzna - ani wyważony Artur, ani arogancki i seksowny Jaromir, ani rodzinny Wiktor. Uwiodła mnie natomiast kawiarnia, jaką główna bohaterka zakłada od podstaw. Wszelkie szczegóły wystroju wnętrz, jakie autorka zawarła w fabule, pozwoliły mojej wyobraźni wykreować sobie widok tego klimatycznego miejsca. Poza tym dzięki temu właśnie wątkowi cała ta książka po prostu pachnie. Pachnie szarlotką, pachnie ciasteczkami z czekoladą i ruchankami (na które przepis znajduje się w książce) oraz innymi smakołykami. Ostatni tom kociewskiej trylogii to także książka wywołująca wiele uśmiechu na twarzy, ale i smutek oraz refleksje. Najbardziej wymownym tego przykładem są perypetie sąsiadki cioci Joanny, która pewnego dnia gubi w sedesie swoją sztuczną szczękę, czy też farbuje włosy na różowo. O egzorcyzmach w lokalu kawiarni już nawet nie wspomnę. Jest też smutno i przygnębiająco poprzez wątek hospicjum, do którego Joanna cały czas zachodzi. Wątek ten pomimo wplecionej w jego treść śmierci, został w tej części nieco okrojony na rzecz układania sobie życia osobistego przez bohaterkę, co wydaje się zrozumiałe przy zakończeniu tej serii. Anna Sakowicz w części kończącej swoją trylogię nie bała się sporo namieszać w życiu głównej bohaterki, nie bała się także po raz kolejny postawić ją przed wieloma decyzjami, które trzeba podjąć. Joanna stała się dla mnie wzorem kobiety, która pomimo przeciwności losu nie boi się ryzykować i bierze życie takim jakie jest. Myślę, że dużo w tej postaci samej autorki. Jo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wrobel
wrobel
Przeczytane:2017-03-27,
Anna Sakowicz po raz kolejny sprawiła, że zakochałam się w jej książce. To była taka miła przygoda czytelnicza, iż żałuję, że to już koniec losów Joanny. Ową bohaterkę mieliście już okazję poznać na łamach mojego bloga w dwóch poprzednich częściach. Joanna postanowiła przeprowadzić się na Kociewie, jest narzeczoną chirurga, ale czy to oby na pewno odpowiedni mężczyzna dla niej? Czy to możliwe, aby na tym świecie były jeszcze chodzące ideały? Do tego Jaromir, który zawsze ją irytuje, ale i zarazem intryguje. Asia zaczyna realizować marzenia o własnej kawiarence, no i jeszcze hospicjum, o nim po prostu nie da się zapomnieć. Wydaje się, że nasza bohaterka powoli zaczyna układać sobie życie od nowa. Przede wszystkim zaczyna spełniać swoje marzenia. To niezwykle ważne, aby każdy z nas zawsze dążył do ich realizacji, bo czymże jest człowiek bez marzeń? Marzenia potrafią nas uskrzydlać, dodają nam skrzydeł i sprawiają, że mamy ochotę wprost frunąć. Jednak tak jak i samo życie tak i realizacja swoich marzeń wymaga częstokroć poświęceń. Autorka oddaje w nasze ręce książkę, która widać, że jest dopracowana pod każdym względem. Czujemy silną wieź z bohaterką powieści, kibicujemy jej w jej działaniach i w tym, by w końcu mogła stworzyć swój własny wymarzony dom z odpowiednim partnerem. A Ci nie zawsze wydają się odpowiedni, bywa, iż potrzebujemy czasu, by samym się o tym przekonać. Dlatego tak ważne jest, aby nie podejmować zbyt pochopnych decyzji w życiu. Na wszystko przyjdzie kiedyś właściwy czas. Tym co mnie urzekło w tej książce, to niezwykłe oddanie Joanny do pracy w hospicjum jako wolontariuszka. Człowiek szybko przywiązuje się do drugiego człowieka. Podejrzewam, że gdybym sama podjęła taki wolontariat, moje zachowanie byłoby adekwatne do naszej bohaterki. Ludzkie cierpienie i to co nieuniknione nigdy nie jest człowiekowi obojętne. W takiej pracy trzeba być niezwykle dzielnym i pełnym pokory, tutaj chodzi, aby wspierać chore osoby (w tym przypadku dzieci), dodawać im chociaż najmniejszą iskierkę nadziei. Anna Sakowicz i jej styl pisania niezwykle mi odpowiada. Były momenty, że śmiałam się do rozpuku i nie mogłam się opanować, ale były też momenty w których polały się łzy. Niewątpliwie autorka potrafi w lekki, przyjemny i z nutką dowcipu sposób poruszyć trudne i ważne tematy. Obok jej powieści nie da się przejść obojętnie. Już nie uciekam to powieść o kobiecie, która szuka własnego miejsca na ziemi. To powieść o kobiecie, która pragnie stworzyć prawdziwy dom, w którym uczucia będą najważniejsze. A przede wszystkim to powieść o kobiecie, która ma w sobie wiele odwagi i samozaparcia w realizacji własnych marzeń. Polecam, naprawdę warto przeczytać.
Link do opinii
Niezły galimatias Na wstępie chcę serdecznie podziękować wydawnictwu Szara Godzina za egzemplarz recenzencki. Drogi czytelniku jak powszechnie wiadomo wszystko, co dobre niestety kiedyś się kończy. Dziś właśnie ku mojemu niezmiernemu smutkowi nadszedł jeden z takich właśnie momentów. Bo oto zapraszam Cię już po raz ostatni do sięgnięcia po trzecią część trylogii kociewskiej, która jest zamknięciem cyklu ,,Złodziejka marzeń". Zapewne każdy z Was choć raz czytał taką książkę bądź serię, z którą nie chciał się rozstać. Tak bardzo zżyliście się z jej bohaterami, że mimo iż bardzo chcielibyście poznać zakończenie, to jednak dawkujecie sobie jej lekturę, by pozostać z bohaterami, choć chwilę dłużej. Tak było właśnie ze mną podczas w przypadku książki Pani Anny Sakowicz" Już nie uciekam", jak również dwóch poprzednich części. Długo czekałam na chwilę, kiedy po raz trzeci będę mogła zasiąść w fotelu i z kubkiem herbaty wpaść w odwiedziny do Asi i jej córki Lusi. I wreszcie stało się, mam ją .Jak tylko książka do mnie dotarła bezzwłocznie wyruszyłam w podróż na Kociewie, by zapukać do drzwi cioci Zosi. A co tam zastałam za chwilę Ci opowiem. W życiu Asi naprawdę dużo się dzieje. Kobieta marzy o stworzeniu domu ze swoim narzeczonym Arturem. Wszystko zmierza ku dobremu do momentu, kiedy Jasia nie odkrywa, że niestety Artur tak naprawdę nigdy tak do końca nie będzie jej. Uświadamia sobie, że decydując się na ten związek będzie musiała żyć w cieniu kogoś z kim nie jest w stanie wygrać, a co więcej nawet nie może walczyć. W jej głowie rodzi się tysiące wątpliwości i pytań bez odpowiedzi. Musi podjąć decyzje, które mogą zaważyć na całym jej życiu, co oczywiście samo w sobie nie jest proste, a jakby tego było mało ku własnemu zaskoczeniu zaczyna dostrzegać, że pomiędzy nią a Jaromirem ,,coś" iskrzy. Przyznasz, że autorka zafundowała naszej bohaterce niezły galimatias. I tu Cię zaskoczę, bo zdradzę Ci w sekrecie, że pojawi się jeszcze ktoś trzeci. Jak z tej całej sytuacji wybrnie matka Lusi, a przede wszystkim czy wybory, jakich dokona będą dobre dla niej samej o tym już musisz przekonać się sam. Tamtejsza społeczność wierzy w to, że wszystko w życiu można osiągnąć, jeśli naprawdę się czegoś bardzo chcę, dlatego często przytaczają swoje niezniszczalne i zawsze aktualne powiedzonko ,,To się da". Dlatego też Joasia postanawia zawalczyć o swoje marzenia i choć nie bez lęków i obaw otworzyć swoja upragnioną kawiarnię. Niesiona na skrzydłach optymizmu przyjaciół i rodziny zaczyna urzeczywistniać wszystko to, co dotychczas istniało tylko w jej sercu i wyobraźni. Prawda, że wygląda to pięknie? Ale i tym razem, los nie szczędzi kobiecie kłód pod nogami. W jednej chwili wszystkie plany stoją pod znakiem zapytania. Czy się uda? Nie pozostaje Ci nic innego jak sięgnąć po książkę. Na jej kartach znajdziesz odpowiedz. Uwielbiam sposób pisania Pani Ani. Ta część cyklu, jak i dwie poprzednie wciągają czytelnika od pierwszej strony. Autorka sprawia, że czytając momentami nie jesteśmy w stanie przestać się śmiać. Sama zaśmiewałam się do łez. Jednak jest jeszcze, coś za co cenie te trylogie. Otóż mimo całego humoru historii odnajdujemy tu także bardzo trudny i bolesny wątek, jakim jest hospicjum dziecięce, w którym Joanna jest nadal wolontariuszką. Tym razem Pani Anna pozostawia nam do rozważenia i zastanowienia się pytanie: ,,Czy należy walczyć do końca mimo wszystko, czy też pozwolić godnie odejść? Zapewne każdy z nas zajmie różne stanowiska w tej kwestii, dlatego ja również pozostawiam Cię z tym pytaniem do osobistych przemyśleń. Cóż mogę więcej napisać? Chyba nic ponadto, że serdecznie zachęcam Cię do lektury tego tytułu, a jeśli jeszcze nie czytałeś ,,Złodziejki marzeń ,,i ,,To się da" koniecznie musisz to nadrobić. Jeśli szukasz pozycji, od której nie sposób się oderwać, która cię rozbawi, ale także wzruszy i skłoni do przemyśleń, a jej bohaterowie staną się niemalże Twoją książkową rodziną, to doskonale trafiłeś. Moja ocena to: 10/10 Pozdrawiam, Agnieszka Kaniuk.
Link do opinii

"...nie warto tracić nadziei.Nigdy.Nawet gdy się wydaje,że jesteśmy w czarnej dziurze,to trzeba umieć  dostrzec światełko, bo to ledwie tlące się coś może rozpalić się wielkimi neonami. Trzeba tylko mocno wierzyć". 

 

Cykl "Na Kociewiu" pokazuje ,że wszystko się da! Tą opowieść  pochłania się wszystkimi zmysłami . Bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi. Przeżywałam z nimi wzloty i upadki. Dzięki cioci Zosi i jej zamiłowaniu do "arbaty" i dobrego ciastka poczułam się jak mała dziewczynka. Ta seria skradła moje czytelnicze serce od pierwszego zdania i z przyjemnością nie raz wrócę do tej pełnej życiowych mądrości historii.

 

"-A pamięta pani,co mi mówiła?Że trzeba walczyć,nawet jeżeli ta walka polega na rozbijaniu trumny od środka".

 

Przeprowadzka Joasi z córką Lusią na Kociewie wydawała się szalonym pomysłem. Ta dojrzała kobieta musiała podjąć szereg decyzji i rozwiać wiele wątpliwości w swojej głowie,aby zawalczyć o siebie i przestać uciekać . Czy jej się to udało? Musicie koniecznie sprawdzić czytając cykl "Na Kociewiu". 

 

Tym razem nie będę przedstawiać Wam osobnej opinii do każdej z części. Tę historię należy poznać. Myślę ,że każdy z nas odnajdzie w niej cząstkę siebie. Autorka w znakomity sposób wykreowała bohaterów i  fabułę prowadząc nas do zakończenia. Po lekturze uświadamiamy sobie,że w życiu przychodzi czas na walkę o siebie. Często działamy jak automaty robiąc coś dla innych zatracając własne "ja". 

Dlatego czasami trzeba podjąć decyzję o walce o siebie. Często boimy się zmian nie wiedząc co czeka tuż za rogiem ...Muszę przyznać,że czasami warto zaryzykować .

 

Jeśli lubicie życiowe historie ,w których nie zawsze jest dobrze bo życie to nie bajka ,jest to książka dla Was . Dajcie się porwać tej fabule. Zapewniam,że to nie będzie stracony czas .

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2024-06-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2024r.,

Przyszedł ten moment, którego nikt nie lubi. Rozstanie się z serią, która pokochaliście, uwielbiacie. Kociewie zaskakuje nie tylko czytelnika, ale i naszych bohaterów. Inni wciąż pozostają tacy sami pogrążeni w tęsknocie za czymś, kimś inni znajdują pomysł na siebie itp. Muszę przyznać, że trzeci tom doprowadził mnie do bólu brzucha, ale takiego pozytywnego, a to dzięki Cioteczce i jej przyjaciółki z farbowanymi włosami. Kobiety można by powiedzieć w podeszłym wieku, a poczuciem humoru przewyższają niejednego małolata! Uwielbiam te ich teksty, no i pewien psikus, które dopiero na końcu zdradzaj.

 

 

 

W drugiej części coś się rozwijało i byłam ciekawa jak to się potoczy i muszę przyznać, że jak szybko przyszło tak szybko poszło i tu byłam zaskoczona. Na horyzoncie pojawił się ktoś, kogo nie spodziewałam się, i to spowodowało taki emocjonalny rollercoaster, to jest fantastyczne w książkach, bo już jesteś pewien, co się wydarzy, a tu figa z makiem nie będzie tak, jak chcesz! Według wydawcy każda część stanowi samodzielną całość, ale polecam czytać od 1 tomu, bo będziesz świadkiem przemiany, jaką Joanna przechodzi. Cicha, nieśmiała kobieta dojrzewa w niezależną wiedzącą, co chce kobietę! Standardowo zachęcam tych, co chcą wiedzieć, o czym będą czytać na strony z tą pozycją w celu zapoznania się z opisem.

 

 

 

Będę mocno tęsknić za dziewczynami i jestem przekonana, że kiedyś wrócę do Kociewia. Idealna na słoneczne bądź deszczowe popołudnie, wieczory. Pełna miłości, życiowych perypetii, które każdemu przypadną do gustu. Porusza pewną strunę, którą każdy z nas ma, i to jest super. Cała historia udowodni tobie, że się da! Że na zmiany nigdy nie jest za późno oraz że jedyną przeszkodą do realizowania tych marzeń jesteśmy my sami.

 

 Uwielbiam i polecam z czystym sumieniem.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2019-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

Trzecia część trylogii kociewskiej. Dalsze losy Joanny i jej bliskich. W życiu Joanny zachodzą duże zmiany odnośnie zamieszkania i pracy. Kto nie czytał poprzednich części da sobie radę ze śledzeniem treści, bo jest odniesienie do poprzednich. Powieść podobnie jak poprzednie pełne humoru, optymizmu i zabawnych dialogów. Brakuje mi opisania co się dzieje na rok przed epilogiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2018-01-06, Ocena: 5, Przeczytałam,

Świetna książka, chociaż czytając nie miałam pojęcia, iż jest to trzecia część kociewskiej  trylogii. Wśród zwykłych problemów szarych ludzi autorka porusza także sprawy  bardzo ważne. Takie, że łza zakręci się w oku.

Jedno jest pewne, na pewno przeczytam poprzednie części.

Link do opinii
Avatar użytkownika - enigma1
enigma1
Przeczytane:2017-11-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

   Joanna porzuciła pracę w szkole, przeprowadziła się na Kociewie i zamieszkała ze swoją ciocią. Miała pomagać mocno juz leciwej ciotce - ale zdaje się, że to raczej jej ciocia pomaga kobiecie nabrać zdrowego dystansu do życia.

 

   Po rozstaniu z mężem, po przeprowadzce, Joanna poznaje chirurga Artura, najgorętszą partię w mieście. Artur jest wdowcem, jego żona zmarła dość młodo, nie mieli dzieci.

I gdy wydaje się, że Joanna i Artur są na ostatniej prostej do wspólnego życia, kobietę zaczynają dopadać wątpliwości. W budowaniu relacji z narzeczonym nie pomaga znajomość z Jaromirem, który ma zrobić ilustracje do książki Joanny.

    A potem w życiu Joanny pojawia się jeszcze ktoś inny, z kim wreszcie czuje się dobrze i z kim chce razem żyć.

 

   To dobrze napisana książka (chociaż wg mnie zbyt "bridgetjonsowata"). Jest dużo śmiesznych sytuacji, jak chociażby perypetie głównej bohaterki z jej matką, jest też spora dawka nostalgii i materiału do zastanawienia się nad życiem (wolontariat Joanny w hospicjum, zmagania się całkiem małych dzieci ze śmiertelna chorobą).

Mnie najbardziej podobał sie wątek cioci i jej przyjaciół - ludzi mocno już dojrzałych, którzy naprawdę potrafią się bawić życiem.

 

   Ze szczerego serca mogę tę książkę polecić na długie, jesienne wieczory. 

Link do opinii
Inne książki autora
Moja matka pestka
Anna Sakowicz0
Okładka ksiązki - Moja matka pestka

Los nie pyta nas o zdanie, ale niekiedy podpowiada, do których drzwi zapukać. Natasza może powiedzieć, że ma dobre życie - jej kariera nabiera tempa...

Za przyjaźń!
Anna Sakowicz0
Okładka ksiązki - Za przyjaźń!

Skrywana przez lata tajemnica zostawia ślad na całym życiu Cztery dawne przyjaciółki spotykają się w małym miasteczku, w którym mieszkały jako dzieci...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy