Roger Kilbourne posiada zdolność przechodzenia do krainy umarłych i rozmawiania z jej mieszkańcami. Ten zdumiewający dar nie ułatwia mu życia. Rogerowi udaje się uciec od brutalnego wujka, który od lat wykorzystywał jego talenty. Zdobywa pracę w pałacowej pralni i jest przekonany, że nic mu nie grozi, ale niebezpieczeństwa dopiero się zaczynają. Najpierw zakochuje się beznadziejnie w samowolnej, oszałamiającej lady Cecilii, potem zaś zostaje wciągnięty w śmiercionośne intrygi dworskie. Wkrótce zaczyna wykorzystywać swój dar po to, by zrelizować marzenia, nawet kosztem sprowadzenia umarłych do świata żywych.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2014-07-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 437
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce byłam nią bardzo zaintrygowana. Jednak fakt, że nie znałam wcześniejszych powieści tej pisarki trochę mnie niepokoił. Gdy przeczytałem streszczenie tej książki pomyślałam: "Tak. To będzie dobra książka". Później dodatkowo spostrzegłam na skrzydełku okładki kilka słów o autorce. "Jedna z najczęściej nagradzanych pisarek". To przykuło mój wzrok na dłużej. I przyznam się, że wtedy moje oczekiwania co do tej lektury bardzo wzrosły.
A o czym jest książka? Roger Kilbourne może przenosić się do krainy zmarłych i komunikować się z jej mieszkańcami. To niecodzienny dar i dlatego przez długi czas wuj wykorzystuje chłopca dla zysku. Pewnego dnia jego los odmienia się. Jednak jak się okazuje nie każda zmiana jest na lepsze...
Spodobał mi pomysł podróżowania pomiędzy światami i konfliktu władzy, jednak sama historia nie okazała się już tak bardzo wciągająca. Ta książka okazała się tylko wielką obietnicą. Przeczytam pierwsze 100 stron w ciągu półtorej godziny, a potem wszystko się "zawaliło". Sposób w jaki autorka przedstawiła krainę umarłych woła o pomstę do nieba. Jej mieszkańcy wydają się czekać na coś. Siedzą, w większości nie reagują. Mimo że wspomniane jest, że kraina ta jest gęsto zaludniona to nie dowiadujemy się niczego o większości umarłych. Czy autorka zamierza zająć się tą kwestią w następnych częściach? Z pewnością otwarło by to wrota do ogromnych możliwości. Kraina zmarłych miała wielki potencjał. Spodziewałam się doświadczeń jeżących włosy na karku ze strachu. A tu wizyty Rogera u zmarłych zostały upodobnione do "dziwnych wakacji".
Niestety nie polubiłam głównego bohatera - Rogera. Wiem, że wychował się w środowisku agresywnym i że właśnie z tego powodu prawdopodobnie był zahamowany w relacjach społecznych, ale nie znalazłam żadnego powodu na jego irytujące zachowanie. Miałam nadzieję, że to właśnie on okaże się bohaterem, który będzie przezwyciężał przeszkody w życiu, rozwijał się, dojrzewał wraz z zagłębianiem się w historię. Jednak okazało się, że jest inaczej. Poczułam się zawiedziona. Roger ciągle marudził. Okazał się emocjonalnie niestabilnym egoistą, niemądrym tchórzem. Był niegrzeczny i niewdzięczny w stosunku do tych, którzy chcieli mu pomóc. A gdy w końcu robił coś bohaterskiego to sprawiało to wrażenie działania wymuszonego, niepasującego. Jakby oderwanego od rzeczywistości. Jego postępowanie było często dziwne i niczym nieuzasadnione. Jego wypowiedzi czasem brzmiały jakby był młodszy a nieraz starszy. Chwilami pojawiały się bystre obserwacje, ale nie były poparte rozsądnym wyjaśnieniem.
Świat tu wykreowany mnie zaciekawił. To w zasadzie kraina rządzone przez kobiety. Ościenne kraje, w których władają mężczyźni wydają się mieszkańcom naszego królestwa dziwnymi, niezrozumiałymi tworami. Przedstawione tu państewko jest jakby połączeniem odrobiny średniowiecznego smaku, fantazji i współczesności. Zabawnym wydał mi się fakt, że to brat królowej musiał się ożenić z królową innego kraju w celu uszczelnienia sojuszu. Przedstawiony tu przykład władzy - matriarchat - wniósł nieco inne spojrzenie na traktowanie kobiet i mężczyzn w zależności od płci rządzącego.
Książka jest bardzo nierówna. Czasem jakby nieświadomie zabawna, często pełna powtórzeń i bardzo szybko "rozwiązywanych" wątków. Na przykład, podczas gdy tak wiele stron poświęca się na opis wycieczek Rogera do kraju nieżywych, czy w odniesieniu do wizji odzieży dworzan, ostatnia scena kulminacyjnej walki jest bardzo skrócona. Co więcej. Napotkałam tu także wiele scen, które wydawały się nic nie wnosić do tej historii. Nie mogę wyrazić słowami, jak bardzo mnie to zdenerwowało. Gdy już pojawiał się intrygujący fragment, wtedy akcja nagle przyśpieszała lub zmieniała swój kierunek. Tak jakby autorka sama wyzbywała się tych ciekawszych wątków. Byłam tym postępowaniem zdziwiona. Dużą wadą jest także fakt, że Roger jako narrator opisuje dokładnie wszystkie swoje odczucia. Nie trzeba tłumaczyć szczegółowo czytelnikowi co bohater czuje. Niekiedy więcej nie znaczy lepiej. I muszę jeszcze wspomnieć o nieudanym zabiegu jakby przypadkowego "wrzucenia" wstawek na tematy erotyczne. Nie boję się stwierdzić, że efekt byłby lepszy gdyby je usunięto.
Książka ze strony na stronę stawała się coraz bardziej dziwna. Kończąc lekturę odniosłam wrażenie jakby historia została urwana, niedokończona. Określiłabym ją bardzo przygnębiającą wersją nieba / piekła / otchłani. Pozostawiła mnie z wieloma pytaniami bez odpowiedzi. Prawdopodobnie w ten sposób autorka chciała zachęcić do sięgnięcia po kolejną część serii. Jednak czy zostałam nią na tyle zaintrygowana, aby kontynuować? W tej chwili nie wiem. Może jak kiedyś trafię na kolejny tom to przeczytam.
Czasami wybór między życiem a śmiercią nie jest żadnym wyborem... Roger niegdyś poprowadził armię Umarłych. Uratował swoją ojczyznę i przyjaciół, ale...
Będzie musiał uratować świat. Raz jeszcze. Roger mierzył się już z królowymi, barbarzyńcami, duchami, a nawet całymi armiami. Pozostało mu tylko jedno...
Przeczytane:2016-04-19, Ocena: 2, Przeczytałem, 26 książek,