Kondratiew odwołując się do miejscowych podań i legend, czerpiąc z mitologii słowiańskiej, stworzył wyjątkowy literacki pomnik kresu epoki wierzeń.
Powieść demonologiczna Na brzegu Jarynia (1930) to studium rzeczywistości doszczętnie zmiatanej przez rewolucję. Pod warstwą barwnej fabuły, antropomorfizującej bożki i bóstwa zamieszkujące okolice Horynia-Jarynia, kryje się lęk przed nadejściem nowych czasów. W opowieści, podobnie jak w Mistrzu i Małgorzacie Bułhakowa, rozgrywa się dramat XX wieku, w którym nawet diabeł przestał być straszny.
Polskiemu czytelnikowi proza Kondratiewa może przypominać niekiedy poezję Bolesława Leśmiana. W polskim przekładzie starano się zachować charakterystyczny dla autora język.
Wydawnictwo: Borussia
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 228
Tytuł oryginału: Na beregah Jaryni
Język oryginału: rosyjski
Tłumaczenie: Halyna Dubyk
Przeczytane:2020-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, 52 książki 2020,
Książka wydana w 1930, pomimo upływu lat, nadal zachwyca i skłania do refleksji. Nie udało mi się jej zdobyć po polsku, dlatego też przeczytałam po rosyjsku 😉 Już po skończeniu czytania otrzymałam informację z wydawnictwa, że jest dostępna. Gdybyście chcieli – szukajcie bezpośrednio w wydawnictwie.
Przepięknie napisana (takiego opisu wiosny nie czytałam nigdy nigdzie!) historia pełna legend i podań, mitologicznych stworów, rusałek, wiedźm, biesów. Znajdziecie tu przepis na niewidzialność, na eliksir miłości i kilka innych, przy czym niektóre przyprawiają o szybsze bicie serca…
Warto zwrócić uwagę na czas, w jakim powstał utwór, wtedy łatwiej spojrzeć na tę powieść jak na symbol nadchodzących zmian, strach przed nadciągającą rewolucją. Skojarzenia z Bułhakowem nasuwają się same – całkiem słusznie, zresztą.
Bardzo polecam wszystkim lubiącym motyw wsi w literaturze, fanom mitologii słowiańskiej i wierzeń ludowych. Doskonale się czyta!