Mus jabłkowy

Ocena: 5 (2 głosów)
Wzruszająca książka obrazkowa o małym chłopcu, jego tacie i o tym, że nawet najlepszy rodzic czasem wpada w złość. Ale nie na długo.

Tata ma gładkie policzki, twarde mięśnie, a w kąpieli śpiewa jak mama. Jego ręce są ciepłe, a palce smakują musem jabłkowym. Ale czasem ręce taty robią się zimne i zaczynają ciskać błyskawice. Tata milknie, a w powietrzu zawisa burza. Na szczęście trwa to tylko chwilę, a potem... palce taty znów smakują musem jabłkowym.

Informacje dodatkowe o Mus jabłkowy:

Wydawnictwo: Dwie siostry
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 978-83- 64347-45- 0
Liczba stron: 32

więcej

Kup książkę Mus jabłkowy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mus jabłkowy - opinie o książce

Avatar użytkownika - benioff
benioff
Przeczytane:2016-06-28, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki w 2016, Mam,
,,Mój tata ma ciepłe ręce. Jego palce smakują musem jabłkowym. Chciałbym, żeby miał tysiąc rąk". To zdecydowanie najważniejsze frazy w tej niesamowitej opowieści o ,,tacierzyństwie" autorstwa Klaasa Verplancke. Rzecz jest zatytułowana ,,Mus jabłkowy" i dedykowana ojcu i synowi, zaś jej autor nie tylko ją napisał, ale także zilustrował, co czyni ją dziełem absolutnie komplementarnym. Dostajemy krótką, ale szalenie wymowną historię o relacjach kilkuletniego chłopca z ojcem. Narratorem jest chłopiec i to przez jego wrażliwość przefiltrowany jest właśnie świat przedstawiony w ,,Musie jabłkowym", chłopiec opowiada swoim głosem, próbuje po swojemu nazywać rzeczywistość, nie mam najmniejszych problemów, by podzielić się z czytelnikami swoimi emocjami. To fantastyczny zabieg - oddanie głosu kilkulatkowi - dzięki czemu opowieść trafia bez pudła we wrażliwość młodego czytelnika, ale stanowi też spore wyzwanie dla dorosłego, który być może w pierwszym odruchu nie poradzi sobie z percepcją tego przekazu. Może zapomniał już ten sposób obrazowanie i wyrażania swoich uczuć jako dziecko, może zwyczajnie go wyparł. ,,Mojego tatę po prostu dostałem. Był przy moich narodzinach i ciągle jeszcze go mam." wyznaje szczerze autor. Z jednej strony pokazuje, że taki rodzic, to niby nic nadzwyczajnego, co innego matka, prawda? Z drugiej jednak wyraźnie wskazuje i uwypukla tę nienazywalną więź, jaka wytworzyła się w momencie narodzin między tym, który właśnie przychodził na świat i mógł oczekiwać pomocy i opieki, a tym, który bezpośrednio się do tego przyczynił i teraz już świadomie i w pełni odpowiedzialnie podjął decyzję o zapewnieniu opieki i wsparcia. I wytrwał w ty, co najważniejsze, choć po drodze łatwo nie było. Dokładnie opisuje to kilkuletni narrator na kilku stronicach książki. Zaczyna od szalenie pozytywnych skojarzeń zwianych ze zmysłowymi doznaniami. Tata jest miękki, przyjemny w dotyku, zwłaszcza, kiedy się ogoli, intensywnie pachnie, czasem nieładnie kalafiorem, czasem bardzo przyjemnie jabłkami. Chciałoby się, by pachniał i kojarzył się tylko w ten sposób, ale bywa i tak, że tata jest zmęczony, nieobecny, że ma zły humor i rzuca wtedy piorunami. Przemienia się wtedy w niesympatyczną, karykaturalną postać z horroru, w jakiegoś złowieszczego szympansa o długich szponiastych macko-ramionach z czarnym, naznaczonym grymasem obliczem. Od takiego taty należy uciec, by w ten sposób go ukarać. Łatwo powiedzieć jednak, niż potem tego dotrzymać. Wie o tym każdy kilkulatek, który próbował przedsięwziąć myśl o ucieczce z domu, by zrobić na złość złym, niedobrym dorosłym. Rzeczywistość okazuje się jednak jeszcze gorsza, niż najgorszy rodzic, który na końcu i tak okaże się wybawcą z opresji. Do niego niczym do latarni morskiej uda się młody maruder, by wyjść z mrocznego i wrogiego lasu nieprzyjaznej rzeczywistości. Lody przełamie tytułowy mus jabłkowy i po raz kolejny zwycięży ta najważniejsza z więzi. W tej historii nie pojawia się matka, ani żadna kobieta. Być może jest to celowy zabieg, ale nie przywiązywałbym do tego szczególnej wagi. Jako się rzekło, jest to opowieść o blaskach i cieniach wyjątkowej relacji syna z ojcem. Pięknie opowiedziana słowem i obrazem, pięknie wydana przez Dwie Siostry, pięknie się w końcu sprawdzająca podczas wspólnej lektury z młodym czytelnikiem.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy