Między falami

Ocena: 5 (4 głosów)

Adam zajmuje się córkami i pisze książkę o historii katedry w Coventry. Pewnego dnia odbiera telefon ze szkoły swojej piętnastoletniej córki i dowiaduje się, że Miriam nagle upadła i przestała oddychać. Bez żadnej przyczyny. Od tej chwili Adam pogrąża się w wyczerpującym, przerażającym oczekiwaniu na to, co się może zdarzyć, na wyjaśnienia, których nikt mu nie może udzielić.
Między falami to książka o rodzicielskiej miłości, przytłaczającym lęku, chorobie i zdrowiu. O trudnej nastolatce i problemach małżeńskich. O pracy, płci i życiu rodzinnym w XXI wieku, o żonglerce, jaką jest codzienność. Jej lektura utwierdzi was w przekonaniu, że Sarah Moss to jedna z najbardziej oryginalnych i inteligentnych współczesnych pisarek.

Informacje dodatkowe o Między falami:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Inne
ISBN: 9788379768790
Liczba stron: 383
Tytuł oryginału: The Tidal Zone
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Paulina Surniak

więcej

Kup książkę Między falami

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Między falami - opinie o książce

  "Między falami" to jedna z tych książek, które skłaniają do dyskusji. Jeśli jesteście samotnikami to koniecznie na dzień ukończenia książki zaproście kogoś bliskiego na kolację, gdyż ilość pytań, które sprowokuje lektura będzie niewystarczająca by odpowiedzieć na nie w samotności. Nowa pozycja Sarah Moss jest niezwykle współczesną, i wzruszającą książką, która otwiera czytelnikowi oczy na drobne przyjemności życia codziennego. Sprawia, że chcemy żyć pełną piersią, gdyż wszystko co nas otacza jest niezwykle kruche a nasze losy nieprzewidywalne. To niesamowite z jaką sprawnością autorka w jednej książce poruszyła tak wiele ważnych tematów. Mowa tu o rodzicielstwie, rolach społecznych, nietolerancji, imigrantach czy dziedzictwie. A to zaledwie ułamek z całości. Zdecydowanie jest to jedna z lepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku i zasługuje na moją rekomendację.


Adam, bezrobotny, zajmujący się dorastającymi córkami ojciec, poświęcił się pisaniu książki na
temat renowacji i odbudowy katedry w Coventry. Pewnego dnia jego spokój zostaje zburzony kiedy odbiera telefon ze szkoły starszej córki- Miriam. Okazało się, że dziewczyna nagle upadła i przestała oddychać. Życie, zabranej do szpitala dziewczyny, udaje się uratować jednak od tego czasu Adam zaczyna żyć w ciągłym strachu przed niepewną przyszłością. Próbuje się dowiedzieć co wywołało ten nieoczekiwany zawał serca u młodej, zdrowej dziewczyny i czy jest to związane ze śmiercią jego matki, kiedy miał zaledwie dziewięć lat.


Powiem wam szczerze, że jestem totalnie zaskoczona. Książka o takiej tematyce jest dla mnie nierozerwalnie związana z gatunkiem powieści kobiecej, gdzie usłyszeć męski głos jest niezwykle trudno. Sarah Moss dokonała czegoś spektakularnego a mianowicie odwróciła, uwarunkowane społecznie role.Tym razem nie mamy do czynienia z typowym, znanym nam modelem rodziny, gdzie to kobieta zajmuje się domem i dziećmi. Historię poznajemy z perspektywy Adama, bezrobotnego wykładowcy akademickiego, który poświęcił się całkowicie podtrzymywaniu ogniska domowego. To on czyta metki na ubraniach by wiedzieć w ilu stopniach należy je prać, to on czyta skład batoników zbożowych w poszukiwaniu zawartości cukru. Jest jednocześnie sprzątaczką, kucharką, taksówkarzem i nauczycielem. I choć w powietrzu wisi widmo frustracji i niewypowiedzianych pytań, choć mężczyzna przegląda ogłoszenia o pracę poszukując nowych wyzwań, to w głębi serca kocha to co robi. Kocha zajmować się domem, a jego córki, 15-letnia Miriam i 8-letnia Rose, są sensem jego życia. 
Dla odmiany ojciec Adama, jedna z ważniejszych postaci w książce, w młodości był hippisem, przemierzającym Stany Zjednoczone w poszukiwaniu coraz to nowych komun, coraz to nowych wyznań. Jego opowieść przedstawia również niecodzienny model życia, nieodpowiedni do dzisiejszych czasów.
Żona Adama  jest pracoholiczką. Zamiast zajmować się rodziną i dziećmi, większość czasu spędza z pacjentami. Obowiązki domowe scedowała na barki męża. To ona jest tą, która zasila domowy budżet sprawiając, że ma dużo do powiedzenia choć nauczyła się milczeć. Emma jest dla mnie postacią wycofaną, drugoplanową. W przeciwieństwie do swojego męża jej uczucia są na pokaz i często zastanawiałam się czy potrafi kochać czy po prostu stwarza pozory. Kiedy zachowanie i paranoja Adama, dotycząca zdrowia jego córki, wydawały się nieco przesadzone, Emma plasowała się na drugim biegunie. Jej troskę można był wyczuć w słowach jednak zabrakło tutaj poparcia czynami. 
A dziewczynki? Choć to w dużej mierze właśnie o nich opowiada Sarah Moss, są postaciami, którym zabrano głos. A szkoda bo chciałabym się dowiedzieć co siedzi w głowie nastolatki, która dowiaduje się, że cierpi na tajemniczą chorobę na którą nie ma lekarstwa, lub co się czai w umyśle Rose, kiedy nagle staje się tą drugą, zapomnianą siostrą? Niestety narracja z perspektywy ich ojca sprawiła, że zostałam pozbawiona innych punktów widzenia. I to moim zdaniem jest najsłabszą stroną tej powieści. 


"Między falami" to książka opowiadająca o współczesnej Europie, Anglii XXI wieku i problemach z którymi muszą się borykać zwykli ludzie. Opowiada o kryzysie angielskiej służby zdrowia gdzie w przepełnionych szpitalach czeka się na miejsce na OIOMIE. Gdzie pielęgniarki i lekarze pracują po 36 godzin bez ustanku a ich zarobki co prawda wystarczają na godne życie, jednak nadal są stanowczo za niskie. To Anglia ludzi po studiach wyższych, którzy nie mogą znaleźć pracy, gdyż mają za wysokie kwalifikacje, gdzie nie warto się doszkalać czy robić doktorat gdyż zdobywając dyplom będziemy już za starzy, nieatrakcyjni dla potencjalnych pracodawców. Anglia to kraj emigrantów, zamkniętych w enklawach ludzi z Europy Wschodniej i Azji, którzy nie chcą się asymilować. Książka Sarah Moss jest przenikliwym i jednocześnie barwnym kolażem ludzkich postaw i wglądem w ich psychikę. Rozmowy między ojcem a córką, nad wyraz inteligentną piętnastolatką, ukazywały świat oczami młodych, wkraczających w dorosłe życie ludzi, ludzi którzy muszą szybko dorosnąć gdyż dziś nie ma czasu na dzieciństwo. To właśnie te dialogi były dla mnie clue całej powieści. 


Jednak najważniejszym tematem książki jest miłość rodzicielska, miłość ojca do córki, która przeradza się w paranoję. Wiadomym jest, że najbardziej boimy się tego czego nie znamy. Taka właśnie była choroba Miriam. Choć dawała wcześniejsze sygnały, które łatwo było zlekceważyć, to zaatakowała z całą mocą i równie szybko się wycofała pozostawiając po sobie zniszczenie, które najbardziej dotknęło ojca dziewczyny. Od kiedy dowiedział się, że jego córeczka straciła przytomność na szkolnym boisku, zaczął żyć w strachu. Obawiał się, że choroba powróci i tym razem zabije Miriam. I właśnie tutaj pojawia się motyw katedry z Coventry, moim zdaniem jedna z bardziej udanych metafor współczesnej literatury. To właśnie zniszczeniem i odbudową kościoła interesował się Adam przygotowując się do stworzenia audioprzewodnika dla zwiedzających. Dla wielu czytelników historia katedry była nudna, dla mnie była symboliczna a wątki poboczne tylko dodawały jej smaczku. Autor na przykładzie tej budowli pokazuje jak łatwo coś zniszczyć jednak dużo wysiłku i czasu trzeba włożyć by coś zbudować. Tyle samo wysiłku i wiary musi znaleźć w sobie rodzina by odnaleźć się w nowej rzeczywistości, w rzeczywistości "z chorobą". 


Muszę przyznać, że Sarah Moss dokonała czegoś fenomenalnego, sprawiła że po raz pierwszy w życiu przestałam zwracać uwagę na szczegółowe i długie opisy życia codziennego, tylko cały czas cieszyłam się powieścią i chłonęłam plastyczność stylu. Te opisy były potrzebne by wyzwolić w nas radość z codzienności, z drobnych rytuałów jak mycie naczyń czy spacer z psem. Dziś kiedy żyjemy w ciągłym biegu często zapominamy o tych drobnych przyjemnościach i obowiązkach, z których składa się nasze życie, ale przecież bez nich nie bylibyśmy sobą a nasza egzystencja straciła by sens. Jest tylko jedno słowo, które w pełni odda charakter tej książki : "piękna" i polecam wam się w tym pięknie zanurzyć i chłonąć każdym porem ciała.

Link do opinii

Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach

Jedna silna fala potrafi powalić rosłego mężczyznę. Często woda staje się żywiołem, który niszczy, zabija, jest nieobliczalny. Czy Adam doświadczył bólu wypływającego z nadchodzących fal?

Adam to ojciec dwóch córek, mąż zapracowanej lekarki i poszukiwacz informacji o Katedrze w Coventry. Na co dzień opiekuje się domem i córkami. Życie mężczyzny zmienia się jednak o 160 stopni, kiedy jego piętnastoletnia córka Miriam, mdleje na szkolnym boisku a serce dziewczyny zatrzymuje się na dłuższy czas. Nie jest to pierwszy raz, kiedy z dziewczynką coś się dzieje. Czy będzie następny raz? Jeśli tym razem nikt dziewczynie nie pomoże? Co jeśli problem dotknie Rose, młodszą córkę Adama? Skąd pochodzi dręcząca Miriam przypadłość?

 

Książka Sarah Moss, to łamiąca stereotypy, pozbawiona cenzury, krusząca wzór brytyjskiej rodziny, rozbijająca kryształowe serca czytelników powieść, która zabiera nas do rodziny z problemami współczesności. Cytując słynną panią reporterkę „Na naszych oczach rozgrywają się prawdziwe ludzkie dramaty”. Rodzina Adama i Emmy wydaje się być poukładaną rodziną, ale tylko z zewnątrz. Tak naprawdę, to rodzina bez relacji. Matka rodziny cały czas pracuje i jest głównym żywicielem rodziny. Ojciec zajmuje się praniem, sprzątaniem, gotowaniem etc.

 

Wszystko jest na odwrót niż powinno być, jednak Sarah Moss idealnie przedstawiła sytuację rodziny, pomimo zamiany ról rodziców. Język jakim się posługiwała autorka też jest przyjemny i sprawia, że miło się czyta książkę, ale nie zawsze. Czasami narrator tak irytował, że trudno mi było przebrnąć przez kolejne strony.

 

Dawno nie czytałem książki o takim charakterze. Była to miła odskocznia, chociaż była to odskocznia trochę inaczej rozumiana, ponieważ „Między falami” to wcale nie jest książką lekką, przyjemną i taką bezwartościową. Wręcz przeciwnie, to książka o dramacie rodziny i o wewnętrznych nieporozumieniach, w których wciąż panuje miłość. Tutaj nie ma możliwości na poddanie się. Z każdym rozdziałem przychodzą nowe nadzieje, ale i niepokoje.

 

Były momenty, że musiałem wziąć głęboki wdech, tylko po to, żeby otrzeźwić mózg, żeby chwilę pomyśleć nad tym, co właśnie miało miejsce.

Oprócz świetnej historii, książka ma też piękną okładkę, która kusi oko. Litery na niej są lekko wypukłe i błyszczące a nachodząca na nie fala przywołuje szum morza i zapach morskiej wody.

 

Podsumowując „między falami” powiem tylko tyle, że myślałem o lekkiej książce, a dostałem wstrząs psychiczny. Autorka skradła moje serce i już wiem, że w ciemno będę sięgał po jej pozycje.

 

Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2019-02-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Mur duchów
Sarah Moss0
Okładka ksiązki - Mur duchów

„Niesamowita opowieść… Jednocześnie niepokoi i porusza”. „The Times” Ojciec Silvie jest kierowcą autobusu, ale jego prawdziwa...

Ciche wody
Sarah Moss0
Okładka ksiązki - Ciche wody

Nominowana do Orwell Prize, nazywana najlepszą jak dotąd powieścią Sarah Moss, trzymająca w napięciu historia, która rozgrywa się w ciągu 24 godzin. Szkocja...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy