Prawdziwa historia neurochirurga, który odkrył tajemnice ludzkiego umysłu i sekrety serca.
Ta inspirująca opowieść poruszy czytelników - otworzą swoje serca i zrozumieją, że mogą wiele zrobić dla innych. - Jego Świątobliwość Dalajlama
Znany neurochirurg radzi, jak wykorzystać potęgę umysłu i moc serca, by osiągnąć wszystko, czego pragniesz.
James Doty urodził się w Lancaster, małym mieście w Kalifornii, w ubogiej rodzinie. Ojciec był alkoholikiem, matka chorowała na przewlekłą depresję. Przyszłość dwunastoletniego Jamesa malowała się w czarnych barwach. Podczas wakacji w 1968 roku nagle wszystko się zmieniło, gdy przypadkiem wstąpił do sklepu z rekwizytami iluzjonistycznymi. Poznał tam Ruth, która przekazała mu magiczną umiejętność - nauczyła go radzić sobie z cierpieniem, określać swoje pragnienia i dążyć do ich spełnienia...
James Doty w swojej książce, będącej po części zapisem jego wspomnień, a po części zbiorem informacji na temat odkryć naukowych w dziedzinie neuroplastyczności, uświadamia nam, że w każdym z nas istnieje takie miejsce spokoju i piękna i można zaglądać do niego zawsze, gdy czuje się taką potrzebę. Wystarczy tylko, tak jak Doty, otworzyć drzwi i wejść do środka.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2016-11-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 340
Prawdziwa historia neurochirurga, który odkrył tajemnice ludzkiego umysłu i sekrety serca. Ta inspirująca opowieść poruszy czytelników - otworzą...
Przeczytane:2017-01-29, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Biorąc tę książkę do ręki spodziewałam się popularnonaukowej lektury o zabarwieniu emocjonalnym. Dostałam emocjonującą opowieść o zabarwieniu naukowym. Czy byłam tym faktem zirytowana? Nie, bo czytając książkę Jamesa R. Doty’ego i znając wiele metod medytacji wiem, jak wielką siłą jest nasz umysł. Doskonale wiem, jak wizualizacja może wpływać na nasze życie i wiem, że to nie jest bajka wymyślona na potrzeby poradników z cyklu „jak żyć”.
Bałam się, że „Mózg i serce. Magiczny duet” to będzie książka podobna do pseudonaukowego bełkotu Osho, ale ona postanowiła pozytywnie mnie zaskoczyć. Często przy tego typu książkach, które nawigują nas po określonych technikach, mających ulepszyć nasze „ja”, reagujemy sceptycyzmem i zamykamy nasz umysł. W przypadku bredni pokroju Osho to jest jak najbardziej wskazane, natomiast Doty opisuje wpływ tych technik na jego życie. Mamy prosty przekład teoria-praktyka, który zdecydowanie bardziej przemawia do naszej racjonalności niż poradniki wypełnione technikami medytacji. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl