Wspaniałe! Szatańsko przemyślne i bardzo zabawne". - Lucy Foley, autorka m.in. Idealnego ślubu, Morderca jest wśród nas.
Emerytowana redaktorka Susan Ryeland prowadzi ze swoim partnerem mały hotel na greckiej wyspie. Powinno to być życie, którego zawsze chciała... ale czy na pewno?
Zmęczona obowiązkami i ciągłą walką, by wszystko działało, Susan zaczyna tęsknić za Londynem.
Wtedy pojawia się u niej para Anglików z dziwną prośbą. Opowiadają jej historię o morderstwie, do którego doszło w dniu ślubu ich córki Cecily, w tym samym hotelu, w którym miało się odbyć przyjęcie weselne. A kiedy dodają, że Cecily zniknęła kilka godzin po przeczytaniu kryminału, który Susan opracowywała kilka lat wcześniej, była redaktorka wie już, że musi wrócić do Londynu, żeby pomóc ją odnaleźć. Wygląda na to, że odpowiedzi na pytania, kto zabił i dlaczego zaginęła Cecily, kryją się na kartach tej powieści.
Susan nie wie jednak, że już wkrótce jej własne życie znajdzie się w niebezpieczeństwie...
Autor bestsellerowej serii szpiegowskiej dla nastolatków o Aleksie Riderze ANTHONY HOROWITZ jest odpowiedzialny także za kilka bardzo popularnych brytyjskich seriali, w tym za ,,Morderstwa w Midsomer" oraz ,,Detektywa Foyle" (nagroda BAFTA za scenariusz).
Napisał dwie cieszące się dużym uznaniem powieści o Sherlocku Holmesie - Dom Jedwabny (REBIS 2011) oraz Moriarty (REBIS 2015), dwie powieści o Jamesie Bondzie, Cyngiel śmierci (REBIS 2015) oraz Forever and a day, jak również dwa ogromnie poczytne kryminały, Pogrzeb na zamówienie (REBIS 2018) oraz The Sentence is Death. W 2016 popełnił Morderstwa w Somerset (REBIS 2017), które stały się bestsellerem na całym świecie, a w Japonii otrzymały osiem nagród literackich. Morderstwa w Suffolk to kontynuacja tej historii.
,,Anthony Horowitz jest prawdziwym mistrzem sprytnych trików fabularnych, wnosi do powieści detektywistycznej energię i oryginalność". - Sophie Hannah, autorka m.in. kontynuacji przygód Hercule'a Poirota.
To takie sprytne, historia w historii, w historii. Genialne! - Kate Mosse, autorka m.in. Grobowca, Labiryntu.
Po prostu genialna rzecz. - Richard Osman, autor m.in. Morderców tropimy w czwartki.
Cudownie przyjemna lektura. - Ragnar Jonasson, autor m.in. Mgły, Milczenia fiordu.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Moonflower Murders
Coś ostatnio mam parcie na kryminały i thrillery. Do wyboru tej książki skłoniły mnie informacje, że Autor zakochał się w piórze Królowej Kryminału i stara się popełniać klasyczne kryminały bez krwawych opisów za to ze skomplikowaną zagadką, rozwiniętym tłem obyczajowym i z dobrze wykreowanymi bohaterami. Postanowiłam się przekonać na własnej skórze, czy również będę zadowolona z lektury jego autorstwa.
Główną bohaterką jest Susan. Zrezygnowała z pracy w redakcji i chcąc zacząć życie „od nowa”, postanawia wyjechać do Grecji z ukochanym, by wraz z nim prowadzić hotel. Nowe zajęcie po czasie ją frustruje i szuka odmiany. Nadarza się ona, gdy do hotelu zawitało pewne małżeństwo twierdzące, że zaginięcie ich córki ma związek z książką autora, którego kiedyś wydała jako redaktorka. Któż jak nie ona ma zdołać rozwikłać zagadkę zaginięcia ich córki i morderstwa sprzed 8 lat, które się wydarzyło w cenionym hotelu dla celebrytów? Alan Conway, którego książki redagowała Susan, uwielbiał ukrywać różne rzeczy w tekście. Lubował się w anagramach, akronimach i słowach w słowach.
Czy Susan zdoła rozwikłać zagadkę zaginięcia i morderstwa ukrytych w tekście byłego podopiecznego?
Oj tak, to jest kryminał, dla którego warto nie przespać nocy. I tak w ciągu dnia będzie się jeszcze pod jego wrażeniem, więc nie ma co się martwić o uczucie senności. Historia w swojej prostocie jest genialna. Książka o książce, w której ukryte jest nazwisko prawdziwego mordercy popełniającego prawdziwe morderstwo, za które poszedł za kraty młody, niewinny człowiek. Jakież było moje zdumienie, gdy w pewnym momencie główna książka zamieniała się w tę konkretna powieść, z którą miała zapoznać się Susan. Nowy kryminał ma wszystko: własną okładkę, numerację stron, notatkę o autorze, opinie recenzentów, informację o wydawnictwie itp. Bardzo ciekawy i dla mnie zupełnie nieoczekiwany zabieg. Naprawdę fajny, niekonwencjonalny pomysł, z którym się jeszcze bezpośrednio nie spotkałam. Dodatkowym atutem książki jest również kreacja głównej bohaterki. Początkowo zmylił mnie opis, że jest emerytowaną redaktorką. Spodziewałam się więc postaci podobnej do sławetnej panny Marple. Okazało się jednak, że Susan to kobieta w kwiecie wieku, która po prostu chwilowo porzuciła swój zawód i przeniosła się z ukochanym na Kretę, by prowadzić hotel.
„Przestępcy […] są przewidywalni. To, co sprawia, że są niebezpieczni, to przekonanie, że nic nie może ich powstrzymać, że mają prawo robić to, co robią. […] największe zło rodzi się wtedy, gdy ludzie… bez względu na ich cele czy motywacje… są głęboko przekonani o tym, że mają słuszność”.
Całość jest rewelacyjna. Utrzymana w stylu klasyki brytyjskich kryminałów. Agatha Christie, gdyby żyła pozazdrościłaby pomysłu i majstersztyku w rozwiązaniu zagadki. Baja! Powieść detektywistyczna z najwyższej półki. Wymaga od czytelnika pełnego zaangażowania, wytężonej uwagi, wnikliwego analizowania i wyciągania wniosków. Autor potrafi zwieść na manowce i dać pstryczka w nos, ale spostrzegawczy i czujny czytelnik ma szanse rozwikłać zagadkę. Bardzo dobra zabawa na kilkanaście godzin. Myślę, że Agatha Christie byłaby z Horowitza dumna. Polecam. Fani gatunku powinni być zachwyceni tak jak i ja byłam.
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.
Prowadząca kameralny hotel na greckiej wyspie, była redaktorka Susan Ryeland, otrzymuje niecodzienna propozycję. Propozycję nie do odrzucenia. Pojawia się u niej angielskie małżeństwo, oferując znaczne pieniądze za odkrycie tajemnicy zniknięcia ich córki, Cecily. Kilka lat wcześniej, w dniu ślubu córki, w ich hotelu doszło do morderstwa. Skazany za ten czyn został ich pracownik, Stefan. Jednak Cecily była przekonana o jego niewinności, odkryła, kto jest prawdziwym mordercą, i nagle zniknęła. A prawdziwego zabójcę odnalazła na stronach powieści, której redaktorem była właśnie Susan. Kobieta czuje, że przed nią pojawiła się życiowa misja, ma szansę chociaż na chwilę wydobyć się z tego codziennego marazmu. A przy okazji podreperować, znacznie nadszarpnięty budżet domowy. Pomimo, że partner nie jest zadowolony z tego pomysłu, Susan i tak już podjęła decyzję … Pytanie, na co liczy po powrocie do Londynu? Czy odnowi stare znajomości i dążąc tym tropem będzie deptać po piętach sprawcy morderstwa? A może dwóch morderstw? Przecież nadal nie wiadomo, co się stało z Cecily … Kobieta musi na siebie uważać, wiadomo morderca nie lubi, jak ktoś stara się dotrzeć do prawdy … A Susan będzie bardzo, bardzo blisko ...
Morderstwa w Suffolk to znakomity thriller, pełen emocji i niesamowitych przeżyć. To historia o niespełnionej miłości, o życiu w blasku, o zazdrości, o zawiści, o życiowych zakrętach, które czasami trudno ominąć. Autor dał mi coś, czego dotychczas nie doświadczyłam. W jednej powieści otrzymałam dwie powieści. Jedna tytułowa, druga skrywająca tajemnice intrygującego morderstwa, będąca tłem dla całej fabuły. Ciekawy pomysł, pełen smaczku i odwagi.
Lektura tej powieści sprawiła mi wiele emocji. Sama starałam się wytypować sprawcę i nie było to łatwe zadanie. Tak naprawdę każdy miał motyw, czy to na tle biznesowym czy rodzinnym, każdy był podejrzany. Trudno było skierować swoje podejrzenia tylko na jedną osobę. Z biegiem stron starałam się eliminować poszczególne osoby, ale autor mnie przechytrzył. Zapewne coś mi umknęło, coś gdzieś niechcący pominęłam czy na chwilę straciłam czujność. Wystarczy jeden mały szczegół, jedno słowo za dużo, jeden nieplanowany gest i wytrawny czytelnik wskaże winnego. Bohaterowie bardzo muszą się starać, aby nie trafić na listę osób podejrzanych. Momentami, próbując się maskować, stają się śmieszni i obłudni, gubią się w swoich wypowiedziach.
Świetna powieść, czytałam z zapartym tchem, czekałam na tę jedną chwilę, na ten jeden jedyny moment … I nie będę oryginalna, jak powiem, że autor mnie zaskoczył. Stworzył genialną historię, którą zaskoczył czytelnika, zawładnął jego umysłem.
Oryginalna historia, z wachlarzem wyrazistych bohaterów, których trudno jednoznacznie podzielić na złych i dobrych, granica między tym podziałem jest płynna i nie do uchwycenia. Jak dla mnie, mistrzostwo! Polecam, szczególnie dla dociekliwych odbiorców!
“Morderstwa w Suffolk” Anthony Horowitza to kontynuacja wcześniejszego “Morderstwa w Somerset” tegoż autora. Tu również bohaterką jest Susan Ryeland, kiedyś redaktorka, obecnie znudzona i zmęczona właścicielka pensjonatu na Krecie. Gdy trafia się okazja, wyrusza do Anglii, by tam na prośbę starszego małżeństwa, wyjaśnić zagadkę zniknięcia ich córki - Cecily. Zniknięcia, które jak się okazuje, powiązane jest z brutalnym morderstwem Franka Parrisa sprzed lat, a to z kolei łączy się z postacią Alana Conwaya, autora cyklu kryminałów o Atticusie Pundzie. Susan była redaktorką jego ostatniej powieści, a to w niej zaginiona Cecil być może odnalazła informacje o prawdziwym sprawcy zabójstwa Parrisa. Susan staje przed nie lada wyzwaniem i rozpoczyna w Anglii swoje prywatne śledztwo. Z jakim skutkiem - oczywiście nie zdradzę, dodam tylko, że nie będzie jej łatwo!
Powieść Horowitza to trzymająca w napięciu, pełna zagadek, kłamstw i niedopowiedzeń kryminalna opowieść w stylu retro. Świetni skrojeni bohaterowie, z pełną charakterystyką ich zachowania, wszystkimi grzeszkami i tajemnicami, które pragną ukryć, a które i tak wychodzą na światło dzienne. Dobrze oddany klimat angielskiej prowincji, wykreowany specjalnie na potrzeby książki, ale przede wszystkim mistrzowsko poprowadzona intryga, zmuszająca czytelnika do uważnego wczytania się w tekst, odkrycia wszystkich niuansów, drobnostek, szczegółów, smaczków, którymi raczy nas autor. Jakby tego było mało, mamy jeszcze drugą powieść, książkę w książce, z kolejną zagadką, znów misternie utkaną, oczywiście w jakiś tajemniczy sposób, znany tylko autorowi, powiązaną ze śledztwem prowadzonym przez Susan. Czytelnik mimowolnie zostaje wciągnięty w tę grę, którą prowadzi z nami Horowitz, wielokrotnie myląc tropy i komplikując fabułę, a robi to naprawdę sprytnie. Konia z rzędem temu, kto odgadł rozwiązanie zagadki, a jest ono nie tylko zaskakujące, ale i szokujące!
Polecam książkę “Morderstwa w Suffolk” , zapewni ona bowiem rozrywkę literacką na wysokim poziomie, w stylu kryminałów Agathy Christie, no i “Lubię takie opowieści o małych wspólnotach, gdzie nikt nie mówi prawdy”. Dodam jeszcze, że jest co czytać, bo książka jest dość pokaźnej objętości. Sięgnijcie więc po nią, bo warto!
Kontynuacja książki "Morderstwa w Somerset".
Susan tym razem układa sobie życie na Krecie, jednak zaczyna tęsknić za Anglią, za dawną pracą. Powraca do Anglii na zlecenie pewnego starszego małżeństwa. Starsi ludzie poprosili, żeby wyjaśniła tajemnicę zniknięcia ich córki. A zagadka jest ukryta w innej powieści nieżyjącego już Alana Conwaya. I tym razem mamy historię w historii. Czy Susan z redaktorki stanie się prywatnym detektywem?
Książkę, tak jak poprzednią, czyta się bardzo dobrze. Obie historię wciągają. Na minus mogę dodać to, że jest dużo postaci z angielskimi imionami i nazwiskami i czasami myliły mi się te postacie, która w której historii występuje. Ale poza tym minusów więcej nie wiedziałam więc polecam:)
Ciekawy pomysł - książka w książce. Mnie ta wewnętrzna bardziej się podobała. Trochę dziwnym wydał mi fakt wcielenia w rolę detektywa redaktorkę (czemu ktoś miałby odpowiadać na pytania zwykłej kobiety?), ale jednak pomysł oryginalny. Ogólnie dobra pozycja. Dzieje się dużo, ale nie za dużo, jest sporo bohaterów, jednak da się łatwo połapać kto kim jest.
Teraz, skoro już wpierw przeczytałam ,,Morderstwa w Somerset" i spodobała mi się ta książka, to byłam ciekawa, czy i kolejna przypadnie mi do gustu. Teraz nawet jestem świadoma stwierdzenia, że to jedne z najlepszych kryminałów jakie dotychczas czytałam! Oczywiście zachowany został tutaj system matrioszkowy z jednym szczegółem. Mamy opowieść w opowieści i to wszystko w jednej opowieści:-) Niesamowity dobór zdarzeń i ta ciekawość, która nas nie opuszcza do samego końca. W żaden sposób owe historie nam się nie mylą. Tak naprawdę wszystkie zdarzenia zapoczątkowuje dziwna książka, po której przeczytaniu jej właścicielka nagle zniknęła. Z pewnością tych zdarzeń nie spodziewa się nasza bohaterka. W końcu mając pół wieku za sobą nie spodziewała się ekscentrycznych zdarzeń. Prowadzi mały hotel i to na greckiej wyspie! W międzyczasie nieco nam o nim opowiada wplatając zobrazowanie tutejszych zwyczajów greków, a co za tym idzie, czasem niemałych utrudnień. Tak jak starego drzewa się nie przesadza, tak nic nie jest w stanie zmienić zwyczajów mieszkańców. Wtedy to na jej drodze staje małżeństwo Anglików ze swoją przedziwną historią. To od nich dowiaduje się o tej książce i zafascynowana tymi zdarzeniami sama postanawia ją nie tylko przeczytać, ale i pomóc im rozwiązać sprawę zaginięcia córki. Tylko biedna nie spodziewa się, że zniknięcie poprzedniej właścicielki książki nie było przypadkowe. Z tego też powodu jej osobiste życie również wisi na włosku...
Mega ciekawa, ciężko jest ją zostawić nawet na chwilę. Tak jak w poprzedniej, nowa historia oznacza nowy druczek i inny styl pisarski. Podziwiam za to autora, gdyż podkreśla tym tylko swoją kreatywność. Ogólnie cała powieść jest pisana a z punktu widzenia bohaterki. Poznajemy jej słabości i sekrety. Czasami zwierza nam się ze swoich problemów. Fascynujące były również sekrety innych postaci z książki. Przemiły styl, pozycja bardzo przyjacielsko nastawiona do odbiorcy. Nic tylko czytać!
Znacie twórczość Anthonego Horowitza? Podobno stworzył świetną serię szpiegowską dla nastolatków. Nie znam, twórczość autora poznałam właśnie od tej książki, która właśnie skończyłam, mało tego zaczęłam od drugiej części, ale spokojnie można od niej zacząć bez znajomości pierwszego tomu.
Potrzebowałam dobrego, mało krwistego krymianału, najlepiej coś w stylu Agathy Christie i taka książkę dostałam. Do tego jest to powieść szkatułkowa, tak zwana książka w książce, gdzie historię się łączą.
Susan żyje sobie na greckiej wyspie, wraz z chłopakiem prowadzi średnio prosperujący hotel, mimo to jakoś nie ciągnie ją do londyńskiego życia. Jej spokój burzy pojawienie się pary bogatych Anglików, notabene też właścicieli hotelu, jednego z bardziej znanych, których córka zaginęła po przeczytaniu kryminału, a ten redagowała Susan. Podobno w tej książce jest zawarta odpowiedź kto kilka lat wcześniej dokonał brutalnej zbrodni w hotelu właśnie tej pary. Autor książki nie żyje, proszą więc Susan o pomoc w znalezieniu odpowiedzi.
Lubię takie inteligentne kryminały, niczym Sherlock Holmes w spódnicy Susan próbuje poskładać tą układankę, odpowiedź jest ukryta w książce ale nie tak łatwo ją znaleźć. Czy redaktorkę też czeka niebezpieczeństwo? Co się stało z Cecily i czy uda się ją odnaleźć? Tego dowiecie się z książki, którą Wam ogromnie polecam.
Dwa lata. Tyle minęło od wydarzeń w Somerset. Obecnie Susan Ryeland prowadzi spokojne, wręcz nudne, życie na Krecie. A jednak postać Atticusa Punda, autorstwa Conwaya, wraca do niej jak bumerang. Już jedną sprawę udało jej się doprowadzić do końca, ale czy była redaktorka jest w stanie poradzić sobie z kolejną zagadką? Jej jedynym, a zarazem niesamowicie istotnym atutem, jest to, że znała pisarza od podszewki, a prawdopodobnie to sam Alan rozgryzł tajemnicę, która nie miała ujrzeć światła dziennego.
Tym razem mamy do czynienia z rozwiązaną sprawą zabójstwa niejakiego Franka Parris. Czym tu się więc zajmować, skoro ta historia lata temu doczekała się rozwiązania? Co czeka naszą bohaterkę w uroczym, rodzinnym hotelu? I czy Conway, nawet z zaświatów, będzie dla niej cieniem do końca jej dni? To kolejna trzymająca w napięciu, pełna tajemnic i kłamstw historia spod pióra Horowitza. Trzyma w napięciu, mąci w umyśle i zmusza do zastanawiania się co jest faktem, a co jedynie pobożnym życzeniem, by sprawy miały się w ten sposób.
Ponownie otrzymujemy tutaj dwie książki w jednej i po raz kolejny ten zabieg pozwala na interesujące spojrzenie na sprawę, która jest przedmiotem tej powieści. Tym razem, fikcyjna powieść zaprezentowana na łamach tego kryminału, jest odzwierciedleniem sytuacji postaci, które poznajemy. Choć rzecz dzieje się w innym miejscu i czasie, to nie ma mowy o zbiegach okoliczności, Conway piekielnie inteligentnie przedstawił swoją wersję wydarzeń. Samo spojrzenie na przedstawienie bohaterów, których mamy okazję poznać, poprzez pryzmat nietuzinkowego pisarza jest genialne. Nadaje im przywary, bawi się zarówno ludźmi jak i fabułą. Nieustannie zamieszcza całe mnóstwo zagadek i kluczy do rozwiązania rzeczywistej historii, którą zajmuje się główna bohaterka. Jednak nic nie jest tu podane na tacy i trzeba nad wyraz głębokiej analizy, by dostrzec niuanse, a szereg zmienionych faktów dopasować do realnej sytuacji.
Ciekawie jawi się tu także poboczny wątek obyczajowy, który mamy okazję poznać dzięki głównej bohaterce. Zarówno rozterki jej samej, jak i przedstawione idealne wręcz życie jej siostry, ukazują nie tylko zawiłości losu ale i jego nieprzewidywalność i skomplikowane koleje. Niezależnie od wieku, statusu cywilnego, majątkowego, doświadczeń i sytuacji, każdy musi się bowiem mierzyć z prywatnymi zakrętami życiowych dróg. Musi je pokonać, pochylić się nad nimi i postarać się wyjść z nich zwycięsko, co znacznie utrudnia główny wątek morderstwa i zaginięcia.
Należy także oddać fantastyczne sportretowanie wszystkich postaci pojawiających się w tej powieści. To dzięki nim i ich pokrętnym umysłom, a także kierującym nimi żądzom, nic nie jest oczywiste i z pełną pasją zabiera czytelnika w ten wykreowany na potrzeby książki świat. Horowitz za sprawą tej powieści udowadnia, że nie brakuje mu pomysłów ani na bohaterów ani na kolejne fabuły, a zabieg umieszczenia w niej kolejnego pisarza i detektywa sprawia, że ta seria znacząco wyróżnia się na tle innych. Zdecydowanie warto poznać zarówno tę jak i poprzednią powieść Autora, bowiem zostaną one na długo w pamięci, mimowolnie zmuszą do aktywnej lektury i skrupulatnego zauważania detali oraz zapewnią rozrywkę na wysokim poziomie.
Alex Rider. Misja: Stormbreaker (ang. Stormbreaker) to pierwsza książka z serii o Alexie Riderze, młodym chłopaku szkolonym od dłuższego czasu na... wyjątkowego...
Crocodile Tears to już ósma książka należąca do wydawniczej serii przygód Aleksa Ridera, młodego agenta słynnej organizacji MI6. Ravi Chandra dotychczas...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Okładka jest bardzo podobna do okładki książki "Morderstwa w Somerset". Widzimy sowę, rezydencję, która robi wrażenie. W dotyku jest matowo śliska, pod światło minimalistycznie zdobiona. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka krótkich polecajek, a na drugim kilka zdań na temat samego autora.
Książka posiada kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Gdzieniegdzie przytrafiły się literówki, ale nie było ich wiele i nie przeszkadzały zbytnio w czytaniu. Jest to dość pokaźny grubasek, ponieważ ma prawie sześćset stron. Zajęła mi kilka dłuższych wieczorów. :)
Moje trzecie spotkanie z autorem, które tym razem wypadło dość dobrze! Może nie byłam zachwycona jak za pierwszym razem, ale podobało mi się. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Jest napisana w interesujący sposób, niezwykle zagmatwany, bo pisarz nie chce pozwolić na to, by zbyt szybko moglibyśmy się domyślić, kto jest winny. ;) To mi się podoba, to kilka razy tak mi zamydlił oczy, że już sama nie byłam niczego pewna. Widać, że Horowitz ma wyczute pióro, wie, jak zaczarować czytelnika i sprawić, by był zainteresowany w stu procentach fabułą. Fabułą, która jest niezwykle dopracowana i co więcej, podoba mi się to, co tutaj ma miejsce. Autor napisał książkę, w której... Czytamy książkę! Ma ona nas naprowadzić na trop zabójcy, pomóc w zrozumieniu zabójcy. I uwierzcie mi, że nawet ta nieco przerażająca liczba stron, nie jest straszna ponieważ przez powieść się niemal płynie. Od rozdziału do rozdziału, a my chcemy jeszcze jeden, jeszcze jeden, a tu trzeba iść spać, wszak do pracy ktoś musi iść. ;) Jestem zadowolona pod kątem fabuły, tłumaczenia.
Przechodząc do bohaterów, jest ich tutaj trochę. Może skupię się na tej najważniejszej postaci, Susan. Jest to kobieta w kwiecie wieku, która przyjmuje zlecenie, a raczej odbiera telefon z prośbą o przyjazd i rozwiązanie zagadki, pomoc w znalezieniu córki małżeństwa, którzy do niej zatelefonowali. Co robi kobieta? Oczywiście się zgadza, wyrusza w podróż, która wcale nie będzie należała do najłatwiejszych z wielu powodów...
Atticus Pünd to druga postać główna, o której czytamy w "Atticus Pünd przejmuje sprawę". Pisałam też o nim w recenzji książki "Mordestwa w Somerset". Jednak tym razem w stu procentach skupiłam się na kobiecie, a ten pan również był niezwykle inteligentny i bystry, dzięki czemu udało mi się rozwikłać nie łatwą zagadkę. I to właśnie on ukierunkowuje Susan, do rozwiązania jej sprawy, zaginięcia pewnej kobiety... I żeby było jasne, książkę o Atticusie napisał Alan Conway - w tej oto historii. :D
Reasumując uważam, że może brzmi to nieco jak zagmatwana, poplątana opowieść, ale zdecydowanie warta przeczytania! Musicie tylko po nią sięgnąć. Polubiłam się z tymi bohaterami, chociaż część z nich to takie carne charaktery, że zatłukłabym ich patelnią, dosłownie! Są zróżnicowani, nie mają takich samych myśli, zachowań - co jest na plus - nie sposób się z nimi nudzić.
Sięgając po recenzowany dzisiaj tytuł, możecie się spodziewać obszernej opowieści, z dopracowaną fabułą, której niczego nie brakuje. Może nie powala ona na kolana, ale jest dopracowana i tego nie możemy odmówić książce. Jest wiele wydarzeń, które odwracają naszą uwagę, wprowadzają zamęt, sprawiają, że to, co myśleliśmy i braliśmy za pewnik - wcale takie nie jest. Takie mącenie jest dość dobrym zabiegiem, chociaż ja wam radzę - nie dajcie się zwieść! Bo być może zgadniecie, kto jest winny i co się stało... A i tak zakończenie sprawi, że szczęka opadnie Wam na podłogę. Tego się chyba nikt nie spodziewał, jak potrafili nasi bohaterowie w swoim życiu nabałaganić i co ukrywali!
Reasumując uważam, że książka jest dobra, czyta się szybko i przyjemnie, niczego jej nie brakuje. Wciągający kryminał, który zasługuje na uwagę. Płynie się ze strony na stronę, a że jest ich dość, to kilka wieczorów lub godzin spędzicie w miłym towarzystwie. Będzie zagmatwanie, intrygująco - nie zawiedziecie się. Może trup nie ścieli się tutaj, nie ma rozlewu krwi, ale jest zagadka, nie tak łatwa do rozwiązania. Przemyślana powieść detektywistyczna.
Szczerze polecam!