„Moja firma portretowa. Pierwszy krąg” to unikalna książka o portretach, rysowaniu, pozowaniu i rozmowach z modelami, pełna humoru i anegdot, napisana soczystym językiem charakterystycznym dla artystki. Hanna Bakuła maluje tylko osoby, które zna i lubi lub obcych, którzy jej się spodobają. Tworzone przez nią portrety – kolorowe, wyraziste, w dużej mierze psychologiczne – można zobaczyć na całym świecie. Żyją swoim życiem i wędrują z właścicielami.
W portretach artystki nazywanej przez media „Witkacym w spódnicy” jest wiele emocji. Podobnie emocjonalne i dosadne są jej książki. „Moja firma portretowa” jest opisem osób i ich portretów, rysowanych pastelami w różnym czasie i różnych miejscach. Niniejszy tom, nazwany „pierwszym kręgiem”, to portrety osób z bliskiego otoczenia artystki. Liczne teksty do tego zbioru od dawna były gotowe. Wiele ważnych reprodukcji przepadło w czasie przeprowadzek i wraz z ukradzionymi komputerami. Ale przybywa nowych portretów – a także autoportretów autorki, które ona sama ceni najbardziej.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2013-11-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 250
Język oryginału: polski
Jestem fanką Hanny Bakuły. Wszak to kobieta nietuzinkowa, o wielu twarzach i talentach.
Jej poczucie humoru i trafny zmysł obserwacji w połączeniu z ciętym językiem jest poszukiwany i bezcenny w świecie chałtury i marnotrawstwa słów.
"Moja firma portretowa" to pozycja , o której nie ma co duzo pisać.
Tym razem nie jest to książka o zaletach i przywarach nieprzeciętnego znajomego, krewnego , czy zwyczajnego Polaka, a pozycja o tym , co w Hannie Bakule kiełkowało od dziecka i zaowocowało narodzeniem się .artystki z krwi i kości.
Gust i smak , wyrazistość i szlachetna kompozycja barw, które idealnie współgrają z modelem, to co charakteryzuje Hannę Bakułę jako malarkę. Piszę z modelem, gdyż malarka, sama określa bardzo wyraźnie oraz stanowczo, że to portrety to coś , co charakteryzuje jej wyrażanie jej klientów, przyjaciół, a nawet jej samej.
Na okładce jej najnowszej książki czytelnik po dokładnym przyjrzeniu ujrzy panią Hannę. Pozycja aż kipi od fotografii autoportretów, ale również portretów jej przyjaciół.
Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza cześć, to ta "fachowa", czyli ta, gdzie Hanna Bakuła zdradza, jak pasja przerodziła się w sztukę, Ale również czytelnik dowie się, co malarka ceni najbardziej w swoich modelach , co ją drażni, ale i uchyli rąbek tajemnicy o swoich klientach,
Jeśli liczysz na konkretne nazwiska, to już zobaczycie i przeczytacie o nich dopiero w części drugiej. W części pierwszej Hanna Bakuła pisze tylko ogólnikowo, posługując się funkcjami zawodowymi i pobudkami, dla których, kto, lub czemu sam zainteresowany chciałby taki portret u malarki zamówić.
Mnie ta część się bardzo podobała, gdyż malarka osłoniła kawałek swojej artystycznej duszy. Podobało mnie się stwierdzenie , że autorka lubi malować charakterystycznych, najlepiej z jakimiś wadami w urodzie. Tacy ludzie są ciekawi , są polem do popisu wyobraźni i warsztatu malarki, która zawsze maluje modela tak, jak ona go widzi. Wyjątkiem od reguły są portrety typowo na zamówienie. Wówczas z bólem maluje tło , takie jakie życzy sobie klient.
Druga część , o której powyżej wspomniałam, to opisy portretów, ale i relacji miłości, przyjaźni, pracy i fascynacji z osobami malowanymi. Nazwisk, które przywołuje Hanna Bakuła jest wiele. Są to osoby uczone, znane, sławne itp. Wśród nich są takie nazwiska , jak: Agnieszka Osiecka, Andrzej Długosz, Agata Młynarska, Jolanta Kwaśniewska i wielu innych.
Hanna Bakuła określa ich jako GĘBOWZORY. Mnie wzruszyła opowieść o przyjaciółce malarki, a jednocześnie o kobiecie, która i ja bardzo ceniłam. Mam na myśli posłankę z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej- Izabeli Jarudze Nowackiej. Kobiecie, która walczyła o prawa kobiet najusilniej jak tylko potrafiła. Kobiecie , która zginęła w katastrofie samolotu prezydenckiego Tu-154.
Hanna Bakuła namalowała Panią Izabelę na tle drzew. Po śmierci Izabeli Jarugi Nowackiej , jej mąż Jerzy Nowacki zamówił swój portret. Hanna Bakuła namalowała identyczne tło, jak u jej zmarłej przyjaciółki, tak by tworzyły nierozerwalną całość, taką jaka jest miłość, która nigdy nie zgaśnie.
Książka jest pięknym odzwierciedleniem natury autorki oraz cudną opowieścią, o ludziach tak dla niej ważnych, ale i dla nas , jako uczestników świata kultury, sztuki, polityki.
To książka przepełniona "bakułowym" poczuciem humoru, ale także momentami refleksji, wspomnień i nostalgii o tych , którzy są , ale i o tych , którzy odeszli na zawsze.
Polecam wam serdecznie.
Historyjki o facetach i ich typach. To zabawna klasyfikacja męskich ogierów z całego świata i Polski wraz z drobiazgowym wyjaśnieniem ich wad charakteru...
Autobiograficzna, zabawna historia inteligentnej sześciolatki, jedynaczki z piekła rodem - bohaterka, niczym Tomek Sawyer, nie potrafi wtopić się w świat...