Ciepły, zabawny, inkluzywny i interaktywny dziennik LGBTQ+ poświęcony miłości, dumie i poszukiwaniu wewnętrznej tęczy.
Dziennik dla każdej osoby LGBTQ+. Mnóstwo tu ciekawych ćwiczeń, przydatnych wskazówek, zjawiskowych drag queen i zadziornych dinozaurów. Ciesz się ze swojej tęczowej historii i baw się:
- kolorując, projektując i ozdabiając wszystko brokatem,
- poznając cytaty autorstwa prawdziwych ikon LGBTQ+,
- organizując własną imprezę przy okazji parady równości,
- dowiadując się, jak społeczność LGBTQ+ walczyła o swoje prawa.
A co najważniejsze - doceń, jaką wspaniałą osobą jesteś!
Mogę być sobą to pełna humoru i informacji książka, napisana z troską o osobę, która ją czyta! Wzmocni twoją pewność siebie, przepełni cię dumą i doda twojemu życiu kolorów.
DOM&INK
Jest niezależnym ilustratorem mieszkającym w Londynie. Uwielbia tworzyć to, co sprawia, że odbiorcy czują się silniejsi i bardziej pewni siebie, otaczając ich jednocześnie ciepłem. Powracającymi w jego twórczości tematami są prawa osób LGBTQ+, świadomość zdrowia psychicznego, pozytywne nastawienie do ciała, drag i girlsbandy.
Przez lata ilustrowania Dom tworzył grafiki dla Little Mix, Cheryl, iWeigh, The X-Factor, Selfridges, Skinny Dip, ,,Our Shared Shelf" Emmy Watson i innych. Był także oficjalnym ilustratorem Ru Paul's Drag Race UK Season 1 oraz Little Mix: The Search.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Free To be Me
Przeczytane:2023-05-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
,,Mogę być sobą" to dziennik, który stworzył DOM&INK (Dominic Evans). Został wydany przez Wydawnictwo Jaguar [współpraca reklamowa z @wydawnictwojaguar]
Co jest w nim wyjątkowego?
1. Jest to dziennik miłości i dumy dla osób LGBTQ+, ale nie tylko. Jest to książka dla każdego, kto chce zrozumieć siebie i innych.
2. Jest to pewnego rodzaju bezpieczne i przyjazne miejsce, które autor chciał stworzyć, abyśmy mogli przelać swoje myśli i uczucia na papier. Książka dodaje otuchy i sprawia, że po pierwsze - możemy w sobie wiele przepracować, a po drugie - mamy niesamowity z tego fun.
3. W książce znajduje się ogrom zadań, które możemy wykonać, w zależności od naszego nastroju. Mamy okazję trochę pośpiewać, coś pokolorować, zastanowić się nad naszymi wyborami, preferencjami, marzeniami i pragnieniami, ale też i obawami, które kłębią się gdzieś głęboko w nas.
4. Dziennik to nie tylko zadania, ale też informacje o inspirujących osobach, ich cytaty wraz z krótką historią.
5. Na wielu stronach towarzyszy nam Zelda - osoba niedoinformowana, która zadaje wkurzające pytania i która nie wszystko jeszcze rozumie. Jest ciekawym dodatkiem, bo i w życiu spotykamy osoby właśnie tego pokroju, którym warto poświęcić chwilę, aby uporządkowali sobie coś w głowie. Po tym, jak pojawia się Zelda, autor tłumaczy wiele terminów, skupiając się na tym, abyśmy mieli wszystko poukładane w związku z płcią, orientacją, różnorodnością, coming outem, hejtem, prawami człowieka, osobami sojuszniczymi, wdzięcznością, dumą i miłością. Na końcu książki znajduje się także słowniczek pojęć.
6. Książka jest motywująca. Sprawia, że pragniemy w końcu zacząć żyć tak, jak faktycznie nam się marzy. Jeśli nie odczujemy aż takiej motywacji, to przynajmniej mamy okazję zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę byśmy w ogóle chcieli od życia.
7. Dziennik nie ma śliskich stron (tak, to powinno być normalne, aby można było w nim pisać, malować, rysować... ale nie zawsze te kartki są takie, jakie być powinny). W tym przypadku nie jest to problematyczne.
8. Wydanie - same brzegi stron już wyglądają bosko, a środek jest bardzo przyjemny.
Jeśli miałabym wskazać coś, co mi nie pasowało, to byłby to wydźwięk niektórych tekstów po polsku. Zamiast motywujących i mocnych, otrzymywaliśmy niekiedy nawet żenujące. Wydaje mi się, że angielski w tym przypadku (np. z tłumaczeniem w przypisie) byłby o wiele lepszą opcją, chociaż jestem świadoma również tego, że angielski w polskich książkach ma swoich przeciwników.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.