Wielka miłość, wspaniały ślub, narodziny córki - nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Ania miała wszystko to, o czym marzyła i do czego dążyła przez całe swoje życie. ,,Ona od zawsze była taka rodzinna" - mówią dziś jej koleżanki. Była. Bo nie żyje. Została zamordowana przez tego, którego kochała najbardziej.
Michalina nigdy nie przypuszczała, że któregoś dnia o jej dramacie będzie rozprawiać cały kraj. Była zwyczajną kobietą, matką, żoną, babcią. Pewnego dnia jej życie legło w gruzach. Jej ukochana córka Ania zaginęła bez śladu. Po miesiącach żmudnych poszukiwań i niesłabnących nadziei stało się jasne, że Ania nie wróci.
Inspirowana prawdziwą historią Anny Garskiej i jej mamy Michaliny powieść o potędze matczynej miłości i o zbrodni prawie doskonałej.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-02-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Magdalena Majcher, autorka powieści obyczajowych, w książce “Mocna więź” sięgnęła po wydarzenia autentyczne i opisała poruszającą historię zaginionej Ani Garskiej i jej długotrwałych poszukiwań, w których nie ustawała jej matka, Michalina Kaczyńska. Prawda okazała się okrutna, Ania nigdy nie powróciła do domu i ukochanej córeczki, została zamordowana przez najbliższą jej osobę.
Książka przedstawia życie Ani, które relacjonuje jej mama, Michalina. Jest to relacja bardzo osobista, wręcz intymna, ukazująca Anię jako dziewczynę wrażliwą, ambitną, dobrze zorganizowaną, ale nieco wycofaną, krytyczną wobec samej siebie. Gdy poznaje Marka, miłość dodaje jej skrzydeł, dziewczyna zmienia się nie do poznania. Ukoronowaniem marzeń Ani o szczęściu rodzinnym są narodziny upragnionej, długo wyczekiwanej córeczki. Sielanka nie trwa jednak długo, męża coraz częściej nie ma w domu, zaczynają się niesnaski, ale Ania ma nadzieję, że wszystko się ułoży, będzie tak jak dawniej, niestety…
Wielką siłą tej powieści jest umiejętne przedstawienie uczuć łączących córkę i matkę, uczuć bardzo szczerych, autentycznych, silnych. Często wzruszały mnie słowa miłości, które Michalina kierowała do zaginionej Ani. Weszłam głęboko w świat obu kobiet, towarzyszyłam ich emocjom, niemalże doświadczyłam rozpaczy matki, która nie może i nie chce pogodzić się ze stratą dziecka. Nie ustaje w poszukiwaniach, jest zdeterminowana, by dotrzeć do prawdy, tragicznej, jak się okazuje. Przeżywa ogromny ból, cierpienie i na swój sposób próbuje odnaleźć się w świecie bez ukochanej córki.
Nie sposób też nie wspomnieć o siostrzanych uczuciach, wzajemnym przywiązaniu i wsparciu, którymi obdarzały się starsza Agnieszka i młodsza Ania.
Dramatyzmu książce dodaje narracja prowadzona w dwóch płaszczyznach czasowych: do siódmego lipca 2012 i po tym dniu, a cezurą rozdzielającą relację jest właśnie dzień zaginięcia Ani.
Fakt, że powieść została oparta na autentycznych wydarzeniach potwierdzają rodzinne zdjęcia Ani, jej córki, mamy, siostry zamieszczone na końcu książki.
“Mocne więzi” to powieść bardzo emocjonująca, dotykająca najgłębszych uczuć, poruszająca i wstrząsająca w swej wymowie. To także opowieść o bezwarunkowej miłości matczynej, oddaniu, poświęceniu, opowieść o wielkiej tragedii, wobec której nie można pozostać obojętnym i długo się o niej pamięta.
Lubicie książki, czy filmy opierające się na faktach autentycznych? Ja uwielbiam i bardzo często po takie książki, czy oglądam filmy.
Tym razem sięgnęłam po książkę Magdaleny Majcher „Mocna więź”. Opowiada ona przede wszystkim o potędze matczynej miłości, wytrwałości i zbrodni doskonałej… prawie. Książka została zainspirowana prawdziwą historią zamordowanej Anny Garskiej i jej mamy Michaliny.
Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam tak wzruszającej powieści. W 2012 tą historią żyła cała Polska. Z zeznań męża wynikało, że Ania wyszła z domu po kłótni małżeńskiej i już nie wróciła. Pani Michalinie nie mieściło się to w głowie, ponieważ dobrze znała swoją córkę. Czuła, że wydarzyło się coś złego. Stawała na głowie, aby zrobić wszystko, żeby odnaleźć córkę. Jednak z biegiem czasu stało się jasne, że Ania już nie wróci, a życie nigdy nie będzie takie samo jak przed 7 lipca… Historię życia rodziny poznajemy z perspektywy matki zaginionej. Poznajemy życie Ani od narodzin po jej życie jako nastolatki, matki i żony.
Autorka ukazuje jaką potrafi mieć siłę matka, która pomimo ogromnego bólu, cierpienia i pustki robi wszystko, aby odnaleźć swoje dziecko. Poznajemy ogromną moc determinacji i walki. Pani Michalina działała na własną rękę, aby dowiedzieć się co wydarzyło się tego felernego dnia, a jej działania nie raz pomagały policji prowadzącej śledztwo w tej sprawie. Poznamy także zeznania męża, który ewidentnie miał tajemnice, a to co mówił nie trzymało się „kupy”.
Czytając tą książkę targało mną wiele emocji i nie sposób Wam o nich wszystkich opowiedzieć. Był smutek, żal, niemoc, bezsilność… Tą książkę musicie sami przeczytać i poznać historię tych wydarzeń. Jest to hołd dla życia Anny i oddaje wszystko, co kochająca matka chciała powiedzieć o swojej córce.
Gwarantuję Wam, że książka bardzo wciąga, pomimo tego że kryje w sobie mrok, tajemnice i smutek. Niech ta głośna medialnie sprawa odżyje na nowo, a pamięć o Ani będzie długa.
Wielka miłość, wspaniały ślub, narodziny córki – nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Ania miała wszystko to, o czym marzyła i do czego dążyła przez całe swoje życie. „Ona od zawsze była taka rodzinna” – mówią dziś jej koleżanki. Była. Bo nie żyje. Została zamordowana przez tego, którego kochała najbardziej. Michalina nigdy nie przypuszczała, że któregoś dnia o jej dramacie będzie rozprawiać cały kraj. Była zwyczajną kobietą, matką, żoną, babcią. Pewnego dnia jej życie legło w gruzach. Jej ukochana córka Ania zaginęła bez śladu. Po miesiącach żmudnych poszukiwań i niesłabnących nadziei stało się jasne, że Ania nie wróci. Inspirowana prawdziwą historią Anny Garskiej i jej mamy Michaliny powieść o potędze matczynej miłości i o zbrodni prawie doskonałej.
Jestem zaskoczona tym, jak bardzo przeżyłam tę historię. Po zakończonej lekturze przeczytałam kilkanaście artykułów i obejrzałam chyba wszystkie dostępne reportaże dotyczące zaginięcia Anny Garskiej. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej sprawie, a jak się okazuje, jest ona aktualna do dziś dnia.
Wbrew pozorom książka ta nie zawiera tych elementów, które uwielbiam w tego typu historiach. Wartka akcja, ciągły rozwój wydarzeń, a na koniec zaskakujące zakończenie wraz z odpowiedziami na wszystkie moje pytania – niczego takiego nie znajdziecie w „Mocnej więzi”.
Napisana przez Magdalenę Majcher historia, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, rozwija się dość wolno. Naprzemiennie historia opowiadana jest z dwóch ram czasowych: przed 7 lipca 2012 i po 7 lipca 2012. Poznajemy nie tylko sprawę zaginięcia Ani czy też proces skazania jej mordercy, ale cały jej życiorys, począwszy od jej narodzin. Wspomnienia dzieciństwa, młodości i dorosłości bazują głównie na opowieściach mamy zaginionej, czyli pani Michalinie. Dzięki temu, książka ta zyskuje niezwykły i niepowtarzalny atut – ogromny wymiar emocjonalny. Z każdej strony tej książki bije ogromna miłość matki do swojego dziecka. Widoczna jest ta niezwykła relacja, WIĘŹ między tymi dwoma kobietami, która spotęgowała moje przeżycia podczas lektury tej tragicznej historii.
Mimo iż ciężko w tym przypadku mówić o jakiś nagłych i nieoczekiwanych zwrotach akcji – gdyż od początku można się domyślić kto stoi za zaginięciem Ani – to ani przez krótki moment nie odczułam znużenia tą książką. Wręcz przeciwnie, nie mogłam się od niej oderwać choćby na krótki moment.
Ogromnie zasmuciło mnie to zakończenie i wyjątkowo nie mam teraz na myśli samej książki, ale chodzi mi o rzeczywistość. Miałam nadzieję, że historia ta doczeka się swojego zakończenia, a sprawiedliwość zwycięży. Jednak jak się okazuje, ta sprawa nie jest wyjaśniona do dzisiaj…
Bardzo się cieszę, że dane było mi poznać historię Ani i mam ogromną nadzieję, że kiedyś rozwiązanie tej sprawy ujrzy światło dzienne. Jeśli chodzi o samą książkę, to muszę przyznać, że jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Z pewnością będę polecać tę pozycję innym, by pamięć o Ani nigdy nie zgasła.
Moja ocena: 9/10
"Mocna więź" to książka, która Was poruszy. Tak było ze mną. Historia, którą napisało same życie. Okrutne życie.
7 lipca 2012 r. Ta data zmieniła wszystko. Nic dla najbliższych Anny nie będzie takie samo. Ich życie zostało wywrócone do góry nogami.
Szok i nie dowierzanie. To czuję po przeczytaniu książki. Jak tak można? Zabić? I do tego mąż. Policjant. Jak mógł to zrobić? Zabrać dziecko matce i zostawić ból. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czuje matka, która traci dziecko. Jest to cios prosto w serce, po którym ciężko się podnieść. Ta historia boli, smuci i przeraża.
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorka przedstawiła historię zaginięcia Anny. Sprawiła, że obok tej tragedii nie można przejść obojętnie. Wiem, że zostanie ona w mojej pamięci jeszcze bardzo długo.
"Mocna więź" to powieść pisana z niesamowitym wyczuciem. Emocje, które towarzyszą bohaterom, są niezwykle silne, ale również bardzo intymne, bo to powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia zaginięcia Anny Garskiej widziana głównie oczami matki, której niepewność co do losów córki będzie towarzyszyła do końca życia. Kiedy umiera ktoś bliski, mamy miejsce na cmentarzu gdzie możemy go symbolicznie odwiedzić, zapalić lampkę na znak pamięci, tęsknoty, przeżywamy żałobę, która kiedyś mimo bólu się kończy. Mama Ani, p. Michalina została tego pozbawiona, ciała jej córki nie odnaleziono, a sprawca do dziś nie ujawnił miejsca, w którym je ukrył. Czy można zostać skazanym na coś gorszego?
"Mocna więź" opowiada o samej zaginionej, kim była, jakie miała marzenia, plany. Ze zdjęć spogląda na nas młoda, uśmiechnięta kobieta, taka również wyłania się ze wspomnień najbliższych. O jej rodzinie, która poruszyła niebo i ziemię, by odkryć prawdę. To również zapis czynności śledczych, długotrwałego zbierania poszlak, które w ostateczności doprowadziły do zatrzymania męża ofiary pod zarzutem zabójstwa oraz samego procesu przed sądem.
Niewiarygodne ile emocji wywołuje ta książka, jak sposób przedstawienia wydarzeń wpływa na czytelnika. Pod koniec miałam wrażenie, że nieprzypadkowo rozdziały podzielone są na "przed" i "po" wydarzeniach z 7 lipca 2012 r., bo dla p. Michaliny czas właśnie tak się układa, nie ma dni, tygodni, miesięcy, jest tylko to, co było przed zaginięciem i to, co wydarzyło się po nim. "Przed" było normalne, szczęśliwe życie, "po" już tylko nieustanna walka.
Zgadzam się z p. Wojciechem Chmielarzem, ta historia czekała na Magdalenę Majcher.
Gdy wydarzyła się ta tragedia miałam ledwo 18 lat, być może gdzieś coś usłyszałam ale nie na tyle żeby zainteresować się bardziej. Jestem godna podziwu tego jak Magdalena oddała tą historię i po wysłuchaniu audiobooka nie dziwią mnie opinie, że jest to dobra książka, oparta na faktach. Pierwszą, która wysłuchałam była o Agnieszce Kotlarskiej i cieszę się, że właśnie w takiej kolejności je odsłuchałam ponieważ faktycznie Mocna więź zostawia w tyle Finalistkę. Nie chcę ujmować nic temu drugiemu tytułowi bo również chwycił mnie za serce i zdania nie zmienię ale tutaj, tutaj ten mięsień pokruszył się w drobny mak.
Ta książka jest dłuższa, co rozdział przeskakujemy między czasem sprzed i po 7 lipca 2012 roku.
Ciągle nie może do mnie dotrzeć fakt, że sprawa nie została do końca wyjaśniona. Gdzie ciało Anny? Nie rozumiem jak szanowany człowiek, który ma dziecko ze swoją żoną, może ją ot tak zabić i utrzymywać to tyle lat w tajemnicy. Mało tego, w randomowym momencie nie przyznaje się do tego! A przecież ich córka dorośnie, dowie się co się stało i nie będzie mogła należycie odwiedzać matki. Upośledzenie umysłowe.
Słuchając lektora wiedziałam jak skończy się historia i co się po kolei działo, może też właśnie dlatego potrafiłam dostrzec niedociągnięcia w trakcie dochodzenia i samym zachowaniu mordercy. To naprawdę ciężka emocjonalnie książka, która łapie za serce.
Niestety zdecydowanie lepiej słuchało mi się Finalistki, bardziej polubiłam się z lektorem.
W ucho rzuciły mi się powtórzone zwroty, zwroty, które słyszałam też w Finalistce, czyli "brak wiadomości to czasami dobre wiadomości" i "małe dzieci, małe problemy, duże..".
Smutna historia opowiedziana przez matkę zaginionej Ani. Od momentu narodzin, do momentu zaginięcia poznajemy bohaterkę jako ciepłą i wrażliwą dziewczynę. Opowieść jest przerywana sprawozdaniem z poszukiwań i śledztwa w sprawie zaginięcia. Pięknie napisana, choć smutna.
"Mocna Więź" Magdalena Majcher/ Recenzja premierowa
Moi drodzy tym razem porozmawiamy o rozpaczy i tęsknocie, którą czujemy, kiedy tracimy kogoś na zawsze. Śmierć - nieodwracalna strata, po której najmocniej cierpią ci, którzy zostają na ziemi. Pogrążeni w rozpaczy i dojmującym smutku nie potrafimy żyć ze świadomością, że już nigdy więcej nie zobaczymy osoby nam najdroższej, która jeszcze tak niedawno miała całe życie przed sobą. Miała, bo dziś już nie żyje i nigdy nie wróci. Choć zapewne wszyscy zgodzimy się z tym, że nic nie jest w stanie ukoić tego rodzaju bólu, bo czas przecież nie goi tak dotkliwych ran, które trawią nasze serce i duszę, a jedynie uczy, jak z nimi żyć, to jednak swego rodzaju ulgą dla bliskich osoby zmarłej jest możliwość jej godnego pochówku, a także odwiedzania jej na cmentarzu.
Jednak dziś za sprawą najnowszej książki Magdaleny Majcher „Mocna więź”, z której recenzją do Was przychodzę, poznacie wstrząsającą historię matki, której taką możliwość brutalnie i bez najmniejszych skrupułów odebrano. Zanim jednak opowiem kilka słów o samej książce, już na wstępie zdradzę, że nawet jeśli nie czytaliście jeszcze tej książki, to mogliście słyszeć i przypuszczam, że większość z Was słyszała o tym, co zdecydowała się opisać na jej kartach Pani Magdalena. Zapewne teraz zastanawiacie się jak to możliwe. O tym już za chwilę.
Praca pisarza często bywa wyzwaniem, a ja bardzo cenię sobie autorów, którzy takich wyzwań nie boją się podejmować. Pani Magdalena bez wątpienia należy do grona takich właśnie autorów. Z każdą kolejną książką sobie samej stawia coraz wyższą poprzeczkę, a nas czytelników bezustannie zaskakuje. Tak też jest i tym razem, gdyż poznajemy ją w zupełnie nowym gatunku czytelniczym, jakim jest literatura faktu. Stąd też możecie już znać temat, z jakim postanowiła się zmierzyć. Sięgając po ten tytuł, będziecie mogli poznać kulisy głośnej niegdyś w mediach sprawy zaginięcia Anny Garskiej, żony sosnowieckiego policjanta, która, jak możemy przeczytać na okładce książki, padła ofiarą zbrodni prawie doskonałej z rąk tego, którego kochała najbardziej.
W przeciwieństwie do tego, jak robię to zazwyczaj, nie chcę zdradzać niczego więcej ze szczegółów tej sprawy, ponieważ chcę, abyście sami mogli odkrywać je, czytając książkę. Chcę zwrócić Waszą uwagę na to, co dzieje się w sercu matki, kiedy jej świat legnie w gruzach. Panią Michalinę, mamę zamordowanej Ani łączyła z córką niezwykła więź i nagle ten, który miał być dla jej dziecka gwarancją miłości i bezpieczeństwa pozbawia ją życia, odbierając jednocześnie matkę ich dziecku. Mało tego zaciera ślady, podczas gdy rodzina kobiety chce tylko wiedzieć, gdzie jest Ania.
W książce fabuła została skonstruowana tak, abyśmy mogli dowiedzieć się jakim dzieckiem była Ania, jak wchodziła w okres dojrzewania, poznaje Marka, a potem zakłada z nim rodzinę, o której niemalże od zawsze marzyła. To właśnie rodzina była dla niej najważniejsza. W ten sposób najlepiej się spełniała. Szczęściem dla niej było móc być żoną i matką. Drugą część fabuły rozpoczynają natomiast wydarzenia po 7 lipca 2012 roku, a więc po dniu, kiedy Ania podobno wyszła z domu i po dziś dzień nie wróciła. Ta historia to bardzo dojmujący dowód na to, że najbardziej brutalne scenariusze pisze samo życie. Niemalże na własnej skórze odczuwamy determinację jej rodziców młodszej siostry do tego, aby zrobić wszystko, co w ich mocy, żeby natrafić na ślad Ani oraz moment, kiedy muszą przyjąć do wiadomości, że kobieta nigdy nie wróci do swojej bezpiecznej przystani, jak zawsze mówiła o swoich bliskich. Następnie następuje ta chwila, która uświadamia im, że prawdę, której tak bardzo szukają, mają niemal na wyciągnięcie ręki, choć przez długi czas nie brali jej pod uwagę.
„Mocna więź” to bardzo bolesna historia o miłości, która miała być obrazem zakochanych w sobie bez pamięci dwojgu młodych ludzi. Którzy mieli się przy sobie zestarzeć, a stała się straszną tragedią, która zakończyła życie młodej kobiety i zniszczyła świat jej najbliższych. To także świadectwo pięknych relacji na płaszczyźnie matka - dziecko, jak również walka o sprawiedliwość w imię pamięci i miłości do córki.
Na jednym ze spotkań autorskich online, w którym miałam przyjemność brać udział, Pani Magda powiedziała, że podczas powstawania książki obawiała się, czy zdoła unieść ciężar tej historii w taki sposób, aby wiernie oddać ogrom emocji jej towarzyszących. Śmiało mogę powiedzieć, że poradziła sobie doskonale. To co, według mnie zasługuje na uwagę i uznanie, to fakt, że w książce tej nie znajdziemy subiektywnych odczuć i osądów samej autorki. Od początku do końca Magdalena Majcher pozostaje bezstronna i wiernie przekazuje to, co usłyszała od Pani Michaliny, Pani Agnieszki oraz koleżanek Ani. Domyślam się, że nie było to łatwe, ale świadczy to o wielkim profesjonalizmie autorki.
Jest to jedna z tych książek, których nigdy się nie zapomina. To taka książka, która wywoła wiele bardzo silnych emocji. Wzruszy i poruszy. Ta historia na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym, ale ja nie potrafię ocenić tej historii w skali liczbowej. Wręcz czuję, że nie mam do tego prawa. No bo jak ocenić ludzką tragedię.
Natomiast mogę i chcę ocenić książkę pod względem pracy i serca autorki włożonego w napisanie tej powieści. Pod tym względem zasługuje na pełną dziesiątkę. Od pierwszej do ostatniej strony widzimy, jak wiele czasu i zaangażowania Pani Magda poświęciła, aby wszystko, co przeczytamy, było rzetelne i dopracowane pod każdym względem. Was z całego serca zachęcam do przeczytania tej książki. Niech pamięć o Ani będzie ciągle żywa, w sercach tych z nas, którzy po nią sięgną. Natomiast ja mam wielką nadzieję, że autorka nie poprzestanie tylko na tej pozycji i będzie dalej podążała w kierunku literatury faktu. Czekam na to z niecierpliwością.
Recenzja powstała we współpracy z portalem Duże Ka, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2021/02/mocna-wiez-magdalena-majcher-recenzja.html
Magdalena Majcher do tej pory dała się poznać czytelnikom jako autorka powieści obyczajowych, w których bardzo często przewijał się motyw m.in. macierzyństwa. Edukowała społeczeństwo i nie bała się poruszać tematów trudnych i nieprzyjemnych, tematów tabu. Nazywałam ją pisarką zaangażowaną społecznie. W swojej najnowszej książce Magdalena ukazuje nieznane dotąd oblicze – wytrwałej reportażystki, która dąży do ukazania prawdy o zbrodni prawie doskonałej. Od dziś nazywam Magdalenę Majcher wschodzącą gwiazdą polskiego reportażu.
7 lipca 2012 roku na zawsze odmienił życie Pani Michaliny. Tego dnia zaginęła jej ukochana córka, Anna Garska. Do tego dnia nic nie zwiastowało tragedii. Ania była dobrym i posłusznym dzieckiem, odnalazła wielką miłość, wzięła ślub, urodziła dziecko. Spełniły się wszystkie jej młodzieńcze marzenia. Marzenia, za które zapłaciła najwyższą cenę… Marek, mąż Anny, czynny policjant, powiedział Pani Michalinie, że 7 lipca Ania opuściła jego i swój dom. Po czym jakby rozpłynęła się w powietrzu. Miesiące żmudnych poszukiwań doprowadziły do posadzenia Marka na ławie oskarżonych. Wszelkie zdobyte dowody wskazują na to, że to on tego dnia, z pełną premedytacją, zamordował swoją żonę po czym ukrył jej ciało tak, że do dziś nie zostało odnalezione…
Mocna więź to historia życia i tragicznej śmierci Ani Garskiej, ale to również historia jej mamy, Michaliny. To powieść o potędze miłości i największej krzywdzie dla rodzica, jaka istnieje. Magdalenie Majcher udało się zachować obiektywizm całej sprawy, mimo że nie było to łatwe. Ukazała czytelnikom historię Ani od jej narodzin aż po tragiczną śmierć, dzięki czemu każdy, kto będzie czytał tę książkę, bardzo zżyje się z Anią i będzie przeżywać jej losy. Magdalena sprawiła, że czytelnik będzie miał poczucie straty bliskiej osoby, nawet jeśli nie znał Ani osobiście. I mimo że finał tej historii wszyscy znamy, to do końca mamy nadzieję, że może jednak okaże się on inny…
Nie ukrywam, że czytanie Mocnej więzi przysporzyło mi wielu emocji. Przede wszystkim jednak wzruszeń i smutku. Doceniłam również trud Magdaleny włożony w research, setki przegadanych rozmów z mamą Ani, Panią Michaliną Kaczyńską oraz zamieszczenie na końcu książki zdjęć z prywatnego albumu Pani Michaliny.
Mocna więź to pierwsza książka w pisarskim dorobku Magdaleny Majcher, która została inspirowana prawdziwą historią zaginięcia przed kilku laty Anny Garskiej. Pierwsza, lecz mam nadzieję, że nie ostatnia. Autorka, pisząc tę książkę, postawiła sobie poprzeczkę niezwykle wysoko. Poradziła sobie z jej napisaniem celująco, dlatego też śmiało mogę powiedzieć, że Mocna więź to zdecydowanie najlepsza książka Magdaleny. Jestem przekonana, że Autorka jeszcze zaskoczy nas nie jeden raz. Pięknie rozwinęła się pisarsko przez kilka lat swojej obecności na polskim rynku wydawniczym, który bez niej nie byłby już taki sam.
https://lady-in-red.pl/
Chociaż "Mocna więź" została zakwalifikowana na Lubimy Czytać do gatunku literatura obyczajowa, to jest to powieść relacjonująca prawdziwe wydarzenia, fabularyzowany reportaż. Autorka przyznaje, że niektóre fragmenty nakreśliła jej wyobraźnia, jednak większość wydarzeń zawartych w książce to pokłosie rozmów z rodziną głównej bohaterki i analizy dokumentów dotyczących sprawy zaginięcia, a w końcu zabójstwa Anny Garskiej.
Wycofana i niewierząca w siebie Ania to młodsza córka Michaliny Kaczyńskiej. Bardzo związana z matką, marząca o wielkiej miłości i dziecku. Nic nie było dla dziewczyny tak ważne, jak prawdziwe uczucie i szczęście rodzinne. Kiedy w końcu poznała mężczyznę, z którym zapragnęła spędzić życie, odbył się piękny ślub i rozpoczęło się życie jak w bajce. Z czasem jednak w związku pojawiły się ciemne chmury, kiedy młodzi coraz dłużej czekali na owoc ich miłości. Badania, leczenie i życie kręcące się wokół spłodzenia potomka w końcu przyniosły efekt - na świecie pojawiła się córeczka państwa Garskich, Dominika. Ania była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Radość jednak nie trwała długo. Między nią a Markiem coś zaczęło się psuć. Co było powodem problemów? Zazdrość Anny o inne kobiety? Znikanie Marka z domu? Romans mężczyzny? Skupienie Ani na córce?
Akcję możemy śledzić w dwóch torach czasowych: przed zaginięciem Anny i po tym wydarzeniu. Rozpoczynając lekturę, poznajemy Michalinę i jej rodzinę, kiedy kobieta w grudniu 1982 roku rodzi Anię. Drugi tor to szczegółowo opisana droga, jaką przeszli Kaczyńscy i ich druga córka, Agnieszka, kiedy rozpoczęła się sprawa tajemniczego zaginięcia Anny Garskiej.
Kolejne rozdziały wciągały mnie coraz bardziej. Autorka bardzo ciekawie opisała więź między matką a młodszą córką. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to połączenie jest jak klosz, odcinający dziewczynkę od rzeczywistego świata. Jakby mama nie pozwalała jej się sparzyć, żeby mogła się nauczyć prawdziwego życia. Może to właśnie było powodem, że była tak niepewna siebie i we właściwym momencie nie rozpoznała nadciągającego zła?
"Mocna więź" pokazuje jak silne potrafią być rodzinne relacje. Bliskość matki z córkami, którą budowały latami. Miłość, która nie ma granic i daje siłę do walki o sprawiedliwość. Sprawa Anny wciąż pozostaje niezakończona, przez co ani Michalina, ani Agnieszka nie mogą rozpocząć żałoby po Ani.
Wielopokoleniowa, pasjonująca saga o rodzinie, która po wojennej zawierusze odnalazła swoje miejsce na ziemi w Ustroniu Morskim. Marcjanna Zielczyńska...
W 2000 roku w niewielkiej wsi na Mazowszu zostały znalezione zwłoki noworodków. Sprawa spotkała się z ogromnym zainteresowaniem mediów. Do Wrotnowa przyjechali...
Przeczytane:2022-11-19, Ocena: 6, Przeczytałam, dramat, Literatura obyczajowa ,
To była historia, którą żyła cała Polska. Sama byłam wtedy młodą mamą i nie mogłam uwierzyć, że coś takiego mogło w ogóle mieć miejsce. To historia opowiadająca o Ani Garskiej, młodej kobiecie, która chciała tylko być mamą i chciała być kochaną przez ukochanego męża, Marka, który ostatecznie okazał się jej katem.
Annę Garską ostatni raz żywą widziano 7 lipca 2012r. Ponoć po kłótni z mężem wyszła z domu z walizką i ślad po niej zaginął. Dwa dni później Marek Garski zgłosił jej zaginięcie. Wg ustaleń policji Ania została zamordowana w dniu jej zaginięcia, potem mąż w walizce miał ją wynieść z domu i ukryć ciało, którego do dnia dzisiejszego nie znaleziono. Jednak policja nie dotarła do żadnych dowodów, które potwierdzałyby ich ustalenia.
Marek Garski był policjantem w Komendzie Miejskiej w Sosnowcu. Pracował w wydziale do walki z przestępczością gospodarczą. Kiedy w 2015 roku został aresztowany i oskarżony o zamordowanie żony, komendant wojewódzki policji wydalił go ze służby. Z racji tego, że był policjantem wiedział jak zaplanować zbrodnię doskonałą. Czy mu się udało? Prawie, ale raczej nie zaplanował swojego aresztowania.
Proces trwał dwa lata. W tym czasie przesłuchano wielu świadków, jednak nadal prokuratura nie miała mocnego dowodu na winę Marka Garskiego. Był to proces przede wszystkim poszlakowy, jednak mimo to sąd uznał go za winnego i skazał na 15 lat pozbawienia wolności. Oczywiście obie strony oddały sprawę do sądu apelacyjnego. Prokuratura chciała 25 lat, a obrona uniewinnienia. Sąd apelacyjny nie tylko podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, a nawet zwiększył wyrok do 25 lat. Obrona walczyła dalej, wniosła o kasację wyroku. 13 maja 2021r. sąd skazał Marka Garskiego na 25 lat pozbawienia wolności.
Opisania tej trudnej i wstrząsającej historii podjęła się Magdalena Majcher. Autorka bardzo obrazowo opisała życie Ani od jej narodzin aż do wydania wyroku na Marku Garskim. Fabuła książki prowadzona jest dwutorowo w czasie teraźniejszym, czyli po zaginięciu Ani, oraz w przeszłości, kiedy poznajemy samą Anię. Powieść czyta się z rosnącym zainteresowaniem, jednak trudno czytać ją jednym ciągiem. Sama czytałam ją kilka dni, dawkowałam sobie emocje, którymi naładowana jest ta książka. A każda przerwa w czytaniu kończyła się tym, że w mojej głowie wciąż była Ania.
Sama jestem mamą i nie jestem sobie w stanie wyobrazić co musieli i nadal muszą czuć rodzice tej biednej dziewczyny. Mama Ani to naprawdę silna kobieta i sama pewnie zastanawia się skąd czerpała siły by walczyć. Ale matka taka właśnie jest, potrafi znaleźć potężne pokłady siły by walczyć o swoje dziecko. Gdyby nie upór pani Michaliny niewiadomo czy zaginięciem jej córki zainteresowałby się ktokolwiek. Finał tej historii nadal nie jest taki jak być powinien. Mimo że Marek Garski przebywa w więzieniu, to jednak rodzina nie ma ciała Ani. Nie mają nawet gdzie zapalić znicza.
W wywiadzie dla TVN pani Magdalena powiedziała, że ta książka jest pomnikiem dla Ani. Napisana jest po to żeby nikt nie zapomniał, że ktoś taki jak Anna Garska żył. Z pewnością nikt nie zapomni, bo książka jest świetnie napisana a historia Ani będzie przekazywana w kolejne ręce.
Polecam