Polscy policjanci
Jacy są, kiedy zdejmują mundur, czego się boją, o czym rozmawiają po pracy i jaką cenę płacą za codzienną służbę oni i ich rodziny? Czy kiedykolwiek odpoczywają, czy może tkwią głową w pracy przez dwadzieścia cztery godziny na dobę? Czy przynoszą problemy do domu? Czy przemoc jest powszechnym zjawiskiem w ich formacji? I czy sami potrafiliby szczerze odpowiedzieć na te pytania?
Magdalena Majcher, prywatnie żona policjanta, zadała je najbliższym policjantów. Zaprosiła do szczerych i bezkompromisowych rozmów jedenaście kobiet i jednego mężczyznę - żony, partnerki, córkę, teściową, męża. Z przeprowadzonych rozmów wyłania się wielowymiarowy - z pewnością nie czarno-biały - obraz ludzi, którzy wcale nie są ze stali.
Ludzie, którzy stoją na straży prawa, niejednokrotnie ryzykując własne życie, mają swoje rodziny, żony, partnerki. To one są bohaterkami tej książki. Żony mundurowych to opowieść o ich życiu, strachu, codzienności, pokazana z ich punktu widzenia.
Marek Stelar
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-01-10
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 272
Reportaże to nie jest gatunek, po który chętnie sięgam. Jednakże jeśli autorką jest Magda Majcher, to wyciągam po niego rękę niezwłocznie, gdy pokazuje się na rynku. Styl i sposób w jaki formułuje swoje myśli Magda sprawiają, że nigdy nie mogę się oderwać od czytanych treści.
W książce „Żony mundurowych” czytelnik otrzymuje reportaż jednakże podany inaczej. Jest to zbiór 12 wywiadów z żonami, partnerkami i rodzicem żony mundurowego. Taka forma przedstawienia reportażu sprawiła, że nie były to tylko czyste fakty, a emocjonalny, wielokrotnie gorzki obraz pracy policjanta.
Mało osób zdaje sobie z tego sprawę, jak bardzo praca w policji, wpływa na psychikę człowieka. Jak ciężko jest wymazać niechciane obrazy z pamięci, a pracę zostawić na komendzie, nie zabierając jej do domu.
Obraz policjanta przedstawiony z perspektywy partnerek różnił się znacznie. Każda z historii była narysowana innym pędzlem, z zupełnie odmiennym punktem widzenia. Przekaz był jeden. Niewątpliwie praca czynnego policjanta jest obciążająca psychicznie.
Zły wizerunek policji, który obecnie jest wykreowany, to nic innego jak suma wielu czynników. Niestety jest to dość mocno krzywdzące, bo przecież nigdy nie można szufladkować ludzi i wrzucać do jednego wora. Niewątpliwie i w policji znajdą się czarne charaktery, jednakże większość ludzi pełniących służbę, wie po co tam jest. Oddaje jej serce, niejednokrotnie zdrowie i czas który mogliby przeznaczyć rodzinie. To wielkie poświęcenie, które dotyka najbardziej najbliższych im ludzi. Tylko rodziny policjantów wiedzą ile wyrzeczeń niesie ze sobą służba.
Magdalena Majcher uważa się za perfekcjonistkę- i słusznie, gdyż jest bardzo zróżnicowana pod względem pisania. Serwuje nam powieści obyczajowe, teksty z wątkiem historycznym, opowieści dotyczące prawdziwych zbrodni, a teraz dorzuciła nam jeszcze mocny i wzruszający reportaż. Czasem mówi się, że nie można być dobrym w każdym temacie czy gatunku, jednak Magdaleny Majcher to stwierdzenie nie dotyczy. Ogromnie cieszę się, że kilka lat temu przypadkowo zetknęłam się z jej tekstem. Teraz poczekam na kolejne historie- wiem, że będą one mądre, ciekawe i wciągające. Oby tak dalej!
Nie znam prywatnie żadnego policjanta, a jednak najnowszą propozycję pisarki czytałam z ogromnym zrozumieniem. W moim najbliższym otoczeniu jest osoba, która od kilku dekad uprawia szalenie niebezpieczny zawód, a jego ważne elementy to: praca trzyzmianowa, praca w święta czy noce sylwestrowe, niespodziewane nadgodziny i wyjazdy na sygnale, ciągła współpraca z policją czy strażą pożarną, a także rozmowy z nierzadko niebezpiecznymi klientami. Nigdy nie znałam czegoś takiego, jak choćby weekend, a spotkania z moim tatą, porównywałam do niemal nierealnych audiencji papieskich. Gdy inne dzieci wesoło spędzały święta, ja widziałam, jak mój tata odchodzi od stołu i jedzie do pracy. Czy dało się z tym żyć? Cóż, innego wyjścia nie było, ale strach pojawiał się każdego dnia. Praca taty jest niebezpieczna, a choćby jedna pomyłka może go kosztować życie. Sama nigdy nie wykonywałabym tego, co on, a zatem mogę też odczuwać coś w rodzaju dumy. Wiele historii mocno zapadło mi w pamięć, ale to już materiał na osobną powieść. Nawet teraz, gdy piszę opinię, trzęsą mi się ręce. Wystarczy, że ja wiem, dlaczego tak jest.
Ktoś mógłby uznać, że spisanie historii policyjnych rodzin było dla autorki niczym bułka z masłem- sama przecież jest żoną policjanta, a zatem o wszystkim doskonale wie, a znalezienie chętnych osób na wywiad także nie stanowiło problemu. Autorka udowodniła, że to bzdura, a ja się z nią zgadzam. Ludzie wciąż dbają o swoją prywatność, choć media społecznościowe wskazują na coś zupełnie innego. Dzięki bardzo skrupulatnym działaniom pisarki ludzie nareszcie zrozumieją, że praca policjanta jest tak naprawdę służbą i NIGDY nie wygląda tak, jak w znanych serialach czy filmach sensacyjnych. Policjant nigdy nie zajmuje się tylko jedną sprawą, nie wszystkie zagadki kończą się złapaniem przestępcy. Pamiętajmy, że wiele spraw wciąż czeka na rozwiązanie, a złoczyńcy dalej chodzą beztrosko po świecie. Zastanówmy się też, czy modny i oblegany przez młodych ludzi wydział kryminalny rzeczywiście jest taki ,,przyjemny"? Proponuję czytelnikom dogłębną literaturę, a także intensywne przemyślenia nad skomplikowaną pracą techników kryminalnych. Jestem przekonana, że praca przy zwłokach, często zmasakrowanych, zweryfikuje myślenie wielu ludzi, którzy marzą o tym, by rozwiązywać skomplikowane sprawy z mordem w tle. Używanie broni to także nie zabawa...
12 bardzo szczerych tekstów to opowieści nie tylko kobiet, które na co dzień żyją z policjantami. Magdalena Majcher porozmawiała także z mężem policjantki, jak też z córką byłego milicjanta. Jak wiadomo, kiedyś milicja była bardzo negatywnie oceniana i odbijało się to na wszystkich stróżach prawa, nawet tych, którzy nie nadużywali siły fizycznej. Pisarka wróciła też do głośnej sprawy kryminalnej z 2012 roku, a jej szczegóły opisała niegdyś w powieści pt. ,,Mocna więź". Serdecznie zachęcam do jej przeczytania. Podczas czytania nie wzruszą się już chyba tylko ludzie mający serca z kamienia.
Dzięki bardzo mocnym wywiadom zamieszczonym w książce zrozumiałam też, że nie każdy stróż prawa musi być kryształowy. Bywają też i tacy, którzy po zdjęciu munduru zdejmują coś jeszcze, a konkretnie maski z twarzy. W pracy uchodzą za bardzo skrupulatnych, natomiast po służbie łamią wszelkie przepisy, jak też topią swoje frustracje w alkoholu. Dlaczego tak jest, że człowiek wyjdzie z policji, ale policja z człowieka już niekoniecznie? Czy każdy tak zwany pies węszy 24 godziny na dobę? Sami to oceńcie.
Autorka w bardzo inteligentny sposób każe nam się zastanowić nad możliwością skorzystania z usług psychologa przez policjanta. Czy naprawdę jest to ujma dla stróża prawa nazywanego często samcem/smerfem/psem? Czy lepiej jest wyżywać się na rodzinie za niepowodzenia w pracy? Czy to dobry pomysł, by rozmowy z psychologiem zaczęto traktować jak obowiązkowe badania okresowe? Uważam, że każdy z nas powinien ten problem głęboko przemyśleć. Człowiek, nawet w mundurze policjanta, NIE jest ze stali i może mieć chwile słabości.
Magdalena Majcher znowu pozytywnie mnie zaskoczyła i udowodniła, że kolejny gatunek literacki nie jest jej obcy. Zdaję sobie sprawę, że sama martwi się o swojego męża, co jest absolutnie zrozumiałe.
Polecam!
Rzadko sięgam po reportaże, ale ten jest wyjątkowo interesujący. Lubię powieści Magdaleny Majcher, ale tym razem było to coś zgoła innego. Już na samym początku zaznaczę, iż podobało mi się to, że mając za męża policjanta, zachowała bezstronność, a głos oddała swoim rozmówcom.
"Żony mundurowych. Historie policyjnych rodzin" to zbiór 12 krótkich wywiadów z rodzinami, a żeby było ciekawiej to nawet z samymi policjantami. Zaskoczeniem był dla mnie wywiad z Hanną Greń - autorką kryminałów i żoną emerytowanego policjanta.
Autorka odkrywa przed nami to, jak wygląda życie policjanta, gdy ten ściągnie mundur i odłoży broń. Ale czy przestaje nim być? Czy może jego służba trwa 24h na dobę?
W ostatnich latach mamy do czynienia z kryzysem wizerunkowym policji i, co za tym idzie, mocno spadło nasze zaufanie do policjanta, a odbudować je będzie bardzo trudno. Niektórzy sami sobie na to zapracowali, inni świadomie lub nie poddali się naciskom "z góry". Są tacy, którzy zasługują w oczach społeczeństwa na miano bohatera, ale i też tacy, którzy nigdy nie powinni wstępować w szeregi tej formacji. A co sami czują? Nie obcy jest im strach, hejt, kryzys psychiczny. Życie u boku takiego człowieka z pewnością nie jest łatwe. Co mogą czuć ich rodziny? Z czym mierzą się na co dzień? Trudno nie oprzeć się ocenie co poniektórych mundurowych. Ale z drugiej strony przecież błędy popełnia każdy z nas i nie ma to związku z wykonywanym zawodem. Nie można wszystkich zaszufladkować i, jak leci, wrzucić do jednego worka.
"Gdybym nie miała ojca milicjanta, byłabym na pewno innym człowiekiem. Myślę, że miałabym więcej odwagi. Żyłabym prawdziwie, zamiast tylko prześlizgiwać się po powierzchni życia. Nie byłabym mistrzynią kompromisu, umiałabym walczyć o swoje. Moje dzieciństwo nacechowane było przemocą, więc starałam się pozostawać niezauważona."
Każde z opowiadań ma nam coś do przekazania, uzmysłowienia. Jedne wzruszają, inne wstrząsają, a jeszcze inne wywołują uśmiech, nie pozostawiając obojętnymi, dostarczając sporo emocji.
"Żony mundurowych. Historie policyjnych rodzin" to reportaż otwierający oczy na wiele spraw, a przede wszystkim na to, że policjant to taki sam człowiek jak każdy z nas. Są źli, ale i ci dobrzy. Trzeba spojrzeć na nich wielowymiarowo. Wniosek? To książka pokazująca, że ilu policjantów, tyle twarzy policji.
Czasem największe zło czai się w rodzinnych czterech ścianach... ,,Najgorszy dom", nowa książka Magdaleny Majcher, autorki bestsellerowych powieści true...
Czy jeśli fikcja może być oparta na prawdzie, to czy prawda może opierać się na fikcji? Klara Figa jest pisarką thrillerów. Jej kariera stanęła w miejscu...
Przeczytane:2024-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
„Życie składa się ze skrajności,dlatego znajdziecie je Państwo również na kartkach tej książki”
📖W tej powieści odnajdujemy historię dziewięciu żon,partnerek,córki byłego milicjanta oraz mężczyzny z związku z policjantką ….ostatni rozdział jest o zmarłej Annie-żonie policjanta zamordowanej przez niego.
◾Macie w swojej rodzinie policjanta/policjantkę?Jak postrzegacie ich prace?
🌟 Otrzymujemy prawdziwe historie osób,które chroniąc swoją tożsamość opisywane są innymi imionami bądź zmienione są nazwy miejscowości.Wszystko to za sprawą,by każdy mógł czuć się komfortowo i nie był rozpoznany.
🌟 Każda rozmowa,informacja bądź odpowiedź na pytania dotyczące bliskiej osoby są wyjątkowe.Autorka wykonała kawał dobrej roboty.Skupila się na ważnych rzeczach dzięki którym możemy przeżywać razem z nią emocje,które towarzyszyły w czasie przeprowadzenia wywiadu z bohaterami powieści.
Dzięki temu możemy inaczej spojrzeć na policjantów i ich pracę.Nie każdy policjant jest zły.Każdy jest indywidualistą,który bardziej lub mniej poświęca swoje życie dla pracy.Bo to służba,która czasem nie ma wyznaczonych godzin pracy.
🌟 Przeprowadzone wywiady poruszają ważne tematy,które niosą ze sobą przesłanie dotyczące policjantów i ich pracy.
🌟Cieżko było mi wybrać jedną historię,która wywarła na mnie uwagę,Czytając ostani rozdział uświadomiłam sobie,że to Ania pozostanie w mojej głowie.Spytacie dlaczego?Jest to spowodowanie pytaniem „Gdzie jest Ania?”
To,to pytanie nasunęło mi pytanie dotyczące idealnego partnera dla otoczenia,a nie koniecznie dla nas😢
🌟Lektura jest potwierdzeniem na to,że praca policjanta/policjantki to służba,która wpływa na całą rodzinę.
Poznając historię naszych postaci inaczej spojrzycie na policjanta spotkanego w naszym życiu.
Polecam