Jak w znalezieniu naszego miejsca na Ziemi mogą pomóc: pojedyncze nasienie granatu, wypchana walizka, para niedziałających słuchawek, grupa śpiewających buddystów i zakurzony wiekowy szkielet?
Kiedy kilka lat temu zmarł jej ojciec, instruktorka jogi Mary Paterson poczuła, że wraz z jego śmiercią straciła swoje miejsce na świecie. W poszukiwaniu utraconego domu udała się na 40 dni do buddyjskiego klasztoru w Bordeaux, we Francji, by wysłuchać nauk wietnamskiego mnicha buddyjskiego i mistrza zen - Thich Nhat Hanha. Miała nadzieję na odnalezienie spokoju i spojrzenie na świat z innej perspektywy. Nie spodziewała się jednak, że odpowiedzi na najważniejsze pytania uzyska w tak niecodzienny sposób...
Mnisi i ja to wzruszająca historia stworzona z myślą o tych, którzy czują się zagubieni i samotni. To także obowiązkowa lektura dla wszystkich wielbicieli nauk wielkiego Buddy oraz dla tych, którzy chcą odkryć, jak wygląda prawdziwe życie mniszek, mnichów i pielgrzymów za murami klasztoru buddyjskiego.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2013-07-25
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 280
Śmierć bliskiej osoby może diametralnie zmienić Twoje życie. Rozpacz, depresja. Wtedy trzeba w jakiś sposób znaleźć na nowo sens życia i odbudować swoją psychikę. Właśnie w takiej sytuacji życiowej znalazła się autorka tej książki. Mary Paterson po śmierci swojego ojca, czuła, jakby również jej życie się skończyło... I wtedy postanowiła wyruszyć na pielgrzymkę do klasztoru w Plum Village. Pragnęła spotkać się z mnichem Thich Nhat Hanh.
To szczera i momentami nawet trochę zabawna kronika jej 40-dniowego pobytu w buddyjskim klasztorze. Książka szczegółowo i w prosty sposób opisuje wszelkie rytuały odbywające się w jego wnętrzu. Głównym celem tej publikacji jest unaocznienie nam, że najważniejsze to odkryć radość płynącą z rutyny dnia, dobroć innych i równowagę pośród chaosu. Mądra i inspirująca podróż. Sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać czy warto taką podróż rozpocząć...
Ta książka sprawiła, że wszystko ożyło. Prozaiczne zadania. Jedzenie posiłków, mycie się, spacer. A tu te zwykłe czynności zostają przekształcone w cenne doświadczenia. Bohaterka nie unika przy tym popełniania błędów, ale używa buddyjskich prawd do przezwyciężania problemów. Pierwszy raz mogłam zajrzeć do wnętrz klasztornych. Miejsc odosobnienia. Poznać lepiej życie mniszek i mnichów. Niezapomniane przeżycie.
Autorka podzieliła się ze mną własnymi, bardzo osobistymi doświadczeniami i refleksjami. Poznałam z czym musiała się zmagać i jakie ją naszły spostrzeżenia. Była uczciwa wobec własnych słabości. Dzięki temu odkryła, że niecierpliwość i lekceważenie to tylko kolejna pułapka psychiczna. A niepokój i ból to wynik nieustającej ucieczki od realiów życia. Momentami czułam, jakbym była tam z nią. Mogłam obserwować jej wewnętrzną przemianę. Zmianę postrzegania samej siebie, proces leczenia się ze smutków i naukę radzenia sobie z trudami życia.
Z publikacji dowiedziałam się, że poprzez stosowanie praktyk buddyjskich wewnętrzne rany się goją, a my stajemy się pełni odwagi, siły i mądrości. Ponadto buddyzm pomaga zrozumieć gdzie jest nasze najbezpieczniejsze schronienie. Książka spodobała mi się od pierwszego słowa. Podnosi na duchu. Ukazuje inność buddyjskiej perspektywy. Polecam ją każdemu, kto chce dowiedzieć się więcej na temat buddyzmu i tego jak jego nauki mogą pomóc zrównoważyć nasze życie.