Wiecznie nieobecny mąż, chorowite dziecko, codzienna rutyna - dla Marty to aż nadto. Monotonne i w gruncie rzeczy samotne życie w stolicy coraz bardziej ją przygnębia. Kiedy dowiaduje się, że musi zorganizować zjazd familijny, na którym pojawią się także goście z Ameryki, początkowo nie jest zachwycona. Wkrótce jednak zrozumie, że właśnie tego potrzebuje. Powrót do rodzinnego miasteczka, spotkania z dawnymi przyjaciółmi i zwariowanymi krewnymi, przeglądanie pamiątek pozostawionych w starym młynie, a przede wszystkim magia wspólnego gotowania pomogą jej odetchnąć pełną piersią. Przy okazji Marta odkryje pewną skrzętnie skrywaną tajemnicę rodzinną...
Anna J. Szepielak snuje swoją opowieść niespiesznie, pozwalając czytelnikowi rozsmakować się w historii serwowanej niczym najlepsze danie według domowej receptury swoich bohaterek. A z wielbicielami gotowania dzieli się kilkoma przepisami na potrawy codzienne i świąteczne!
Anna J. Szepielak - Małopolanka z urodzenia, Kobieta Zaściankowa z wyboru. Tak zwany wielki świat woli oglądać z bezpiecznej odległości. Uwielbia gorzką czekoladę, słodką kawę i literaturę, przy której ,,dusza się śmieje". W księgarni czeka, aż książka do niej przemówi okładką, szelestem kartek i... zapachem. Odbiera otaczający świat bardzo intensywnie -- niektórzy twierdzą nawet, że także szóstym zmysłem. Z zawodu jest nauczycielką i bibliotekarką, choć kiedyś marzyła, by studiować
w Wyższej Szkole Teatralnej. Zadebiutowała powieścią ,,Zamówienie z Francji", opublikowała także
teksty z zakresu oświaty, opowiadanie w czasopiśmie ,,Szafa" oraz teksty publicystyczne na jednym z regionalnych portali. W Wydawnictwie ,,Nasza Księgarnia" ukazała się jej powieść ,,Dworek pod Lipami".
Prowadzi blog autorski: http: // annajszepielak.blogspot.com.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2013-09-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 528
Losy, perypetie i rozterki Marty mogłyby być tak naprawdę rozterkami każdej z nas. Wypalająca się miłość do męża, który widzi tylko czubek swojego nosa i nic poza tym. Ambicje i praca Adama przewyższa wszystko nawet rodzinę.
Martę wiążą duże więzy rodzinne i co się z tym wiąże chce odkryć sekrety z przeszłości. Rodzice nie chcą uchylić rąbka tajemnicy, ale Marta dąży do tego aby odkryć dlaczego znajdują się w danym miejscu.
Bardzo barwnie opisana tradycja świąt Wielkiejnocy.
Całość jest przesycona uczuciami do matki, dziecka, siostry. Bardzo ciepła i wciągająca lektura na te zimowe wieczory.
Niestety po lekturze książki odczuwam spory niedosyt. Sięgając po nią liczyłam na równie ciekawą i emocjonującą historię jak ta, którą miałam okazję poznać w trakcie lektury „Dworku pod Lipami”. Ta przedstawiona tutaj zwyczajnie mnie nie porwała. Pomysł na fabułę miał według mnie spory potencjał, który nie został niestety w pełni wykorzystany. Jeśli lubicie niespieszne obyczajówki ta książka może przypaść Wam do gustu, ale decyzję o sięgnięciu po tę pozycję pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy.
Bohaterka Marta od kilku lat tkwi w tym samym miejscu, zmęczona monotonią i brakiem perspektyw. Mąż nie pomaga jej w opiece nad chorowitą córką, a na dodatek w pewnym momencie wyjeżdża za granicę do pracy. Marta postanawia wraz z dzieckiem pojechać w rodzinne strony, pomóc w przygotowaniach do Wielkanocy. Mają się na niej pojawić goście z Ameryki, dalsza rodzina, zobaczyć jak wyglądają polskie święta.
W rodzinnym gronie powraca sprawa tajemniczego zniknięcia pradziadka Mikołaja, rodzinnego młyna.
A w Marcie zaczyna się dokonywać zmiana. Zrozumiała, że tylko od niej zależy, którą drogę wybierze i jakie konsekwencje swojego wyboru poniesie.
Sympatyczna obyczajowa powieść.
OCENA 4+/6
Urzekająca, tajemnicza i pachnąca chlebem historia... Nastroiła mnie do upieczenia swojego pieczywa czego dawno nie robiłam :)
Elwira zawsze twierdziła, że w przeszłości jej chłopskiej rodziny nie kryją się żadne tajemnice i skandale. Nigdy więc nie słuchała uważnie licznych opowieści...
Ewa, niedoceniana przez szefa fotograficzka, dostaje atrakcyjne zlecenie, które może wykonać tylko kobieta. Wiąże się ono z wyjazdem do malowniczej...