Kolejna po Kiedy wierzyliśmy w syreny powieść autorki bestsellerów ,,Washington Post", ,,Wall Street Journal", ,,USA Today" i ,,Amazon Charts"
Pełna emocji opowieść o czterech kobietach, które muszą odnaleźć swoją drogę w nagle zmienionym świecie - i o tym, jaka to będzie cudowna podróż.
Kiedy słynny szef kuchni Augustus Beauvais umiera, pozostawia po sobie sławę i cztery kobiety zmagające się ze stratą, gniewem, bólem i pytaniem, jak będzie wyglądał świat bez niego... Meadow, była żona, z którą Augustus zbudował imperium - i rodzinę - nadal ma go w swym sercu, nawet jeśli wciąż nie potrafi zaakceptować jego zdrad, przez które po dwudziestu latach zakończyło się ich małżeństwo. Bardziej bezlitosna jest Maya, jego pełna dystansu córka, która niedawno wyszła z odwyku i wreszcie jest gotowa odzyskać swoje życie. Norah, jego najnowsza kochanka, odsunęła na bok własną karierę i wybrała nieoczekiwane uczucie i życie w luksusie, które po śmierci Augustusa natychmiast zniknęły. Jest też Rory, córka Meadow, głos spokoju i rozsądku.
Co zrobią Meadow, Maya, Norah i Rory połączone tragedią, rozpaczą i tajemnicami, które jeszcze nie zostały ujawnione?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: This Place of Wonder
„Miejsce cudów” to powieść, która zanurza nas w życiu czterech kobiet, połączonych przez śmierć sławnego szefa kuchni Augustusa Beauvais, z którym każda z nich była jakoś związana. Meadow, Maya, Norah i Rory stają przed wyzwaniem odnalezienia swojej drogi w świecie, który nagle stracił jedną ze swoich najjaśniejszych gwiazd. Była żona, córka, przyszywana córka oraz kochanka, każda z nich jest w innym wieku, ale wszystkie łączy uczucie bólu, gniewu, straty i niepewności z nią związanej.
O’Neal z wrażliwością eksploruje tematy żałoby, straty i poszukiwania tożsamości, malując obraz pełen emocji i refleksji. Narracja powieści jest wolna, ale bardzo intensywnie emocjonalna i liryczna. Autorka z wyrafinowaniem przedstawia dramatyczną przeszłość swoich bohaterek, ich ból i gniew, a także nieśmiałą nadzieję na lepszą przyszłość.
Autorka w swojej książce wyraźnie nakreśliła warstwę psychologiczną. Opowiada o miłości i różnych obliczach nałogu, pokazując, że od drugiej osoby też można się uzależnić, czy się tego chce czy nie. Pokazuje całe spektrum kobiecych uczuć, robiąc to z delikatnością, dojrzałością i realizmem. Ta książka to również historia o konfrontacji z wewnętrznymi demonami, o wybaczeniu i o próbie ułożenia sobie życia na nowo.
“Miejsce cudów” to powieść, która z pewnością zainteresuje czytelników poszukujących głębokich, emocjonalnych historii. Proza O’Neal jest jak uczta pełna wyśmienitych potraw, które sprawiają, że chce się spróbować każdej i nie odrywając się ani na moment. Piękna w prostocie, sensualna i głęboka. Jeśli szukaliście takiej książki, koniecznie dajcie się porwać tej historii.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @wydawnictwomuza (współpraca reklamowa)🩷.
Okładka książki jest śliczna, co będę mówić. Jest noc, stąd ciemny granat, bezkres morza i złote dodatki. Satynowa w dotyku, z wytłuszczeniami. Posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią ją przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, a na drugim zobaczycie jedną z wydanych w Polsce jej powieści. Stronice są kremowe, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane, literówek brak. Podzielona została na rozdziały, a naszymi narratorami są cztery główne bohaterki.
Moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, mimo iż słyszałam o jej dosyć głośnej powieści "Kiedy wierzyliśmy w syreny". Nie miałam jednak wcześniej okazji zapoznać się z piórem, a opis tej książki mnie zaciekawił. Obawiałam się trochę tego, że mamy aż cztery narratorki, dawno nie czytałam pozycji, która by tak skupiała się na myślach czterech osób i która czegoś by ode mnie wymagała. Sięgając po recenzowany tytuł, musicie zdawać sobie sprawę, że nie jest to zwykła opowieść, romans. To literatura piękna, która skupia się nieco na czymś innym niż na tradycyjnie miłości, kolejach losu, romansach itp.
Czytało mi się ją dosyć szybko i lekko, nie miałam jakichkolwiek blokad podczas czytania oprócz początku, gdzie musiałam zaznajomić się z kobietami i sytuacją, jaka na nich spadła. Bo to jedna sytuacja, a aż cztery różne punkty widzenia, które gdzieś tam w trakcie się krzyżują.
Może nie pochłonęła mnie na tyle, bym z zapartym tchem przewracała stronę za stroną, ale na pewno zaintrygowała spostrzeganiem czterech kobiet...
... kobiet, które diametralnie się od siebie różnią. Może nie wszystkie wiekiem, ale zachowaniem, charakterem, sposobem na życie... Jedne polubicie bardziej, drugie mniej. Czy miałam swoją faworytkę? Chyba nie. Za każdą z nich trzymałam kciuki, żeby jakoś stanęła na nogi. A ten, który przyczynił się do chaosu w życiu tych istot, Augustus... Przyznam szczerze, że nie uległam mu, tak jak postacie i w sumie to dziwiłam się dwóm z nich, że nadal żywiły do niego jakiekolwiek uczucie po tym, jakim był człowiekiem, co robił i jak je traktował. Wiadomo, że różnie reagujemy na pewne sprawy, ale te jego czyny... Moim zdaniem są niewybaczalne...
Meadow jest jego byłą żoną, z którą spędził najwięcej czasu w swoim życiu. Zbudowali razem swoje małe imperium, zdobyli sławę... Jednak ona od samego początku wydawała mi się dziwną osobą. W szczególności przez to, że swoją rodzoną córkę, traktowała tak jakby może nie gorzej, ale z mniejszym uczuciem niż pasierbicę, córkę Augustusa. To było bardzo nie ładnie z jej strony...
I właśnie to Rory wydawała mi się postacią smutną, nieco pokrzywdzoną przez własną matkę. Nie wiem, jak ja bym się czuła w jej sytuacji... Ale całe szczęście ma już własną rodzinę, na której się skupia. Chociaż śmierć ojczyma również się na niej odbija.
Maya - córka szefa kuchni i głównego sprawcę zamieszania... Było mi jej żal. Po stokroć żal. Za to, co musiała przeżyć, za to, jak ją traktowano aż w końcu przez to, gdzie skończyła i co się z nią działo. Trzymałam za nią mocno kciuki i chciałam, żeby poradziła sobie sama ze sobą.
Mamy jeszcze Norah, która była kochanką Augustusa. Dzieliła ich wiekowa przepaść, ale wiadomo, liczy się uczucie, szkoda tylko, że pokochała go tak mocno, bo jak domyślacie się, że jak raz człowiek zdradzi, to jest gotów zrobić to jeszcze raz i kolejny... Przykro mi było, ale tylko przez chwilę, bo i jej charakter kompletnie do gustu mi nie przypadł.
Najbliżej mi chyba do Mayi z nich wszystkich... Niemniej jednak autorka postarała się i świetnie wykreowała postacie, każda z nich różni się od siebie dzięki czemu nic nam się nie miesza w trakcie czytania.
Fajnie, że autorka skupiła się na ukazaniu procesu przechodzenia przez żałobę. Ale tylko z punktu widzenia kobiety, po stracie mężczyzny, ale i w relacji ojciec córka. Pasierbica, kochanka, była żona czy współpracownicy. Każdy z nich ma prawo do żalu, smutku, rozbicia - i my to obserwujemy. Każde zachowanie jest inne, każda reakcja pozwala nam popatrzeć na to dosyć szeroko.
Nie czułam tutaj mnóstwa emocji, niestety. Ale z ciekawością czytałam każdy kolejny rozdział. Byłam ciekawa tego, jak tak naprawdę umarł Augustus, jak potoczą się dalsze losy kobiet? Czy spotka ich w końcu upragniony spokój, czy do końca życia będą nękane widmem zmarłego?
Nic nie jest tutaj pewne. Mamy wiele niewiadomych, a jeszcze więcej tajemnic. Akcja ma odpowiednie tempo, nie za szybkie ani nie za wolne, dzięki czemu lektura nas nie nuży.
Uważam, że jest to całkiem dobra powieść, która zaciekawić może wiele osób. Zastanawia mnie tylko, czemu jest o niej tak cicho? Przecież tak wielu z Was czyta literaturę piękną, nie dawno miała premierę, a na jej temat dosłownie cicho, nawet na social mediach nie widuje jej zbyt często. Jest to wartościowa lektura, ale niewątpliwie trudna i SMUTNA. Tak, słowo smutna idealnie do niej pasuje. Niewiele w niej znajdziecie uśmiechu czy chwil szczęścia, no chyba, że we wspomnieniach postaci...
Myślę, że jeśli zaczytujecie się w powieściach obyczajowych, literaturze pięknej, to może sięgnąć. Jednak romansu czy miłości tutaj nie znajdziecie, bo to nie o nią tutaj chodzi. Ona była tylko elementem łączącym wszystkie kobiety z jednym człowiekiem...
Co u Was słychać? Z jaką książką spędzacie weekend?
Ja niedawno miałam okazję przeczytać książkę ,,Miejsce Cudów" Barbara O'Neal, wydawnictwo Muza.
Jest to historia czterech kobiet, które mierzą się ze swoją przeszłością i starają się stawić czoła przyszłości, w której zabraknie człowieka który ich łączył.
Kiedy umiera Angustus, każda z kobiet przeżywa żałobę na swój sposób. Meadow nadal ma byłego męża w swoim sercu pomimo zdrad. Maya wyszła z odwyku i stara wrócić się do normalnego życia. Norah kochanka, która zrezygnowała z kariery i wybrała życie w luksusie. Rory, która bardzo przeżywa pomimo że nie jest związana więzami krwi.
Otrzymałam dobrą książkę, z którą miło spędziłam czas, nie porwała mnie, musiałam kilka razy ją odłożyć ze względu, że momentami mi się dłużyło i fabuła wlokła się. Zostało tu poruszonych kilka tematów takich jak trudne relacje rodzinne, uzależnienie od alkoholu, odwyk, a następnie powrót do normalności, zdrady, utrata bliskiej osoby i żałoba po niej.
Czy ja Wam polecam? Ogólnie książka mi się podobała, ale mnie nie porwała jednak warto abyście ocenili sami.
Barbara O'Neal nakreśliła wyjątkową, pasjonującą historię, która nadzwyczaj silnie angażuje wszystkie zmysły, przyjmując formę przepięknej, niemal uchwytnej jawy, z której nie sposób się otrząsnąć jeszcze długo po zakończeniu lektury. Poróżniona przez zdrady i liczne romanse zmarłego Augustusa rodzina, misternie utkana sieć oszałamiających sekretów, walka z nałogiem, żałoba, a w tle mroczne demony przeszłości, jakie są piętnem każdej partnerki niedawno pochowanego mężczyzny. Wszystko to tworzy razem niesamowitą, misternie nakreśloną, dotykającą najciemniejszych zakamarków duszy całość, którą pochłania się z zapartym tchem!
Po raz kolejny, fundamentem historii utalentowanej Autorki jest mistrzowsko nakreślone tło psychologiczne, ale także otumaniający, naszpikowany mrocznymi sekretami klimat, dopełniony kolejnymi rodzinnymi dramatami, których konsekwencje okazały się wręcz miażdżące. Liczne romanse, zdrady, skomplikowane relacje, czytelnik spotyka tu tak zawiłą sieć powiązań, iż dosłownie nie jest w stanie ogarnąć tego umysłem. Jak jeden mężczyzna, mógł zawrócić w głowie tylu kobietom?
Akcja powieści toczy się pomału, pisarka prowadzi z czytelnikiem swoistą grę złudzeń, kolejno przedstawia niebanalne postacie, rozbudza niepokój, wplątuje go w skomplikowaną sieć kłamstw, niedomówień i demonów przeszłości, które już na zawsze ukształtowały każdego członka rodziny Augustusa. Zdawać się może, że każdy nosi starannie dopracowaną maskę, prowadzi sumienną grę pozorów. Bezsprzecznie, takie błyskotliwe powieści pochłania się z zapartym tchem, a ciekawość, jak dale potoczą się losy bohaterów dosłownie spędza sen z powiek.
,,Miejsce cudów" to nieprzewidywalna, misternie skonstruowana, dopieszczona tajemniczym, sensualnym, niemalże intymnym klimatem historia, łącząca losy poturbowanych lecz jakże zdeterminowanych, pogrążonych w żałobie kobiet. Prostota życia, naznaczona zbyt wieloma dramatami, rewelacyjne kreacje nadzwyczaj złożonych bohaterów, toksyczne relacje, wywołujące wachlarz emocji i dopełnione iskierką nadziei zakończenie, jakie koi i pozwala uwierzyć, że każdy zasługuje choć na odrobinę szczęścia i miłości! Polecam gorąco! Ta książka was pochłonie!
"Dotykam włosów Augustusa, przesuwam palcami po lokach, są takie same w dotyku jak wcześniej. Tama pęka; zalewają mnie setki, tysiące wspomnień (...)"
???
Z czułością malująca portrety czterech tak różnych, a tak bliskich sobie kobiet.
Z wyczuciem acz dogłębnie przenikająca serca czytelniczek.
Z twórczością Barbary O'Neal spotkałam się w ubiegłym roku, kiedy to miałam możliwość zrecenzowania jej powieści "Kiedy wierzyliśmy w syreny". Ta książka całkowicie mnie porwała i oczarowała, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną powieść autorki.
"Miejce cudów" skusiła mnie swoją okładką (wszak jest przepiekna, prawda?), ale także opisem, który wzbudził moją ciekawość.
Cztery kobiety.
Jeden mężczyzna.
I niezwykła historia, od której nie sposób się oderwać.
May
Rory
Meadow
Norah
I On - Augustus - ojciec, były mąż, partner biznesowy i życiowy.
Kiedy umiera, życie każdej z tych kobiet się zmienia.
Na jaw wychodzą skrywaną przez lata sekrety.
A żałoba rozprzestrzenia się w sercach każdej z nich.
Każda inaczej ją przeżywa.
Kazda nosi w sobie piękne, ale także bolesne wspomnienia Augustusa.
Każda, chociaż cierpi, idzie dalej. Bo życie także nie stoi w miejscu, ono także się toczy...
"Miejsce cudów" to książka refleksyjna, wyważona, wyrafinowana. Idealna uczta dla czytelnika.
To taka powieść, która wkrada się w serce bardzo powoli, która rozczula duszę i daje obraz niesamowitej acz bolesnej historii czwórki kobiet, które połączyła wspólna tragedia.
Ohh jak przyjemnie się ją czytało na świeżym powietrzu, wśród śpiewu ptaków. Jak pięknie to wszystko współgrało z miejscem cudów. Bo dla każdej z bohaterek to miejsce było zupełnie gdzie indziej, zakorzenione na dnach zranionych serc i pocharatanych dusz.
Dla każdej z bohaterek to miejsce miało zupełnie inny wymiar.
A może jednak nie...
Barbara O'Neal otula tą powieścią. Jest ona tajemnicza, momentami zmysłowa. Ale posiada też wątek kryminalny, walkę z nałogiem, niezabliźnione rany.
To taka powieść, która zostaje w sercach na dłużej, która daje nadzieję, przywraca wiarę...
Piękna w swojej prostocie.
Ujmująca delikatnością.
Refleksyjna.
Czytaliście?
Jeśli tak to podzielcie się wrażeniami.
Jeśli nie - koniecznie to nadróbcie.
Augustus to znany kucharz, ma sławę, poszanowanie oraz charyzmę to coś co przyciąga do niego tłumy .. szczególnie kobiet... Jednak naszego Augustusa poznamy przede wszystkim ze wspomnień kobiet, które po sobie zostawił, bo niestety mężczyzna umiera.
Kim był tak naprawdę? Kim są kobiety, które zostały? Czy go kochały? Czemu było ich aż tak wiele? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie w książce.
To nie jest historia błaha i prosta, to złożona historia życia kilkorga ludzi, których połączył jeden człowiek, ale także ciężkie doświadczenia.
Poruszane są tematy trudne: śmierć, zdrady, miłość, są wątki miłości z różnicą wieku ..
Im bardziej poznawałam Augustusa tym bardziej nie wiedziałam czy go lubię czy nie ... To było niesamowite doświadczenie przeżyć coś takiego podczas czytania.
Polubiłam za to kobiety... Kazda z nich inna, każda z nich na innym etapie życia, a mimo wszystko Zjednoczone w swojej walce, w swojej żałobie i cierpieniu. W tej książce jest dużo bólu, ale też dużo szans, dużo ciepła, które wynika z bohaterek i ich nastawienia do życia.
Myślę, że mogłabym z nich wiele czerpać i nauczyć się żyć, na pewno byłoby prościej.
To historia pełna tajemnic, które kobiety będą odkrywać powoli, tak aby na koniec zakończyć tą przygodę i pójść dalej... Niezależnie jakie jest to dalej ?
Bardzo mi się podobała ta historia! Mam ogromną ochotę poznać poprzednią książkę Autorki ?
Miłość, rodzina i dobre jedzenie, czyli przepis na szczęśliwe życie. Tego samego dnia świat może się zawalić, a los uśmiechnąć łaskawie. Kilka chwil po...
Cztery blogerki kulinarne, cztery życiowe historie i międzypokoleniowa przyjaźń, a do tego mnóstwo dobrej energii w kolejnym bestsellerze Barbary O'Neal...
Przeczytane:2024-05-19,
Pełna uczuć powieść bestsellerowej autorki Barbary O'neal „Miejsce cudów".
Cztery kobiety. Trzy historie. Jeden mężczyzna. Była żona, córki, kochanka mierzą się z tęsknotą, gorzkimi sekretami i trudnymi prawdami po niespodziewanej śmierci ich jedynej, wielkiej miłości, cudzołożnika, słynnego szefa kuchni Augustus.
Poruszająca i bardzo wciągająca opowieść o tym, jak żyć po stracie bliskiej osoby i odnaleźć nadzieję w mrocznym, bolesnym procesie.
O nadziei i śmierci, w której motyw drugiej szansy spotyka się z chaosem. Barwny obraz kobiet na życiowym rozdrożu, szukających sposobu radzenia sobie z żałobą i pójścia dalej z życiem. To również zaskakująca podróż przez wydarzenia z przeszłości, dramatyczne wybory, których pokłosie odczuwalne jest w teraźniejszości. Przeskoki między bohaterkami pozwalają spojrzeć na całą sytuację ich oczami, a relacja między siostrami i matką staje się osią powieści, a filarem bezwarunkowa miłość. Krzyżujące się wątki przez chwilę trzymające w napięciu pokazują, do czego doprowadza ucieczka przed szczerością. Fabuła opiera się na całej palecie intensywnych emocji. Od intrygi, zdrad, porzucenie, po budowanie przyjaźni. Rozbudowany obraz choroby alkoholowej w świecie jednej bohaterki wygląda strasznie i daje wiele do myślenia. Ciekawie poprowadzone pytanie, dlaczego ludzie piją? I choć odpowiedzi padają, to zostają podważane, a jawiące się wyjaśnienie należy odkryć samemu. Słodko-gorzka historia utkana jest z wyśmienitych detali rozwijających bohaterki oraz obnażających ludzką kruchość, ale też i siłę. Angażująca lektura, która urzeka czytelnika stylem i lekkością pióra autorki.
Polecam literaturę w aurze rozmarynu, imbiru z nutą słodkiego miodu i szczyptą tajemniczego oleandra, rozgrywającą się na surowym wybrzeżu Kalifornii, gdzie dramat goni dramat.