Miasto Krwi. Saga Wschodnia

Ocena: 4.8 (5 głosów)
Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa Mulgih Thadur nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył – najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów – opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła.

Informacje dodatkowe o Miasto Krwi. Saga Wschodnia:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016-02-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-8083-076-9
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Miasto Krwi. Saga Wschodnia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Miasto Krwi. Saga Wschodnia - opinie o książce

Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2016-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam,
Główny bohater Mulgih to osoba mocno doświadczona przez los, która samodzielnie musi radzić sobie ze swoim kalectwem. Jest źle traktowany przez ojca i musi znosić jego negatywny stosunek do matki. W ramach odreagowania i zemsty mężczyzna dopuszcza się czynów, które nigdy nie przeszłyby mu nawet przez myśl. Jego charakter stopniowo się zmienia a Mulgih poznaje ludzi, którzy diametralnie zmieniają jego losy i życie. Jeden czyn pociąga za nim cały wachlarz nieprzypadkowych zdarzeń a on sam musi odnaleźć się w nowych, odmiennych sytuacjach. Powieść porusza tematykę kościołów, wiar, odłamów religijnych i zdrad, które obecne są w każdym zakamarku stowarzyszeń. Od zawsze fascynowały mnie filmy i książki, które zawierały w sobie dość emocjonalną plątaninę wydarzeń mających miejsce we wszelakich wioskach i zakonach. "Miasto krwi" odpowiada temu idealnie i dzięki temu zostałam wciągnięta w różnorodną sieć niespodziewanych następstw zachowań bohaterów. Autor świetnie opisał każdy najmniejszy szczegół aby oddać klimat książki i również dzięki tym subtelnym, ale niesamowicie znaczącym detalom powieść jest bardzo mroczna, tajemnicza i przede wszystkim dopracowana. Bohaterowie przedstawieni w powieści są dość dobrze i dokładnie wykreowani, przez co czytelnik może wyobrazić sobie ich w najmniejszych nawet szczegółach i poznać ich najskrytsze myśli. Niektórzy z nich jednak pozostają tajemniczy i anonimowi, a naszym zadaniem jest odkrycie, kto jest kim i dlaczego jest właśnie taki. "Miasto krwi" to powieść zawierająca niejakie tajemnice i skryte sytuacje, które chwilami przejmują logikę czytelników i sprawiają, że nie potrafią oni myśleć o niczym innym niż o akcji dziejącej się w książce. Muszę przyznać, że początkowo po powieści spodziewałam się zupełnie czego innego i nastawiałam się na nieco inny gatunek opowieści. Jednakże styl pisania autora i przedstawiona historia pozytywnie mnie mnie zaskoczyły i w zastraszającym tempie "pożarłam" mój egzemplarz. Ani się obejrzałam, nastąpił koniec tej wciągającej historii i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na przyszłą kontynuację. Mam skrytą nadzieję, że następna część przyniesie mi jeszcze więcej emocji, tajemnic, zagadek oraz bohaterów, którzy staną się moimi znajomymi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2016-06-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
"Świat jest jedynie tyglem, w którym ścierają się potężne siły". Literatura fantasy z pewnością nie jest gatunkiem po jaki sięgam zbyt często. Muszę jednak przyznać, że od czasu do czasu, w celu urozmaicenia mojego czytelniczego życia, postanawiam sobie lekturę utrzymaną w tym klimacie, przeczytać. Nie jestem żadnym znawcą w tej materii i w zasadzie od literatury tego typu wymagam jednego - przeniesienia w zupełnie inny świat, który pozwoli mi oderwać się od szarej, znanej mi rzeczywistości. Debiutowi Kamila Dziadkiewicza w dużej mierze się to udało, a to już duży sukces. Kamil Dziadkiewicz to pasjonat podróży, dobrej literatury oraz sportu, a historia jest jego drugą miłością. W swojej pracy posługuje się językiem norweskim, marzy o podróży dookoła Islandii. Cały czas analizuje, porównuje i tworzy. "Miasto krwi" to jego debiut, będący pierwszym tomem Sagi Wschodniej. Mulgih Thadur, mieszkaniec siedemnastowiecznego miasta Hyruf, poniżany od wielu lat przez swojego ojca z powodu kalectwa, zabija go, pozorując samobójstwo. Czyn ten staje się początkiem nowego życia bohatera, który wkracza na przestępczą drogę. Koleje jego losu wiodą go aż do rosnących w siłę reformatorów, zwalczających zakłamany Kościół. Fikcyjne miasto Hyruf to miejsce wzorowane na siedemnastowiecznym Londynie i muszę przyznać, że autorowi niewątpliwie udało się w dobrym stylu, oddać klimat tej epoki poprzez wiele detali życia dnia codziennego, a także całą topografię miasta, jaka pojawia się w powieści. Wraz z Mulgihem bowiem przechadzałam się ulicami miasta, wchodziłam w jego ciemne i mroczne zaułki, zaglądałam do pełnych zbirów i prostytutek, gospód. Dzięki temu nie odczułam w żaden sposób, by połączenie fantasy z historią było skonstruowane mało wiarygodnie. Kamil Dziadkiewicz niewątpliwie przeniósł mnie czasie i w przestrzeni, i w tym względzie moje oczekiwania zostały zupełnie zaspokojone. Mulgih to bohater, jakiego kreacja budzi dość ambiwalentne uczucia, gdyż to postać, która ze strony na stronę, przechodzi wewnętrzną przemianą. Mężczyzna ewoluuje pod wpływem dramatycznych wydarzeń w swoim życiu i cały czas toczy ze sobą walkę. Niestety częściej wygrywa jego mroczna natura, prowadząc go na drogę zbrodni, okrucieństw oraz braku litości i wyrzutów sumienia. To bohater bardzo niejednoznaczny, wobec którego autor chyba jeszcze nie zdecydował się na to, co będzie determinowało jego los. Mojego entuzjazmu nie wzbudziła natomiast kreacja partnerki Mulgiha, czyli Silly, której zmiana w zachowaniu i podejściu do życia wydała się dla mnie sztuczna i oparta na dość słabych filarach. "Miasto krwi" to debiut, który w moim przekonaniu, w dużej mierze, autorowi się udał. Dla miłośników klimatów fantasy to według mnie lektura godna zainteresowania. A ja, jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, czekam więc z niecierpliwością na kolejny tom tego cyklu.
Link do opinii
Nietypowa fantastyka, połączona z kryminałem i powieścią fantastyczną. Nieco za dużo opisów, ale fabuła, intrygujący główny bohater i wartka akcja wynagradza wszystko. Zaskakująco dobra, biorąc pod uwagę wydawnictwo. ;)
Link do opinii

Kolejny mroźny poranek, chociaż już nie tak bardzo jak poprzednie, i kolejna książka, po którą sięgam. Tym razem do moich łapek trafiło ,,Miasto krwi" Kamila Dziadkiewicza. Przeczytałam opis i pomyślałam sobie ,,o! Fantasy z elementami historycznymi i kryminalnymi? Bomba!" I chociaż mam cały stos powieści w kolejce [w grudniu trafiło na moją półkę 20 nowych pozycji, chyba oszalałam w tym miesiącu...], to ciągnęło mnie nieuchronnie ku temu debiutowi. Czy połączenie trzech różnych światów wypaliło?



O autorze niestety nie znalazłam żadnych konkretnych informacji, bowiem jest debiutantem, ale nie bądźcie zawiedzeni. Wypatrujcie na stronie wydawnictwa jego biografii. Jednak kilka słów można znaleźć na jego fanpagu. Co sam o sobie mówi? ,,Piszę fantastykę opartą na wydarzeniach historycznych. Posługuję się językiem norweskim, a moim największym marzeniem jest podróż dookoła Islandii."

Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa, Mulgih Thadur, nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył - najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów, opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła.

Otóż wyszło całkiem zgrabnie. Kryminał płynnie komponuje się z fantasy przez barwne i żywe opisy. Wprost nie można było odkleić wzroku od kartek, tak namacalny wydawał się świat przedstawiony. Został wykreowany z mistrzowską precyzją - ludzie są żywi i barwni, niektóre wydarzenia mają miejsce poza osią akcji, a jednak są dla niej istotne. Brawo. Mimo nieco urywanego i tajemniczego prowadzenia fabuły mozolnie odkrywałam kolejne rozwiązania zagadek. Głównych bohater na początku wydawał mi się totalny - skrzywdzony i zmuszony przez los musiał nauczyć się żyć na ulicy ze swoimi wadami i deformacją, która budziła wstręt u innych ludzi. W niczym nie przypominał wymuskanych postaci, którzy z własnej woli trafili na ulicę. Później wkroczył na ścieżkę, której niespecjalnie kibicowałam. Przez cały czas miałam nadzieję, że autor tak poprowadzi jego losy, żeby nie było przesadzonego happy endu, a jeśli już to niewymuszony. Ale nie zdradzę wam, czy się rozczarowałam czy nie, musicie sami przeczytać. Chociaż między nami mnie zakończenie sprawiło ogromny zawód, jeśli chodzi o ewolucje postaci. Zdążyłam go na tyle polubić, że trudno było mi przełknąć gulę tego, co przygotował dla niego twórca. W kontekście kontynuacji fabuły w następnych tomach - zabieg jak najbardziej celny. Myślę, że ta powieść doskonale ukazuje zawiłości psychiki, do czego są zdolni ludzie w przypadku wojen religijnych i towarzystwa szaleństwa - zaślepienia wywołanego ,,wyższym dobrem i nagrodą po śmierci".

Polecam każdemu, kto chciałby zagłębić się w świat konfliktu między doczesnością a wiecznością i sięgnąć nieco głębiej do ludzkiej psychiki.



,,Ludzie bogaci, a zarazem zdesperowani i zdeterminowani do działania, mieli inny sposób myślenia. Charakteryzowali się znacznie większych okrucieństwem, umiejętnością zacierania śladów, planowaniem. W ich stylu byłoby zainscenizowanie dziwnych zdarzeń, które na pierwszy rzut oka wyglądałyby jak nieszczęśliwe zbiegi okoliczności.
Z drugiej strony natura ludzka potrafiła skrywać za maską codzienności wiele mrocznych sekretów. Wielokrotnie widziałem na własne oczy, albo dochodziły mnie słuchy o osobach, które popełniały wymyślne morderstwa, chociaż dotychczas nie skrzywdziłyby nawet muchy. Nie ufałem nikomu i miałem ku temu powody. Uważałem, że każdy jest w stanie wyzwolić w sobie emocje, które mogą go popchnąć na drogę zła."

Link do opinii
Avatar użytkownika - dobrerecenzjepl
dobrerecenzjepl
Przeczytane:2016-03-08, Ocena: 6, Przeczytałem,
Wiek siedemnasty pełen sprzeczności i ludzi, którzy, albo są za Kościołem, albo przeciw niemu. Wszystkie tajemnice, które skrywają nie tylko zwykli ludzie z wioski, ale i duchowni, których spowija tajemnica mroku. Miasto Hyruf, jak pisze autor miało być odzwierciadleniem Londynu, nawet niektóre nazwy zostały, tak zmienione aby czytelnik mógł się łatwo połapać. Wracając do powieści, epoka krwawych wojen religijnych, a w tym wszystkim osiemnastoletni Mulgih, który nękany przez okrutnego ojca jest bity i nieszczęśliwy. W szczególności matka chłopaka jest najbardziej obwiniana i bita, ponieważ zdaniem męża urodziła mu mężczyznę kalekę i wszyscy się z nich śmieją. Nałogowy pijak we wszystkich z członkach rodziny widzi wady, lecz w sobie nawet nie dostrzega drzazgi. To, że stracił pracę i jest obecnie bezrobotny przypisuje osiemnastolatkowi. Nieszczęśliwy i od dzieciństwa bity Mulgih jest bardzo poszkodowany przez los, jego część twarzy od połowy ust, aż po czoło jest całkowicie sparaliżowana i szpeci na zawsze urodę chłopaka. Pewnego razu w domu zdarza się wypadek i nastolatek ucieka przed ojcem do zapominanego i opuszczonego kościoła w którym od zawsze ma schronienie. Ostatni raz, kiedy Mulgih widzi swojego ojca jest to pogrzeb i o dziwo chłopak nie smuci się wcale, lecz na tyle na ile to możliwe uśmiecha się i cieszy. Lecz co tak naprawdę ma z tą śmiercią wspólnego? Później nic nie mając już do stracenia chłopak przyłącza się do grupy, która staje przeciwko Kościołowi i duchownym. Czy, tak naprawdę młody Mulgih jest zły, jak pałający żądzą krwi reformatorzy stający przeciwko Kościołowi? Książka napisana bardzo wyjątkowo i ładnie wydana. Nie tylko okładka jest stosowna do historii, ale i w środku strony są pięknie ozdobione, a litery duże i dogodne dla oczu czytelnika. Z tego co wiem jest to dopiero pierwsza część z Sagi Wschodniej, a i autor pisze, że wyjdą też inne części. Ze względu na to, że jest to siedemnasty wiek, to od razu polubiłam tę książkę, a poznając historię jeszcze bardziej ją polubiłam. Dlatego zachęcam do przeczytania i poznania tajemnicy Kościoła, jak i krwawych i okrutnych wojen, których nigdy się nie zapomina. Ocena: 9/10 Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy