Tym razem nie chrzciny na słonecznej Florydzie, ale zbliżający się ślub Edyty i Stevena są pretekstem do spotkania rodziny Kubiaków w Teksasie. Sierpień w okolicach Woodville jest upalny i pełen emocji - z całych Stanów zjeżdżają się na wesele goście, przywożąc ze sobą swoje tajemnice, marzenia i plany. Wśród nich są również Malika i Ignacy, którzy nie potrafią zapomnieć o tym, co wydarzyło się między nimi przed rokiem. Czy ich trudna, sekretna miłość ma szansę na szczęśliwe zakończenie? I czy oboje pragną jeszcze walczyć o to uczucie?
Na olbrzymim ranczu Carterów, przyszłych teściów Edyty, atmosfera z godziny na godzinę się zagęszcza - szeptem wymieniane są rodzinne ploteczki, ktoś zobaczył coś, czego nie powinien widzieć, ktoś inny nagle porzuca wszystko to, o czym dotąd marzył... Co się wydarzy, zanim rodzina Kubiaków rozjedzie się do domów? Pod gwiazdami Teksasu może się wydarzyć wszystko...
Wydawnictwo: Flow
Data wydania: 2023-07-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Pod gwiazdami Teksasu" jest drugim tomem cyklu #miasteczkotarponsprings i zarazem kontynuacją powieści"Pod słońcem Florydy", zatem książki te należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Autorka zakończyła pierwszy tom w taki sposób, że jak na szpilkach wyczekiwałam dalszych losów rodziny Kubiaków. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie i nie było nawet mowy o chwilowym odłożeniu jej na bok. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie interesująco wykreowani. To niesamowicie różnorodne i autentyczne postaci, które mają swoje tajemnice, lęki, a także tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji, chwili dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że śmiało moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi jeszcze lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji i wrażeń. Tym razem z rodzinom Kubiaków przeniosłam się do Teksasu, autorka w tak barwny i plastyczny sposób oddała klimat pasujscy w tym stanie, że oczami wyobraźni przenosiłam się do wspomnianych miejsc. Mam wrażenie, że ta część ze względu pewne wydarzenia była zdecydowanie bardziej dynamiczna, tutaj tak naprawdę nie wiedziałam co przyniesie kolejna czytana strona i bardzo mi się to podobało. Z dużym zaangażowaniem śledziłam to co działo u bohaterów i naprawdę emocjonalnie podchodziłam do niektórych kwestii. Poraz kolejny autorka porusza w swojje powieści wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które wywołują wiele skrajnych odczuć i skłaniają do głębszych przemyśleń. Kasia na przykładzie swoich bohaterów udowadnia jak ważna jest szczera rozmowa i do czego mogą doprowadzić długo skrywane tajemnice oraz niedomówienia. Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką, ogólnie z całym cyklem i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!
AMERYKAŃSKIEJ TELENOWELI CIĄG DALSZY...
Decydując się na lekturę czasem robię coś przeciw sobie. Po przeczytaniu pierwszej części cyklu "Miasteczko Tarpon Springs" byłam przekonana, że nie sięgnę już po ciąg dalszy tej nudnawej, przegadanej telenoweli. A tymczasem na półce z nowościami w mojej bibliotece pojawił się drugi tom zatytułowany "Pod gwiazdami Teksasu" i jakoś tak sam wpadł mi pod rękę. Bez większego przekonania wypożyczyłam więc tę książkę zastanawiając się, czy będzie to kolejne rozczarowanie?...
Tym razem z małego Tarpon Springs przenosimy się do Teksasu, do bogatej posiadłości rodziny Carterów, skąd pochodzi Steven - narzeczony Edyty Kubiak. Mlodzi zamierzają się pobrać i ich ślub jest okazją do ponownego spotkania całej rodziny na ranczu w okolicach Woodville. Podobnie jak w części pierwszej uroczystość sprawia, że misternie tkana sieć pozorów pęka, kolejne tajemnice wychodzą na jaw i w efekcie mamy kolejną część typowej telenoweli. Bohaterowie walczą ze swoimi demonami, śmierć Antoniego kładzie się cieniem na stosunki w rodzinie, a zorganizowane z przepychem przyjęcie jest... wielkim rozczarowaniem.
Muszę przyznać, że pod gwiazdami Teksasu paradoksalnie poczułam się nieco lepiej niż pod słońcem Florydy. Być może wynikało to z faktu, że dokładnie wiedziałam czego się spodziewać i nie nastawiałam się na zbyt wiele.
Katarzyna Misiołek konsekwentnie brnie w kolejny odcinek telenoweli pt."Miasteczko Tarpon Springs". Bez zbytnich emocji, bez większego polotu przekazuje nam kolejne wydarzenia, w których członkowie rodziny Kubiaków "grają pierwsze skrzypce". Całość jest spójna, klarowna, ale nieco naiwna i bardzo przewidywalna. Nawet niespodzianka jaka pojawia się pod koniec opowieści nie zaskoczyła mnie zbytnio.
Chyba jedynym efektem wow są kreacje bohaterów. Cala gama różnorodnych osobowości, ciekawa mozaika charakterów i masa problemów, którym należy stawić czoła. Mamy tu miłość, zazdrość, bunt, strach i tajemnice. Autorka nie ucieka od trudnych tematów takich jak rasizm, samotność, nieumiejętność pogodzenia się ze stratą, czy skomplikowane relacje międzyludzkie.
Książkę czyta się błyskawicznie, bez większego wysiłku, ale także bez zbytniego zaangażowania. Nie znajdziecie tu opisów teksańskich krajobrazów, nie poczujecie westernowego klimatu, ale za to będziecie uczestniczyć w słownych przepychankach, poznacie ploteczki i poobserwujecie trudne relacje rodzinne. Najbardziej spodobał mi się końcowy fragment, w którym przenosimy się na Alaskę i szkoda, że nie mogliśmy zagościć tam na dłużej.
Przyznaję, że drugie spotkanie z rodziną Kubiaków wypadło nieco lepiej. Szału nie było, choć fajerwerki na przyjęciu się pojawiły. ;-) Wszystko wskazuje, że "Pod gwiazdami Teksasu" to ostatnia część losów tej polsko-amerykańskiej familii, chyba, że autorka postanowi nas zaskoczyć w tej kwestii. Osobiście nie gustuję w telenowelach, ale osobom lubiącym klimat i specyfikę tasiemcowych seriali cykl "Miasteczko Tarpon Springs" zapewne przypadnie do gustu
"Tu i teraz. Należy żyć chwilą. Przecież tylko to mamy".
Z ogromną ciekawością i niecierpliwością ponownie przeniosłam się do intrygującego świata dobrze nam znanych z pierwszej części cyklu "Miasteczko Tarpon Springs" bohaterów. Od ostatnich wydarzeń minął rok, przenosimy się do Teksasu, to właśnie tam ma się odbyć ślub Edyty i Stevena. Na ranczo zaczynają się zjeżdżać pierwsi goście, a Edyta zaczyna mieć coraz więcej wątpliwości. Po śmierci Antoniego Malika próbuje ułożyć sobie życie od nowa, Ignacy nie potrafi zapomnieć o żonie ojca, jego uczucia się nie zmieniły. Ich sytuacja jest skomplikowana, ale miłość nie wybiera. Czy w ich wypadku może być szczęśliwe zakończenie? Iga robi wszystko, aby zapomnieć o byłym mężu. Duszna, gorąca, nerwowa atmosfera staje się wyraźnie wyczuwalna. Dzieje się, oj dzieje.
Upalny Teksas i oni, rodzina i weselni goście szarpani emocjami, każdy z nich ma jakieś tajemnice i umiejętnie potrafi stwarzać pozory. Fabuła ciekawie utkana, dotyka pokomplikowanych relacji międzyludzkich, wzbudza emocje. Razem z bohaterami podróżujemy przez Tarpon Springs, Teksas, Nowy York, Nevadę, aż do odległej Alaski. Styl Pani Kasi jak zawsze jest bardzo lekki, płynny, barwny, naturalny, okraszony sporą dawką wyważonej ironii. Autorka z łatwością i realizmem ukazuje codzienność naszych bohaterów. Jest ich całkiem sporo, zostali zajmująco ukazani, charakterne i słabe osobowości, zmagają się z przeciwnościami, jakie gotuje im los.
Pozornie, tylko pozornie to lekka lektura. Autorka porusza szereg trudnych, złożonych problemów, które mogą stać się udziałem wielu z nas. Pokomplikowane relacje rodzinne, brak serdeczności, zrozumienia, szczerych rozmów. Sekrety, kłamstwa, ukrywane żale, które tylko czekają, by wypłynąć, niszczą od środka i nie pozwalają na okazanie prawdziwych uczuć. Rasizm, ocenianie po pozorach, stereotypowe myślenie, życie na pokaz, zaburzenia odżywiania, uzależnienia. Podejmowanie trudnych decyzji i ich wpływ na dalsze życie, coś kosztem czegoś, tajemnice, niedopowiedzenia. Nowe szanse, nowe możliwości, ale najpierw potrzeba rozliczenia się z przeszłością. Różne oblicza miłości, zagmatwane, zakazane uczucie.
Poruszająca, mądra, emocjonująca, przykuwająca uwagę opowieść. Ukazuje jak ważna i potrzebna w życiu każdego z nas jest szczerość. I to przepiękne wydanie, dopracowane w każdym szczególe, niezmiennie mnie zachwyca. Serdecznie polecam całą serię.
Katarzyna Misiołek nie kazała nam na siebie długo czekać. Pierwsza część cyklu pt. MIASTECZKO TARPON SPRINGS ukazała się w maju bieżącego roku, natomiast część druga i ostatnia trafiła na półki w księgarniach dokładnie dwunastego lipca. Nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po kontynuację- od lat śledzę poczynania literackie pani Misiołek i jak dotąd nigdy mnie nie zawiodła. Mało tego- swój talent udowadnia ona poprzez swoje równe oblicza gatunkowe. Należy bowiem wiedzieć, że w świecie książek Daria Orlicz, Sonia Rosa i Olga Haber to wciąż ta sama osoba, czyli Katarzyna Misiołek. Warto to sprawdzić i ocenić, w którym z gatunków autorka odnajduje się najlepiej. Według mnie, w każdym pokazuje swój pazur, a to atut, a nie wada.
Dwutomowa opowieść o rodzinie Kubiaków jest tak skonstruowana, że pisarka w drugiej części niejako przypomina nam perypetie zarówno pierwszoplanowych, jak i mniej istotnych postaci. Można rzecz, że bez czytania części pierwszej czytelnicy odnajdą się w fabule i wszystko zrozumieją, niemniej jednak zanurzenie się w obu opowieściach z całą pewnością nie będzie oznaczało straty czasu. Wręcz przeciwnie- można wówczas dobrze skonfrontować się z amerykańską rzeczywistością. Słynny american dream to zabobon.
Początkowo poznajemy smutną historię egzotycznej Maliki- kobieta związana była z Antonim Kubiakiem, dużo starszym od niej mężczyzną, niemniej jednak wiek nie stanowił dla nich problemu. Teraz Malika sama musi wychować Corrine- małą córeczkę. Co prawda, ona i Antoni nie byli małżeństwem w sensie prawnym, ale teraz, po jego tragicznej śmierci, kobieta czuje się niemal jak wdowa. Co więcej, zaskoczeniem może być fakt, że Malika otrzymuje wiele wsparcia od swojej sąsiadki, czyli Celiny... pierwszej żony Antoniego. Na pierwszy rzut oka ich relacja wydaje się być dziwna, a będzie jeszcze bardziej zagmatwana, gdyż Malika ukrywa przed Celiną bardzo trudny i szokujący sekret. Jaki? Nie chcę tego zdradzać, ale akcja między Maliką a rodziną Antoniego będzie się zagęszczać. Co też wspólnego ze skrzętnie skrywaną tajemnicą ma syn Celiny i Antoniego, Ignacy? Mieszkaniec Alaski i utalentowany stolarz jest tu bardzo istotną, wręcz pierwszoplanową postacią i nie można o nim zapomnieć. Czytelnicy, którzy znają dobrze historię tomu pierwszego, doskonale wiedzą, dlaczego tak sądzę.
Tarpon Springs to tym razem nie jedyne miejsce akcji. Historia trzech dorosłych dzieci Celiny i Antoniego Kubiaków (patrz: tom pierwszy) przenosi się dynamicznie do Teksasu- południowego stanu słynącego z kaktusów i diabelnie mocnej tequili. Edyta i Steven to para, która już raz odwołała swój ślub, niemniej jednak nie było to spowodowane żadnym kaprysem. Nikt przecież Ne bawi się podczas żałoby po śmierci własnego ojca, prawda? Tym razem jest już środa, a ślub ma odbyć się w sobotę. Ostatnie przygotowania są najbardziej gorączkowe- tym bardziej, jeśli chodzi o nienaganny wygląd panny młodej. Goście już się zjeżdżają, ale Edyta ciągle jest smutna, zrezygnowana, wręcz załamana. Autorka doskonale podkreśliła, że w przypadku ślubu to nie bogactwo jest najważniejsze i nie ono powinno decydować o złożeniu przysięgi małżeńskiej. Na domiar złego, Edyta plus Evelyn, przyszła teściowa, to istna mieszanka wybuchowa. Zapatrzona w swojego syna kobieta nie rozumie potrzeb Edyty, a wręcz próbuje ją ,,ustawić" wedle własnego widzimisię. Czy żądanie potomka to dobra zagrywka? Jak wydumane życzenia potraktuje Edyta? Czy dojdzie do ślubu z mężczyzną, który jest rozpieszczony do potęgi entej? Warto się o tym przekonać i samemu ocenić szczegóły tego wątku. Nie jest on banalny, nudny i mdły, co bardzo mnie ucieszyło.
Druga córka państwa Kubiaków, Iga, także przeżywa swoje rozterki, choć oczywiście przybywa na ślub siostry. Z Javierem, dawnym partnerem, doczekała się córki Sonii. Teraz nowy związek z niejakim Connorem, traktuje bardzo ostrożnie. Oboje mieszkają osobno, jak też uprawiają tak zwane wolne zawody. Czy Iga odnajdzie w końcu swoje miejsce na ziemi? Czy będzie nim wciąż Nowy Jork? Czy Javier popsuje jej obecne plany na przyszłość? Zapraszam do lektury, nie warto zdradzać więcej szczegółów.
Historie wszystkich dzieci Celiny i Antoniego są bardzo ciekawe, ale ja najbardziej śledziłam sytuację emocjonalną Edyty. Bardzo chciałam wiedzieć, jak zakończą się jej weselne przygotowania. Miło się zaskoczyłam i chętnie pokazałabym tę opowieść osobom, które są egoistyczne, nadęte i ślepo zapatrzone w siebie. Może wówczas ich umysły nieco by się ostudziły?
Powieść ta nasuwa mi też inne przemyślenia- jak bowiem lepiej żyć: zdrowo się odżywiać, podróżować, bawić się, czy też wręcz objadać się, oglądać powtórki w telewizji? Nie zdradzę, którego z bohaterów najbardziej dotyczył ten dylemat, ale jestem przekonana, że niejeden czytelnik zada sobie takie właśnie pytania.
Ważny jest też kontakt z rodziną- nie zaniedbujmy go, nie mówmy standardowego ,,zdzwonimy się" albo ,,kiedyś musimy się spotkać". Niestety, często okazuje się, że na rodzinne spotkania naprawdę jest już za późno i nic nie zostaje między sobą wyjaśnione. Szczera rozmowa to podstawa, pamiętajmy o tym.
W najnowszej powieści Katarzyny Misiołek podobało mi się wszystko- fabuła, elementy zaskoczenia, a także strona wizualna. Okładka jest piękna, idealnie wpasowuje się w klimat upalnego Teksasu. Czcionka jest idealna, dzięki czemu nie męczyłam oczu podczas lektury. Na pewno poczekam na kolejną propozycję pisarki. Jestem przekonana, że przyszłe teksty przeczytam równie szybko, czyli w jeden wieczór.
Polecam.
TAMTEN UPALNY KONIEC LATA OBOJE ZAPAMIĘTAJĄ NA DŁUGO... Carla w środku nocy odchodzi od męża i nie oglądając się za siebie, pod wpływem spontanicznej...
Monika zdaje się nie mieć żadnych problemów. Jest szczęśliwą mężatką, pracuje w bibliotece uniwersyteckiej i żyje pełnią życia. A jednak któregoś...
Przeczytane:2023-08-11, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
POD GWIAZDAMI TEKSASU to drugi i ostatni tom cyklu MIASTECZKO TRAPON SPRING, gdzie zapoznamy dalsze losy polsko-amerykańskiej rodziny patchworkowej. Co więcej to powieść o trudnych wyborach, starych waśniach, do tego naszpikowana wieloma emocjami.
Czekałam na tą kontynuacją, bo byłam ciekawa jak Katarzyna Misiołek poprowadzi dalej historię. W która stronę popchnie bohaterów. I powiem, że ta część bardziej mi się podobałam. Może to dlatego, że znałam już bohaterów i nie gubiłam się w ich? Być może.
Autorka kolejny raz fabularnie rozgrzała mnie upalnym słońcem, bo wraz z bohaterami wylądowałam w Teksasie, gdzie miałam być świadkiem ślubu Edyty i Stevena. Jednak nie tylko słońce rozpaliło moje zmysły, bo zawirowania w akcji również sprawiły, że rozemocjonowana śledziłam losy bohaterów. A trochę się tutaj zadziało! Wobec tego byłam niesłychanie ciekawa jak to się dalej potoczy, czy Malika da się ponieść sekretnej miłości? Co z tego wyniknie? Otóż tego dowiecie się czytając tę powieść.