Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2010-10-20
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 538
,,Zawsze trzeba być ostrożnym z książkami i z tym, co w nich jest, bo słowa mają moc zmieniania ludzi"
Do uniwersum o Nocnych Łowcach wciąż mam ogrom mieszanych uczuć. Jednakże seria Diabelskie Maszyny kusiła mnie na tyle, że w końcu po nią sięgnęłam.
"Mechaniczny anioł", który rozpoczyna wyżej wspomnianą serię opowiada o nastolatce, która po śmierci ciotki wyrusza do Londynu, w którym mieszka jej brat - jedyny żyjący członek rodziny głównej bohaterki. Tessa jest zupełnie nieświadoma tego, że w londyńskim Podziemnym Świecie, w którym ulicami przemykają wampiry, czarowniczy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Już zaraz po przyjeździe nastolatka zostaje porwana przez Mroczne Siostry - członkinie tajnej organizacji o nazwie Klub Pandemonium. Wkrótce Tessa dowiaduje się, że sama jest Podziemną o rzadkim darze zmieniania się w inną osobę. Co więcej Mistrz - tajemnicza postać kierująca Klubem - nie zatrzyma się przed niczym, żeby wykorzystać jej moc. Jedyna nadzieja jest w Nocnych Łowcach - wojownikach utrzymujących równowagę między światem ludzi oraz światem, w którym żyją Podziemni oraz Nefilim.
W "Mechanicznym aniele" znajdziemy dość typowe wątki jeżeli chodzi o uniwersum Nocnych Łowców i młodzieżówki w ogóle. Spotykamy tu całkiem sporo postaci, które każdy kto chociaż trochę otarł się o to uniwersum powinien kojarzyć. A zatem w powyższej powieści przewijają się m. in. Cisi Bracia, rodzina Lightwood'ów czy Magnus Bane. W dodatku w tejże książce znajdujemy dość typowy dla młodzieżówek wątek, gdzie główna bohaterka ma wyjątkowe moce, o których do tej pory nie miała zielonego pojęcia. W dodatku Tessa poznaje m. in. dwóch chłopaków (oczywiście, że najbliższych przyjaciół, którzy są niczym bracia), których charaktery są niczym ogień i woda. Chyba nie zaskoczę Was tym, że oboje z nich ją w pewien sposób fascynują.
Jednakże ogromnym plusem jest to, że wszystko jest ubrane w steampunkowy klimat, który nadaje całej historii wyrazistości. Zatem historia o Nocnych Łowcach została doprawiona jednymi z tych wątków, które najbardziej lubię w literaturze, co sprawiło, że "Mechanicznego anioła" czytało mi się bardzo dobrze i mam nadzieję, że dość szybko sięgnę po kolejne części z tej trylogii. W dodatku widać było, że Clare postarała się o to, żeby dać nam bardziej zróżnicowane postaci niż w Darach Anioła, co moim zdaniem jest bardzo na plus. Niektóre z nich polubimy, a wobec innych będziemy mieć mieszane odczucia lub w ogóle nie będziemy ich lubić.
Powyższa powieść nie jest ambitną literaturą, jednak sięgnęłam po nią, ponieważ potrzebowałam lekkiej lektury, która dostarczy mi rozrywki i nie będzie ode mnie wymagała większego zaangażowania emocjonalnego lub intelektualnego. O dziwo mimo prostoty i swego rodzaju przewidywalności fabuły bawiłam się świetnie, a co za tym idzie na pewno jeszcze nie raz wrócę do świata wykreowanego przez autorkę. W każdym razie jeżeli szukacie czegoś lekkiego i macie podobny gust do mojego to polecam Wam tę powieść z czystym sumieniem.
Tessa Gray wyrusza z Ameryki do wiktoriańskiego Londynu, bo wierzy, że zobaczy swojego ukochanego brata. Niestety wyprawa okazuje się podstępem, a na miejscu napadają na nią Mroczne Siostry. Niedługo dziewczyna dowie się, że to, co wiedziała o świecie, jest tylko częścią prawdy. Ba, nawet to, kim jest, stoi teraz pod znakiem zapytania...
Jest fantastycznie, steampunkowo i z domieszką klasycznych angielskich powieści. Uśmiech wywoływały u mnie odniesienia do innych znanych książek, nie zauważałam tego podczas pierwszej lektury "Mechanicznego anioła" kilka lat temu, teraz jestem trochę bardziej zorientowana. Cieszę się, że zdecydowałam się na ponowne spotkanie z Diabelskimi Maszynami, mam wrażenie, że teraz podobało mi się jeszcze bardziej.
To świetna trylogia dla kogoś, kto chciałby wejść w świat wykreowany przez Cassandrę Clare. Autorka zbudowała złożony fantastyczny świat, ale płynnie nas w niego wprowadza, łatwo jest się uczyć nowych rzeczy. Również czytelnicy, którzy najpierw zapoznali się z Darami Anioła będą usatysfakcjonowani. Gros postaci, tudzież ich potomkowie/przodkowie, przewija się przez różne powieści autorki, zawsze to miłe uczucie nieoczekiwanie natknąć się na znajome imię lub nazwisko.
Ciągła przygoda utrzymuje uwagę czytelnika, nie ma miejsca na nudę, można czytać i czytać. Jeśli tylko na horyzoncie pojawia się Will, to już wiadomo, że będzie zabawa. To uroczy i błyskotliwy flirciarz, zresztą jak każdy Herondale. Jem, dla równowagi, jest bardziej wrażliwy i melancholijny. Z tą dwójką głównie będzie przebywać Tessa, ale w zasadzie wszyscy bohaterowie, również drugo- i trzecioplanowi, są tak dobrze i charakterystycznie rozpisani, że pozostaną nam w głowach na długo.
W powieściach Clare jest lekkość i świeżość, która przyciąga. To świat wampirów, wilkołaków i wróżek, w którym jednak idziemy o krok dalej, zostawiamy to, co już każdy zna, a poznajemy potomków aniołów i eidolony. Jednocześnie to zabawne dialogi, naturalnie rozwijające się uczucia i dużo, dużo przygód. Polecam bardzo.
Rok 1878.
Szesnastoletnia Tessa Gray wyrusza w podróż z Nowego Jorku do Londynu, by odnaleźć swojego starszego brata. Nie spodziewa się jednak, że odkryje też Podziemny Świat, w którym po ulicach przemykają wampiry, wilkołaki, czarodzieje, faerie i - przede wszystkim - Nocni Łowcy. Chronią oni świat przed mrocznymi istotami i utrzymują porządek w panującym chaosie. Tessa będzie musiała zdecydować, czy ratować brata, czy pomagać nowo poznanym przyjaciołom...
Byłam sceptycznie nastawiona do tej serii, bo niezbyt polubiłam się z "Darami anioła", ale zdecydowanie niepotrzebnie. Nie dość, że pokochałam tą książkę, to jeszcze teraz patrzę kompletnie inaczej na historię Clary i Jace'a. Po skończeniu tej trylogii zrobię sobie pewnie reread "Darów", bo to ile nawiązań widzę, do tej serii, jest naprawdę niepojęte (np. rozmowa o kaczkach).
Ta książka ma wszystko to, co kocham w powieściach. Trójkąt miłosny (to takie trochę moje guilty pleasure), tajemnica do rozwiązania, magiczne istoty i wspaniale wykreowany świat. Więc jak miałam nie zachwycać się tą historią?
Jestem oczarowana wszystkimi bohaterami. Nikt mnie nie denerwował i każdego pokochałam na swój sposób.
Jeżeli tak, jak ja nie byliście przekonani do książek Clare, albo zraziła Was jakąś swoją serią, to naprawdę polecam zapoznać się z tą historią. Nie pożałujecie!
Ocena: zdecydowanie 10/10
W przypadku "Diabelskich maszyn" - trylogii napisanej przez Cassandrę Clare, postanowiłam zrecenzować całość nie rozdrabniając się na poszczególne części. Dlaczego? Otóż wydaje mi się, że wszystkie części były sobie równe, nie było dużych różnic między nimi pod względem akcji, dlatego też postanowiłam je ocenić całościowo. No, przyznam się, że może też trochę z lenistwa ;-). Ale to nie będzie się często zdarzało na moim blogu, obiecuję.
O Cassandrze Clare usłyszeliśmy po premierze pierwszej części Darów Anioła "Miasto kości". Chociaż w Polsce stało się o niej głośno w momencie, kiedy wydawnictwo MAG postanowiło wznowić serię i wydać ją w ładniejszych okładkach. Bo, szczerze mówiąc, stare nie zachęcały do czytania (chociaż ja mimo wszystko parę lat temu sięgnęłam po nie; i wrócę ponownie, ale już po wznowione wydanie). Dary Anioła i sama autorka zyskały wielką rzeszę fanów. Myślę, że Diabelskie Maszyny także zasługują na uwielbienie. Nie wiem czy nie bardziej niż Seria o Clary.
Akcja toczy się w XIX wieku. Tessa Gray wyrusza z Ameryki do Londynu po tym, jak otrzymuje list od brata, który tam na nią czeka. Ich rodzice zmarli jakiś czas temu. Rodzeństwo było wychowywane przez ciotkę. Brat Tessy, Nathaniel postanowił wyruszyć za ocean i tam zacząć nowe życie. Teraz siostra ma do niego dołączyć. Po dotarciu do Anglii zamiast brata, na Tessę czekają dwie przedziwne kobiety - Mroczne Siostry. Wzbudzają one w dziewczynie przerażenie, ale mają list od jej brata więc jedzie z nimi.
Mroczne Siostry jednak nie zawożą Tessy do Nathaniela. Dziewczyna zostaje uwięziona. Te przerażające kobiety wmawiają jej, że potrafi ona zmienić się w kogoś innego. Poddają ją dziwnym i strasznym torturom. Po jakimś czasie jednak dziewczyna ujawnia talent. Jest w szoku, ponieważ zawsze myślała, że jest tylko zwykłym człowiekiem.
Z rąk Mrocznych Sióstr przychodzi jej na ratunek ciemnowłosy chłopiec. Zabiera ją do dziwnego gmaszyska, zwanego Instytutem, gdzie są inni tacy jak on. William Herondale i osoby które zamieszkują Instytut nie są zwykłymi ludźmi. Są Nocnymi Łowcami, w których płynie krew Nefilim. Tessa czuje się przytłoczona tymi informacjami, które na nią spadły. Jest zagubiona. Postanawia odkryć prawdę o sobie i odnaleźć swojego brata Nathaniela.
Nie będę więcej zdradzać fabuły, aby nie spojlerować. Ta trylogia Cassandry Clare to chyba jedna z lepszych i równych (jeśli chodzi o poszczególne części) serii, jakie czytałam. Akcja nabiera tempa już od pierwszych stron. Świat Nocnych Łowców i rozterki Tessy pochłaniają czytelnika całkowicie. Naprawdę było trudno oderwać się od czytania. A kiedy skończyłam "Mechaniczną księżniczkę" żałowałam, że tak szybko się skończyła.
Zanim sięgnęłam po Diabelskie Maszyny, kilka lat temu czytałam pierwsze trzy części Darów Anioła, tak więc mam porównanie jeśli chodzi o te dwie serie. I z całą pewnością mogę powiedzieć, że opowieść o Tessie jest, według mnie, o wiele lepsza. Ale na pewno jeszcze raz sięgnę po Dary.
Cassandra Clare jest jedną z lepszych autorów, która pisze książki dla młodzieży. W jej powieściach panuje niepowtarzalny klimat, który bez reszty wciąga czytelnika w swój świat i sprawia, że trudno się od powieści oderwać. Zwłaszcza w Diabelskich Maszynach możemy to odczuć. Autorka po mistrzowsku buduje napięcie i tak naprawdę do końca nie możemy przewidzieć, co się dalej wydarzy. Ja byłam co chwilę zaskakiwana, a już pod koniec książki nigdy nie wpadłabym na to, że to wszystko może się tak zakończyć. A to się rzadko zdarza.
Serię Dabelskie Maszyny polecam nie tylko każdemu, komu podobały się Dary Anioła. Myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
http://ivka86.blogspot.com/2013/12/seria-diabelskie-maszyny-cassandra-clare.html
"Mechaniczny anioł" autorstwa Cassandry Clare to pierwszy tom trylogii Diabelskie maszyny . Opowiada historię Tessy Gray, która pewnego dnia wyrusza z Nowego Jorku do Anglii, aby tam zamieszkać wraz ze swym bratem Nathanielem. Jednak ten nie zjawia się w umówionym miejscu, aby ją odebrać. Czynią to dwie starsze kobiety tłumacząc, że otrzymały polecenie, aby zabrać ją do domu, gdzie później spotka się z bratem. Ale tak się nie dzieje. Tessa staje się więźniem Mrocznych Sióstr, które pod groźbą, że stanie się krzywda Nathanielowi, wymuszają na dziewczynie pełne posłuszeństwo i zaczynają przygotowywać ją dla Mistrza, który ma wobec Tessy wielkie plany. Tymczasem Will Herondale oraz James Carstairs, Nocni Łowcy, w jednym z londyńskich zaułków znajdują ciało dziewczynki, która zginęła od ciosów zadanych nożem. Podążając za tropem, William trafia do domu Mrocznych Sióstr, gdzie dosłownie wpada na Tessę. Z jego pomocą dziewczyna trafia do Instytutu, gdzie poznaje więcej Nocnych Łowców. Zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że tylko z ich pomocą będzie w stanie odnaleźć brata oraz odkryć, kim jest Mistrz i dlaczego tak bardzo zależy mu, aby dostać ją w swoje ręce. Wkrótce okaże się, że nie tylko Tessie grozi wielkie niebezpieczeństwo, ale również wszystkim Nocnym Łowcom...
Z twórczością Cassandry Clare miałam przyjemność spotkać się już prędzej za sprawą jej cyklu Dary Anioła. Do tej pory na naszym rynku ukazało się pięć z sześciu części tej serii, a ich lektura pozwoliła mi docenić talent pisarski pani Clare. Tak samo jak w przypadku trylogii Diabelskie maszyny opowiada ona historię Nocnych Łowców stojących na straży ludzkości, z tą tylko różnicą, że akcja rozgrywa się tam w czasach nam współczesnych, podczas gdy w Diabelskich maszynach cofamy się do Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. Ci, którzy zdążyli zapoznać się z Darami Anioła, dostrzegą w "Mechanicznym aniele" nawiązania do tamtego cyklu - akcja osadzona w tym samym mieście, ten sam Instytut będący siedzibą Nocnych Łowców, czy też w końcu przewijające się postaci jak chociażby czarnoksiężnik Magnus Bane oraz wampirzyca Camille Belcourt. W tej części trylogii mają miejsce również wydarzenia, których konsekwencje będą miały wpływ na późniejszą historię toczącą się w serii Dary Anioła. Osobiście jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu spraw, gdyż dzięki temu dowiedziałam się wielu rzeczy z przeszłości, które nie dawały mi spokoju podczas lektury poszczególnych części tamtej serii.
Duże podobieństwo pomiędzy Darami Anioła a Diabelskimi maszynami można dostrzec również w kwestii doboru głównych bohaterów. W pierwszym przypadku mieliśmy do czynienia z trojgiem Nocnych Łowców - Jace'm, Alec'em i Isabelle, do których z czasem dołączyła Clary. W "Mechanicznym aniele" poznajemy natomiast Willa, Jamesa i Jessamine, w których życiu pojawia się Tessa. Pod względem charakterów również można zauważyć wspólne cechy. William jest odważny, zawsze chętny do walki, arogancki, często niezważający na uczucia innych osób, skrywający w sobie pewną bolesną tajemnicę (tak jak Jace). James jest jego najlepszym przyjacielem, a zarazem głosem rozsądku. Do wszystkiego podchodzi ze spokojem. Cechuje go jednak pewna słabość, przez którą Will czuje się za niego odpowiedzialny i otacza go troskliwą opieką (odpowiednik Alec'a). Tessa jest jak Clary. Praktycznie z dnia na dzień trafia do zupełnie obcego jej świata, gdzie zmuszona jest stawić czoło nowym wyzwaniom, odkryć bolesne tajemnice ze swojej przeszłości oraz spróbować pogodzić się z własnym losem i zaakceptować to, kim tak naprawdę jest. Widocznych podobieństw nie zauważam jedynie w osobach Jessamine i Isabelle. Stanowią właściwie swoje przeciwieństwa. Jedna i druga zostały wyszkolone na Nocnych Łowców. Jednak o ile ta druga godzi się z własnym przeznaczeniem i z chęcią rzuca się w wir walki, o tyle Jessamine nigdy nie chciała być Nocnym Łowcą. Gdyby mogła, odeszłaby z tego świata, aby wieść normalne życie u boku zwyczajnego mężczyzny. Niestety nie można walczyć z przeznaczeniem, a krew Nefilim do czegoś zobowiązuje.
Pierwsza część trylogii Diabelskie maszyny autorstwa Cassandry Clare jest pod każdym względem niesamowita. "Mechaniczny anioł" to praktycznie ciągła akcja. Tu stale coś się dzieje, dzięki czemu podczas lektury nie ma miejsca na nudę. Toczone są kolejne walki, w których nie brakuje ofiar; na jaw wychodzą skrywane od dawna tajemnice zagrażające nie jednej osobie; zawiązywane są niebezpieczne i śmiałe intrygi, które nie tak łatwo wykryć; wrogowie stają się przyjaciółmi, a ci, którym ufaliśmy, nagle gotowi są wbić nam nóż w plecy. A w tle gdzieś tam powoli budzą się do życia głębokie uczucia, na które czasami nie można sobie jednak pozwolić, choćby się bardzo tego pragnęło. Lekturę zakończyłam z przyspieszonym biciem serca i wielkim "wow" cisnącym się na usta. Pani Clare... ja chcę więcej!
Moja ocena: 6/6
recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/mechaniczny-aniol-cassandra-clare-recenzja-399/
Dużo lepsze niż Dary Anioła, ale zauważyłam, że autorka koniecznie musi wprowadzić bad boya z ckliwą przeszłością, który tylko udaje niedostępnego i złego, a w gruncie rzeczy jest wspaniały... Blech. Kopnęłabym go w dupę i może by się w końcu zdziwił, że w wreszcie to nie on kimś pomiata, tylko ktoś nim.
Co do reszty - fabuła bardzo wciągająca, nie mogłam się oderwać, szczególnie po rozpoczęciu intrygi w Instytucie. Na pewno sięgnę po kolejne tomy.
Pierwsza część zapowiada się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że autorka utrzyma poziom, ponieważ jak na razie seria mi się podoba. Jest o sto razy lepsza niż Dary Anioła. Akcja jest trochę powolniejsza, ale przez to lepiej można się połapać, o co chodzi. Jest może troszkę przewidywalna, ale nie biorę tego za minus.
Natomiast ogromnym plusem tej książki są bohaterowie, którzy nie działają mi na nerwy, których da się polubić, którzy są barwniejsi i przede wszystkim nie ma ciap, które użalałyby się nad sobą, a które, niestety, pojawiają się w Darach Anioła.
Na pewno sięgnę po drugą część.
Zapierająca dech w piersiach kontynuacja "Miasta kości"!!! Cassandra Clare jest cool. Jest uzależniona od plotkarskich blogów, podróży po...
Cordelia Carstairs straciła wszystko, co było dla niej ważne. W ciągu zaledwie kilku tygodni zamordowano jej ojca, uniemożliwiono zawarcie więzi parabatai...