Błyskotliwa kontynuacja klasycznej Wojny światów H.G. Wellsa
Minęło czternaście lat od inwazji Marsjan. Ludzkość rozwinęła się, cały czas obserwując niebo, choć żyje w przekonaniu, że dysponuje wiedzą, jak można sobie poradzić z zagrożeniem ze strony Obcych. Marsjanie są nieodporni na ziemskie zarazki. Wojsko jest przygotowane. Poznanie urządzeń znalezionych w pozostałych po Marsjanach Machinach Bojowych oraz w walcach, w których przylecieli, pozwoliło dokonać ogromnego skoku technologicznego.
Gdy zaobserwowane zostają zjawiska świadczące o wystrzeliwaniu z Marsa kolejnych walców, nie ma powodu do niepokoju. Chyba, że zwraca się uwagę na słowa Waltera Jenkinsa, narratora powieści Wellsa. Jego zdaniem pierwsza inwazja była jedynie misją zwiadowczą, poprzedzającą prawdziwy najazd, a Marsjanie wyciągnęli wnioski z przegranej, zmienili metody działania i stanowią znacznie większe zagrożenie niż poprzednim razem.
Ma rację...
,,Opowieść o inwazji Obcych, której życia przydają zarówno wybrana historia alternatywna, jak i wiarygodność sylwetek bohaterów... Cień Wellsa na pewno bije brawo w Walhalli science fiction".
,,Wall Street Journal"
,,Świetna rozrywka, łącząca hołd z ekstrapolacją. Rozdziały u Baxtera to krótkie, ostre wstrząsy. Autor inteligentnie wykorzystuje wiele postaci stworzonych przez Wellsa i regularnie raczy tych czytelników, którzy dobrze znają jego twórczość intertekstualnymi aluzjami".
,,The Washington Post"
,,Niezwykle wciągająca fabuła! Czuć, że to dzieło powstałe z prawdziwego zamiłowania. Nie znam innego żyjącego pisarza, który bardziej zasługiwałby na miano <oficjalnego spadkobiercy Wellsa> niż Baxter".
,,The Guardian"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-03-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 676
Tytuł oryginału: Massacre of Mankind
WŁAŚCIWY NAJAZD MARSJAN
Odkąd H.G. Wells w roku 1897 wydał Wojnę światów, wielu autorów w ten czy inny sposób powielało pomysły z jego dzieła czy nawiązywało do niego. Bracia Strugaccy stworzyli znakomity Drugi najazd Marsjan, który stał się podstawą dla polskiego filmu Wojna światów – następne stulecie, Marek Oramus przedstawił nam Trzeci najazd Marsjan, a Alan Moore w drugim tomie Ligii niezwykłych dżentelmenów pełnymi garściami czerpał z wellsowskiej legendy. I nie tylko on, bo inspirowały się nią tacy giganci, jak Asimov, Clarke czy Wyndham. Jednakże dopiero Stephen Baxter napisał prawdziwą kontynuację Wojny. Masakra ludzkości, bo taki nosi tytuł, to powieść jakże różna od pierwowzoru, może nie do końca udana, ale absolutnie warta polecenia wszystkim miłośnikom lekkiej, rozrywkowej fantastyki.
I wojna marsjańska z początku XX-ego wieku była dla ludzi, którzy ją przeżyli, prawdziwym kataklizmem. Udało się go co prawda powstrzymać, ale ludzie nadal nie potrafią do końca wyzbyć się niepokoju. Jednocześnie wierzą, że są przygotowani na wypadek, gdyby zagrożenie z Marsa znów się pojawiło. Analiza pozostałej po inwazji technologii pozwoliła naszej rasie rozwinąć się w niebywały sposób, wojsko wie, czego oczekiwać, a zarazki, które przyczyniły się do zwycięstwa nad wrogiem, nadal są obecne. Co jednak, jeśli I wojna marsjańska nie była tym, czym się wydawała? A dokładniej, co w sytuacji, jeśli tamten najazd był jedynie zwiadem, mającym przygotować kosmicznych wrogów na prawdziwą inwazję? Kiedy w stronę Ziemi wyruszają Marsjanie, ludzie sądzą, że odeprą ich bez trudu, ale tym razem przeciwnik wie dokładnie czego się spodziewać. Zaczyna się kolejna wojna o wszystko…
Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-powiesci-masakra-ludzkosci/
Fascynująca powieść science fiction o eksploracji alternatywnych wszechświatów i głębokich otchłani czasu Na planecie Per Ardua krążącej wokół gwiazdy...
Alternatywna wizja podboju kosmosu, w której punktem wyjścia jest przeżycie przez prezydenta Kennedy`ego zamachu w Dallas. Za sprawą jego i Nixona, amerykański...
Przeczytane:2019-05-18, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
"Mam ponure wieści z nieba."
Niecały rok temu odświeżyłam znajomość z "Wojną światów", to była udana przygoda czytelnicza. Czytanie klasyki ma niezaprzeczalny urok, podobnie jak poznawanie nowych dzieł nawiązujących do niej, będących swego rodzaju kontynuacją czerpiącą garściami z dawnych pomysłów. Nie zawsze udaje się w miarę wiernie zachować zamysł poprzedników, literalnie odzwierciedlić ducha opisywanej historii, czy wytworzyć podobnie unikalny klimat. Czasem trzeba pozwolić głębiej i szerzej poszybować wyobraźni, tak aby stworzyć pomost między tym co było, a innymi już oczekiwaniami współczesnych odbiorców.
Stephen Baxter postawił na wyjątkowo obszerne rozbudowanie opowieści, z wielką troską zadbał o najmniejszy detal i szczegół. Z jednej strony pielęgnacja drobiazgowości w opisach stanowi kapitalną pożywkę dla zmysłów czytelnika, z drugiej pozwala na dłuższy niż zazwyczaj pobyt w świecie powieści. Generalne wrażenie bardzo pozytywne, chętnie wsłuchiwałam się we wspomnienia z drugiej wojny marsjańskiej, dałam się wciągnąć wnikliwemu spojrzeniu na bieg zdarzeń z kilku perspektyw, jednak niekiedy czułam się nieco przytłuczona nadmiarem informacji, niekoniecznie wnoszących coś istotnego do fabuły. Ale nie zawsze musi być mega dynamicznie i zaskakująco, aby lektura przynosiła radość, zadowolenie i satysfakcję, czasem potrzeba więcej czasu na oswojenie się ze stylem przekazywania niezaprzeczalnie intrygujących wątków. Wydaje mi się, że podział powieści na cztery części, każdą uwzględniającą określony trend rozwoju akcji, okazał się trafnym rozwiązaniem, pozwalającym na blokowe przyswajanie i przeżywanie przygody czytelniczej.
Narracja lekka, swobodna i przyjazna, potrafi złożyć się na wytworzenie zainteresowania i napięcia, choć z góry podejrzewamy, że ludzkość zwycięży w starciu z agresywnymi Marsjanami, to jednak nie mamy pojęcia, w jaki sposób jej się to uda, czym będzie to okupione poza stratami ludzkimi, militarnymi i infrastrukturalnymi, jakie kompromisy będą brane pod uwagę. Podoba mi się kobiece prowadzenie po opowieści, z męskimi przerywnikami, będącymi uzupełnieniem panoramy zdarzeń i urozmaiceniem wizji. Widzimy, jak ludzkość pozornie przygotowana na ewentualny drugi atak mieszkańców czerwonej planety, pewna, że tym razem nie da się zaskoczyć, popełnia szereg błędów, które rzutują na przebieg inwazji obcych. Stanięcie w obliczu ataku międzyplanetarnych najeźdźców okaże się jeszcze trudniejsze niż zakładano. Frapująco ukazano pychę i arogancję gatunku ludzkiego, przeświadczenie, że wszystko będzie mu sprzyjać. A przecież Marsjanie musieli się dużo nauczyć przy pierwszym kontakcie z ludzkością i wrócić ze znacznie lepszym przygotowaniem i zamysłem na podporządkowanie sobie ludzi.
To również rzut oka na to, jak sami dbamy o macierzystą planetę, dającą możliwość egzystencji i budowania cywilizacji. Zastanawia, że można mobilizować się wobec Marsjan, a jednocześnie trwać w stanie wojny człowieka przeciwko człowiekowi. Gdyż w książce mamy nie tylko opis abstrakcyjnego kataklizmu Ziemi dokonanego przez szybkich, precyzyjnych i bezwzględnych Marsjan, ale również zajmująco ukazaną alternatywną rzeczywistość świata znanego z tysiąc dziewięćset dwudziestego roku. Ale tak jak wspominałam wcześniej, wykreowanie tła z wielkim rozmachem, oraz postawienie na przybliżenie relacji społecznych, czynią powieść atrakcyjną i pociągającą, choć też nieco przegadaną i rozwlekłą, dlatego warto rozłożyć smakowanie przygody czytelniczej na kilka dni, wówczas na dłużej pozostanie w naszej wyobraźni i pamięci.
bookendorfina.pl