Niezwykła, płynąca prosto z serca powieść dla miłośniczek serii Ania z Zielonego Wzgórza oraz mistrzowskiego pióra Sarah McCoy. Kreśli obraz codziennego życia mieszkańców Wyspy Świętego Edwarda w okresie, zanim przybyła tam Ania.
Każdy z nas na pewno pamięta Anię z Zielonego Wzgórza i jej przygody od momentu, kiedy w roku 1876 przybyła na farmę rodzeństwa Maryli i Mateusza Cuthbertów. Niejednemu z Was, drodzy Czytelnicy, przemknęły przez myśl pytania, dlaczego właściwie Maryla i jej brat pozostali samotni do końca życia? Co zaważyło na podjęciu takiej, a nie innej decyzji? Czy spowodował to splot niesprzyjających okoliczności, czy ich własne wybory? Dlaczego jako starsi ludzie wciąż mieszkali razem i wspólnie prowadzili gospodarstwo?
"Pozycja obowiązkowa dla miłośniczej Ani z Zielonego Wzgórza oraz powieści historycznych."
-POPSUGAR, Best New Books of Fall 2018
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 448
Książka, którą serdecznie polecam wszystkim Czytelnikom serii o Ani z Zielonego Wzgórza. Mimo że napisała ja inna autorka niż Lucy Maud Montgomery, to klimat serii jest bardzo dobrze odtworzony. Można na nowo przenieść się w "znajome" miejsce, poznać lepiej niektórych bohaterów, niektórych ponownie spotkać. Nie wiem jaki zamysł miała autorka Ani jeśli chodzi o przeszłość Maryli, Mateusza czy innych bohaterów, ale myślę, że przedstawiona tu historia jest bardzo prawdopodobna. Podoba mi się to jak pokazane są różne wydarzenia z ich przeszłości i sami bohaterowie w zmaganiu się z różnymi sytuacjami. Bardzo ciekawie i nietypowo czytało się o tych czasach, wiedząc co wydarzy się później ale nie mając pojęcia co i jak do tego doprowadzi. Dodatkowo w książce są bardzo przyjemne "smaczki" w postaci pojawiających się nawet epizodycznie postaci, które w książkach o Ani można było poznać lepiej. Bardzo sof cieszę, że przeczytałam tę książkę, zdecydowanie było warto.
Książka cofa nas w czasie wiele lat przed narodzinami Ani Shirley. Przrdstawiono tu Marylę jako młodą dziewczynę. Dowiadujemy się dlaczego Maryla nigdy nie wyszła za mąż oraz poznajemy ją jako konspiratorkę niosącą pomoc zbiegłym niewolnikom.
I chociaż książka została napisana współcześnie przez inną autorkę, to jednak zachowuje w pewien sposób klimat książek Montgomery.
Dzięki tej książce znowu wróciłam na Zielone Wzgórze. Historia, która mogła się wydarzyć przed pojawieniem się Ani w życiu Maryli. Czułam klimat Avonlea czytając ją.
Jako, że jestem wielbicielką serii i Ani z Zielonego Wzgórza nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia do tej książki. Poprzednio zapoznałam się z historią Rudzielca zanim dotarła do Cuthbertów. Jej losy urzekły mnie i twierdzę, że autorka zdecydowanie udźwignęła ciężar popularności serii i godnie ją uzupełniła. Tym razem myślę, że jednak nie jest to do końca tak jak sobie to wyobrażałam. Ale po kolei.
Książkę rozpoczynamy w momencie gdy Maryla jest nastolatką, a do domu przybywa Izzy jak się okazuje siostra bliźniaczka jej matki Klary. Okoliczności wizyty są proste, Cuthbertowie oczekują narodzin dziecka. Byłaby to trzecia pociecha, bo oprócz Maryli jest przecież starszy Mateusz. dziewczyna jest zwykłą młodą osóbką, trochę może ograniczaną przez matkę, ale wciąż ciekawą życia. Wykorzystuje fakt pobytu ciotki i wybiera się na zabawę, gdzie może spotkać się z chłopcem, który się jej bardzo podoba. To Jan Blythe - przypadek ???
Niestety młodym nie jest dane cieszyć się swoim uczuciem, bo przy porodzie umiera matka Maryli, a także nowo narodzone dziecko. Dziewczyna zaś ma zająć się ojcem i bratem.Nie wiedzie się uczuciowo także Mateuszowi, który zaangażował się w związek z Joanną Andrews, której nie podoba się fakt bycia żoną farmera i zajmowania się gospodarstwem.
Po upłynięciu przepisowej żałoby, Maryla zaczyna uczestniczyć w spotkaniach kółka pań haftujących, gdzie poznaje Małgorzatę swoją późniejszą wieloletnią przyjaciółkę. I tu w postaci Małgorzaty mamy mieszankę cech pobranych żywcem z Ani. Też jest egzaltowana co nie ułatwia jej żywota. Czytając miałam ciągle przed oczami postać Ani i nie mogłam przebrnąć przez to, że jest to ta surowa pani Linde. Za dużo cech autorka umieściła w niej z poprzednich książek.
Inną sprawą jest skopiowanie nieomalże sytuacji, w której to Maryla kłóci się z Janem o poglądy polityczne czyli tak naprawdę o bzdurę. To wypisz wymaluj Ania i Gilbert i ich akcja z marchewką. Trochę nudnych fragmentów napotkałam w związku z opisywanymi przemianami politycznymi, ale w sumie do strawienia. Generalnie mam wrażenie, że książka napisana tak ciut na siłę i oby komuś nie przyszło do głowy zrobić coś podobnego jeszcze o Mateuszu. Szkoda, że wyszło tak jak wyszło, ale dorównać pani Montgomery nie jest łatwo.
Znacie to uczucie, kiedy kończycie czytać jakąś fantastyczną serię, która niesamowicie Was wciągnęła i orientujecie się, że ten autor więcej powieści już nie napisze? Przykre, prawda? Smutno się robi, a niektórych łapie nawet kac książkowy. Tak działo się w przypadku cyklu opisującego przygody rudowłosej Ani Shirley, ale mogę pocieszyć tych, którzy lubią Anię z Zielonego Wzgórza i czują niedosyt po lekturze tej serii. Od 29 stycznia 2020 roku mamy bowiem coś wyjątkowego! Powieść autorstwa Sarah McCoy pt. „Maryla z Zielonego Wzgórza” to rewelacyjne uzupełnienie cyklu o Ani, a właściwie jego prequel.
Zastanawialiście się podczas lektury przygód Ani nad tym, dlaczego Maryla była taka surowa? Czy jej serce kiedyś kogoś pokochało? Albo czemu Mateusz nie miał żony? Jak Maryla zdobyła przepis na swoje słynne wino? Jak potoczyło się jej życie? W jaki sposób zaprzyjaźniła się z Małgorzatą? I gdzie Małgorzata Linde znalazła mężczyznę, który odważył się z nią ożenić? Odpowiedzi na większość takich pytań znajdziecie w tej właśnie powieści.
Wiek XIX na Wyspie Księcia Edwarda. Nastoletnia Maryla mieszka z rodzicami, Klarą i Hugonem, oraz starszym bratem Mateuszem. Ponieważ jej matka jest w zaawansowanej ciąży, z odsieczą przyjeżdża siostra bliźniaczka Klary, Elizabeth. Wprowadza się do ich niedużego domu i burzy poukładany świat Maryli. Dziewczyna nie ma jednak pojęcia, że wkrótce jej życie wywróci się do góry nogami, a ona będzie zmuszona szybko dorosnąć.
Oprócz codzienności tytułowej bohaterki, jej rodziny i przyjaciół z Avonlea, autorka poruszyła również problemy ówczesnego świata. Możemy przeczytać między innymi o niewolnictwie, ubóstwie, sposobach pomocy sierotom i buncie, który zakończył się zjednoczeniem Kanady. Tło historyczno-społeczne nie wysuwa się jednak na pierwszy plan.
Chociaż wiadomo, jak ta historia się skończy, a bohaterowie są znani z serii o Ani, czyta się z zapartym tchem i trudno się od tej opowieści oderwać. Maryla jest osobą bardzo emocjonalną i impulsywną (serio!), a kolejne wydarzenia odkrywają powiązania z powieściami Lucy Montgomery.
Uważam, że pisarce udało się stworzyć klimat „montgomerowski”. Wiadomo, że mistrzyni jest tylko jedna, ale po lekturze sądzę, że pasjonaci przygód Ani po prostu muszą przeczytać tę książkę.
Kiedy Sarah Brown, córka abolicjonisty Johna Browna, uświadamia sobie, że jej talent artystyczny może pomóc uratować życie niewolnikom uciekającym na północ...
Bestseller "New York Timesa", w którym współczesna akcja jest równie fascynująca jak zawarta w nim opowieść z czasów wojny. El Paso w Teksasie i Garmisch...
Przeczytane:2020-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku,
Ania Shirley stała się najbliższą przyjaciółką mojego dzieciństwa, razem z nią dorastałam i odkrywałam świat. Jednak bliski świat Anvonlea miał wiele sekretów, które rozbudzały wyobraźnię. Najważniejszym z nich była przeszłość Maryli i Mateusza. Co spowodowało, że w świecie gdzie małżeństwo było jednym z ważniejszych kwestii życiowych, ta dwójka została sama. Sarah McCoy zdecydowała się opowiedzieć historię młodości Cutbertów, przedstawić wydarzenia, które mogły być prawdopodobnym powodem ich późniejszej samotności. Jak poradziła sobie autorka, czy udało jej się odtworzyć magiczny klimat Zielonego Wzgórza?
Pierwsza połowa XIX wieku. Na Wyspie Księcia Edwarta, w wiosce Avolnea mieszka rodzina Cutbertów. Nowy dom postawiony pod lasem został niedawno wykończony. Młoda Maryla, zaledwie trzynastolatka, kocha nowy dom. Wraz z rodzicami i bratem żyje spokojnie, czekając na nowe dziecko w rodzinie. Przyjazd ciotki, poznanie Małgorzaty oraz Jana Blythe jest początkiem zmian, często bardzo okrutnych, na które młoda dziewczyna nie jest gotowa.
Sarah McCoy podjęła się zadania niezwykle trudnego, postanawiając zmierzyć się z klasykiem, który pokochali ludzie na całym świecie. Wydaje mi się, że w tym porównaniu nie ma możliwości, żeby zrównać się z Lucy Maud Montgomery. Historia, którą zaproponowała autorka jest ciekawa, wciągająca, burzliwa i czyta się ją z wielką przyjemnością. Same otoczenie, wizja Avonlea, do mnie przemawia. Ale, choć postacie przypadły mi do gustu, nie mogę ich postawić obok tych znanych mi z kart powieści o Ani Shirley. Maryla jest za bardzo otwarta i ma za łatwy kontakt z dziećmi. Małgorzata jest za bardzo roztrzepana, a Mateusz jakiś taki za bardzo gadatliwy i trafny w ocenach.
Opowieść o młodości i dorosłych latach Maryli to wciągająca powieść historyczna. Zresztą autorka dała się mi już poznać we wcześniejszych swoich powieściach. "Dzieci Kartografa" pamiętam do dziś. Wierzę, że Sarah McCoy zrobiła wszystko, żeby jak najwiarygodniej oddać i otoczenie i samych bohaterów, zresztą pisarka pisze o tym w posłowiu. Mam jednak wrażenie, że nikt nie dorównałby pierwowzorom.
Historia pisana ponad sto lat później, nie w czasach rzeczywistych, ma utrudnione zadanie już na samym początku. Inny styl, inny język i próba uchwycenia czasów, które zna się jedynie z powieści.
Jednocześnie trzeba zwrócić uwagę na istotne kwestie, które porusza pisarka. Wybór drogi życiowej kobiet, samodecydowanie o sobie, co przedstawia ciotka głównej bohaterki. Drugim niezwykle ważnym tematem jest kwestia niewolnictwa, pomoc w ucieczce z USA, oraz tworzenie tzw. bezpiecznych domów. Ten temat jest mocno uwydatniony i pokazuje mały element historii, który mi osobiście nie był do tej pory znany.
Sarah McCoy wykonała kawał dobrej pracy, jednak nie udało jej się stanąć obok klasyka. Maryla z Zielonego Wzgórza to dobra książka historyczna, można ją czytać jako historię luźno związaną z Avonlea i bohaterami poznanymi w twórczości L.M. Montgomery. Z pewnością jednak dla osób, które znają i uwielbiają powieści klasycznej pisarki, ta książka będzie miała wady, które mogą psuć radość z lektury.
Podsumowując. Powieść historyczna - świetna! Bezpośrednio związana książka i bohaterowie znani z Ani z Zielonego Wzgórza - mocno naciągani!