Manitou


Tom 1 cyklu Manitou
Ocena: 4.43 (21 głosów)
Inne wydania:

Manitou nadchodzi... 

Paniczny strach Karen Tandy skończył się. Teraz nie czuła już nic... Wycieńczone, w nieludzki sposób zniekształcone ciało dziewczyny leżało na podłodze pustego korytarza szpitala na Manhattanie. Gdzieś w mrocznym budynku czaił się przerażający indiański duch - narodzony po raz wtóry. Powrócił, by pomścić zgubione dusze swych braci. Życie Karen Tandy to pierwszy krok krwawej zemsty Manitou, zanim ulice Nowego Yorku spłyną krwią... 

Doktor Hughes, Harry Erskine i Śpiewająca Skała daremnie próbują opanować narastające przerażenie... Jak zatrzymać cztery stulecia indiańskich czarów - czy spryt i odwaga wystarczą? A może nowoczesna technika zdoła pokonać czarne moce indiańskiej magii?

Informacje dodatkowe o Manitou:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2012-03-01
Kategoria: Horror
ISBN: 83-7186-141-9
Liczba stron: 206
Tytuł oryginału: The Manitou
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Cholewa Piotr W.

więcej

Kup książkę Manitou

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Manitou - opinie o książce

Manitou to legenda horroru, zapewne każdy miłośnik gatunku zapoznał się już z głośną twórczością Grahama Mastertona, która budzi niepokój. Debiut wydany w 1975 roku zdobył serca milionów czytelników, a opowieść o pradawnym indiańskim szamanie została nawet zekranizowana. Czy Manitou to dobra książka na początek przygody z literaturą grozy? Postaram się Was do tego przekonać!

Zło, które czai się wszędzie.

Na karku młodej dziewczyny o imieniu Karen rośnie guz, lekarze nie potrafią określić jego pochodzenia. Karen znika w oczach, a chirurdzy podejmują próbę usunięcia dziwnej narośli. Młoda dziewczyna zgłasza się po pomoc do jasnowidza, Harry’ego, nie wiedząc, czy powinna zaufać lekarzom i zgodzić się na zabieg. Dopiero później okazuje się, interwencja chirurgiczna zapoczątkuje serie przerażających wydarzeń, a wszystko, co początkowo mogło się wydawać proste, zaczyna się jeszcze bardziej komplikować. Jeszcze wtedy nikt nie podejrzewał, że w ciele dziewczyny odradza się indiański szaman, który pragnie się zemścić na białych ludziach. Nagle stawką nie tylko okazuje się życie Karen, ale także całej ludzkości.

„- Wie pan co, Śpiewająca Skało? – zagadnął doktor. – To, co pan mówi, naprawdę przyprawia mnie o dreszcze.
Indianin spojrzał na niego uważnie.
- Ma pan wszelkie powody, by czuć dreszcze. To najbardziej przerażająca rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła.”

Klasyka gatunku

Graham Masterton utkał dla czytelnika niezwykłą historię, która sprawia wrażenie jakby cała fabuła działa się tuż za ścianą. W sny wkradaj się koszmary, a my nieuchronnie łapiemy się na tym, aby sprawdzić kark, czy nie rośnie na nim żadna gulka… Zdecydowanie Manitou budzi wyobraźnie. To historia pełna zwrotów akcji, w których największą zaletą jest zaskoczenie. Manitou ma być pełne absurdów, magii Indian, niezrozumiałej zupełnie dla „białych ludzi”. Ma budzić grozę, przerażenie. Ta książka nie dawkuje napięcia, ono cały czas utrzymuje się na najwyższym poziomie od pierwszej do ostatniej strony. A gdy tylko kończy się ów opowieść, czytelnik zastanawia się ze strachem, co będzie następne, bo wiemy, że to nie jest koniec. A wizja zemsty Manitou sprawia, że ciężko nam zasnąć i musimy sięgnąć od razu po kontynuację.

„- To może być niemożliwe z punktu widzenia nauki – odparł Indianin po cichu. – Ale to nie jest nauka. To magia Indian.”

Bezsenna noc z książką.

Nie spodziewałam się, że kiedyś opowieść o siedemnastowiecznym indiańskim czarowniku zabierze mi cenne godziny snu na rzecz szalejącej wyobraźni. Choć historia jest napisana z perspektywy Harry’ego, jasnowidza, czujemy grozę. Harry jako obserwator wiele wnosi w fabułę, jest proaktywnym bohaterem, który chce rozwiązać zagadkę, a jednocześnie zapobiec największej katastrofie ludzkości. Lubię to, jak Masterton bawi się czytelnikiem, jak na każdym kroku go zaskakuje. Ta inność frapuje, intryguje i sprawia, że trudno się oderwać. Manitou wkrada się w umysł i nie daje o sobie zapomnieć. Groza nie opiera się tu na krwi, a na tym, co nieznane, nierzeczywiste i mogłoby nam się wydawać: zupełnie nierealne. Nic dziwnego więc, że książka osiągnęła taki sukces, stając się legendą i klasyką gatunku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aaniaa1912
aaniaa1912
Przeczytane:2022-07-31,

Kilka lat temu poznałam swoją pierwszą książkę autorstwa Grahama Mastertona. Pamiętam, że bardzo mi się spodobała. Spowodowała, że po raz pierwszy w życiu pojawiłam się na targach książki, gdyż chciałam spotkać się z autorem i uzyskać jego autograf. Przez te lata mój gust czytelniczy trochę się zmienił. Jednak te zmiany nie wpłynęły na to, że od czasu do czasu sięgam po książkę pana Mastertona. Realizuję swój plan poznania jak największej ilości książek tego autora. Ostatnio miałam okazję, aby przeczytać chyba jedną z bardziej znanych książek Grahama, czyli „Manitou”.

Odkąd poznałam twórczość Grahama Mastertona, to chciałam przeczytać książkę „Manitou”. Byłam jej bardzo ciekawa. Zaczęłam więc ją czytać z pewnymi oczekiwaniami i na szczęście zostały one spełnione. Opisywana historia zainteresowała mnie już od pierwszych stron. Wiedziałam, że ma się tutaj pojawić duch indiańskiego szamana, ale nie wiedziałam dokładnie w jakiej postaci, więc zostałam czymś pozytywnie zaskoczona.

Książka „Manitou” jest naprawdę niewielkich rozmiarów. Mimo że ma ponad dwieście stron to w ogóle tego nie czuć. Przez tę historię naprawdę szybko się przechodzi, ale to nie znaczy, że nic się tutaj nie dzieje, a nawet przeciwnie. Dzieje się tutaj niemało. Bohaterowie zaskakują, pojawiają się moce, które wydają się być nie do pokonania. Praktycznie każda strona wprowadzała coś nowego do tej historii.

„Manitou” to książką, która miała swój debiut w latach siedemdziesiątych. To niezwykłe, że historia, która ma kilkadziesiąt lat nadal zaskakuje czytelników i wyróżnia się pośród tylu już napisanych historii przez przeróżnych autorów. „Manitou” nie jest to książka, która kogoś przerazi czy wystraszy, ale ja nie potrafiłam jej nie polubić i z wielką chęcią poznam dalsze części tej historii.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - yerba
yerba
Przeczytane:2019-03-10,

Przeczytałem kilka książek tego autora, który jest porównywany do Kinga, a jego dzieła uznawane za wybitne. Masterton, nazywany mistrzem horrorów, bawi się kanwami literackimi, wydając pojedyncze pozycje, lub też całe serie, jka chociażby z Katie Maguire. 

"Manitou" jest pierwszą częścią pięciotomowej opowieści, w której główne skrzypce gra podejrzany jasnowidz Harry Erskine i szaman "Śpiewająca Skała". Poznajemy Karen Tandy, która zgłasza się do szpitala z nietypowym guzem w okolicach szyi. Guz ciągle rośnie, a kolejne badania są dla lekarzy niejednoznaczne i tajemnicze. W końcu rozumieją, że to przerasta ich doświadczenia i percepcje myślowe, dlatego decydują się na wezwanie indiańskiego szamana, który jest przekonany, że mają do czynienia z próbą odrodzenia się największego indiańskiego szamana Misquamacusa, który próbuje odrodzić się po trzystu latach. 

Pomysł na fabułę jakoś szczególnie mnie nie przekonuje, ale pióro Mastertona już tak. Autor potrafi stopniować napięcie, wprowadza elementy zaskoczenia. Podobają mi się rytuały, które odbywają się w szpitalu. Nie znam się na szamanizmie, ale sądzę, że tak właśnie odbywają się próby walki z demonami, w które wierzą indiańskie plemiona. Na plus jest pokazanie dawnych wierzeń, połączone ze współczesnością. Niektóre sceny (jak chociażby utworzenie kręgu), jest mi znane, ale większość mnie zaskoczyła.

Całość wypada bardzo na plus. Polecam fanom dreszczyku, a także dobrego horroru. Mastreton potrafi straszyć i elektryzować, a przecież o to chodzi w tym gatunku literackim. Polecam!!!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2018-03-22, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

"Kiedy schodziliśmy pośród ciemności, żałosne zawodzenia i jęki wiatru, który nie był wiatrem, przybrały na sile i stały się jeszcze bardziej przygnębiające."

Pierwsza książka Grahama Mastertona, od niej rozpoczął się fantastyczny świat horroru w wykonaniu autora, ale to też początek mojej przyjaźni z tym gatunkiem literackim. Pamiętam wrażenie, jakie wywarła na mnie powieść, czytana niemal trzydzieści lat temu. Frapująco pobudzała wyobraźnię i wywoływała dreszcze emocji podczas pełnego grozy nocnego spotkania z przybliżaną historią.

Tom inicjujący cykl o manitou, tajemniczej indiańskiej sile przenikającej każdy aspekt przyrody, powstał w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym piątym roku. Realia funkcjonowania w ówczesnym świecie różniły się od współczesnych, choćby poziomem skomputeryzowania, stopniem rozwinięcia kanałów komunikacyjnych, metod zdobywania i przetwarzania informacji, czy jakością świadczonych usług medycznych i normami obowiązujące w szpitalach. Ciepły uśmiech wywołują przeszłe elementy wkomponowane w intrygę fabuły, oczywiście znakomicie wpasowujące się w dawny stan wiedzy naukowej i zdobycze techniczne.

Z sentymentem podchodzę do pierwszych odsłon serii, odświeżam wspomnienia towarzyszące mi podczas zaczytywania się w powieściach, a jednocześnie skłaniam ku przemyśleniom, jak bardzo zmieniło się nasze otoczenie od tamtych czasów, jednocześnie jak stabilna w wadach i zaletach wydaje się natura człowieka. Emocjonująca walka dobra ze złem, w fundamentalnej odsłonie, bez kompromisów i odcieni szarości. Postawienie na wartości wiary, osiągnięcia ludzkiej myśli, ale także łut szczęścia i intuicyjnej interpretacji czegoś niewyjaśnionego.

Dziś taki horror, nas czytelników przyzwyczajonych niejako do ogromnego poziomu adrenaliny wyzwalanego przez filmy z udziałem dominujących istot z innego wymiaru, oswojonych przez środki masowego przekazu z obrazami brutalności i nawykłych do krwawych rozgrywek w grach komputerowych, nie jest w stanie mocno nastraszyć i zatrwożyć, ale wciąż potrafi pobudzić struny fantazji, niepokojąco odwołać się do nadprzyrodzonych sił nieskończonej złości, mrocznych metafizycznych zjawisk i astralnych istot wypełnionych nieznaną magią.

W życiu Harriego Erskine, fałszywego jasnowidza, mistyfikacyjnego wróżbiarza, świadczącego usługi okultystyczne starszym paniom, zaczynają mieć miejsce osobliwe incydenty. Wydaje się, że poprzez znajomość z Tandy Karen, młodą kobietą szukającą porady w kwestii wyjaśnienia zatrważających snów, Harry trafia na ślad wyjątkowo okrutnego i mściwego indiańskiego demona. Jak zrozumieć mentalne sygnały, przeciwstawić się starożytnemu czarnoksięstwu, zapobiec nadciągającej katastrofie, spirali morderstw wywołanej pragnieniem zemsty?

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-04-02,
Ta książka to klasyka sama w sobie. To od tej książki zaczęła się przygoda Mastertona z horrorem. Podejrzewam, że większość fanów tego Brytyjczyka zaczęło go kochać dzięki tej właśnie książce. Harry Erskine jest najzabawniejszą postacią i najbardziej ludzką, jaką udało się stworzyć autorowi. Cwaniak, odważny tchórz, dowcipniś, a do tego fałszywy jasnowidz - taki właśnie jest Harry. Zostaje on wplątany w niecodzienną aferę, gdy zgłasza się do niego młoda kobieta, na której karku wyrasta guz nieznanego pochodzenia. Po lekarskich konsultacjach okazuje się, że nie jest to zwykły guz a ludzki płód, rozwijający się dość szybko. Wokół naszych bohaterów zaczynają dziać się dziwne rzeczy, które doprowadzają do niecodziennego odkrycia... płód ten jest reinkarnacją siedemnastowiecznego szamańskiego Indianina Misquamacusa, który odradza się po trzystu latach, aby dokonać zemsty na białych, którzy wybili jego lud. Misquamacus jest potężnym czarownikiem, który zdolny jest do przywołania najpotężniejszych indiańskich demonów. Harry wraz z przyjaciółmi będą musieli stawić mu czoła. Konfrontacja nieustannie się zbliża. Książkę czyta się fenomenalnie, nie jest ona długa. Gdy zaczniemy ją czytać, nie możemy przestać. Wykreowany przez pisarza bohater wystąpi w przyszłości jeszcze w pięciu pełnoprawnych powieściach i w jednym opowiadaniu. "Manitou" stanie się znakiem rozpoznawczym autora i będzie wznawiany przez wydawnictwa na całym świecie. Jedyną wadą książki jest chyba to, że jest ona stanowczo za krótka. Ze względu, że jest to pierwsza jego książka nie powinniśmy się czepiać, bo mimo tego powaliła na kolana miliony ludzi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kocik83
kocik83
Przeczytane:2016-02-29, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Lubię horrory ale ten nie był dla mnie jakoś specjalnie wciągający.Był raczej tandetny ale szkoda mi było nie przeczytać skoro książka znajduje się w mojej domowej biblioteczce.Opowiada o pewnym"jasnowidzu" u którego pewnego dnia pojawia się młoda kobieta o imieniu Karen z dosyć dużym guzem na szyi.Harry odkrywa że guz ten jest embrionem z którego ma się narodzić pradawny szaman w celu zgładzenia białych ludzi za krzywdy swojego ludu.Harry we współpracy z współczesnym indiańskim szamanem musi pokonać rodzące się zło i ocalić ludzkość.Przede mną kolejna część"zemsta manitou".Przeczytam chociaż nie oczekuję zbyt wiele.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Willa871
Willa871
Przeczytane:2015-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 2015, Horror,
Tą pozycję powinien chyba znać każdy miłośnik literatury grozy. Ja zbytnio się nie zaczytuje w tego typu powieściach, tylko od czasu do czasu. Po ,,Manitou" sięgnęłam z czystej ciekawości. Jest to debiut powieściowy Grahama Mastertona, dzięki któremu przyniósł autorowi sławę. Głównym bohaterem jest Harry Erskine - jasnowidz. Chociaż nie można go tak nazwać. Jest on zwykłym oszustem, szarlatanem, który znalazł sposób na wyciąganie pieniędzy od starszych kobiet. Pewnego razu trafia do niego młoda kobieta, Karen Tandy. I to spotkanie odmienia jego życie. Okazuje się, że w jej ciele odradza się duch największego indiańskiego szamana Misquamacusa, który powrócił po trzynastu latach, żeby dokonać zemsty za śmierć swoich braci. Dziewczyna trafia do szpitala. Lekarze nie mogą usunąć jej stale powiększającej się narośli, gdyż narazili by ją na śmierć. Wkrótce Misquamacus opuszcza ciało kobiety i wtedy zaczyna się walka o życie. Zaczynają ginąć ludzie. Harry wraz z szamanem Śpiewająca Skałą próbują unicestwić demona, a nie jest to takie proste. Jak na debiut literacki to książka jest dobra. Wartka akcja, która sprawia, że nie można się od niej oderwać. Po raz pierwszy spotkałam się z powieścią, która jest oparta na wierzeniach Indian i to było bardzo fascynujące. Autor nie przynudzał. Prawdę mówiąc po debiucie nie spodziewałam się zbyt wiele, a tu taka niespodzianka. Może nie jest to zbyt wybitna powieść, ale mnie się podobała. Autor lubi budować napięcie i zaciekawić czytelnika. Jedno jest pewne: na pewno sięgnę po dalsze części cyklu, bo zapowiada się całkiem interesująco. Może przekonam się i znowu zacznę czytać tego typu literaturę. Co do grozy, to ja akurat się nie bałam, ale mało jest rzeczy które teraz mogą mnie przestraszyć. Może jakby była młodsza. Niemniej jednak jest to pozycja godna polecenia dla miłośników tego gatunku.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dona
dona
Przeczytane:2010-11-24, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jak dla mnie to najlepsza książka Mastertona, mroczna i krwawa. Taki powinien być horror. Jak najbardziej polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2012-05-30, Ocena: 5, Przeczytałam,
Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2022-08-12, Ocena: 4, Przeczytałem,

To pierwsza książka, jaką kupiłem w wolnej od komunizmu Polsce. Wszedłem do księgarni i oniemiałem widząc na ladzie ciekawą okładkę i gatunek, jakiego jeszcze nie czytałem. Kupiłem "Manitou", jak i "Doktora No" Flamminga. Bond był poprawny, ale w horrorze się zakochałem. Miałem ledwie 15 lat i trochę inaczej niż dziś odbierałem świat. Teraz horror nie przeraża, ale nadal czyta się go przyjemnie. Zresztą to "Manitou" sprawił, że stałem się miłośnikiem literackiego horroru. Mastertona też staram się zebrać całego.

Wracając do książki - pomysł był dla mnie wówczas fenomenalny, a wykonanie genialne. Dziś wiem czego się spodziewać po autorze, a styl pisania dość prosty - nie jest prostacki, więc nadal sprawdza się jako lektura na wakacje - odprężająca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ew
Ew
Przeczytane:2022-06-28, Ocena: 3, Przeczytałem,

"Manitou" to debiut Grahama Mastertona wydany po raz pierwszy w 1976 roku, który do dnia dzisiejszego widnieje jako klasyka horroru. To krótka książka (liczy raptem dwieście dwadzieścia stron) rozpoczynająca sześciotomowy cykl o tejże nazwie. 

 

Pewnego dnia Karen Tandy zgładza się do doktora Hughes z nietypową naroślą na karku. Z początku lekarze podejrzewają guza nowotworowego, jednak po oględzinach i wstępnym wywiadzie medycznym od razu odrzucają tę hipotezę. Dlaczego? Bo guz rośnie w zadziwiająco szybkim tempie oraz pod wpływem dotyku zaczyna się... ruszać. 

 

Nie ma co zwlekać, trzeba operować! Przed operacją jednak Karen udaje się do jasnowidza, Niesamowitego Erskine'a, któremu opowiada o dziwnych snach nawiedzających ją od czasu, gdy pojawiła się ta dziwna narośl. 

 

Czym okaże się ten nienaturalny guz? W jakie niebezpieczeństwo wplącze się Erskine i Hughes? I co z tym wszystkim wspólnego mają Indianie?

 

"Manitou" Grahama Mastertona to interesująca opowieść momentami potrafiąca wywołać dreszczyk emocji. Czytelnicy nie znajdą tutaj zbytecznych opisów ani typowego lania wody. Autor brnie przez historię szybko, trzymając się głównego wątku, kompletnie ignorując te poboczne. Skupia się na wydarzeniach bezpośrednio związanych z naroślą, przez co w oka mgnieniu odkrywa wszystkie karty.

 

Rozumiem, dlaczego książka zdobyła taką dużą popularność i uznanie w tamtych czasach, lecz patrząc przez pryzmat aktualnych horrorów, to "Manitou" wypada dość cienko. Nie wystraszyłam się ani razu, chociaż czasami czułam pewien dyskomfort psychiczny, a kiedy czytałam o guzie, coś swędziało mnie na karku. Brakowało mi wprowadzenia w historię, bo tak naprawdę dostałam wyłącznie dialogi i akcję z guzem. Nie znalazłam żadnych emocji. Nie poznałam też przeszłości bohaterów, więc nawet nie zdołałam ich polubić.

 

Nie zmienia to jednak faktu, że dobrze mi się czytało i z chęcią sięgnę po kontynuację, czyli po "Zemstę Manitou". Z początku myślałam, że narośl ma więcej wspólnego z demonicznymi klimatami, a tutaj zostałam miło zaskoczona. Ogromnie podobał mi się motyw szamańsko-indiański, ponieważ pierwszy raz spotkałam się z nim w horrorze. 

 

Czy polecam "Manitou"? Dla osób interesujących się klasykami horroru - owszem, gdyż warto poznać wcześniejsze schematy pisania powieści grozy i to, jak autorzy prowadzili narrację, jak wprowadzali straszne, przerażające wręcz elementy. Jak się okazuje, nie trzeba obcinać głów, gwałcić, wywoływać demonów czy lać krew hektolitrami, by stworzyć ciekawy horror, podczas czytania którego ciągle czuje się nietypowy niepokój. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2018-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

Moją opinię na temat książki znajdziecie na moim blogu. Serdecznie zapraszam :)
http://magicznyswiatksiazki.pl/manitou-graham-masterton/

Link do opinii

„Manitou” to absolutnie lektura obowiązkowa dla miłośników horrorów, a już szczególnie dla fanów twórczości Grahama Mastertona. Wydana po raz pierwszy w 1976 roku powieść stanowiła debiut literacki brytyjskiego autora, to również pierwszy tom cyklu o zmaganiach amerykańskiego jasnowidza z przerażającym indiańskim duchem. Jest to także jedyny utwór Mastertona (nie licząc czterech opowiadań), który został zekranizowany. To klasyka literatury grozy, którą według mnie powinien znać każdy fan gatunku.

 

Historia przedstawiona w powieści skupia się wokół wątku walki współczesnego jasnowidza Harry’ego Erskina z potężnym manitou indiańskiego szamana Misquamacusa, który zagnieździł się niczym pasożyt w ciele Karen Tandy (klientki Erskina). Duch z godziny na godzinę rośnie w siłę, a kiedy „wykluje” się z ciała swej żywicielki świat czeka zagłada. Erskin wzywa do pomocy szamana Śpiewającą Skałę. Czy duet zdoła przeciwstawić się diabolicznej mocy potężnego manitou pałającego pragnieniem zemsty?

 

Jednowątkowa fabuła „Manitou”  rozwija się w niezwykle dynamiczny sposób, występuje w niej bogactwo charakterystycznych dla prozy Mastertona brutalnych scen, które w miarę rozwoju stylu pisarskiego autora zyskiwały na plastyczności opisów i wzroście poziomu sadyzmu. Powieść powstała w latach 70, więc pewne rozwiązania fabularne zaproponowane przez pisarza trącą myszką, jednak mnie nie przeszkadzało to w lekturze. Sam wątek Misquamacusa jest interesujący nie tylko ze względu na swój rozrywkowy charakter, ale także z powodu historycznych i kulturowych nawiązań wykorzystanych w fabule przez Mastertona.

 

Naprawdę się cieszę, że wydawnictwo Albatros postanowiło przypomnieć czytelnikom o debiutanckiej powieści króla literatury grozy. Jeśli lubicie horrory, koniecznie powinniście zainteresować się tym tytułem oraz całym cyklem „Manitou”.    

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ja_Karola
Ja_Karola
Przeczytane:2022-01-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam już ,
Inne książki autora
Wybryk natury
Graham Masterton0
Okładka ksiązki - Wybryk natury

Czwarta - po Wirusie, Dzieciach zapomnianych przez Boga i Ludziach cienia - część cyklu o przygodach Jerry'ego Pardoe i Dżamili Patel, detektywów policji...

Magia seksu czyli Co zrobić, by twój mężczyzna był wspaniały w łóżku
Graham Masterton0
Okładka ksiązki - 	 Magia seksu czyli Co zrobić, by twój mężczyzna był wspaniały w łóżku

Doskonały, odważny, bezpruderyjny i napisany z poczuciem humoru kurs erotyczny samodoskonalenia dla kobiet. Seks jest wspaniałą, przebogatą, obfitującą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy