Każdy ma jakieś marzenia. Czasem długo nie udaje się ich spełnić. Jednak najważniejsze jest, by z nich nie rezygnować. Filip to mądry chłopiec, który pragnie zostać pisarzem. Ma kłopoty z ortografią, więc swoją pierwszą książkę nagrywa. Zawiera w niej swoje przemyślenia na temat otaczającego go świata, zdarzeń i ludzi oraz dostrzeżonych „jawnych niesprawiedliwości” jak np. limity, jakie nakładają na niego rodzice, jeśli chodzi o czas spędzany przy komputerze. Jednak najważniejszym tematem powieści jest sprawa ciężkiego życia bez psa. Poznajcie historię Filipa, który ma kota na punkcie psa.
Wydawnictwo: Białe Pióro
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 186
Tytuł oryginału: Mam kota na punkcie psa
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Ilustracje:Agnieszka Kazała
Czy serce i rozum zawsze muszą śpiewać na dwa głosy? Anita z całą pewnością może powiedzieć, że do wszystkiego w życiu doszła samodzielnie. No, prawie...
"Jestem matką dwójki zdrowych dzieci, za co dziękuję Bogu każdego dnia. Jednak obie ciąże wspominam koszmarnie i pamiętam, jak bałam się, żeby dzieci nie...
Przeczytane:2019-07-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
SZCZĘŚCIE MA FUTRO
W 2019 roku Wydawnictwo Literackie Białe Pióro zaproponowało kolejną interesującą książkę dla młodszych czytelników. „Mam kota na punkcie psa” Karoliny Kubilus to bardzo dobra propozycja dla dzieci, także tych nieco starszych. Powieść jest idealna na wakacje i nie tylko.
Dziesięcioletni Filip Wróbel wie, co chce robić w życiu. Jego plan jest prosty : zostanie pisarzem i otrzyma Literacką Nagrodę Nobla. Szkopuł w tym, że chłopiec ma problem z ortografią. Wpada więc na pomysł, że swoją pierwszą książkę nagra na dyktafonie. Od tej pory wszystkie swoje myśli i spostrzeżenia utrwala w pamięci małego urządzenia. A jakże wiele ma do powiedzenia! Dookoła tyle się dzieje : remont mieszkania, który ma być niespodzianką dla mamy, spotkania i gry z kolegami, a przede wszystkim to, co najpiękniejsze : wakacje. Niestety, nie wszystko układa się po jego myśli. Długo wyczekiwany wyjazd do Łeby niespodziewanie odsuwa się w czasie. I jest jeszcze coś. Coś, co ma dla Filipa największe znaczenia, a pozostaje wciąż niespełnionym marzeniem. Chłopiec marzy o tym, aby mieć psa. Zazdrości kolegom, którzy mają czworonożnych przyjaciół i wciąż zabiega o to, żeby jemu także rodzicie sprawili zwierzaka. Niestety, mama pozostaje nieugięta. Zaradny i sprytny Filip postanawia więc samodzielnie uzbierać pieniądze, by kupić wymarzonego czworonoga. Czy uda mu się zrealizować plan? I jak wiele będzie mógł zrobić dla realizacji swojego marzenia?
Wielką frajdę przeżywałam śledząc losy małego Filipa i czytając jego przemyślenia. Chłopiec jest świetnym obserwatorem i niesamowity urok posiada to, jak z perspektywy dziecka komentuje skomplikowany świat dorosłych. Jego refleksje są zabawne i poruszające, ale nie powinno to nikogo dziwić : wszak nie są łatwe losy bohatera, który komputer musi dzielić z siostrą, ba, obarczony jest w ogóle ciężarem posiadania niezwykle nieprzydatnej jednostki jaką jest starsza siostra, no i wciąż nie ma własnego psa. Filip kieruje się swoim rozumem, szybko wyciąga wnioski i w mgnieniu oka dostrzega szereg niesprawiedliwości jakie go spotykają. Ze swadą wprowadza nas w swój mały świat, w którym mierzy się z mnóstwem dużych problemów. Nie sposób nie polubić tego sympatycznego urwisa i nie kibicować mu w dążeniu do realizacji marzeń.
Karolina Kubilus umiejętnie wplata mądre przesłania w treść zabawną i optymistyczną. Czytając o przygodach Filipa możemy zgromadzić szereg ważnych informacji o znaczeniu przysłów, o tym, co to jest recykling, o sporcie, bezpieczeństwie nad wodą. To tylko skromny ułamek wartościowych rzeczy, które autorka tak sprytnie przekazuje młodym czytelnikom. Losy chłopca tak pełne wrażeń i przygód pozwalają dzieciom pokochać tę postać, a jednocześnie w prosty i inteligentny sposób uczą i zwracają uwagę na zagrożenia takie jak na przykład kąpiel w miejscach niestrzeżonych czy samodzielne wymykanie się do lasu. Bardzo podoba mi się to, że pisarka mówi o tym, w tak fajny, niewymuszony sposób. Są to pozornie oczywiste rzeczy, ale przecież dzieci w swej pomysłowości zdolne są do wielu nieroztropnych zachowań i to bardzo ważne, by literatura dla nich przeznaczona stanowiła nie tylko przyjemną lekturę, ale i w jasny sposób udzielała nauk.
Dla mnie osobiście, jako dla miłośniczki zwierząt i osoby wyczulonej na ich krzywdę, bardzo istotne jest to jak pięknie i empatycznie Karolina Kubilus tłumaczy swoim czytelnikom, że pies nie jest zabawką czy chwilową zachcianką, którą można, gdy się znudzi oddać. Nie jest rzeczą łatwą pokazywać młodym ludziom właściwy i pozbawiony przesądów stosunek do zwierząt oraz uczyć ich szacunku do nich. W powieści „Mam kota na punkcie psa” ten własciwy pogląd jest fantastycznie zaprezentowany i warto, by tę ksiązkę przeczytały dzieci, które przygotowują się do opieki nad pierwszym w swym życiu czworonogiem. Historia Filipa bawi i wzrusza, uczy, ale nie poucza, jest drogowskazem jak właściwie przygotować się na przyjęcie nowego, futrzastego domownika i odpowiedniej opieki nad nim. To bardzo piękna książka. Myślę, że jej lektura mogłaby wielu rzeczy nauczyć także dorosłych czytelników.
Wakacje w domu? Nuda? Nigdy w życiu! Nie sposób się nudzić mając kochających rodziców, dziadków, oddanych przyjaciół i... wielkie marzenia. Polecam lekturę przygód Filipa nie tylko w charakterze książki na wakacje. Ta powieść dzięki swej nieszablonowej formule i zabawnej treści sprawdzi się o każdej porze roku. Karolina Kubilus z wielką pasją i sercem serwuje dzieciom przesympatyczną i budującą opowieść, która powinna przypaść do gustu nawet wybrednym młodym miłośnikom literatury. Okraszona ilustracjami, bardzo mądra i pełna ciepła, zapewni dużo frajdy w każdy wieczór. Warto nie tylko podarować tę książkę swojemu dziecku, ale i samemu oddać się tej wyśmienitej historii. Diabelska ocena to 5. Diabeł gorąco poleca