Przetłumaczona na 41 języków! Ponad dwa miliony sprzedanych egzemplarzy!
Józek Burak jest najbogatszym chłopcem na świecie. Może pływać w pieniądzach. Dosłownie. Ma zjeżdżalnię wodną, która prowadzi z jego sypialni wprost do ogromnego basenu. Własny tor wyścigowy w ogrodzie. Kolejkę górską na tyłach domu. Krokodyla. W dniu dwunastych urodzin dostaje od Taty czek na dwa miliony funtów. Ale prosi o jeszcze jeden prezent. Taki prawdziwy.
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Mała Kurka
Data wydania: 2017-04-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Billionaire Boy
Tłumaczenie: Karolina Zaremba
Ilustracje:Tony Ross
Poznajmy najbogatszego chłopca na świecie. Jest nim Józek Burak, syn pewnego przedsiębiorcy. Chłopiec ma praktycznie wszystko, co można kupić za pieniądze. Zjeżdżalnia wodna prowadząca z sypialni do basenu – obecna, kolejka górska – oczywiście, bo dlaczego by nie, do tego niebanalne zwierzę, a nawet własny tor wyścigowy. Kiedy nadchodzą dwunaste urodziny Józka, ten dostaje od ojca kolejne pieniądze, czek na dwa miliony funtów. Można by pomyśleć, że spełnienie marzeń, jednak nie dla niego. Chłopiec pragnie czegoś innego, czegoś, co nie można zdobyć za pieniądze. O co poprosi? Czy otrzyma wymarzony prezent?
Są książki, które nie tylko bawią, ale również są doskonałym początkiem rozmów i ta książka właśnie do nich należy. Historia Józka porusza ważne tematy, o których powinno się z dziećmi rozmawiać. Do tego momentami jest bardzo zabawna. Mnie to wszystko zdecydowania kupiło.
Ilustracje w książce czarno białe, ładne, adekwatne do treści. Moim zdaniem przyciągają wzrok i zdecydowanie zachęcają do jej czytania.
„Mały miliarder” to książka, z którą świetnie się bawiliśmy, a jednocześnie poruszająca ważne tematy. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Kiedy Dziadek się zestarzał, zaczęła zawodzić go pamięć. Myślał, że nadal trwa druga wojna światowa, a on jest asem przestworzy Królewskich Sił...
Kąpie się tylko w oczku wodnym! Włóczęga, bezdomny, tułacz, kloszard. Pewnego dnia po prostu zjawił się w miasteczku i zajął parkową ławkę. Skąd przyszedł...