Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat

Ocena: 5.38 (8 głosów)

Fascynujący świat małych wielkich odkryć!

Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko!?

Najpierw pojawia się problem. Później ktoś wpada na pomysł jego rozwiązania - nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych zmian.

Czy wiecie, że:

> Wynalezienie prasy drukarskiej wywarło wpływ na rozwój fizyki molekularnej?

> Dzięki niecodziennemu pomysłowi na handel lodem możliwe stało się zasiedlenie obszarów Ziemi dotąd niedostępnych dla człowieka?

> Osiągnięcia inżynierii dźwięku, które pomagają nam lepiej widzieć, wzięły swój początek od neandertalskich zawodzeń w burgundzkich jaskiniach?

> Potrzeba oczyszczenia miast z fekaliów pozwoliła rozpocząć prace nad mikrochipami?

> Odkrycie atomu umożliwiło nam mierzenie czasu w nanosekundach?

> Wynalezienie sztucznego światła wpłynęło na ewolucję zwyczajów związanych ze snem?

Oto niezwykła historia zwykłych przedmiotów - tych, z których korzystamy każdego dnia. Przeczytacie o geniuszach z przypadku i zbawiennych pomyłkach, kuriozalnych koncepcjach i niespodziewanych efektach. Przekonacie się, że każde wielkie osiągnięcie było poprzedzone maleńkim odkryciem. Taka jest właśnie historia innowacji.

***

Od ogółu do szczegółu. Książka udowadnia, jak ściśle powiązane są ze sobą odkrycia ułatwiające nasze życie - kiedyś rewolucyjne, dziś stanowiące chleb powszedni. Wciągająca opowieść, która wyjaśnia, co łączy m.in. dalekowzroczność, Libię, bakterie, druk, Wenecję, kosmos i... selfie. 

- Andrzej Kotarski, Polimaty.pl

Ta książka to całe serie zaskoczeń. Niebanalne skojarzenia sprawiają, że nagle widzimy znane rzeczy w zupełnie innym świetle. Pożary Wenecji przyczyniły się do odkrycia księżyców Jowisza? Tak, ale w jak przedziwny sposób! Pamiętajcie, że gdy zaczniecie czytać Małe wielkie odkrycia, to będziecie straceni dla świata - od tej książki nie sposób się oderwać. Oprócz tego wasze spojrzenie na rzeczywistość już nigdy nie będzie takie jak przed lekturą. Ale warto zaryzykować. 

- Piotr Stanisławski, CrazyNauka.pl

Informacje dodatkowe o Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-12-02
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN: 9788379244621
Liczba stron: 288

więcej

Kup książkę Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat - opinie o książce

Avatar użytkownika - KuLtUrAlNiEbp
KuLtUrAlNiEbp
Przeczytane:2017-02-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Książka została podzielona na rozdziały. Każdy opisuje konkretny wynalazek. Dajmy na to - SZKŁO. Przed czytelnikiem otwiera się wszystko, co w jakikolwiek sposób związane było ze szkłem - w tym przypadku. Wobec tego poruszony został aspekt historyczno - geograficzny Konstantynopola, wyspy Murano, "Szklanej Wyspy". Wyjaśnione jest także to, dlaczego wynalazek ten tak mocno powiązany jest z osobą Gutenberga i jego drukiem. Jakie wydarzenia, czy momenty w dziejach, zadecydowały o wynalezieniu mikroskopu i lunety? Czym są/były "nitki szklane" Charlesa Vernona Boysa? Wreszcie co łączy autoportret z XV w. z dzisiejszym sefie i szkłem? Inny przykład to LÓD i ZIMNO. Cóż takiego musiało się dawno temu wydarzyć, że dziś mamy klimatyzator, chłodnie i lodówki. Tak samo DŹWIĘK. Można powiedzieć, iż wszystko zaczęło się "od", a raczej "w" pewnej jaskini we Francji - Arcy-sur-Cure. Jaką drogą jednak przeszło, byśmy mogli bez ograniczeń słuchać radia, czy rozmawiać przez telefon? To jest bardzo ciekawe:) Jeszcze bardziej to, że dźwięk wpłynął na narodziny ruchu praw człowieka. Jak? Przeczytajcie! Poza tym poznacie wiele ciekawostek o obliczaniu czasu - godzin, dni, miesięcy, lat - "kiedyś" i "dziś". Czym w dziejach ludzkości zasłużyło się kadzidło w pizańskiej katedrze? Jak wyglądał zegar wahadłowy Galileusza, a jak zegar kwarcowy i atomowy? Czy to faktycznie Thomas Edison sam wynalazł żarówkę? Co wyniknie ze zmieszania magnezu z prochem strzelniczym? Ów...coraz więcej pytać, a odpowiedź? Jest, jest:) tu w książce. Steven Johnson przedstawił jak dyskretnie i subtelnie rozmaite dziedziny naukowe nakładają się na siebie, by w rezultacie umiejętnie i skutecznie się uzupełnić. Tekst opatrzony jest licznymi zdjęciami, co niewątpliwie pomaga w zrozumieniu opisywanych zjawisk i rzeczy. Rzeczy, które były "dawno", a nie ma ich już obecnie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Varo
Varo
Przeczytane:2016-03-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016 roku, Mam,
Jeszcze nie do końca przebrzmiało genialne ,,What if?", a już na rynku pojawiła się druga pozycja w podobnej stylistyce. ,,Małe wielkie odkrycia" różnią się jednak zasadniczo mimo, że na pierwszy rzut oka można tego nie zauważyć. W ,,What if?" formuła jest oparta głównie na zabawnych, prostych obrazkach i absurdalności pytań, w propozycji wydawnictwa SQN przeważają ilustracje historyczne oraz trzymanie się związku przyczynowo-skutkowego. Co je więc łączy? Ciekawe podejście do nauczania dorosłych przez zabawę i mocne oparcie się na nauce. To historia i fakty są tutaj najważniejsze - ukazują nam inną stronę świata. Czy warto sięgać po ,,Małe wielkie odkrycia"? Zdecydowanie. Steven Johnson -bestsellerowy autor dziewięciu książek popularnonaukowych. Założyciel trzech cieszących się zainteresowaniem serwisów internetowych, gospodarz i współtwórca programu PBS How We Got to Now. Regularnie pisze m.in. dla ,,Wired", ,,The New York Timesa", ,,The Wall Street Journal" i ,,The Financial Timesa". Mieszka w hrabstwie Marin w Kalifornii z żoną i trzema synami. Steven Johnson opisuje sześć wynalazków, które nieprawdopodobnie odmieniły świat. Oczywiście książka to więcej niż tylko historia. Autor przekonuje, że największe wynalazki nie są dziełem geniuszy indywidualistów, a powstają w wyniku współdziałania wielu ludzi i czynników, często na styku różnych dyscyplin. Johnson umiejętnie przedstawia naukę i historię w fascynujący i - co ważne - przystępny sposób. Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko!? Najpierw pojawia się problem. Później ktoś wpada na pomysł jego rozwiązania - nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych zmian. Oto niezwykła historia zwykłych przedmiotów - tych, z których korzystamy każdego dnia. Przeczytacie o geniuszach z przypadku i zbawiennych pomyłkach, kuriozalnych koncepcjach i niespodziewanych efektach. Przekonacie się, że każde wielkie osiągnięcie było poprzedzone maleńkim odkryciem. Taka jest właśnie historia innowacji. Chcecie się nauczyć czegoś ciekawego? Nie lubicie lub męczą was tradycyjne podręczniki? Oczekujecie czegoś więcej niż suchych faktów? Jeśli chociaż na jedno z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco - zajrzyjcie do wyżej wspomnianej pozycji. Przekonacie się, że może się spodobać zarówno 12 latkowi jak i całkiem 40 latkowi, a zaciekawi też wielu jeszcze starszych. Co jest siłą tej książki? Na pewno przekazywanie wiedzy w formie ciekawostek. W sumie cały tekst został tak skonstruowany, dzięki czemu mimo wielu dat, nazwisk nie nudzi i nie sprawia, że macie ochotę z lubością przyłożyć głowę do poduszki. Nie bez znaczenie pozostają również ilustracje użyte na kartach - zdjęcia, plakaty, ryciny, obrazy - od koloru do wyboru. Ich różnorodność mocno wpływa na pozytywny odbiór całości, można spokojnie się przy nich zatrzymać. Ja często wpatrywałam się w nie z przyjemnością, analizując wszystkie szczegóły. Autor kieruje nami od mało znanego faktu lub odkrycia do ogromnego znaczenia przez efekt domina, jaki wywołał, na całkowicie niezwiązane i odległe od niego sfery życia lub nauki. Przybliża również okoliczności i cały proces prowadząc nas niejako za rękę. Nie znaczy to, że nie pozostawił nam swobody - daje jej dużo na prywatne poszukiwania, co jest niewątpliwie kolejnym atutem. W sumie nie potrafię znaleźć wad tej książki - jest ciekawa, pouczająca i łatwa w odbiorze. Taka powinna być całą literatura popularnonaukowa. Po trochu filozoficzna, historyczna i czysto badawcza. Polecam każdemu. Na pewno będzie to pewniak, jeśli chodzi o prezenty świąteczne - jeśli nie jesteś do końca pewny, co lubi osoba, którą obdarowujesz, w ciemno weź ,,Małe wielkie odkrycia". Kto będzie miał kwaśną minę po przeczytaniu ten buc ;) ,,Fizyk Richard Feynman podobnie opisał niegdyś związek pomiędzy estetyką i nauką: Mam przyjaciela artystę. Czasem patrzy on na pewne rzeczy w sposób, z którym trudno mi się zgodzić; na przykład bierze do ręki kwiat i mówi: ,,Spójrz, jaki jest piękny". Przytakuję. A wtedy on dodaje: ,,Jako artysta dostrzegam jego piękno, ale ty, naukowiec, rozkładasz go na czynniki pierwsze i staje się mdły". I wówczas gada jak wariat. Po pierwsze, uważam, że piękno, o którym mówi, jest dostępne także i dla innych, w tym mnie, choć faktycznie mogę nie mieć tak wysoko rozwiniętego zmysłu estetycznego co on, ale potrafię docenić urodę kwiatu. Po drugie, widzę w nim więcej niż on. Potrafię wyobrazić sobie strukturę komórkową kwiatu, skomplikowane procesy, jakie zachodzą wewnątrz, którym również nie sposób odmówić piękna. Nie jest bowiem ono ograniczone do jednego tylko aspektu. Tkwi także w tych drobnych komórkach, z jakich zbudowana jest roślina, w tych wszystkich procesach. Już to, w jaki sposób wyewoluowały barwy tego kwiatu, żeby mógł on przyciągać do siebie owady w celu zapylenia, jest interesujące, bo sugeruje, że insekty widzą kolory. Pojawia się wobec tego pytanie: czy niższe gatunki posiadają zmysł estetyczny? Czym on w ogóle jest? Tego typu pytania udowadniają, że wiedza naukowa nie zubaża, lecz wzbogaca poznanie, pogłębia tajemnicę, jaką kryje w sobie kwiat, pozwala zachwycić się nim bardziej. Nie rozumiem, w jaki sposób miałaby zubażać moje doświadczenie."
Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2016-02-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,

Lubiliście poszerzać swoją wiedzę? Ja uwielbiam! Jedni zachwalają pozycje, z którym mają możliwość dowiedzieć się czegoś ciekawego, inni za to widzą w nich same cyferki i suche naukowe wywody. A jak jest w rzeczywistości? Czy pozycja naukowa może być ciekawa i co najważniejsze, czy można dobrze się bawić podczas jej czytania? Otóż można i udowodnił to Steven Johnson w swojej książce „Małe wielkie odkrycia”. O czym jest powyższa lektura? Przede wszystkim to zbiór ciekawostek, nowinek, tajemniczych twierdzeń i zagadek, które nie mają nic wspólnego z mozolnymi, nudnymi lekcjami, którymi raczyli nas w szkole. Po prostu jest to zupełnie inne spojrzenie na na przedmioty oraz zjawiska, które otaczają nas na co dzień. Byłam pewna, że wciągnę się w tę książkę. I tak się stało! Fascynujące , często przypadkowe odkrycia, wynalazki, przemysłowe rewolucje i przeobrażenia czegoś zwykłego sprawi, że nie będziemy mogli oderwać się od lektury, a nasze szare komórki będą pobudzone do granic możliwości. Każdy znajdzie tu coś dla siebie! . Nasza wyobraźnia będzie wystawiona na niemałą próbę, ale z pewnością świetnie sobie ze wszystkim poradzicie. Bo cóż to jest przykładowo Teoria Chaosu? Albo, jak pewien wizjoner na lodzie stał się milionerem, by odejść w niesławie? Ja bawiłam się i uczyłam jednocześnie, odkrywając jak wiele ma mi do zaoferowania matematyka, fizyka, chemia itp dziedzina nauki. A nie sądziłam, że jest to w ogóle możliwe;). Plusem tej publikacji jest niewątpliwie prosty język i łatwość w jaki autor przekazuje nam swoją wiedzę. Nie ma tu specjalistycznego języka, skomplikowanych teorii czy zawiłych wywodów. Jest za to przyjemne w odbiorze przedstawienie etapu od odkrycia, do stałych przemian, które unowocześniają i sprawiają użytkowość w wielu dziedzinach danego wynalazku. . Wszystko to po to, aby ułatwić nam przyswajanie wiedzy. Nie brakuje tu co prawda teorii czy twierdzeń, ale są one podane w takiej formie, że aż chce się jeszcze bardziej zagłębiać w świat liczb, anegdot i naukowych historyjek. Nie bójcie się otworzyć tę książkę i zasmakować w tym, co przyszykował nam Steven Johnson. Jestem pewna, że będziecie przyjemnie zaskoczeni! „Małe wielkie odkrycia” to książka, którą powinien mieć w domu każdy! Mnóstwo tu eksperymentów, teorii, procesów przemian, a to wszystko sprawi, że spojrzymy na otaczający nas świat w zupełnie inny sposób. Takich książek powinno być więcej. Polecam gorąco!!

Lubiliście poszerzać swoją wiedzę? Ja uwielbiam! Jedni zachwalają pozycje, z którym mają możliwość dowiedzieć się czegoś ciekawego, inni za to widzą w nich same cyferki i suche naukowe wywody. A jak jest w rzeczywistości? Czy pozycja naukowa może być ciekawa i co najważniejsze, czy można dobrze się bawić podczas jej czytania? Otóż można i udowodnił to Steven Johnson w swojej książce „Małe wielkie odkrycia”. O czym jest powyższa lektura? Przede wszystkim to zbiór ciekawostek, nowinek, tajemniczych twierdzeń i zagadek, które nie mają nic wspólnego z mozolnymi, nudnymi lekcjami, którymi raczyli nas w szkole. Po prostu jest to zupełnie inne spojrzenie na na przedmioty oraz zjawiska, które otaczają nas na co dzień. Byłam pewna, że wciągnę się w tę książkę. I tak się stało! Fascynujące , często przypadkowe odkrycia, wynalazki, przemysłowe rewolucje i przeobrażenia czegoś zwykłego sprawi, że nie będziemy mogli oderwać się od lektury, a nasze szare komórki będą pobudzone do granic możliwości. Każdy znajdzie tu coś dla siebie! . Nasza wyobraźnia będzie wystawiona na niemałą próbę, ale z pewnością świetnie sobie ze wszystkim poradzicie. Bo cóż to jest przykładowo Teoria Chaosu? Albo, jak pewien wizjoner na lodzie stał się milionerem, by odejść w niesławie? Ja bawiłam się i uczyłam jednocześnie, odkrywając jak wiele ma mi do zaoferowania matematyka, fizyka, chemia itp dziedzina nauki. A nie sądziłam, że jest to w ogóle możliwe;). Plusem tej publikacji jest niewątpliwie prosty język i łatwość w jaki autor przekazuje nam swoją wiedzę. Nie ma tu specjalistycznego języka, skomplikowanych teorii czy zawiłych wywodów. Jest za to przyjemne w odbiorze przedstawienie etapu od odkrycia, do stałych przemian, które unowocześniają i sprawiają użytkowość w wielu dziedzinach danego wynalazku. . Wszystko to po to, aby ułatwić nam przyswajanie wiedzy. Nie brakuje tu co prawda teorii czy twierdzeń, ale są one podane w takiej formie, że aż chce się jeszcze bardziej zagłębiać w świat liczb, anegdot i naukowych historyjek. Nie bójcie się otworzyć tę książkę i zasmakować w tym, co przyszykował nam Steven Johnson. Jestem pewna, że będziecie przyjemnie zaskoczeni! „Małe wielkie odkrycia” to książka, którą powinien mieć w domu każdy! Mnóstwo tu eksperymentów, teorii, procesów przemian, a to wszystko sprawi, że spojrzymy na otaczający nas świat w zupełnie inny sposób. Takich książek powinno być więcej. Polecam gorąco!!

Copy the BEST Traders and Make Money : http://bit.ly/fxzulu
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-02-11, Przeczytałam,
Co do treści.. Z początku może na serio się wydawać, że jest to podręcznik od historii, pełno dat, postaci i wydarzeń historycznych. Jednak im dalej tym lepiej. Nie ma co się oszukiwać nie jest pisana aż tak lekkim językiem, jednak też nie aż nadto ciężkim. Można spędzić z tą książką naprawdę przyjemnie czas i do tego ucząc się lub przypominając sobie pewne wydarzenia. Często tu pojawiały się czasy wojny secesyjnej. Bardzo fajnym elementem jest dodanie co jakiś czas fragmentów z dzienników/ pamiętników wynalazców. Bardzo podobał mi się ten zabieg. Najbardziej jednak w pamięć zapadł mi taki pierwszy dział o szkle. Kto by pomyślał że dzięki wynalezieniu ruchomej czcionki przez Gutenberga rozwinie się optyka, dzięki czemu to doprowadzi do powstawania pierwszych mikroskopów, a przez to dowiemy się, że ciało człowieka jest zbudowane z komórek. Nie wiem jak wy ale ja bym tak sama z siebie na to nie wpadła :D Ogólnie muszę Wam powiedzieć, że lubię takie książki, bo wiem, że mogę się dzięki nic wiele nauczyć spędzając miło czas. Do tego wiem, że autor musiał wiele się napracować by to wszystko zebrać, poukładać i ogarnąć w jednej książce. Szkoda tylko, że w takiej krótkiej, bo co to dla książkoholika 288 stron, gdzie jeszcze są tam obrazki! To już wszystko chyba na temat tej książki. Jeszcze raz serdecznie polecam przeczytanie jej, bo warto!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Stella_Aga
Stella_Aga
Przeczytane:2015-12-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam, Przeczytane,
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałoby wasze życie bez oświetlenia, lodówek, telefonów, zegarków itd.? A czy wiecie komu zawdzięczamy poszczególne wynalazki i jaka była droga do tego, aby móc dziś z nich korzystać? Jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś na ten temat, zachęcam do przeczytania książki "Małe wielkie odkrycia". Książka zwraca uwagę już swoją okładką, na której znajdują się kolorowe, nieco zabawne grafiki, informujące o tym, co można znaleźć w środku lektury. Szczególnie podoba mi się oczywiście metaforyczna żarówka. Natomiast na stronach tej książki znajdziecie również wiele ilustracji i zdjęć, dzięki którym na własne oczy możecie zobaczyć o kim i o czym czytacie. To doskonałe uzupełnienie treści. "Małe wielkie odkrycia" składają się z sześciu rozdziałów, które opowiadają o: szkle, dźwięku, higienie i środkach czystości, mrożeniu, świetle, mierzeniu czasu. Każdy z nich to niezwykła opowieść, która przenosi nas wiele lat wstecz i przemierzając różne epoki, dociera do teraźniejszości. Czytelnik ma więc okazję dowiedzieć się o zupełnych początkach danego wynalazku, potem o tym, jak rozwijał się on w czasie oraz jak wygląda i jakie ma zastosowanie obecnie. Okazuje się, że różne czynniki decydowały o tym, że coś odkryto, wynaleziono. Czasami był to zwykły przypadek, innym razem chęć zysku, często także ciekawość, dociekliwość, marzenia o poprawie życia ludzkości, czy po prostu potrzeba opracowania czegoś, co rozwiąże dany problem. To niesamowite jak długa droga prowadziła do obecnego stanu wielu używanych przez nas przedmiotów. Ile osób pracowało nad danym wynalazkiem, a każdy dorzucał coś nowego, przeprowadzał kolejne modyfikacje, szukał nowych rozwiązań. Niektórzy zyskali dzięki temu sławę, inni byli szykanowani, niektórych nie doceniono, a o jeszcze innych całkowicie zapomniano. Dzięki tej książce, te postacie mogą odżyć na nowo, zyskać pośmiertne uznanie, bo ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele im zawdzięczają. Poza tym może dzięki tej książce zaczniemy bardziej doceniać to, co mamy i szanować to? A może stanie się ona inspiracją do nowych odkryć? Niesamowite jest także to, w jaki sposób oddziaływały na siebie poszczególne wynalazki i jakim były bodźcem do rozwijania danej dziedziny i do kolejnych odkryć! Czasami jedno niepozorne zdarzenie, jedna myśl, jedno spostrzeżenie tak bardzo zmienia świat. Interesujące jest również to, jaki wpływ na to wszystko ma tło historyczne, i na odwrót, bowiem wynalazki odkrywają często wielką rolę w kwestiach politycznych, społecznych itp. "Małe wielkie odkrycia" to książka, z którą każdy powinien się zapoznać, zarówno nastolatek, jak i osoba dorosła. Myślę, że taka wędrówka w czasie spodoba się każdemu, tym bardziej, że lektura ta jest niezwykle ciekawa i szybko się ją czyta. To także źródło wiedzy z różnych dziedzin i odrobina tak ważnej historii.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-12-09,
Fascynujący świat małych wielkich odkryć! Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko!? Najpierw pojawia się problem. Później ktoś wpada na pomysł jego rozwiązania - nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych zmian. Czy wiecie, że: > wynalezienie prasy drukarskiej wywarło wpływ na rozwój fizyki molekularnej? > dzięki niecodziennemu pomysłowi na handel lodem możliwe stało się zasiedlenie obszarów Ziemi dotąd niedostępnych dla człowieka? > osiągnięcie inżynierii dźwięku, które pomagają nam lepiej widzieć, wzięły swój początek od neandertalskich zawodzeń w burgundzkich jaskiniach? > potrzeba oczyszczenia miast z fekaliów pozwoliła rozpocząć prace nad mikrochipami? > odkrycie atomu umożliwiło nam mierzenie czasu w nanosekundach? > wynalezienie sztucznego światła wpłynęło na ewolucję zwyczajów związanych ze snem? Oto niezwykła historia zwykłych przedmiotów - tych, z których korzystamy każdego dnia. Przeczytacie o geniuszach z przypadku i zbawiennych pomyłkach, kuriozalnych koncepcjach i niespodziewanych efektach. Przekonacie się, że każde wielkie osiągnięcie było poprzedzone maleńkim odkryciem. Taka jest właśnie historia innowacji. Jak dowiedziałam się o tej książce? Otóż, dostałam wiadomość od wydawnictwa z propozycją zrecenzowania tej książki. Pomyślałam sobie, czemu nie? I tak oto ten egzemplarz trafił na moją półkę. Książka składa się z 6 rozdziałów: szkło, zimno, dźwięk, czystość, czas i światło. W każdym z nich poruszana jest historia dotycząca danych wynalazków. Wszystko idzie takim schematem: na początku pojawia się problem - próba rozwiązania tego problemu - i mamy wynalazek. Wydawnictwo SQN zadbało o to, aby książka była przejrzysta, przez co litery są całkiem duże. Okładka, jak najbardziej, pasuje do treści. W środku nie zabrakło też wielu różnorodnych zdjęć, dzięki czemu to co wcześniej zostało opisane, możemy zobaczyć na ilustracji. Oprócz ładnej okładki, ilustracji w środku, książka zawiera bardzo wiele ciekawostek. Czy wpadlibyście na pomysł, że dzięki wynalezieniu prasy drukarskiej doprowadziło do poszerzenia naszego wglądu do skali komórkowej? Bo ja nie! Język jakim posłużył autor jest prosty, rzadko kiedy pojawiają się sformułowania typowo naukowe. Dzięki temu, osoba, która na co dzień nie interesuję się takimi rzeczami, może łatwo zrozumieć tekst. Steven Johnson stawiał na konkrety, nie rozpisywał się mocno, przez co wiedzę znajdującą się w książce możemy łatwo sobie przyswoić. "Małe Wielkie Odkrycia" to książka, która może być wspaniałym prezentem np. pod choinkę. Osoby, które interesują się historią i rzeczami naukowymi, na pewno pochłoną to książkę w dość szybkim czasie. Jeśli nie lubicie literatury faktu, to myślę, że i tam powinniście dać szansę tej książce, bo naprawdę warto! Po przeczytaniu tej książki, inaczej spojrzycie na rzeczy, które są w naszym codziennym życiu zwykłymi rzeczami. Za to kiedyś były czymś rzadko spotykanym. Na koniec chciałabym Wam wyjaśnić, dlaczego tak zachwalam tą książkę, a dałam jej 6/10. Chodzi o to, że nie jestem zwolenniczką historii i zbytnio nie interesuję się takimi rzeczami, co za tym idzie mam inne spojrzenie na tego typu książki. Przeczytania tej książki wcale nie żałuję. :) Mam nadzieję, że zachęciłam Was do tej książki. A może już przeczytaliście "Małe Wielkie Odkrycia"? Co o nich sądzicie? Do następnego! Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2015-12-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
,,Myślimy o Chicago jako mieście twardzieli, pełnym imperiów kolejowych i rzeźni. Ale błędem byłoby twierdzić, że wszystko to nie zostało zbudowane na czterocentowych wiązaniach wodorowych." Przepadam za książkami popularno-naukowymi, zwłaszcza jeżeli podchodzą do sprawy w sposób niekonwencjonalny. A amerykański bestseller Stevena Johnsona właśnie taki jest. ,,Małe wielkie odkrycia" to książka, której tytuł doskonale oddaje to, co ona w sobie zawiera. Jak myślicie, które wynalazki okazały się być najważniejsze dla ludzkości? Internet, telewizja, energia atomowa? Dobra, każdy wynalazek, chociażby te codziennego użytku, z pewnością ułatwiły nam życie. A co z tak banalnymi rzeczami, które nas otaczają, a nawet nie myślimy o nich w kategoriach wynalazku? Steven Johnson opisuje w swojej publikacji sześć rzeczy, które wywarły ogromny wpływ na rozwój ludzkości. Są to szkło, zimno, dźwięk, czystość, czas oraz światło. Gdy po raz pierwszy zerknęłam na spis treści zawierający te słowa, byłam w szoku. Naprawdę nigdy nie wpadłabym na to, że tak podstawowe rzeczy, które są czymś oczywistym, można postrzegać w takich kategoriach. A jednak! Gdy rozpoczęłam lekturę to przepadłam całkowicie. Język pana Johnsona jest tak przystępny i przyjemny, że nawet fizyka kwantowa stałaby się banalna do zrozumienia, gdyby o niej pisał! Przepadłam całkowicie, bowiem autor przedstawianie faktów i historii łączy z pewną dawką humoru i sarkazmu, co razem tworzy doskonałą całość. Podczas czytania tej książki stale miałam przed oczami jedną wizję - niesamowite jest to, jak bardzo zmieniło się ludzkie życie na przestrzeni lat. Wychodziliśmy od człowieka pierwotnego, a dzisiaj możemy polecieć w kosmos. Jesteśmy niczym eksperyment, który wciąż idzie do przodu. Stawiamy sobie nowe wyzwania i próbujemy im sprostać. Jednak ciąg przyczynowo-skutkowy, jaki wiąże się z naszym rozwojem jest po prostu niesamowity! Gwarantuję Wam, że nigdy nie postrzegaliście pewnych rzeczy w taki sposób, w jaki zaczniecie po przeczytaniu tej książki. Po raz kolejny - rzecz normalna, a jednak taka, na którą nikt nie zwraca uwagi, rzecz, nad którą nikt się nie zastanawia. Chyba najbardziej zadziwiającym rozdziałem jest ten poświęcony Zimnu. Czy wpadlibyście kiedykolwiek na pomysł, żeby przez pół świata transportować bryły lodu wycięte z jeziora, aby zbić na nich majątek? A widzicie, był taki pan, który na to wpadł. I jak się okazuje rozpoczął nie lada rewolucję i to zapewne dzięki niemu każdy ma lodówkę w kuchni. A higiena? Czy wiecie, że kiedyś ludzie uważali mycie się za najgorszą rzecz, jaka może ich spotkać? Albo czy zastanawialiście się, skąd wzięło się szkło, które jest tak wszechobecne? Efekt kolibra opisywany przez autora w każdym przypadku jest naprawdę zadziwiający, ale prawdziwy! ,,Małe wielkie odkrycia" to książka zaskakująca i niepowtarzalna. Pełna kolorowych ilustracji i przystępnych faktów, które z łatwością możemy zapamiętać. To chyba najbardziej oryginalna pozycja z zakresu literatury popularno-naukowej, jaką miałam okazję czytać. Porywa jak dobry film, daje do myślenia, zmusza do refleksji i intryguje. Steven Johnson napisał naprawdę doskonałą rzecz, która sprawia, że zaczynamy się zastanawiać nad rozwojem rasy ludzkiej. W niesamowity sposób przedstawił codzienność, jako coś wyjątkowego, jako początek czegoś większego, bez czego nie bylibyśmy dzisiaj tam, gdzie jesteśmy. To książka, obok której nie możecie przejść obojętnie i koniecznie musicie się z nią zapoznać! www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - eR_
eR_
Przeczytane:2015-12-01, Ocena: 6, Chcę przeczytać, Mam,
Szaleni naukowcy, od dawna rozpalali wyobraźnię, nie tyle, zwykłych ludzi, ale, wszelkiego rodzaju pisarzy i reżyserów.Jednak, ich wyobrażenia, tego, jak powstają wynalazki, czy odkrycia, które na zawsze zmieniły nasz świat, wypadają słabo, gdy czytam tę książkę. W tej pozycji, autor przedstawia 6 innowacji, które w znaczący sposób ulepszyły nasze pojmowanie komfortu. W niezwykle przystępny i interesujący sposób wyłożone zagadnienie. Pojawienie się problemu, a potem propozycja, jego rozwiązania.Często szalona i zdawałoby się, nie mająca nic wspólnego z dylematem, który trapi wiele osób. Swoją książkę autor, dedykuje"zwykłym" ludziom, a to sprawia, że czyta się ją lekko i ze zrozumieniem. Dodatkowym plusem, całej, tej opowieści, są zdjęcia, przedstawiające, pionierów, ofiary, a nawet zastosowanie danego wynalazku, nie tylko współcześnie, ale i w starożytności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2015-12-02, Ocena: 5, Przeczytałem,
EFEKT KOLIBRA Te wynalazki znamy wszyscy. Korzystamy z nich na co dzień. Są tak powszechne, że nawet przestaliśmy je zauważać. Szkło, zegarki, okulary, żarówki… Zdarza się, że wiemy, jak któreś z nich zostały odkryte, niewielu jednak jest świadomych, jakie są długofalowe skutki niektórych odkryć. A te zdumiewają o wiele bardziej, niż często same wynalazki. W skrócie: Witajcie w świecie Efektu Kolibra! Czym jest ów efekt? Nawet jeśli nie interesujecie się matematyką wyższą i hasło „Teoria Chaosu” nic Wam nie mówi, z pewnością słyszeliście o Efekcie Motyla, kiedy to ruch skrzydeł motyla powodując niewielkie zmiany w zawirowaniach powietrza, na wzór lawiny powoduje kolejne, do tego stopnia, że na drugim końcu świata powstaje huragan. Efekt Kolibra to jego odpowiednik w Teorii Ewolucji, obrazujący jak niewielka zmiana w jednym aspekcie życia (tu pojawienie się pyłku w kwiatach) wywołuje znaczącą zmianę w innym, zdawałoby się niepowiązanym (budowie skrzydeł kolibra, który musiał się dostosować, by móc zwisnąć przed kwiatem i żywić się jego dobrami). I tak właśnie jest z odkryciami. Długofalowe skutki pojawienia się czegoś nowego, przerastały wyobrażenia odkrywców. Bo kto mógł przewidzieć, że wynalezienie druku spowoduje w konsekwencji możliwość poznania, iż człowiek składa się z komórek? Albo że dzięki chęci oczyszczenia miast z fekaliów doczekaliśmy się mikrochipów? A odkrycie jak roztapiać piasek pozwala nam korzystać z Internetu? Tego typu rzeczy zebrał i przeanalizował Steve Johnson, tworząc w efekcie książkę, która fascynuje i wciąga w niezwykły świat codzienności, którego nie dostrzegamy. Bogactwo szczegółów i ciekawostek oraz lekkość stylu połączona ze świadomością, że nie pisze autor do specjalistów a zwykłych ludzi, sprawiły, że „Małe wielkie odkrycia” stały się światowym bestsellerem. I całkiem słusznie. Znakomita to bowiem książka, w świetny sposób propagująca naukę i trafiająca do umysłu czytelnika, pobudzająca do myślenia i intrygująca. Świetne jest także wydanie, przepełnione kolorowymi i czarno-białymi ilustracjami, przyjemne dla oka… po prostu świetne, jak i jego treść. I cóż mogę więcej powiedzieć, jak nie tylko: Gorąco polecam. Czytając bawiłem się świetnie, a wraz z zabawą tą pogłębiłem swoją wiedzę, dowiedziałem się rzeczy, których naprawdę warto się dowiedzieć i odkryłem kolejną książkę, do której chętnie nie raz jeszcze wrócę. Dlatego zachęcam Was do zapoznania się z nią. Recenzja opublikowana także na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2015/12/02/male-wielkie-odkrycia-steven-johnson/
Link do opinii
Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2015-12-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki (2015), Posiadam, Przeczytane,
Inne książki autora
Umysł szeroko otwarty
Steven Johnson0
Okładka ksiązki - Umysł szeroko otwarty

Książka zabiera nas w fascynującą podróż do korzeni ludzkiej osobowości. Opisując działanie mózgu, Johnson w przystępny sposób korzysta ze świeżych odkryć...

Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat
Steven Johnson0
Okładka ksiązki - Małe wielkie odkrycia. Najważniejsze wynalazki, które odmieniły świat

Fascynujący świat małych wielkich odkryć! Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój?...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy