"Niesamowite... ostre, mroczne fantasy." Patricia Briggs Tam, gdzie magia uderza i odchodzi niczym przypływ, Kate Daniels stawi czoła największemu wyzwaniu. Derek, przyjaciel Kate zostaje skatowany niemal na śmierć. Śledztwo w sprawie, naprowadza najemniczkę na trop dostępnego tylko dla wybranych, pozbawionego zasad, brutalnego turnieju walk. Kate i Curran odkrywają spisek, który może na zawsze odmienić społeczność zmiennokształtnych.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2017-09-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 428
Tytuł oryginału: Magic strikes
Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
MAGIA UDERZA PO RAZ TRZECI
Seria z Kate Daniels Ilony Andrews (pod tym pseudonimem kryje się małżeństwo pisarzy), jak mówiłem już wielokrotnie, to niewyróżniająca się niczym szczególnym, ale nawet sympatyczna opowieść postapo. Sympatyczna, bo z pomysłem na świat i jego koniec, a także to, co dzieje się po, choć nie do końca niestety wykorzystanym. Prosto przy tym wykonana i w lekki sposób podana. Nie inaczej jest w trzecim tomie, który nie zawiedzie miłośników cyklu, choć jednocześnie jego przeciwników do siebie nie przekona.
Poznajcie Kate Daniels, pracownicę Zakony Rycerzy Miłosiernej Pomocy, która nie specjalizuje się w negocjacjach, tylko w zabijaniu. Czasem jednak zdarzy jej się bardziej „pokojowe zadanie”, jak choćby ściąganie z drzew staruszki banshee. Ale w zalewanej falami magii Atlancie nikt nie może czuć się bezpiecznie. Świat jaki znamy skończył się, apokalipsy nie sprowadziła kosmiczna katastrofa, atak z innego świata, wojna atomowa czy zanieczyszczenie środowiska. Przybyła magia, wszystko wywróciła do góry nogami i teraz po świecie biegają stwory znane dotąd z podań, legend i wszelkich innych wytworów wyobraźni naszych przodków. Tu może wydarzyć się dosłownie wszystko, a co dzieje się tym razem?
Kiedy jej przyjaciel Derek zostaje pobity niemal na śmierć, Kate musi zająć się tą sprawą. Niestety, tym razem czeka na nią wyzwanie, w którym stawką będzie jej życie. Trop prowadzi ją na Arenę – miejsce, gdzie organizowane są nielegalne turnieje walk. To tu istoty magiczne i niemagiczne stają ze sobą do boju na śmierć i życie. Proceder jest oczywiście nielegalny, Kate będzie więc musiał złamać wszelkie zasady – także własne – i zakazy, by pomścić Dereka…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/02/magia-uderza-ilona-andrews.html
„Magia uderza” to już trzeci tom niesamowitej serii, która skradła moje serce lata temu i ta miłość nie przemija, a wręcz przeciwnie! Ponowna lektura utwierdziła mnie w przekonaniu, że w tym gatunku nie znajdziecie lepszej pozycji!
Kate Daniels pracuje dla Zakonu, lecz jak to często bywa w jej przypadku, pakuje się w kłopoty, które mogą zagrozić losom całej Gromady. W mieści odbywa się nielegalny turniej - Północne Rozgrywki. Kiedy Derek zostaje skatowany niemal na śmierć, Kate rzuca się do walki, by ocalić przyjaciela i zabić oprawców!
Jeśli jeszcze nie mieliście przyjemności przeczytania tej serii, to zapewniam, że jest ona wyjątkowa. Książki z gatunku Urban Fantasy mają pewne cechy wspólne i tutaj też można je znaleźć. W powieści spotkacie wampiry, magów, zmiennokształtnych i jeszcze wiele innych istot! Ale autorzy wszystko podrasowali i seria wypada bardzo świeżo. Świat przedstawiony nie należy do napawających optymizmem, jednak fascynuję i jest ciekawy. Magia walczy z technikom i tylko jedna z nich może panować na ziemi w tej samej chwili. Kiedy nad światem panuję magia, istoty obdarzone jakąkolwiek mocą są zdolne do wielkich rzeczy, a kiedy ustępuję, świat wydaję się nieco spokojniejszy.
Kate to twarda babka i lubi dominować. Nie podporządkowuję się nawet Władcy Bestii- Curranowi! Kobieta silna, lojalna, jednak i ona popełnia błędy, za które musi słono płacić. Uwielbiam ją! To moja ulubiona postać kobieca! Podoba mi się jej charakter- ognisty i pełen pasji. Curran natomiast potrafi być irytujący, jednak i tak go kocham. Jak zawsze uważam, że było go za mało i już za nim tęsknie. W tym tomie poznajemy lepiej Kate, jej przeszłość zostaje ujawniona, na co czekałam, bo byłam ciekawa szczegółów z jej młodości. Saimon również pokazał się w nowym świetle, a Derek zaskoczył mnie ogromnie, jestem jego wielką fanką i każda scena z tym facetem jest dla mnie cenna!
Każdy z tomów jest inny i wątek przewodni dotyczy innej sprawy. Autorzy stworzyli świat, który daje im szerokie pole do popisu i tym razem skupili się na hinduskich legendach. Jest też krwawo i z dużą ilością starć. Brakowało mi nieco większego poszanowania życia i ilość latających części ciał! Niemniej jednak książkę czyta się bardzo przyjemnie. Jest to gorący romans, w małym stopniu. Przygodówka i kryminał w większym, ale przede wszystkim jest to powieść zdominowana przez magie! Polecam wszystkim fanom gatunku!
„Magia uderza” zadowoli najbardziej wymagającego fana Urban Fantasy! Mroczna, namiętna, krwawa i szalenie wciągająca! Daj się opanować magii i niech ona wyzwoli w tobie głęboko skrywane pragnienia! Polecam 8/10
Ktoś zaatakował Dereka, najlepszego przyjaciela Kate. Brutalnie pobity chłopak walczy o życie, a Kate zaczyna śledztwo. Ślady prowadzą na nielegalny turniej walk. Z grupą przyjaciół dziewczyna odkrywa spisek. Czeka ich walka na śmierć i życie. Powoli ujawniają się też tajemnice rodzinne wojowniczki. Zmienia się też relacja między dziewczyną i Curranem.
Poprzednie 2 tomy były dobre, ten - świetny. Tyle się działo! Obawa o życie młodego przyjaciela, tajemniczy i straszni wrogowie (rodem z kolejnej mitologii), zabójczy turniej i szokująca decyzja bohaterki. Uff. Byłam naprawdę pod wrażeniem. Oby tak dalej.
Kolejny bardzo dobry tom, czyta się go bardzo szybko, akcja nawet na chwilę nie spowalnia.
Dwie książki w jednym poście. Rzadko to robię, ale tym razem chodzi przecież o ten sam cykl. Ilona i Andrew Gordonowie napisali serię książek o Kate Daniels, a który mam okazję poznawać dzięki uprzejmości Wydawnictwa Fabryka Słów.
Bez obawy sięgnęłam po kolejne dwie części o Kate Daniels. Pierwsza może nie podbiła mojego serca, ale na tyle mi się spodobała, że miałam ochotę na więcej. No i dostałam…
Co na nas czeka w dwóch odsłonach? Magia nadal paraliżuje Atlantę. Na ulice wychodzą mityczne stworzenia i krwiożercze dziwadła. Jest dziewczynka, która wymaga opieki i antyczny heros wyposażony w kuszę oraz w bardzo wielkie ego... Sabat czarownic zaginął a pojawia się naprawdę zła bogini... Przyjaciel Kate, Derek zostaje pobity niemal na śmierć. Kate w pogoni za sprawcami tego pobicia trafia na Arenę, gdzie na szali kładzie własne życie... Pradawna magia, uczucia i niebezpieczeństwo to składowe kolejnych części serii. I znów mam ochotę na jeszcze więcej amerykańskiego pisarskiego duetu.
Ci z was, którzy chociaż od czasu do czasu obserwują mój blog wiedzą, że lubię literaturę fantasy, a szczególnie gdy w książkach można spotkać różne istoty fantastyczne: czarownice, wampiry, elfy, wilkołaki i inne łaki... W serii o Kate Daniels nie brak takich fantastycznych postaci, ale odbiegają one od tego, co do tej pory znałam. I przyznaję, że przez to jest jeszcze bardziej ciekawie. Magia parzy i Magia uderza świetnie wpisały się w mój czytelniczy gust.
Tak jak pierwszą część cyklu Magia kąsa, tak również następne dwie książki czyta się bardzo szybko. Nie ma czasu na nudę i naprawdę można wsiąknąć. Sporo walki, dużo niebezpieczeństw czyhających na główną bohaterkę, a to wszystko przełamane ciętym językiem i specyficznym poczuciem humoru Kate, który zmusza do uśmiechu a czasami nawet do roześmiania się w głos.
Bohaterowie książek są jacyś; interesujący i pełnokrwiści. Każdy ma swój charakterek nie do podrobienia. A sama Kate… no, nie da się jej nie polubić. Odważna babka, silna i twarda – takie powinny być kobiece bohaterki. I z taką kobietką mogłabym się zaprzyjaźnić i na pewno nie miałabym obaw przed wypadem do miasta po północy. Mimo, że w książce nie brakuje związków damsko-męskich, to nie ma tutaj miejsca na niedorosłe zauroczenia i miłosne uniesienia. Takich pozycji w księgarniach jest wiele i są przeznaczone dla młodszego odbiorcy; seria o Kate jest zdecydowanie dla dorosłego czytelnika.
Uważam, że w cyklu amerykańskiego małżeństwa każdy znajdzie coś dla siebie. Ja nadal mam ochotę na poznawanie tego wyjątkowego świata, gdzie magia i nowoczesne technologie się przenikają i uzupełniają. Mnie opowieść o dzielnej Kate obdarzonej niesamowitym darem rozpala ochotę na ciąg dalszy i cieszę się, że Fabryka Słów postanowiła wznowić ten cykl.
Obie książki umiliły mi czas, gdy za oknem było paskudnie i brakowało słońca. Zdaję sobie sprawę, że nie są to pozycje z najwyższej półki i nijak się mają do na przykład powieści Ursuli Le Guin czy J.R.R. Tolkiena, ale sądzę że warto poświęcić im trochę swojego cennego czasu. I jeszcze jedno słowo ode mnie – polecam.
Dokładnie tak samo, jak z poprzednią częścią, tak i tutaj - bardzo dobra książka, ale z jakichś powodów wymagająca ode mnie maksimum skupienia. Będę musiała przeczytać raz jeszcze, gdy już skompletuję całą serię, może wtedy umknie mi mniej drobiazgów.
Just when Nevada Baylor has finally come to accept the depths of her magical powers, she also realizes she’s fallen in love. Connor “Mad”...
W świecie, w którym genetyka i magia są fundamentami dynastii i potęgi rodów, żyje Nevada Baylor, młoda detektyw, która próbuje utrzymać na powierzchni...