Najnowszy komiks geniusza francuskiego komiksu Bernarda Yslaire'a. Autora m.in. bestselerowego cyklu Sambre.
Szanowna Madame Aupick, odpowiem, skoro Pani pyta, za kogo się uważam…
Być może uzna to Pani za brak skromności z mojej strony, ale żaden czytelnik „Kwiatów zła” nie zapomni „Czarnej Wenus” Charles'a Baudelaire'a, potępionej, niemoralnej muzy największego wyklętego poety.
Tak, to ja: mroczna piękność, senny anioł, „Piękna, niedbała –
Jakby się na lasce żmija W takt kołysała”…
To właśnie Jeanne Duval, kobieta, którą poeta kochał najbardziej i którą najbardziej przeklinał, została wybrana przez autora na narratorkę tej opowieści, by zgłębić okoliczności powstania wyklętych i autobiograficznych „Kwiatów zła”. O Jeanne jednak nie wiadomo prawie nic: zachowało się jedno niepotwierdzone zdjęcie Nadara, portrety rysowane przez samego Baudelaire'a, a przede wszystkim wiersze, których była inspiracją.
Jeanne jest „niewidzialną twarzą całej epoki”, która powraca do nas w feministycznej atmosferze dzisiejszych czasów. Stygmatyzowana jako Mulatka, nazywana „Czarną Wenus”, musiała znosić wszystkie uprzedzenia owego mizoginistycznego i rasistowskiego stulecia.
Jest to jednak przede wszystkim historia miłości, gorzkiej i zmysłowej, destrukcyjnej i świadomej, którą przedstawia nam Bernard Yslaire. Jego trafna, mistrzowsko dopracowana kreska ożywia powiew skandalu, surową seksualność poezji dążącej do absolutu. „Mademoiselle Baudelaire” to dojrzałe arcydzieło artysty.
Wydawnictwo: Scream Comics
Data wydania: 2024-05-27
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 160
Przeczytane:2024-06-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
Poeta kocha inaczej... Poeta kocha sercem, duszą, cierpieniem i pewnością tego, że miłość kiedyś umrze... Słowa te odnoszą się w znakomity sposób do pięknej, komiksowej opowieści Bernarda Yslaire pt. ,,Mademoiselle Baudelaire", która to ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Scream Comics i która stanowi sobą niecodzienną biografię słynnego francuskiego poety - Charles'a Baudelaire'a. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Młody Charles Baudelaire poznaje w 1842 roku piękną, czarnoskórą aktorkę - Jeanne Duval. Spotkanie to stanie się początkiem ich burzliwego, destrukcyjnego, znaczonego pożądaniem, zazdrością i cierpieniem, związku. Związku, który budził niesmak w ówczesnego Paryża, który sprowadził na nią i na niego wiele niesprawiedliwych oskarżeń, jak i wreszcie który uczynił poezję Charlesa wielką, czego potwierdzeniem jest jego najsłynniejszej dzieło - ,,Kwiaty zła". Wszystko znajduje zaś swój początek nie w chwili narodzin tej miłości, ale w chwili śmierci poety...
Jak wspominałam na wstępie, mamy przed sobą bardzo ciekawą i zarazem niecodzienną biografię Charles'a Baudelaire'a. Niecodzienność ta bierze się stąd, że głosi i przedstawia ją kobieta jego życia, która wiedziała o nim więcej i znała go lepiej, aniżeli matka. Kobieta, o której współczesny świat wiele nie wiele, ale która to właśnie za sprawą niniejszego komiksu ma szansę przedstawić życie Charles'a, czas jej związku z nią, swoją własną wersję zdarzeń. I oczywiście jest to teoretyczny scenariusz tego, co było..., ale przy tym niezwykle piękny, emocjonujący, porywający od pierwszych chwil lektury.
Jeanne pisze list do matki zmarłego Charles'a, upominając się w nim należnego udziału w spadku po poecie, jak i tym samym relacjonując ich wspólny czas. Czas znaczony namiętnością, uwielbieniem, rodzącą się fascynacją, ale też i zdradami, zazdrością i rozstaniami, które stały się ich udziałem. To również opowieść o twórczości Baudelaire'a, wpływie na nią Jeanne, będącej już wielką muzą poety, jak i też o codzienności życia w ówczesnym Paryżu, oglądanym oczyma tamtejszej bohemy. I wszystko jest tu ciekawe, niezwykle klimatyczne i piękne - tak w słowie, jak i w obrazie.
Bernard Yslaire stworzył również ilustracje do tego komiksu, które przyjmują postać malowniczych, pociągniętych płynną i lekką kreską, dopracowanych w każdym szczególe, rysunków. Przemawia przez nie zarówno wielka emocjonalność przekazu, ale też i surowość życia, która objawia się chociażby anatomią ludzkiego ciała, brudem paryskich zaułków, cierpieniem na twarzach chorego człowieka. I jest w tych kadrach coś mrocznego, niepokojącego i zarazem fascynującego, co w idealny sposób nawiązuje do poetyckiej twórczości Charles'a Baudelaire'a.
Najważniejszą w tej opowieści wydaje się jednak miłość. Miłość Charles'a i Jeanne, która miała wiele odcieni, która nie była jednowymiarową i którą można oceniać w bardzo różny sposób. I tu jest rzecz bardzo ciekawa, gdyż oto autor daje nam wszelkie niezbędne informacje, byśmy to my sami ocenili to, czy związek ten był szczerym, czy też ukierunkowanym z punktu widzenia Jeanne tylko na sławę i bogactwo. Podobnie to my możemy ocenić, czy Charles wierzył w prawdziwość uczuć jego ukochanej, czy też zdawał sobie sprawę z jej prawdziwych intencji. Wreszcie nam też będzie dane określić, czy związek ten dał szczęście obojgu, czy też przeciwnie, przyczynił się do upadku poety. To wszystko autora zostawia nam...
Myślę, że każdy miłośnik dobrych biografii, ale też i tych ukazanych w naprawdę nietuzinkowy sposób, jak ta pisana słowami kochanki poety, o której świat nie wie prawie nic..., będzie w pełni usatysfakcjonowany spotkaniem z tą graficzną powieścią. Podobnie będzie się mieć rzecz z czytelnikami, którzy kochają poezję - a tej jest tu naprawdę wiele, gdy mamy fragmenty wielkich dzieł Charlesa, ale też i ukazany sam proces ich tworzenia. I wreszcie jest to fascynująca podróż w czasie do Paryża XIX wieku, którą znaczą obyczaje, prawa i codzienność życia tamtej epoki, która to relacja oczaruje sobą wszystkich zakochanych w tym wyjątkowym mieście.
Koniecznie muszę zaznaczyć, że jest to tytuł dla dorosłego odbiorcy - z uwagi na erotyczne kadry, na emocjonalną wymowę i na ukazane tu losy bohaterów, które nierzadko znaczy wszystko to, co w życiu człowieka może okazać się najbardziej bolesnym, trudnym, dramatycznym. I taki dorosły odbiorca będzie mógł się cieszyć tu wspaniałą, poruszającą, czasami szokującą, ale zawsze zajmującą bez reszty historią o nieszczęśliwej (choć znów można oceniać ten związek różnie) miłości, która być może mogła być inną, ale chyba nie w tej epoce, nie w przypadku tych dwóch osób i nie w życiu poety, który jak wspominałam na początku, kocha inaczej...
Komiksowa opowieść Bernarda Yslaire pt. ,,Mademoiselle Baudelaire", to rzecz piękna, niezwykle artystyczna, wyjątkowa w spojrzeniu na biografię wielkiego poety. Czynią ją taką słowa, obrazy i emocje, jakie wypełniają sobą kolejne strony tej pozycji, której poznawanie jest wielką, naprawdę wielką przyjemnością. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.