W czeskim Zlinie trwa festyn integracyjny organizowany przez Stowarzyszenie Przyjaźni Czesko-Caaakańskiej. Caaakowie to mniejszość narodowa nielubiana przez władze i Czechów. Krążą o nich niestworzone legendy - że jedzą koty, z dzikich zwierząt wytapiają smalec, a nawet potrafią czarować. Na dodatek mają trzecie oko. Zdawałoby się, pozbawione specjalnych właściwości, ale niektórzy twierdzą, że caaakańskie kobiety potrafią dzięki niemu błyskawicznie opętać mężczyzn, dlatego zaleca się Czechom nosić ochronne przyłbice.
Podczas festynu dochodzi do tragedii. Policjant przypadkowo strzela do caaakańskiego chłopca. W mieście wybuchają zamieszki. Trójka bohaterów - pankówki Janka i Marie, wplątany przypadkowo w wydarzenia Amerykanin George - oraz Pies Od Którego Wszystko Się Zaczęło wyruszają na poszukiwanie winnego policjanta.
Olga Hund w swojej śmiałej prozie zabiera czytelnika w podróż po czeskich miastach, które wydają się podejrzanie znajome, i opowiada o ulicznym buncie tych, którzy nie mieli wcześniej głosu. To historia o narodzinach pewnej rewolucji, przyprawiona Gombrowiczowską groteską i humorem.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2021-03-31
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 184
Język oryginału: polski
Bohaterka: pacjentka (lat 28) depresyjna, bezczynna, zalegająca w łóżku, wycofana z relacji towarzyskich, przyjęta do szpitala psychiatrycznego...
Przeczytane:2021-05-07, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Dzisiaj przed Wami książka, która w swojej prostocie dobitnie i konkretnie przedstawia pewną sytuację.
Bez zbędnych opisów, ozdobników i rozważań.
Dlatego ja też nie będę się rozwlekać.
Po prostu o niej opowiem.
W Zlinie trwa festiwal organizowany przez Stowarzyszenie Przyjaźni Czesko-Caakańskiej.
Chociaż ,,przyjaźń" to chyba nie jest odpowiednie słowo, ponieważ Czesi Caaków nie lubią.
Na ich temat przekazują sobie z ust do ust legendy, jakoby mniejszość ta zjadała zwierzęta i miała trzecie oko, przed którym koniecznie trzeba się ochronić.
No i dzieci.
Zbyt wiele dzieci.
A przecież Caaki są jak łyski.
Potrafią liczyć do trzech.
Potem już jedno dziecko więcej czy mniej- żadna różnica.
Dlatego to jest doskonałe usprawiedliwienie dla czynu pewnego policjanta, który przypadkowo strzela do caakańsmiego dziecka.
Mówmy wprost- zabija je.
Ale przecież on tylko strzelał do caakańskiego psa.
Do takiego wolno.
Do czeskiego nigdy by nie strzelał!
Teraz policjanta trzeba ukryć przed linczem.
Bo w mieście wybuchają zamieszki.
Bo każdy człowiek ma pewną granicę.
Cierpliwości, bólu, zrozumienia.
Bo ile można zadawać sobie pytanie- Dlaczego?
Tak jak Georg.Amerykanin.
On też je sobie zadawał.
A kiedy nie znalazł odpowiedzi wyjechał.
Teraz razem z polską punkówą Janką i Marie szukają winnego strzału.
Acha..jest jeszcze pies.
TEN, OD KTÓREGO TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO...