Bohaterka: pacjentka (lat 28) depresyjna, bezczynna, zalegająca w łóżku, wycofana z relacji towarzyskich, przyjęta do szpitala psychiatrycznego z powodu pogarszania się stanu psychicznego i nadużywania leków. Cechuje ją postępująca apatia, spadek energii z zaleganiem w łóżku, utrata zainteresowań, gorsze skupienie i koncentracja uwagi, unikanie ludzi, płaczliwość z myślami i tendencjami samobójczymi. Pierwszej nocy w szpitalu płacze tak głośno i mruczy tak żałośnie, że pozostałe pacjentki w akcie zbiorowej zemsty okradają ją z gazety i mydła.
Miejsce wydarzeń: szpital w Kobierzynie, antyarka załadowana kobietami przeznaczonymi do wyginięcia, odrzuconymi egzemplarzami cechującymi się fatalną kombinacją genów.
Wydawnictwo: Korporacja Ha!Art
Data wydania: 2018-09-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 120
Język oryginału: Polski
Tytuł może być mylący, bo nie jest to w ogóle książka o psach, ale o kobiecie cierpiącej na depresję, która opisuje swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Głównie opowiada o innych pacjentkach, ale także o lekarzach, pielęgniarkach i codziennym życiu w psychiatryku. Jest to bardzo smutna lektura i skłaniająca do refleksji. Więźniom kiedyś kończy się wyrok, a pacjentom szpitala psychiatrycznego praktycznie nigdy. Większość z nich wcześniej czy później wróci w to samo miejsce i właściwie nie mają na to żadnego wpływu. Bardzo depresyjna lektura, niemniej jednak polecam, bo trudno mi się było od niej oderwać.
W czeskim Zlinie trwa festyn integracyjny organizowany przez Stowarzyszenie Przyjaźni Czesko-Caaakańskiej. Caaakowie to mniejszość narodowa nielubiana...