W niniejszym tomie znajdziemy artykuły ukazujące dzieje kobiet z ludu przez pryzmat miejsc, ról i aktywności, które przypadły im w udziale w różnych epokach i okolicznościach historycznych.
Autorki przyglądają się statusowi kobiet w średniowieczu oraz ścieżkom, na które wstępowały one w okresie rewolucji przemysłowej – jako migrantki, robotnice, służące, nauczycielki czy pracownice seksualne. Dotykają kwestii płci kulturowej, pisząc o kształtowania się takich form kobiecej tożsamości jak nowożytna czarownica i kobieta nieheteronormatywna, XIX-wieczna chłopka i nowoczesna dziewczyna.
"Seria „Ludowa Historia Polski” ma stanowić przyczynek do odzyskania zapomnianych dziejów zwykłych ludzi. Chcemy w niej przedstawiać najciekawsze prace na temat tych, którzy nie kwalifikowali się do narodu Sarmatów, choć byli prawdziwą solą ziem dawnej Rzeczypospolitej. Będą to zatem książki o chłopach pańszczyźnianych, miejskiej biedocie, ludziach luźnych, a wreszcie proletariacie."
Przemysław Wielgosz, redaktor merytoryczny serii
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
"Ludowa historia kobiet ma przywrócić je naszej pamięci i świadomości historycznej."
"Ludowa historia kobiet" to kolejna książka z serii "Ludowa Historia Polski", której lekturę mam już za sobą. Wciągnęłam się w ten cykl i przyznam, że chociaż każda z tych książek ma różne swoje wady, to ma także i pewne zalety. Można się dowiedzieć z nich mało znanych faktów historycznych. Moi starsi wnukowie po ich lekturze potrafili zabłysnąć nie tylko na lekcjach historii. No, ale oni tak jak ja uwielbiają czytać książki...
"Ludowa historia kobiet" to zbiór czternastu artykułów na temat roli kobiet w społeczeństwie od średniowiecza do wczesnego PRL-u. Oczywiście najwięcej dowiemy się o polskich kobietach, to jednak znajdziemy tu również odniesienia do Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Poznamy historie różnych kobiet, począwszy od... czarownic aż po matki, żony i kochanki, ale także pracownice, robotnice, służące i nauczycielki, o roli których bardzo mało jest wzmianek w podręcznikach.
Nie brakuje tu również opisów statusu kobiet w społeczeństwie. Ich rola i miejsce od zawsze zależne było (i często nadal jest) od mężczyzn. System patriarchalny powodował, że rola kobiety określona od wieków sprowadzała się tylko do szybkiego zamążpójścia i dbania o dzieci, dom i męża.
"Wybór przyszłego kandydata na męża nie zależał od woli panny. Zarówno prawo świeckie, jak i patriarchalny model rodziny decyzję w tej sprawie pozostały w gestii ojca. Czasami zdarzało się, że pewien wpływ miała także matka, najczęściej jednak decydowała ona dopiero w przypadku wcześniejszej śmierci ojca."
Nie pozwalano kobietom się uczyć i jeśli już nawet pracowały zawodowo, to zawsze za mniejsze wynagrodzenie...
"Sytuację kobiet dodatkowo pogarszały dyskryminacja ekonomiczna i stereotypy kulturowe. kobiety miały zakaz wykonywania większości zawodów, a ich płace zawsze były znacznie niższe od męskich, co utrudniało im uzyskanie niezależności finansowej."
Z dużym poczuciem obiektywizmu i bez cukrowania czy też obwiniania kogokolwiek, ale rzeczowo a nawet dość chłodno, bez zbędnego entuzjazmu opisano jak wiele ról i zadań pełniły kobiety. A także w jaki sposób były traktowane przez mężczyzn. Dla mnie przemoc zawsze była zła. Przez dwadzieścia lat mieszkałam obok rodziny, w której mąż i ojciec gdy wpadał w pijacki ciąg, żona i dzieci zmuszone były uciekać z mieszkania żeby nie oberwać. Ale gdy trzeźwiał to był "dobrym" mężem i ojcem..., więc nie potrafię do tej pory zrozumieć roli Kościoła w takich sytuacjach. A w książce również są podobne przykłady.
Ten zbiór esejów jest bardzo ciekawy, przybliża nam czego doświadczały kobiety na przestrzeni wieków i jak wiele ważnych ról pełniły. Co ciekawe, wśród autorów tej publikacji przeważają kobiety. I to też jest na plus.
Polecam nie tylko kobietom.
Wydawnictwu RM dziękuję za otrzymaną książkę.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
W literaturze współczesnej nadeszła wreszcie era kobiet. Przedstawicielki płci pięknej są nie tylko autorkami bestsellerowych książek sprzedawanych w milionach egzemplarzy, ale również coraz częściej stają się czołowymi bohaterkami utworów poetyckich, prozatorskich czy dramatycznych. Co najważniejsze, ich życiorysy nie są li tylko fikcją literacką, stworzoną na potrzeby fabuły. To często prawdziwe historie kobiet z krwi i kości, o które po latach upomniał się los. Na fali popularności fenomenalnych "Chłopek" autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak, postanowiłam sięgnąć po zbiór artykułów o podobnej tematyce i tak w moje ręce trafiła "Ludowa historia kobiet" wydana nakładem Wydawnictwa RM.
"Ludowa historia kobiet" to piąty tom serii pt. Ludowa historia Polski pod redakcją Przemysława Wielgosza, w którym to autorzy artykułów za punkt swoich rozważań biorą trudne i zwykle marginalizowane koleje losu kobiet przede wszystkim na przestrzeni XIX i XX wieku. W ten sposób oddają głos tym niewidzialnym dotąd w historii bohaterkom, pełniącym role matek, żon, rolniczek, służących, akuszerek czy nauczycielek, o których milczą szkolne podręczniki do historii. Poznajemy trudy ich życia, obserwujemy zmagania z rzeczywistością, w której przyszło im żyć i przyglądamy się bliżej życiorysom tych nieznanych dotąd w historii bohaterek dnia codziennego. A to wszystko w 14 różnych artykułach, zebranych w trzech blokach tematycznych, które łączy wspólny mianownik - postać kobiety z ludu.
Z wielką przyjemnością i jeszcze większym podziwem czytałam o losach przedstawicielek płci pięknej, które mogłyby być naszymi babciami czy prababciami. Godna uznania jest bowiem heroiczność tych prostych kobiet, które każdego dnia zmagały się z wykluczeniem, poniżeniem, a nawet przemocą fizyczną, w nadziei na lepsze jutro, o którym wiele z nich mogło tylko pomarzyć. Teraz, po latach szykan i drwin, za sprawą tego udanego zbioru, wreszcie upomniała się o nie historia.
Przystępna forma zbioru artykułów na temat kobiet z ludu stanowi interesującą alternatywę dla stosowanej zazwyczaj spójnej reporterskiej narracji. Sprawia ona, że możemy poznawać losy Naszych bohaterek na rozmaite sposoby - stopniowo, dozując sobie przyjemność lektury lub czytając "od deski do deski" przez kilka kolejnych wieczorów. To pozycja idealna dla zabieganych czytelników, którzy jednorazowo mogą wygospodarować tylko kilkanaście minut na lekturę oraz dla tych, którzy podchodzą do czytania w sposób naukowy, zachwycając się rozległą bibliografią i przypisami. Jedni i drudzy będą pod wrażeniem zawartości tej wyjątkowo atrakcyjnej publikacji.
Po przeczytaniu "Ludowej historii kobiet", z przyjemnością sięgnę po pozostałe tomy tej serii, która, mam nadzieję, w najbliższym czasie poszerzy się o nowe pozycje. W końcu wielu zapomnianych, przemilczanych przez historię bohaterów nadal czeka w odmętach dziejów na swoją literacką szansę.
"Ludowa historia kobiet" to zbiór artykułów napisanych pod redakcją Przemysława Wielgosza. To kolejny tom z serii "Ludowa historia Polski".
Wszystko zaczyna się od kobiety chłopskiej w średniowiecznej Polsce. Jej życie toczyło się w ramach patriarchalnego świata. O losie kobiety decydowali rodzice, przede wszystkim ojciec, potem mąż oraz kościół.
Jej życie było naznaczone ciągłymi obowiązkami, pracą ponad siły i rodzeniem kolejnych dzieci. Chłopki pracowały średnio o 500 godzin w roku więcej niż mężczyźni.
W artykułach poruszany jest temat pracy, jaką wykonywały kobiety: mogły pracować na roli, jako służące, robotnice przemysłowe, prostytutki lub nauczycielki.
Autorzy przyglądają się zjawisku palenia czarownic na stosie, a także skali przemocy, jaka dotykała większość kobiet.
"Ludowa historia kobiet" w sposób ciekawy i przystępny opisuje zmiany społeczno-kulturowe, jakie zaszły na przestrzeni lat.
To książka wypełniona wiedzą. Daje głos tym kobietom, które były niesłyszane, uciszane, marginalizowane.
Jest warta Waszego czasu.
Czas płynął powoli, a halny wiał i psocił niczym szkolny łobuz. Zerwał plakat przyklejony kawałkiem taśmy do słupa, wyrwał dziecku z raczki kolorowy balonik w kształcie Myszki Miki i uniósł go ponad dachy kamienic. Bawił się włosami przechodniów, szarpał chustami i szalikami, zaglądał paniom pod spódnice.
Więcej