Kontynuacja przygód Lokiego, uwięzionego na Ziemi w ciele jedenastolatka
Loki dostał kolejną szansę, aby udowodnić, że jest godny Asgardu.Jednak kiedy ginie ulubiony młotek Thora, wszyscy myślą, że to właśnie on za tym stoi. To takie niesprawiedliwe! Przecież teraz Loki jest dobry!
Aby oczyścić swoje imię, Loki musi:
1. Znaleźć ulubiony młotek Thora
2.Odkryć, kto go ukradł
3. Zmusić wszystkich do przyznania się, że nie mieli racji (to ostatnie jest oczywiście najważniejsze!)
Łatwe zadanie dla kogoś tak przystojnego i sprytnego jak Loki...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-04-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Loki: A Bad God's Guide To Taking The Blame
Przed wami kolejna zabawna książka dla najmłodszych i nie tylko. Jeśli kojarzycie serię o Lottie Brooks lub Dziennik małego Youtubera, a przede wszystkim tamte dwie was urzekły, to najwyższa pora sięgnąć po serię o chłopcu imieniem Loki. Ma jedenaście lat i wierzy, że jest Bogiem, tylko obecnie dostał ludzkie ciało, by zobaczyć jak żyje się w prawdziwym świecie. Jest przepełniony pewnością siebie, według niego wszystko potrafi najlepiej i każdy ma prawo go lubić i wielbić czas, który on poświęca dla innej osoby. Jednak, kiedy do jego klasy przybyła nowa uczennica, od razu był z siebie ogromnie dumny, bo zaproponował jej, by z nim usiadła w ławce. Jego oburzenie sięgnęło zenitu, kiedy szkolna nowość odmówiła mu tej przyjemności. Stwierdził, że jeszcze nie dostrzegła jego wyjątkowości, więc da jej czas na naprawienie swojego błędu. Jak sądzicie, czy jego oczekiwania zostały spełnione?
Jak dla mnie to jedna z lepszych książek, gdzie doskonale sprawdza się rozumowanie świata przez pojedynczego człowieka. Bo sam jedenastolatek nie rozumie, dlaczego jego pewność siebie innych od niego odpycha. Według niego, to on powinien się czuć pokrzywdzony, ale wybacza innym- swoje występki, choć widzi je jako ich złe zachowanie- by mogli ujrzeć jaki jest doskonały. Wierzy, że prędzej czy później ludzie dostrzegą jego mądrość i urok, tylko muszą do tego dorosnąć. Dla niego on był najważniejszy, jego słowa, ruchy, zachowania i sposób życia. Resztę osób miał za ,,coś, co go nie rozumie, ale im wybacza". Ciekawie było, kiedy obserwowałam go kontra świat, gdyż uzmysłowiłam sobie, że w prawdziwym życiu nieraz sytuacje wyglądają bardzo podobnie. Kolejną rzeczą, która zawróciła mi w głowie były rysunki wewnątrz książki, jego tajne zapiski i naprawianie siebie za pomocą bocznych zapisków jego dobrej i złej tożsamości. Niektóre jego myśli potrafiły być wartościowe, jakby uczyły pewności siebie i odcinania się od ludzi, którzy chcą nas skrzywdzić. Ma kilka przesłań, ale dostrzegą je tylko zainteresowani poruszanym tematem. Dla mnie była świetna, bo pokazała prostość życia z perspektywy jedenastolatka. Dorośli wiele spraw by wyolbrzymili i to zupełnie na próżno, bo wyszłoby na to samo. Według mnie seria zasługuje na uwagę, dlatego ją polecam każdemu, bo wiek, to tylko liczba:-)
,,Loki. Poradnik złego boga: jak wziąć na siebie winę" to kolejna odsłona przygód Lokiego zesłanego na Ziemię w ciele jedenastolatka. Książka ta to świetna propozycja dla młodszych Czytelników, która nie jest żadnym retellingiem mitów nordyckich. Louie Stowell jedynie wykorzystała postać Lokiego i całą otoczkę do stworzenia czegoś zupełnie nowego i przede wszystkim nawiązującego do obecnych realiów dzieciaków.
Loki po raz kolejny musi udowodnić, że jest godny Asgardu. Ale jak to zrobić skoro wszyscy odrazu podejrzewają go o to co najgorsze? Jak zmusić winowajcę do przyznania się do winy i przede wszystkim jak zmusić wszystkich niedowiarków do przyznania, że Loki niczego nie zrobił?
Na miejscu Lokiego może znaleźć się każdy z nas, a z całą pewnością dziecko do którego właśnie skierowany jest dziennik Lokiego. Na łamach swojego dziennika Loki opisuje codzienne koszmary i próby rozwiązania zagadki zaginięcia młota Thora. Oczywiście robi to w sposób przekomiczny, a zarazem boski! Jego gryzmoły są pełne humoru i sprawiają, że Czytelnik nie może oderwać się od lektury. Do tego humor Lokiego sprawia, że podczas czytania nie sposób się nie uśmiać.
Bardzo mi się podoba jak Stowell pośród ludzkich wydarzeń z naszej codzienności nawiązuje do nordyckich mitów, które nadają całości dość oryginalnego charakteru. Przy tym nawiązania te są na tyle ciekawe, że zapewne większość z nich zainteresuje młodszego Czytelnika do poszukiwania dalszych źródeł.
,,Loki. Poradnik złego boga: jak wziąć na siebie winę" to kolejna odsłona przygód Lokiego, która jest pełna humoru i życiowych lekcji. Całość bawi, uczy, jest lekka i gwarantuje świetną zabawę. Serdecznie POLECAM!
Loki, największy oszust wśród bogów, po swoim kolejnym wybryku został wygnany na Ziemię i uwięziony w ciele jedenastolatka. Oto jego pamiętnik! Loki...
Przeczytane:2025-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czy wasze dzieci lubią książki o łobuziakach. Ja w młodości je uwielbiałam. Taki antybohater i jego zachowanie są obietnicą niezłej komedii. Do tej grupy zalicza się Loki. Tak, ten Loki znany z mitologii nordyckiej. Louie Stowell wymyślił to sobie tak: Loki wkurzył Odyna, a ten wysłał go na Ziemię i zamknął w ciele nastolatka. Bóg kłamstwa i oszustw musi przemyśleć swoje zachowanie oraz udowodnić, że się zmienił. Swoje postępy (i porażki) ma zapisywać w dzienniku. Początki Lokiego jako nastolatka mogliśmy śledzić w książce „Loki. Poradnik złego boga: Jak być dobrym”. Ci co ją czytali wiedzą, że nie udało mu się wrócić do Asgardu. „Uuuu, biedny Loki” - możemy powiedzieć, aczkolwiek jest to obietnicą kolejnej części szalonych przygód. I takowa powstała, a nosi ona tytuł „Loki. Poradnik złego boga: Jak wziąć na siebie winę”.
Pierwsza cześć książki oscyluje wokół świetnego tematu oceniania po pozorach i przyklejania tzw. łatek. Ginie młot Thora – a także dzieje się kilka innych incydentów – i podejrzenia zostają skierowane w kierunku Lokiego, chociaż nie ma dowodu na jego winę. W sumie nikogo to nie interesuje, bo przecież Loki jest nieznośny i wszystkim dokucza. Domniemanie niewinności tu nie działa.
Kiedy już dowiadujemy się, co się stało z młotem, bohaterowie książki próbują go odzyskać. Na tym skupia się autor w drugiej połowie powieści. Akcja jest dynamiczna, aczkolwiek nieco chaotycznie relacjonowana. Niemniej Louie Stowell trzyma się konwencji książki. Pisze przekornie i z humorem, a motywacja bohaterów jest – delikatnie mówiąc – dyskusyjna.
Mało tu odniesień do mitologii. Co prawda Loki nawiązuje do pewnych historii, jednak jedynie o nich wspomina dodając coś w stylu: „kiedyś wam o tym opowiem”. Można poczuć pewien niedosyt w tej sferze, natomiast nie zapominajmy, że zamierzeniem autora nie jest prezentowanie nordyckiej mitologii. On jedynie „pożyczył” z niej kilka postaci i „zabawił się” ich losem.
Kiedy byłam młodsza zaśmiewałam się czytając „Dziennik cwaniaczka” czy przygody Koszmarnego Karolka i dalej lubię takich niepoukładanych bohaterów. Bawią mnie ich szalone pomysły i nieprzewidywalność. Dlatego konsekwentnie polecam cykl o Lokim.