Lodowa Pani

Ocena: 4.25 (4 głosów)
Młody berlińczyk Franz wraz z rodzicami przyjeżdża do Anglii. Nie rozumie, dlaczego nagle musiał opuścić ojczyznę. W obcym miasteczku czuje się nieakceptowany i przeraźliwie samotny.

Jedyną radość sprawiają mu wyprawy na pobliskie błonia, gdzie godzinami obserwuje fascynujący świat przyrody. Jednak nie ma pojęcia, że sam jest obserwowany. Że otacza go świat, w którego istnienie nikt już nie wierzy…

Aż któregoś dnia ją spotyka. Jest szybka. Drapieżna. Dzika. Głodna. O tym, że przebywa w pobliżu, świadczy jedynie ścinający powietrze chłód.

Kim jest? Dlaczego go tropi? Czym mu zagraża? A może sama znalazła się w niebezpieczeństwie i oczekuje pomocy?

Informacje dodatkowe o Lodowa Pani:

Wydawnictwo: Telbit
Data wydania: 2011-07-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-62252-37-4
Liczba stron: 208

więcej

Kup książkę Lodowa Pani

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Lodowa Pani - opinie o książce

Mamy 1939 rok. Wszystkie duchy i wróżki już dawno temu wyginęły. (s. 32) W elfy też już nikt nie wierzy... Czy aby na pewno? Wątpliwości zawsze można mieć. A istot fantastycznych jak się okazuje w naszym świecie nie jest tak mało. Można się o tym przekonać przenosząc się do świata fantasy Sally Prue w powieści ,,Lodowa pani". Wybuch wojny wisi w powietrzu. Rodzina Franza przeprowadziła się z Niemiec do Wielkiej Brytanii niby na wakacje. Franz czuje się bardzo samotny, miejscowi chłopcy wręcz go nienawidzą - prześladują go, rzucają kamieniami. Zagrożenie czai się w miasteczku i na mostku. Jedyną radość w życiu sprawia mu przebywanie na łonie natury. Franz chodzi na błonia i uważnie obserwuje przyrodę, jest nią zafascynowany. Odkrywa pewne analogie: Błonia pokazywały mu tę samą sytuację na okrągło. Ludzie byli zwierzętami i musieli utrzymać swoje terytorium, by przetrwać, ponieważ na nim polowali. (s. 48) Żaby, wilki i ludzie, Niemcy, Anglicy i Słowianie. To wszystko zwierzęta. Tak jak i on sam. Wszyscy muszą postępować zgodnie z nakazami Natury. (s. 50) Ale ktoś jeszcze poluje na błoniach. Tu żyją elfy. Na terytorium jednego z nich pojawił się intruz, czyli Franz - wielki, powolny i ociężały demon, góra mięsa. To on godzinami obserwuje terytorium łowieckie elfa. Obecność chłopaka potęguje głód u elfa, który nieustannie go tropi. Franz w końcu zdaje sobie z tego sprawę, gdyż czuje lodowaty powiew lub dotyk. Ta tajemnicza i niewidzialna postać jest bardzo zimna, dzika i wygłodniała, a jej ostre kły kojarzą się z krwiożerczością. To Lodowa Pani, Edrin, chuda postać z ostrymi pazurami, na której wiszą ubrania. Często warczy, krzyczy i krzywo patrzy, ale coś do niej przyciąga. I to przeciw niej z nienawiścią w oczach knuje Plemię, własny ród. Zdaniem Larna młody demon zaczynał uczyć się o Plemieniu i wiedział już zbyt wiele. Szczególnie Sia jest przeciwko niej. Edrin za bardzo interesuje się młodym demonem. To obrzydliwe. Nienormalne. Ta fascynacja odciąga ją od gwiazd. Blisko jej do tego, by stać się kimś spoza Plemienia, co jest groźne. Będziemy bezpieczniejsi bez niej. (s. 68) Edrin ma dylemat. Z jednej strony musi cię ukrywać przed własnym Plemieniem, z drugiej strony na jej terytorium łowieckim coraz częściej pojawia się demon, który płoszy jej ofiary i który stopniowo coraz bardziej wiąże ją swoimi pnączami... Demony wystrzeliwały pnącze ze swych oczu wprost w ciała innych demonów, chwytając je na zawsze. (s. 15-16) Jak potoczą się losy bohaterów? Kto dla kogo stanowi zagrożenie? Gdzie można znaleźć ratunek? Dlaczego ludzie udają kogoś innego niż są? Dlaczego rodzice ukrywają prawdę przed dziećmi? Co tak naprawdę dzieje się w Niemczech i angielskiej karczmie? Nie powiem, kim jestem Ani skąd przybywam. Będę jednak polować tu Wbrew tobie i wam. (s. 58) To tajemnicze i mroczne słowa jednej z pieśni elfów. Takich pieśni jest więcej. W baśniowej otoczce fantasy, w Krainie elfów dzieje się dużo dobrego i złego. To tylko przykrywka dla prawdziwych wydarzeń rozgrywających się współcześnie. Z jednej stronie baśniowe elfy i błonia, a z drugiej nazizm i rasizm. Franz nawet swoich rodziców nazywa gatunkami zwierząt - ojciec to Wilk, a matka Wiewiórka. Skojarzenia pająków z koszmarów do swastyk... Autorka wyraźnie sygnalizuje czytelnikowi analogie między polityką nazistów, opierającą się na teorii ewolucji, że ludzie nienależący do ich rasy, nie zasługują na życie, a zwierzętami polującymi i zabijającymi słabsze osobniki. Franz wspomina kilku ludzi z Berlina, których spotkał okrutny los. Warstwa historyczna jest prawdziwa i przerażająca - opis Berlina z lat 30. XX wieku oraz tragicznych wydarzeń. Jeśli będzie wojna, wówczas Hughie, John i Dick postąpią tak, jak wszyscy inni. Tak, jak zachowywały się jelenie, owce czy mrówki. Lub ludzie w Berlinie. Ponieważ wszyscy byli zwierzętami, które znalazły się w zagrożeniu. Walczącymi o terytorium. Polującymi, aby przetrwać. (s. 90) Powieść skrywa okrutną prawdę o wojnie i prześladowaniach innych. Ale autorka celowo stworzyła świat fantasy, aby przemycić ważne treści i wartości - przyjaźń, miłość, siłę więzów łączących ludzi, walkę o przetrwanie, a także zwierzęcą naturę ludzi, odmienność, samotność. Oboje bohaterzy są młodzi, dorastają, mają całe życie przed sobą, mogą dokonać wyboru, jak potoczą się ich losy, kim będą, kim się staną. My, ludzie, używamy ich do splatania razem w siec naszych wszystkich sił, i ta sieć jest silniejsza niż cokolwiek innego na świecie. (s. 203) Tę baśniowo-fantastyczną powieść czyta się dobrze. Łatwo sobie wyobrazić błonia, polowania, łatwo też poczuć grozę i strach, szczególnie że aura temu sprzyja. Naprzemienna pierwszoosobowa narracja pozwala dokładnie poznać przemyślenia, uczucia i obawy Edrin oraz Franza. A zakończenie wieloznaczne i nieco fantastyczne, a raczej metaforyczne. A ja czułam niedosyt przez całą powieść. ,,Lodowa pani" niektórym może wydawać się niezrozumiała, a może i nieco dziwna, bo żeby ją zrozumieć, trzeba zdjąć płaszczyk fantastyki, baśniowość odłożyć na bok, magię urzeczywistnić, by dojrzeć brutalną prawdę i przemycany system wartości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agusia97
agusia97
Przeczytane:2014-06-07, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Książka nie jest zła, ale trochę dziwna i niezrozumiała. Tak naprawdę to czasem nie byłam pewna czy czytam o świecie fantasy czy realnym. Wydaje mi się trochę dziwnym połączenie realiów II wojny światowej z fantastyką, po prostu te dwie rzeczy, moim zdaniem kompletnie do siebie nie pasują, przynajmniej w tej książce. Ale za dość niezwykłe i w pewien sposób fascynujące wydaję mi się porównanie swastyki hitlerowskiej do czteronogiego pająka. Główny bohater, Franz, widział takie "pająki" na flagach i mundurach ludzi, również bardzo często śniły mu się one w sennych koszmarach. Ogólnie książka jest w miarę zadowalająca, pomysł dość nietuzinkowy, ale wykonanie i ogólne zestawienie nie do końca mnie satysfakcjonuję.
Link do opinii
Avatar użytkownika - NocnyMotyl
NocnyMotyl
Przeczytane:2016-12-19, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Mada013
Mada013
Przeczytane:2016-10-13, Ocena: 6, Przeczytałem, czytam regularnie w 2016,
Avatar użytkownika - Dizzy
Dizzy
Ocena: 4, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy