„Lenistwo można pokonać tylko jeszcze większym lenistwem!” Ta zasada sprawdziła się w domu Leniwczaków, które pewnego dnia niespodziewanie weszły w posiadanie małego leniwca. Jaki był tego skutek? Zobacz sam!
Książeczka z serii HUMORKI. Seria prezentuje zabawne opowieści o mieszkańcach miasteczka Humorki. W każdej książeczce dowcipnie przedstawiamy szczególny typ charakteru naszych bohaterów. W tej książeczce spotkasz rodzinę Leniwczaków.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2018-09-01
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 24
Język oryginału: polski
Ilustracje:Małgorzata Kwapińska
Lilka lubi czekoladowe cukierki i zabawy na śniegu, Antoś uwielbia piłkę nożną i czasem bywa płaczliwą marudą. Sprzeczają się, a potem godzą. Jak każde...
Kolejna część przygód mieszkańców miasteczka Humorki. W tej książeczce bohaterami są Kłamczusiaki. Kłamać można jak z nut, ale kłamstwo ma krótkie nogi...
Przeczytane:2019-09-28, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, 52 książki 2019, 26 książek 2019, 12 książek 2019, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Seria "Humorki" zaciekawiła mnie od razu. Stwierdziłam, że zapowiada się naprawdę ciekawie i może być interesują. Jednak kiedy przeczytałam "Leniwczaki" nie do końca wiem, co o nich sądzić.
Bajka niewątpliwie jest ciekawa. Mamy tutaj styczność z rodziną Leniwczaków, którzy są bardzo leniwi, wygodni i nie mają zbyt wiele energii. Historia przedstawia ich życie codziennie, upodobania, miejsca, w których pracują.
Przedstawiona opowieść jako tako mi się podoba, ale mam pewne zastrzeżenia wobec niej. Nie podoba mi się pomysł adoptowania psa przez rodzinę Leniwczaków, którego dzieci chciały, tylko po to, aby im przynosił rzeczy i chciały wypuszczać go samego na spacery. Tak samo jak i tata Leniwczak chciał zgodzić się na adopcję, bo pies przynosi kapcie i gazety. Owszem, nie adoptowali go, na szczęście, ale sam taki pomysł nie jest dobrym przykładem dla dzieci, które czytają książkę. Uważam, że powinno się uczyć najmłodszych opieki nad zwierzętami, a nie puszczania ich wolno i wykorzystywania do przynoszenia rzeczy.
Leniwczaki na szczęście nie adoptowali psa, jednak weszli w posiadanie... leniwca. I trzeba przyznać, że pasuje on do nich idealnie, a nawet pomógł im się odrobinę zmienić. Tutaj trochę zreflektowała się autorka tym, że pokazała, iż rodzina zrezygnowała ze swojego codziennego życia i przeniosła się do lasu dla dobra leniwca. Zwierzę to zmotywowało również rodzinę do ruszenia się z kanapy i majsterkowania, wymyślania nowych rzeczy, a Leniwczaków nawet myślenie męczyło. Przyznać więc trzeba, że jest to duży sukces.
Ilustracje i wykonanie książeczki są jej ogromnym plusem. Ładna okładka i twarda oprawa to duża zaleta i dłuższe życie bajki przy używaniu jej przez dzieci. Środek również jest przyjemny dla oka, ilustracje barwne i świetnie odzwierciedlające to, co jest napisane w historii.
Bajka, którą miałam okazję poznać jest ciekawa i kreatywna. Pokazuje największe możliwe lenistwo i jest dobrym przykładem, jak nie postępować w życiu. I pomimo tej wady z psem, jest to naprawdę fajna książeczka, którą warto dać swoim pociechom. Myślę, że będą świetnie bawić się podczas czytania historii Leniwczaków. Nie brakuje tutaj humoru z absurdalnych pomysłów rodziny. Dodatkowym atutem jest lekki i przyjemny w odbiorze styl autorki, dzięki któremu czyta się książeczkę z przyjemnością.