Młoda Japonka po kilkunastu latach pracy w jednym miejscu decyduje się na zmianę i szuka nowego zatrudnienia. Dotychczasowy stres, zmęczenie i wypalenie kierują ją w całkowicie nowe rejony zawodowe, przy czym przyświeca jej jedno postanowienie: chce mieć mniej obowiązków, jak najmniej odpowiedzialności, a najlepiej, jeśli nowa praca nie będzie wymagać od niej żadnego wysiłku. Próbuje zatem swych sił przy wymyślaniu haseł reklamowych, rozwieszaniu plakatów czy w biurze monitoringu. Rzeczywistość szybko jednak rozwiewa jej iluzje i dostrzega, że nawet najprostsza, pozornie niestresująca praca rodzi problemy, frustracje oraz wątpliwości.
Choć powieść Kikuko Tsumury niesie ze sobą lekkość, humor i dystans do naszego życia zawodowego, skrywa też przygnębiający obraz współczesnego społeczeństwa japońskiego i zatarcia granic między tym, co prywatne, a tym, co służbowe. Każdy, kto sięgnie po tę książkę, szybko dostrzeże, że losy bohaterki i jej współpracowników odzwierciedlają perypetie ludzi z całego świata. Nieważne, czy ktoś dopiero wkracza na rynek pracy, czy ma już za sobą kilkunastoletnie doświadczenie - historia Tsumury opowiada o uniwersalnych problemach i stanowi zarówno refleksję, jak i drogowskaz.
***
Zgryźliwy komentarz do wartości zatrudnienia.
- ,,New York Magazine"
Niepokojący geniusz narratorki stworzonej przez Tsumurę polega na tym, że pomimo podejmowanych przez nią nudnych i żmudnych prac, to właśnie w jej opisach najbardziej widać, jak mogłoby wyglądać prawdziwie dobre życie - w którym czas poświęca się na poszukiwanie jadalnych kasztanów i owoców chlebowca w lesie, długie spacery po mieście, poszukiwanie niezwykłości w codzienności.
- ,,The Atlantic"
Surrealistyczne, a często także prześmieszne.
- ,,The Boston Globe"
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-09-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Kono yo ni Tayasui Shigoto wa Nai
Książka opowiada historię młodej Japonki, która szuka swojego idealnego miejsca pracy. Kobieta w poprzednim miejscu czuła się wypalona, więc teraz za pośrednictwem biura pracy chce ,,czegoś lekkiego".
Zatrudnia się więc w monitoringu, firmie przewozowej, przygotowuje reklamy dźwiękowe, rozwiesza plakaty i jeszcze kilku innych.
Za każdym razem miało to być zajęcie nie wymagające zaangażowania, ale z każdym dniem przekonywała się, że takowe nie istnieje. Bo ona sama, chcąc nie chcąc, ,,wsiąkała" w nie i zawsze odkrywała coś, co w gruncie rzeczy zmieniało innym życie.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że od samego początku identyfikujemy się z bohaterką i razem z nią przekonujemy się, że lekka praca nie istnieje.
Książka skłania do wielu refleksji.
Jakim jesteśmy człowiekiem, pracownikiem?
W jakim stopniu praca organizuje nam życie?
Czy uciekamy w nią przed samotnością?
Czy pracujemy coraz więcej i więcej, bo chcemy, czy dlatego, by nie wracać do pustego domu?
Każdego z nas może spotkać zawodowe wypalenie i przez to brak radości z życia.
Im bardziej angażujemy się w pravę, tym mniek mamy czasu na własne przyjemności i koło się zamyka.
Dlatego potrzebny jest balans.
Łatwo mówić, trudniej zrobić, prawda?
Dlatego najtrudniejszy jest pierwszy krok. Potem pójdzie już z górki.
Życzę Wam więc balansu, a książkę ogromnie polecam.
Przeczytane:2023-10-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam u siebie !, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Każdy w swojej pracy odnajdzie coś ciężkiego. Połowę życia przepracowałam w handlu, więc doskonale wiem, z czym się łączy obsługa klienta. W sklepach najczęściej to ekspedientka jest „opluwana” za obsługę, mimo że zawalił ktoś inny. Na różnych infoliniach jest podobnie – to pani konsultanta zbiera bluzgi za to, że nawalił np. informatyk. Ale czy faktycznie każdy z nas powinien takie ochrzany dostawać? Przecież zawsze jest wyjście z sytuacji, a każdy daje z siebie (przeważnie) wszystko! Pracowałam również w biurówce – dofinansowaniach europejskich – także nie jest to łatwe zadanie – masa przepisów, rozliczeń, tabelek, na wszystko musi być dokument.
Autorka przytacza nam historię młodej Japonki, która znużona pracą od lat w jednym miejscu, postanawia zmienić zatrudnienie. Dziewczynę w nowe rejony kariery, popycha przede wszystkim nieustający stres, wypalenie zawodowe, a także przewlekłe zmęczenie. Na przestrzeni poszukiwań, dochodzi do wniosku, że lekka praca nie istnieje – w każdej firmie czy w każdym zajęciu potrzeba, chociaż krztyny zaangażowania do tego co się robi, a nasza bohatera za wszelaką cenę nie chciała tej angażacji dać.
Pod oprawą żartu i sporej ilości humoru, kryje się mocno przygnębiający obraz tego, co w każdym kraju się pojawia – zatarcie granicy między pracą, a koleżeństwem; mobbing czy brak różnorodności na rynku pracy. Oferty pracy niestety głównie kręcą się za najniższą krajową w sklepach, na ochronie, sprzątaniu czy innych pozycjach, za które nie można oczekiwać wypłaty takiej, jakby się chciało.
Uważam ten tytuł za świetną powieść, dobitną i prawdziwą, dodatkowo myślę, że można było stworzyć pięć odrębnych książek. Jako całość przedstawia, że czego by człowiek nie robił odpowiedzialność, nawet jeśli minimalna – jest, była i zawsze będzie. Język Autorki podobał mi się od początku, fabuła prowadzona jest pierwosobowo, więc dokładnie wiemy, co bohaterka chce przekazać odbiorcy. Towarzyszymy kobiecie, w jej poszukiwaniach jak i rozterkach szargających jej umysłem. Jednak nie powiem Wam, czego próbowała – tego musicie dowiedzieć się sami!
Bardzo mi ta powieść odpowiadała. Jej lekkość pozwoliła odpocząć, jej treść pozwoliła na przemyślenia i refleksje. Całościowo przysporzyła mi kolejnego tytułu, który wpasował się w moje literackie upodobania.