Uważność może nam dać odwagę.
Większość z nas, nawet gdy przeżywa radość, odczuwa jednocześnie głęboki lęk. Lękamy się końca szczęśliwej chwili, niezaspokojenia naszych potrzeb, utraty przedmiotów miłości czy poczucia bezpieczeństwa. W niniejszej książce nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla Thich Nhat Hanh objaśnia, jak możemy rozpoznać nasz lęk i przekształcić go, odnajdując drogę do prawdziwego szczęścia i wolności.
Posługując się osobistymi anegdotami z długiego i barwnego życia, jak również własnym doświadczeniem mnicha buddyjskiego, Thich Nhat Hanh uczy, w jaki sposób praktyczne techniki uważności są w stanie nam pomóc. Pokazuje, jak możemy zakorzenić się w chwili obecnej i znaleźć w sobie odwagę skonfrontowania się z tym, co nas przeraża, abyśmy mogli panować nad własnym lękiem i cieszyć się życiem.
[Thich Nhat Hanh] wskazuje nam powiązania między osobistym wewnętrznym pokojem a pokojem na Ziemi
Jego Świątobliwość Dalajlama
Thich Nhat Hanh jest świętym człowiekiem, gdyż ma w sobie pokorę i pobożność. Jest on uczonym wielkiego formatu intelektualnego.
Martin Luther King Jr
Thich Nhat Hanh pisze głosem Buddy.
Sogyal Rninpoche
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-05-05
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Fear
Po przeczytaniu opisu miałam duże oczekiwania i na tym się skończyło. W moim odczuciu książka w żaden sposób nie pomoże nikomu. Powstaje wiele książek krótkich, ale merytorycznych. Ta jednak do nich nie należy. Dla mnie nie jest to nawet liźnięcie tematu. Autor wykorzystuje tematykę zbędną. Z punktu psychologicznego totalnie zbędną, bo sama istota lęku będzie istnieć w nas zawsze. Każdemu z nas zdarza się strach - przed nieznanym, przed śmiercią, przed zagrożeniem. W rzeczywistości dzięki zdrowym pokładom strachu możemy przetrwać, nie narażamy się, a większość ludzkości doskonale sobie z nim radzi i go rozumie. To, czego oczekiwałam, to przedstawienie lęku, jako neurotycznego zaburzenia, który stanowi prawdziwy problem dla osoby zaburzonej i jej otoczenia. W tej pozycji tego nie znalazłam. Wręcz przeciwnie, czuję się nią zirytowana, bo autor swoje rozważanie kieruje zdecydowanie jedynie do osób wierzących, co chcąc nie chcąc sprawia, że czuję się pominięta w tym wywodzie. Tej informacji nie znalazłam jednak w opisie i nie byłam tego świadoma. Wtedy z pewnością bym po nią nie sięgnęła. Kolejnym problemem okazały się rady mnicha. Według niego wszystko da się uleczyć oddechem i wypowiadaniem odpowiednich formuł. Czuję się trochę tak, jakbyśmy mieli powrócić do średniowiecza, bo na obecnym poziomie wiedzy o psychice doskonale wiemy, że to nie jest takie proste. Jedyny plus, że jest krótka i szybko się ją czyta. Był to jednak niestety czas zmarnowany. Dziękuję@wydawnictwoczarnaowca za egzemplarz.
Ocena: 2, Chcę przeczytać,
Dzisiaj recenzja kolejnej książki z zakresu… no właśnie. Właściwie czego? Miałam nadzieję na jakiś dobry poradnik z zakresu rozwoju osobistego i radzenia sobie z emocjami. Dostałam za to bardziej książkę filozoficzną, etyczną z elementami poradnika. Jednak uważam, że ma on zarówno swoje plusy, jak i minusy.
Autorem jest buddyjski mnich - Thich Nhat Hanh, który napisał tę książkę na własnych doświadczeniach. Przedstawia nam sposoby dzięki którym możemy rozpoznać lęk i przekształcić go w szczęście oraz wolność.
Jako osoba dość mocno interesująca się zdrowym stylem życia i medycyną dobrze wiem, że lęk to tak naprawdę neurotyczne zaburzenie. Autor jako mnich przedstawia wszystko bardziej jako zjawisko duchowe, z czym nie do końca mogę się zgodzić. Jednak tak naprawdę obie te rzeczy się ze sobą łączą. Zaskakujące okazało się dla mnie połączenie lęków z naszą przeszłością i czasami wczesnego dzieciństwa. Po głębszym zastanowieniu i wejrzeniu w siebie zdecydowanie muszę tej teorii przyznać trochę racji. Niektóre rady, czy bardziej koncepcje były dla mnie dziwne i kompletnie odbiegały od moich przekonań. Z innymi częściowo się zgadzałam. Chociaż jedyna rzecz, którą wyniosłam z tej książki to przydatne wskazówki medytacyjne oraz afirmacje, które bardzo przypadły mi do gustu.
Z przykrością muszę stwierdzić, że książka ta to tylko „liźnięcie” bardziej obszernego tematu. Dlatego niestety mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.