Druga odsłona cyklu Bruderszaft ze śmiercią to kolejne dwie minipowieści utrzymane w eksperymentalnej konwencji ,,powieści-filmu", która ma na celu połączenie tekstu literackiego z wizualnością dzieła filmowego.
W Latającym słoniu poznajemy wyborną historię o szpiegowskich aferach z 1915 roku - aferach, które zrewolucjonizowały rosyjskie lotnictwo... Kapitan Josef von Teofels otrzymuje niecodzienną misję - dostać się do elitarnej załogi Ilji Muromca. Rzeczywistość pokaże, że nie jest to wcale takie proste...
W Dzieciach Księżyca napotykamy na agenta rosyjskiego kontrwywiadu, który ma za zadanie rozpracować siatkę szpiegowską. Aby wykonać zadanie, musi przeniknąć do artystycznego klubu i kabaretu ,,Dzieci Księżyca". A zbierają się tam ludzie bardzo szczególni - dekadenci...
Wyborny humor i doskonale skonstruowana fabuła tylko potwierdzają kunszt pisarski Borisa Akunina!
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2016-08-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Kto ukrywa się w gronie czcicieli Śmierci? Czy Erastowi Fandorinowi uda się zapobiec następnym samobójstwom i uratować egzaltowaną Kolombinę? Rok...
Czym zajmuje się międzynarodowa organizacja Azazel? Czy naprawdę istnieje międzynarodowy spisek? Czy Erastowi Pietrowiczowi Fandorinowi uda się rozwikłać...
Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020,
Wojna toczy się na różnych frontach - na ziemi, na morzu, na niebie. Również na tzw. backstage'u , wśród niemundurowych, mogą mieć miejsce wydarzenia istotne dla prowadzenia konfliktu.
UWAGA, opis kolejnych części cyklu może zdradzać zakończenie poprzednich.
"Latający słoń" przedstawia kulisy podniebnych działań wojennych. Rosyjskiemu lotnictwu udaje się skonstruować maszynę, która może przesądzić o losach konfliktu. Niemcy wysyłają swojego człowieka, jest to znany nam z opowiadania "Młokos i diabeł" Josef von Teofels, który ma znaleźć słabe strony maszyny i nie dopuścić do jej masowej produkcji.
Nie przypuszczałam, że historia dotycząca lotnictwa tak bardzo mnie wciągnie. Pojawia się trochę fachowego słownictwa jak np. nazwy maszyn, czy manewrów, bez tego ciężko by było napisać takie opowiadanie, ale Boris Akunin wplótł je w akcje w taki sposób, że nie ciążą (nawet kompletnemu laikowi).
Josef von Teofels, który, patrząc na narodowość, miał (chyba) być tym złym, aspiruje na moją ulubioną postać w "Bruderszafcie ze śmiercią". Szpieg idealny. Oddany zadaniu, nieustraszony, przeraźliwie inteligentny. Posiada wspaniałą umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji i potrafi szybko reagować, kiedy coś idzie niezgodnie z planem. Obserwowanie takiego człowieka przy pracy to sama przyjemność.
"Dzieci Księżyca" to opowiadanie, w którym obejrzymy życie nocne ówczesnego Piotrogrodu. Alosza, który jest już licencjonowanym szpiegiem, otrzymuje zadanie. Musi przeniknąć do dekadenckiego towarzystwa klubu „Dzieci Księżyca”. Czy wśród tych znudzonych, przegranych, nieco smętnych ludzi może kryć się szpieg? Rozkaz to rozkaz, więc Alosza przywdziewa oryginalny strój i próbuje nawiązać przyjaźnie. Przed Aloszą trudne zadanie. Musi wcielić się w kogoś, o kim niewiele wie. Obserwuje i uczy się na bieżąco, a przy tym stara się nie zdradzić swojego obycia, co mogłoby być niestosowne w inwigilowanym towarzystwie.
"Dzieci Księżyca" to opowiadanie numer cztery w cyklu "Bruderszaft ze śmiercią". Boris Akunin powraca w nim do niefrontowego tła. W odróżnieniu od "Cierpienia złamanego serca", gdzie towarzystwo było z najwyższej półki, tu obyczaje są dużo luźniejsze, obserwuje inne formy wyrazu artystów, poruszane są inne tematy. Po prostu jest inaczej. Ciemne interesy mają się dobrze, a informacje wojskowe są w cenie.
Tą opowieść polubiłam, za ciekawy finał. Może nie był w stu procentach zaskakujący, ale otwiera pisarzowi nowe furtki dla kontynuacji "Bruderszaftu".
Powieść – film
Ilustracje w tym cyklu robią niesamowity klimat. Jak na powieść dla dorosłych jest ich dużo i jest to bardzo oryginalne. Co kilka stron dostajemy coś na kształt filmowego kadru. Dzięki tak dużej ilości ilustracji, ten cykl żyje.
Na koniec
Można odnieść wrażenie, że bohaterzy cyklu "Bruderszaft ze śmiercią" traktują wojnę nieco frywolnie, że jest to plac zabaw dla dużych chłopców. Są to opowieści o charakterze przygodowym. Kojarzą mi się ze starymi szpiegowskimi serialami. Czy czytelnicy docenią taką formę? Mam nadzieję, że tak. Ja, z każdą kolejną opowieścią, coraz bardziej lubię ten cykl.