Wkrótce dochodzi do okrutnej zbrodni - a jest ona zaledwie początkiem lawiny zdarzeń, które zrujnują życie wielu ludzi...
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2019-03-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: .
Paryż, koniec XIX wieku. Dla hrabiny Marceli de Lagarde najważniejsze w życiu są pieniądze i luksus. To dla nich poślubiła mężczyznę, którego nie kochała. Dla nich gotowa jest na wszystko. Co zrobi, gdy jej mąż dowie się o kompromitujących błędach młodości i zagrozi skandalem? Jak obroni własną pozycję? Czy ktokolwiek będzie w stanie przeszkodzić jej w realizacji makabrycznego planu?
Wkrótce dochodzi do okrutnej zbrodni – a jest ona zaledwie początkiem lawiny zdarzeń, które zrujnują życie wielu ludzi...
Xavier de Montepin odmalował z dużą dokładnością warstwę społeczno-obyczajową XIX-wiecznego Paryża. Obserwujemy cały przekrój ludzi żyjących tego okresu - od zwykłych złodziejaszków i rzezimieszków, poprzez robotników, po klasę wyższą. Jednocześnie autor doskonale i niezwykle szczegółowo sportretował wszystkich bohaterów jacy przewijają się przez powieść. Pozwolił nam poznać motywy ich działania oraz to, co wpłynęło na to kim się stali. Konfrontując różne pozycje społeczne, autor przypomina czytelnikowi, że nikogo nie można oceniać powierzchownie. Przedstawia mechanizmy rządzące zbrodnią. Widzimy do czego mogą posunąć się niektórzy w obliczu utraty pozycji. Czy zatem istnieje zbrodnia doskonała? Niewątpliwie było to dużo łatwiejsze w XIX wieku aniżeli teraz. A może mamy do czynienia ze zwykłym zbiegiem okoliczności niecnie wykorzystanym przez innych? O tym musicie już przekonać się sami.
"Czuli, że popełniali nikczemność, znali bowiem prawdę i pozwalali ginąć niewinnym."
Bohaterowie są dobrzy albo źli. Nic pośrodku. No, może poza dwójką drobnych rzezimieszków - Wielkiego Dzieciaka i Wiewiórki, którzy "uczciwą pracą" chcą zarobić na domek na wsi i spokojną emeryturę. Początkowo przerażał mnie ogrom ich ilości, ale wraz z upływem stron, gdy ich lepiej poznawałam, nie miałam problemu z tym, by się pogubić. Tu każda z postaci jest istotna dla odbioru całej tej historii.
Trzeba nadmienić, iż ciekawie została ukazana miłość z różnych perspektyw. Mamy miłość na linii: matka-córka, ojciec-córka, mąż-żona, kochanek-kochanka, narzeczony-narzeczona czy dziewczyna-chłopak. W tym kontekście fajnie oglądało się sztukę uwodzenia. Choć liczę, że w drugiej części wątek romansowy zostanie bardziej rozbudowany. Interesująco wypada również problematyka dziedziczenia. Uważam zatem, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.
"Nie kobiety uwiedzione zasługują na pogardę, lecz uwodziciele."
Śledząc poczynania bohaterów, nie uniknie się przeplatanki emocjonalnej. Napotkamy na momenty zarówno smutne, chwytające za serce, jak i zabawne okraszone realizmem oraz zaskoczeniem. Dzieje się naprawdę sporo. Intryga goni intrygę, a liczne tajemnice i niespodzianki wprawiają w osłupienie. Język jest adekwatny do przedstawionych realiów. Bardzo lubię w książkach akcję osadzoną w XIX wieku. W "Kwiaciarce" wyraźnie czuć klimat tego okresu. To, w jaki sposób wysławiają się bohaterowie, z jaką atencją i szacunkiem mężczyźni zwracają się do kobiet budzi zazdrość, bo wydaje się, że w dzisiejszych czasach trudno o taką kurtuazję.
Tym z czym jeszcze się nie spotkałam w innych książkach jest oryginalnie zwracanie się autora do czytelnika słowami: "Opuśćmy na chwilę Filipa i Marcelę i wrócimy do Joinville", "Jak powiedzieliśmy wcześniej" czy "Zanim przystąpimy do dalszego opowiadania zdarzeń". Było to, co prawda dziwne, ale odnosiłam wrażenie, iż autor zwraca się bezpośrednio do mnie, jakby siedział naprzeciwko mnie i opowiadał mi tę historię.
"Kwiaciarka" to niezwykle barwny, pasjonujący i wielowątkowy romans kryminalno-obyczajowy, w którym intryga, zbrodnia, namiętność i wielkie pieniądze idą w parze. Lubicie XIX-wieczne powieści? W takim razie polecam Waszej uwadze tę!
https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2019/03/25-kwiaciarka-t1-xavier-de-montepin.html Wiem, wiele osób uzna, że powieść wydana pod koniec XIX wieku zbyt wiele nie ma do zaoferowania współczesnemu czytelnikowi. Tym bardziej, że wiele osób skutecznie zostało zniechęconych do czytania książek z tego okresu literackiego poprzez złe doświadczenia z lekturami w szkole. Przyznaję, że wybierając "Kwiaciarkę" pomimo ciekawego opisu miałam pewne obawy co do stylu i języka literackiego, jakim posługiwał się autor, ponieważ jest to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością. Nie ma co ukrywać, ale historia zawarta na kartach "Kwiaciarki" urzekła mnie pięknym językiem literackim. Konstrukcje zdań mogą wydawać się nierzeczywiste, ale właśnie takim językiem posługiwali się Paryżanie w owym stuleciu. Pełne atencji zwroty grzecznościowe, zachowanie zasad dobrego wychowania mężczyzn wobec kobiet ... Hm, piękna sprawa móc znaleźć się w otoczeniu bohaterów, którzy wiedzą, jak odnosić się do kobiet, którzy cenią sobie honor i uczciwość. Jednak aby nie było zbyt słodko i naiwnie, spotkamy również szubrawców, którzy wykorzystają każdą okazję aby coś zyskać. I wbrew pozorom nie będą to tylko ludzie z najniższej warstwy społecznej, ale również arystokraci i urzędnicy piastujący stanowiska zaufania publicznego. W "Kwiaciarce" autor zawarł charakterystykę społeczeństwa, które mieszkało w Paryżu i okolicach. Ukazał z całą brutalnością świat arystokracji, która nie rzadko posuwa się do intryg i czynów karalnych, aby zdobyć majątek, ale również ukryć swoje niecne występki. Moją sympatię zdobyli Jan Remy i Paweł Gieret, którzy mieli nieszczęście znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Mężczyźni pomimo, że byli dobrymi ludźmi wpadli w machinę wymiaru sprawiedliwości, który postanowił zrobić ich ofiarami systemu, aby ukryć niecny występek pewnego sędziego śledczego i hrabiny, która była jego wieloletnią przyjaciółką. Hrabina okazała się kobietą zepsutą do szpiku kości, skorą do intryg i knowań, za nic mająca honor i uczciwość. Jest ona bardzo negatywną postacią i nie zanosi się na to, że zmienię co do niej swoją opinię. "Kwiaciarka" została określona jako romans, ja bym się skłoniła bardziej do powieści obyczajowej z silnie zarysowanym wątkiem kryminalnym. Oczywiście motywów romantycznych nie zabraknie, ale prowadzone śledztwo oraz skutki przeprowadzonego procesu poszlakowego będą miały wpływ na życie wielu ludzi. Z pewnością czytelnikowi mogą wydawać się dziwne wypowiedzi narratora np. „Jak czytelnicy się już zapewne domyślili" lub "Zanim przystąpimy do dalszego opowiadania zdarzeń", który za ich pośrednictwem przenosi czytelnika z jednego planu wydarzeń na drugi. Mnie te komentarze przypominają komentarze współczesnych narratorów z filmów paradokumentalnych np. Ukryta prawda. Byłam zaskoczona, że ten mechanizm narracji został już zastosowany w XIX w. Jednak zwroty te użyte w "Kwiaciarce" dodają jej pewnego uroku i zacierają poczucie czasu, w którym dzieje się akcja książki. Jeżeli nie zwrócimy uwagi na tytuły szlacheckie, to możemy ulec złudzeniu, że akcja może mieć miejsce w każdym okresie historycznym. No, jeszcze karę śmierci wykonaną gilotyną na placu przy obecności gapiów należałoby wymazać z kart tej historii. Jedno co zwraca jeszcze moją uwagę, to łatwość wydawania osądów, bez poznania prawdy. Wydaje się to bardzo szokujące, lecz i w naszych czasach często ulegamy nagonce informacyjnej na daną osobę. Uważam, że problemy, które zostały poruszone w książce nadal są aktualne, pomimo iż od opisanych wydarzeń minęło ponad sto lat. Niestety mentalność ludzi nie zmienia się, nawet pod wpływem zmian jakie dokonują się w naszym otoczeniu. Zawsze znajdą się osoby, które nie będą miały skrupułów, aby snuć intrygi i wzbogać się na ludzkiej krzywdzie. (...)
"Kwiaciarka" to fajna książka, której fabuła osadzona jest w dawnych czasach, a ja lubię takie powieści. To są klimaty, które bardzo mi się podobają i z przyjemnością poszerzam swoją wiedzę na te tematy. Ta książka właśnie do takich należy. Fajnie napisana, szybko się czyta i historia też całkiem ciekawa.
Wiecie tak się zastanawiam jak to jest, że ludzie potrafią robić takie straszne rzeczy dla pieniędzy, dla majątku, władzy, aby się obracać w "świetnych" kręgach. Ja to chyba nigdy tego nie zrozumiem. To jest naprawdę straszne, co człowiek może zrobić. Do tego kiedyś całkiem inaczej rozstrzygało się sprawę morderstwa czy kradzieży. Nie było takich specjalistycznych sprzętów, które teraz wykazują na podstawie DNA kto dopuściłł się jakiejś zbrodni. Wcześniej to było niemożliwe i niestety niewinni ludzie trafiali na gilotynę przez same spekulacje, niedopowiedzenia... I właśnie to jest głównym tematem książki. Historia przedstawiona jest z perspektywy kilku osób. Nie jest chaotyczna i za każdym razem wiemy o kim w danej chwili jest mowa. Wszystko napisane jest przejrzyście.
Mam nadzieję, że w drugiej części sytuacja się rozstrzygnie i prawdziwi zabójcy zostaną złapani. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczości autora i myślę, że było całkiem udane. Na pewno zaobserwowujecie tu taki specyficzny styl pisania i żeby nie było - nie jest on jest zły, wręcz przeciwnie, nawet bardzo ciekawy. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić książkę, bo ciekawie się ją czytało. :)
W domu dla obłąkanych w Auteuil pod Paryżem w przedziwny sposób splatają się losy rodziny nowojorskiego bankiera, małomiasteczkowego lekarza, kilku...
Zamożny filantrop hrabia de Thonnerieux, cierpiąc po utracie żony i córki, spisuje swoją ostatnią wolę. Postanawia obdarzyć majątkiem wszystkie...
Przeczytane:2024-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
Książka to idealne połączenie kryminalnej intrygi i zbrodni, namiętności, miłości do pieniędzy i luksusu oraz wiary w sprawiedliwość. Akcja ma miejsce w Paryżu - pod koniec XIXw. Postaci występujący w książce są charakterystyczni - ci źli działają zaślepieni rządzą zemsty i wygody, a ci kryształowi prowadzą uczciwe i biedne życie, czekając aż odwróci się ich zły los! Tytułowa kwiaciarka to młoda dziewczyna, którą poznajemy dosyć późno - jej smutne życie komplikuje się, gdy Gabriela zostaje zepchnięta na margines społeczny. Czy poniżona przez społeczeństwo bohaterka ma jeszcze szansę na miłość? Kim jest hrabina Marcela de Lagarde, nie wahająca się przed żadną, nawet najbardziej okrutną decyzją?
Lektura jest bardzo ciekawa, bałam się, że tak grubą książkę będę czytać pół roku, ale okazało się, że połknęłam ją dosyć szybko. Wyraziste postaci drugoplanowe ciągle zaskakują czytelnika, historia nie jest nudna, tempo wydarzeń non stop się rozkręca, a akcja ciągle gmatwa. Zakończenie jest zaskakujące. Dodatkowy plus to umiejscowienie historii w dawnym Paryżu, co nadało opowieści interesującego klimatu.