Za grzechy trzeba płacić
Na terenie największej szkoły policyjnej kraju dochodzi do brutalnego zabójstwa. Ofiarą jest okryty złą sławą komendant, a pierwszą wskazówką dla śledczych - zdjęcie pięknej dziewczyny z jego portfela.
Wkrótce potem z okna swojego mieszkania w modnej warszawskiej dzielnicy wypada Olga Burzyńska. Samobójstwo? Wątpliwości wzbudza jej skrzynka mailowa. Trzydziestolatka wysyłała zamordowanemu komendantowi erotyczne wiadomości, a dzień po jego śmierci była widziana w okolicach miejsca zbrodni.
Policja traktuje tę sprawę priorytetowo. Do grupy śledczej zostaje włączony Paweł Łukasik - dawny as komendy głównej, przed trzema laty przeniesiony dyscyplinarnie na prowincję. Równolegle zabójcy szuka młodziutka kursantka Agnieszka Jamróz, chcąca pozbyć się łatki ofermy. Oboje odkrywają, że pod osłoną nocy w akademii dochodziło do dramatycznych wydarzeń. Wśród kursantów i wykładowców są osoby, które zrobią wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.
Wojciech Wójcik - pisarz, autor książek Nikomu nie ufaj (2016), Garść popiołu (2016), Jezioro pełne łez (2017), Młoda krew (2018), Miałeś tam nie wracać (2019), Himalaistka (2020) i Dziedzictwo von Schindlerów (2020).
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2021-04-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 696
Język oryginału: polski
Jako ogromna fanka kryminałów nie mogłam ominąć najnowszej książki Wojciecha Wójcika „Kurs na śmierć”. Nie będę ukrywać… Jest to porządne tomisko! Jednak odrazu mogę Was zapewnić, że nie ma tutaj lania wody za co bardzo dziękuję autorowi.
Tym razem przenosimy się do największej szkoły policyjnej w kraju, gdzie dochodzi do brutalnego zabójstwa. Ofiarą staje się okryty złą sławą komendant. Oczywiście rusza cała machina śledcza, ale zanim cokolwiek uda się odkryć to bum! Mamy kolejnego trupa! Pięknej kobiety, którą możemy połączyć z wcześniejszym nieboszczykiem.
Książka wciąga do tego stopnia, że ciężką ją odłożyć. Oczywiście w głowie zaczyna się układać piękny plan co, po co, dlaczego, itp ale gwarantuje Wam, że to co sobie ułożycie w głowie pewnie nie będzie miało nic wspólnego z tym, co autor przedstawił w książce. Autor zapewnia nam ciągłą dawkę napięcia, ciężkiego klimatu i masę niedomówień. Zarówno fabuła, jak i postacie zostały bardzo dobrze dopracowane. Każda z postaci jest inna i ma swoje bolączki. Jednak co większość z nich łączy to fakt, że należą do jednej grupy ludzi - policjantów. Autor zadbał tutaj o najmniejsze szczegóły dzięki czemu bohaterowie nabierają realizmu. Pokazuje nam, że nie należy wszystkich policjantów wkładać do jednego worka. Choć mamy tutaj do czynienia z wieloma osobowościami - łapówkarzami, kretami, mordercami, zleceniodawcami… Książka bardzo dobrze ukazuje układziki panujące w tym dość mogłoby się wydawać „porządnym” społeczeństwie. Akcja biegnie swoim tempem, nie za szybko, nie za wolno. Na pewno nie będziecie się nudzić i będziecie chcieli zabawić się w detektywa i odkryć prawdę.
Książkę zdecydowanie polecam! Jest to jeden z tych kryminałów, które zapadają w pamięci na długo.
"Kurs na śmierć" to książka jedna z tych grubasów! Ostatnio czytałam grubaśny kryminał, który średnio przypadł mi do gustu, jednak ten jest zupełnie inny. Dobry, mocny i taki jak trzeba! Mimo objętości świetnie się czytało, a bohaterowie są barwni i cały czas coś się dzieje. To moje pierwsze spotkanie z pisarzem i jestem mile zaskoczona!
IG: Czytomanka
👉Tajemnicze morderstwo, do którego dochodzi na terenie największej szkoły policyjnej w kraju, wstrząsa wszystkimi służbami. Ofiarą był komendant, który cieszył się fatalną sławą. Do rozwiązania sprawy zostaje przyznany śledczy Paweł Łukasik. Jakiś czas później z okna wypada Olga Burzyńska z jednego z mieszkań. Okazuje się, że wysyłała swoje erotyczne zdjęcia zamordowanemu komendantowi. Samobójstwo? Czy ktoś w tym maczał palce? Czy sprawy są ze sobą powiązane?
👉To jeden z tych kryminałów, gdzie nie chcesz kończyć książki, dawkujesz sobie strony, a każdą stronę czytasz z iskierkami w oczach. Świetny, gruby, solidny kryminał, a objętość w tym przypadku jest olbrzymim plusem! Okładka również mocno przyciąga wzrok... Świetna książka!
❗ Ocena: 9/10
Za grzechy trzeba płacić
Kryminał w starym stylu, śledztwo, które toczy się powoli, zgrany duet śledczy, zagadka, której rozwiązanie zaskakuje i akcja, która trzyma w napięciu do ostatnich stron mimo braku przemocy, krwi i flaków, jesteście zainteresowani? Jeśli tak, to usiądźcie wygodnie i pozwólcie, że opowiem Wam co nieco o tym zaskakująco dobrym kryminale !
Na terenie szkoły policyjnej ginie komendant. Początkowo podejrzewane samobójstwo okazuje się być jednak zabójstwem. Kto miał powód by zabić komendanta? I kto był na tyle odważny by dokonać tego niecnego czynu pod nosem samej policji? I jak ze śmiercią Majchrzaka wiąże się tajemnicza śmierć kobiety, Olgi Burzyńskiej, której wiadomości erotyczne śledczy odnajdują na skrzynce meilowej komendanta? Do śledztwa dołącza Paweł Łukasik, dawna gwiazda komendy głównej, który przed trzema laty został dyscyplinarnie przeniesiony na prowincję. Wraz z Jakubem Gąską, dawnym przyjacielem, będzie musiał rozwikłać te zagadkowe zbrodnie przy okazji odkrywając mroczne tajemnice z życia komendanta i szkoły policyjnej.
"Kurs na śmierć" to kryminał bardzo sprawnie napisany, fabuła wciąga od pierwszych stron i angażuje czytelnika tak, że niecierpliwie czeka na rozwiązanie zagadki kryminalnej. Co prawda próżno tu szukać akcji dynamicznej, biegnącej na łeb na szyję, próżno tu szukać morza krwi i flaków na wierzchu, ale dostajemy zamiast tego solidnie poprowadzone śledztwo, wraz z głównymi bohaterami docieramy po nitce do kłębka do rozwiązania tajemniczych zbrodni, wraz z Pawłem i Kubą łączymy kawałki układanki w pełny obraz. Obraz, z którego wyłaniają się niezbyt przyjemne rzeczy. Podobało mi się ukazanie przez autora szkoły policyjnej, jej działania, tego jak kursanci przygotowują się do zawodu policjanta. Moje serce zdobyła Agnieszka Jamróz, jedna z kursantek, młoda dziewczyna, wrażliwa, ale potrafiąca kiedy trzeba być silna i twarda, zdeterminowana i odważna.
"Kurs na śmierć" mimo trochę przerażającej objętości 694 stron, czyta się szybko i z zapartym tchem śledzi się prowadzone przez bohaterów dochodzenie by w końcu poznać rozwiązanie zagadki. Przyznam, że autorowi udało się utrzymać mnie w niepewności do samego końca, nie rozgryzłam zagadki szybciej, i zaskoczyć mnie rozwiązaniem. Polecam Wam jak najbardziej lekturę tego kryminału, niech Was nie odstrasza ilość stron, będziecie dobrze się bawić, a to chyba najważniejsze przy lekturze. "Kurs na śmierć" to dobry kryminał i obym miała przyjemność więcej takich kryminałów czytać. A zakończenie daje nadzieję na kolejne tomy przygód Pawła i Kuby. Czekam z niecierpliwością !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Przez całą książkę zastanawiałam się skąd ja znam ten styl autora. Z pewnością był bardzo podobny do innej pozycji, którą niedawno czytałam. Gdy wpisałam w internet okazało się, że czytałam ,,Dziedzictwo Von Schindlerów". To mi tylko potwierdziło, że autor ma swój wyrazisty styl pisarski, który można rozpoznać już od pierwszych stron.
Tutaj również się nie zawiodłam, bo zaczęło się bardzo zagadkowo i nawet trochę niewinnie. W jednej chwili mężczyzna ratuje przed śmiercią dziewczynę i staje się rozpoznawalny, by w następnej leżeć nieruchomo i zerkać w sufit.
,, Otwarte oczy komendanta były utkwione w podwieszanym suficie. Pod przyklejoną do czoła grzywką ziała poszarpana rana, z której wciąż skapywała krew."
Nie pamiętam już, czy pisałam to przy poprzedniej recenzji autora, ale chciałam zaznaczyć, że zbrodnie, które są opisane w książce są straszne, ale jakby nie straszą. My nie mamy się obawiać czytania kolejnych stron, tylko wiedzieć, że to tylko książka. Historia bardzo nas wciąga, śledztwo jest interesujące, bo nasi bohaterzy mają też życie prywatne. Mają swoje problemy z którymi się borykają, co sprawia, że jesteśmy zainteresowani kontynuowaniem czytania. Nie ma tu suchych faktów, tylko wszystko jest dokładnie opisane, ale w taki sposób, aby zawsze pozostała pewna luka niepewności, która pociągnie nas dalej. W początkowych scenach wciąż mnożą nam się pytania. Ludzie jak zwykle nie zamierzają mówić prawdy, co wszystko utrudnia. Dodatkowo motyw kochanki był tu interesujący. Ryzykanci też są ludźmi, mają swoje problemy, tajemnice i nie zawsze życie godne pochwały.
,, Analiza wiadomości z jego skrzynki mailowej pozwalała przypuszczać, że ... była jego kochanką."
Bardzo podoba mi się styl pisania, który jest jednocześnie inteligentny i potoczny w momentach wypowiedzi niektórych postaci. Można ich rozróżnić, choć nie wszystkich. Momentami występuje dość nerwowa atmosfera, która podkręca akcję. To prawdziwy kryminał i każdy, kto lubi tą dziedzinę literatury będzie nią zachwycony.
W kryminale Wojciecha Wójcika pt. „Kurs na śmierć” każdy element świata przedstawionego ma swoje uzasadnienie, a wszystkie wątki i zachowania postaci ostatecznie spinają się w naprawdę zgrabną, dobrze przemyślaną całość. Część wydarzeń toczy się na terenie Akademii Szkolenia Policji, co jest naprawdę ciekawym miejscem akcji. Czytelnik obserwuje jak wygląda szkolenie, jakie obowiązki i zajęcia mają kursanci. Tym wyróżniającym się jest tu Agnieszka – i nie, nie jest najlepsza z wszystkich, raczej odwrotnie, jest ciapowata i wycofana, ciągle w tyle, ciągle sama. Jednak to ona znajduje ciało komendanta i to ją przez całą historię obserwujemy. I przyznam, że właśnie te rozdziały dotyczące Agnieszki najmocniej mnie ciekawiły! Do śledztwa, a raczej ludzi jakich śledczy spotykają, do ich zachowania i poglądów miałam czasami trochę mieszane odczucia, jednak Agnieszka tak mnie zaintrygowała, taką sympatię wzbudziła, że nawet nie pomyślałam, by książkę odłożyć. Ostatecznie okazało się, że bardzo dobrze zrobiłam – wszystkie elementy, który trochę mnie kłuły, znalazły swoje uzasadnienie, a zakończenie, rozwiązanie intrygi pozwoliło wszystko dobrze zrozumieć. Jest naprawdę zaskakujące i nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek bym w stanie je przewidzieć. Ogólnie cieszę się, że przeczytałam tę książkę, fajnie było się przyjrzeć jak szczegółowo i dokładnie, z jak dużą uwagą autor zbudował cały ten świat. Może akcja nie będzie tu szaleńczo do przodu, ale jest naprawdę świetnie przemyślana i ciekawie rozpisana. Ja całość, która liczy prawie 700 stron, przeczytałam w zaledwie półtora dnia! Ostatecznie jestem z lektury zadowolona, i mam nadzieję, że z Agnieszką spotkamy się w kolejnych książkach – to zdecydowanie postać zasługująca na cały cykl!
Każda rodzina ma swój wstydliwy sekret... Krystyna Kalinowska, mieszkająca samotnie wdowa, odwiedza szpital psychiatryczny. Po powrocie do domu zostaje...
Są takie krzywdy, których zapomnieć się nie da Koniec października, kiedy zbliża się święto zmarłych, to zwykle zwiększony ruch przy grobach bliskich...
Przeczytane:2021-06-08, Ocena: 5, Chcę przeczytać,
NA GRANICY RZECZYWISTOŚCI
Niecierpliwie oczekiwałam na najnowszą powieść Wojciecha Wójcika. Autor skradł moje czytelnicze serce „Dziedzictwem Von Schindlerów”. Nowa książka „Kurs na śmierć” urzeka gabarytami – ja już wiem, że Wójcik w swoich opasłych tomach zabiera nas w pasjinujące kryminalne podróże.
W szkole policji w Legionowie dochodzi do brutalnego morderstwa. Ofiarą pada komendant akademii, a do zdarzenia dochodzi w dniu święta policji. Czy można sobie wyobrazić bardziej problematyczny teatr zbrodni niż zabójstwo wysoko postawionego funkcjonariusza tuż pod nosem policyjnych notabli? Tymczasem na jednym z warszawskich osiedli odnalezione zostają zwłoki młodej kobiety. Wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak śledczy w toku prowadzonych działań przychyla się do innej wersji zdarzeń. Czy obie zbrodnie są ze sobą powiązane? Jakie sekrety skrywał szanowany komendant policyjnej szkółki?
Narastająca atmosfera kłamstw i intryg, przytłaczająca przeszłość ofiary, mroczne sekrety skrywane w murach akademii – Wojciech Wójcik serwuje nam najprawdziwszy, rasowy, kryminał policyjny. Solidnie przedstawiona praca śledczych świadczy o tym jak dogłębny research przeprowadził autor. W „Kursie na śmierć” otrzymujemy wszystko to, za co cenimy dobry kryminał oparty na solidnych fundamentach. Mocni, wyraziści bohaterowie, mnogość wątków pobocznych, które zagęszczają akcję i odwodzą nas od podejrzeń kto jest winien śmierci komendanta Majchrzaka. Interesująco poprowadzony rys fabularny, który sprawia, że tę ksiązkę czyta się wyśmienicie. Jest pełna napięcia i niepokoju. To za co cenię autora to także fakt, że nie tworzy wielotomowych sag. Każda jego powieść to odzielna historia. Wyczerpująco opowiedziana, błyskotliwa i wciągająca od pierwszej do ostatniej strony. Bohaterowie Wójcika są zwyczajni. Nie są przpitymi nieudacznikami albo psychopatami z rozchwianą psychiką. To normalni ludzie, przeciętni policjanci, którzy po prostu starają się jak najlepiej wykonać swoją pracę. Bardzo mi się to podoba. Meczy mnie ta moda na bohaterów ponurych, przegranych, antypatycznych. Lubię to jak Wojciech Wójcik opowiada swoje historie. W niewymuszony, lekki sposób. Jego książki czytają się same. Scenariusz jest zawsze taki sam – bierzemy do rąk gruby, liczący około siedemset stron tom, a nie wiedzieć kiedy i jak odwracamy ostatnie strony. Imponujący dar snucia opowieści, która porywa czytelnika i czyni z niego więźnia kolejnych rozdziałów.
Jeżeli lubicie kryminały w klasycznym stylu, gdzie trup może nie ściele się gęsto, ale za to, przez cały czas towarzyszy czytelnikowi aura niepokju i tajemnicy to idealnie trafiliście. Wojciech Wójcik to fantastyczny narrator. Jego powieści są ekscytujące, itrygujące i pełne zagadek. Nie sposób nie bawić się dobrze w trakcie ich lektury. „Kurs na śmierć” całkowicie spełnił moje oczekiwania. Otrzymałam kawał solidnej, rzetelnej, kryminalnej roboty. Interesującą opowieść o zbrodni, zazdrości i miłości. Z ciekawymi, naturalnymi postaciami i mocno osadzoną w naszych realiach. To prawdziwa uczta dla sympatyków kryminałów policyjnych. Autor w stu procentach wywiązał się ze swojego zadania. Powieść jest porywająca, nieodkładalna i mocna. Po takiej lekturze uczciwie można przyznać, że jest się czytelniczo spełnionym.
Podsumowując „Kurs na śmierć” to rewelacyjna powieść policyjna hołdująca klasyce gatunku. Solidna dawka mocnych wrażeń, dla osób lubiących szczegóły śledztw, pracę operacyjną organów ścigania i nietuzinkowe zagadki. Napisana ze swadą, pełna wartkiej akcji i z sympatycznymi bohaterami, którzy posiadają dobrze zarysowane profile psychologiczne. Rzetelna, uczciwie napisana i dającą ogrom satysfakcji. Przyjemna powieść, która zadowoli różne gusta. Gorąco polecam wszystkim tym, którzy dość już mają głośnych nazwisk powielających te same schematy.Wojciech Wójcik gwaramtuje emocje na najwyższym poziomie i jest bardzo miłą odskocznią od powieści, którymi zalewani jesteśmy każdego dnia.