Sentymentalna podróż po najpopularniejszych serialowych produkcjach sprzed lat.\r\n\r\nKsiążka „Kultowe seriale”, pierwsza tego typu pozycja na rynku, prezentuje aż dwadzieścia jeden najpopularniejszych tytułów, które są najczęściej emitowane przez stacje telewizyjne i zajęły czołowe miejsca w internetowych oraz prasowych plebiscytach i rankingach. Autor śledzi kulisy ich powstania, przytacza anegdoty i ciekawostki związane z produkcją, cytuje wypowiedzi twórców i aktorów grających w tych serialach oraz piszących o nich publicystów; odkrywa fakty znane dotychczas tylko wąskiemu gronu wtajemniczonych. Ostatnią produkcją omówioną w książce jest serial w „W labiryncie”, pierwsza polska soap opera, która w okresach najwyższej oglądalności miała szesnastomilionową widownię.
Informacje dodatkowe o Kultowe seriale:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011-08-25
Kategoria: Inne
ISBN:
9788376488530
Liczba stron: 304
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2023-07-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Jestem fanką seriali i oglądam ich bardzo dużo, ale obecnie rzadko są to rodzime produkcje, bo niestety nie jest to poziom tych sprzed lat. Chlubnym wyjątkiem z nowszych produkcji jest "Minuta ciszy" z Robertem Więckiewiczem.
Książka "Kultowe seriale" opowiada o produkcjach telewizyjnych z epoki PRL i jeśli miałabym określić tę pozycję jednym słowem to byłby to wyraz "niedosyt". Opisywane seriale zostały tak zdawkowo przedstawione przez autora, że właściwie nic nowego i zaskakującego się nie dowiedziałam. Rozumiem, że autor może chciał się zmieścić w 300 stronach, ale może lepiej byłoby opisać mniej seriali za to rzetelniej, barwniej i ciekawiej i postarać się o jakieś smaczki dla fanów, a tu nic takiego nie było. Oglądałam wszystkie seriale opisane przez autora i naprawdę niczym mnie nie zaskoczył. Liczyłam na coś arcyciekawego o "Domie", "Alternatywy 4", czy "Zmiennikach", ale się nie doczekałam. Poza tym nie ma w książce mojego ulubionego serialu z dzieciństwa, który do tej pory cenię, czyli "Siedem życzeń". Bardziej jest dla mnie kultowy niż opisany w tej pozycji "Pan Samochodzik".
Dobrze się czyta, ale książka nie zaskakuje i pozostawia niedosyt. A może o to chodziło, żeby tylko coś zasygnalizować, powierzchownie poruszyć temat, a jak kogoś interesuje więcej to przecież może sobie poszukać w Google.