Przestań konsumować i zacznij wreszcie żyć!
Masz czasami poczucie, że Twoje życie polega na zarabianiu na to, by mieć więcej, tylko po to, by za chwilę wyrzucić i kupić następne? Że Twój dom przypomina wielki skład zbędnych rzeczy, którym kiedyś nie mogłeś się oprzeć? A to, co jest w Twojej głowie? Czy Twoje myśli nie krążą zbyt mocno wokół "mieć", choć przecież wiesz dobrze, że treścią życia jest po prostu "być"?
Jeśli podskórnie czujesz, że rozbuchany konsumpcjonizm nie jest fajny, zminimalizuj go!
Minimalizm niekoniecznie sprowadza się do tego, by wszystkiego było mniej. Nie jest też celem samym w sobie. Jest drogą, na której:
zyskasz więcej wolności, zyskasz więcej czasu, zyskasz więcej miejsca na to, co naprawdę się liczy, będziesz mieć mniej zmartwień, będziesz mieć więcej przyjemności, staniesz się oszczędniejszy, staniesz się bardziej przyjazny dla przyrody, staniesz się zdrowszy.Chyba warto spróbować, prawda? Zwłaszcza, że autor, sam zdeklarowany minimalista, poprowadzi Cię do swojego świata z użyciem naprawdę minimalnej liczby prostych słów.
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 2014-06-09
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 104
To pierwsza przeczytana przeze mnie książka poruszająca tematykę minimalizmu. Zawiera ona wiele wartościowych porad, choć niektóre z nich mogą kojarzyć się z szaleństwem i nie ze wszystkimi się zgadzam.
W książce tej możemy przeczytać nie tylko o tym jak skutecznie pozbyć się zbędnych rzeczy ze swojego życia. Czytelnik ma okazję poznać między innymi sposoby minimalistycznego uproszczenia swojego dnia, utrzymywania porządku oraz jak w minimalistyczny sposób podróżować. Może również zapoznać się ze sposobami utrzymywania zdrowia poprzez wysiłek fizyczny, minimalistyczne i zarazem zdrowe odżywianie i wiele, wiele innych prostych zasad oraz udogodnień.
Wiadomym jest, iż nie jest się w stanie pozbyć wszystkiego od razu. Jasną rzeczą jest to, że do minimalizmu trzeba podchodzić stopniowo - o czym często autor wspomina. Podoba mi się u Leo Babauty to, że nie namawia on nikogo na siłę i wielokrotnie zaznacza czytelnikom, że należy poszukać własnego, indywidualnego sposobu na osiągnięcie prostoty życia a nie naśladować wszystko tak, jak on sam to osiągnął.
Gdy zaczynałam lekturę tej książki sądziłam, że mój upór jest zbyt duży by zaakceptować minimalizm. Lektura pierwszych rozdziałów wywoływała u mnie myśli w stylu: "Ale jak to! Tak się przecież nie da!". Z czasem, zaczynając stosować się choć do niektórych zasad, zrozumiałam jednak pewne rzeczy. Natomiast kończąc książkę wnioski nasunęły się same:
- bałagan nie przynosi człowiekowi niczego dobrego,
- pozbycie się ze swojego życia (lub choćby z zasięgu wzroku) rzeczy zbędnych, naprawdę pozwala osiągnąć rodzaj szczęścia,
- unikanie bałaganu oraz minimalistyczny styl życia to nie tylko czerpanie radości z porządku ale też oszczędność czasu.
Przed rozpoczęciem tego poradnika powyższe wnioski były dla mnie dalekie. A niektóre porady - nawet te najprostsze niemożliwe do realizacji. Bedąc jeszcze w połowie książki ta opinia miała wyglądać inaczej. Dziś wiem, że przynajmniej część z tych porad jest warta tego aby wcielić je w życie. I choć początkowo podchodziłam do minimalizmu jak do przysłowiowego "jeża", teraz jestem w stanie powiedzieć, że poradnik Leo Babauty przynajmniej w małej części zmienił we mnie podejście do minimalizmu, sprawił, że pozwoliłam uwierzyć w to, że zbędne rzeczy nie przynoszą szczęścia. I to, jest chyba jego najlepszą rekomendacją.
Książkę uważam za dobry poradnik. Zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają zaznajamiać się z tematem minimalizmu. Myślę, że sama jeszcze nieraz do niej powrócę i może w przyszłości pozwoli mi ona osiągnąć nawet większość z tych założeń, które na obecnym etapie są trudne do przezwyciężenia.
"Każdego dnia wzbudza się w nas fałszywą potrzebę posiadania czegoś, co jest nam zupełnie zbędne. Dla zrealizowania tych potrzeb jesteśmy w stanie pracować...
Jak uporządkować swoje życie i poradzić sobie z natłokiem informacji i zajęć? Dlaczego jesteśmy nieefektywni i ciągle zmęczeni? Dlatego, że żyjemy w naszej...
Przeczytane:2016-08-09, Ocena: 5, Przeczytałem, EGZEMPLARZ RECENZENCKI,