Kryształowe motyle

Ocena: 5.15 (13 głosów)

Trzy kobiety, trzy zupełnie różne światy. Anna, cicha i skromna urzędniczka po czterdziestce, mieszka z matką, z którą nie potrafi znaleźć wspólnego języka. Elżbieta jest szczęśliwą żoną i współwłaścicielką rodzinnego biznesu, a Izabela rozpieszczoną przez życie córką wziętego lekarza, która pozornie ma wszystko. A jednak łączy je coś, czego nigdy nie powinna przeżywać żadna matka – każda z nich w dramatycznych okolicznościach straciła dziecko. Poznały się przypadkiem, w sieci, i przylgnęły do siebie już po pierwszym spotkaniu. Przeżywają żałobę na swój własny sposób, ale wszystkie trzy cierpią, z trudem nadążając za otaczającym je światem, który bynajmniej nie zwolnił… Co przyniesie im ta znajomość i czy jeszcze kiedyś będą szczęśliwe? Czy uda im się stanąć na nogi po przeżytych traumach i jak bardzo otworzą się przed nowymi przyjaciółkami? „Kryształowe motyle” to opowieść o losie, który czasem uderza na ślepo, kobiecej przyjaźni i bliznach na duszy, które zostają już na całe życie.

Informacje dodatkowe o Kryształowe motyle:

Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2019-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788324583577
Liczba stron: 288

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Kryształowe motyle

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kryształowe motyle - opinie o książce

Trzy różne bohaterki zjednoczyła wspólna tragedia" utrta dziecka. A to trzylatki, a to nastolatki chorujacej na anoreksje, która na oczach matki zagłodziłą się na śmierć, a to samobójczej śmierci ośmieszanego i zaszczutego przez szkolnych kolegów syna. inaczej przechodza tez załobę, więzi rodzinne zostały mocno nadszarpnięte, lub - jak w przypadku Izy tragedia zakończyła się rozwodem. Anna mieszka na co dzień z matką, jest samotna, obwinia się o śmierć córki Justyny, bezustannie szuka odpowiedzi, dlaczego nie była jej w stanie pomóc. Iza z kelei powierzyla córeczkę Kornelię opiece meża, poszła do pracy, a dziecko się utopiło. Został,żąl i wzajemne oskarżanie się, nie mogła już patrzec na meza, ani mu wybaczyć. Niestety w oczy kłują ją młode matki z pociechami czy ciężarne, widzi też, jak niektórzy źle się dziećmi zajmują, ale po prostu mają więcej szczęścia. Nie tylko cierpienie matek i wycieczki w przeszłośc są głownym wątkiem książki, ale i niewzykłą przyjaźń dzięki której kobiety szukają nowej drogi, nowego miejsca w nagle skurczonym świecie. Genialnym kontrapunktem dla rozterek, wahań i problemów trójki bohaterek jest postać młodego pracownika Elżbiety, Jaśka, który rozładowuje napięcia, wspiera osieroconą matkę i staje się zastępczym dzieckiem/partnerem. Wprowadza tak potrzebny optymizm, jednym słowem pozycja chwytająca za serce, dobrze przemyślana pod względem fabularnym. Jak dla mnei najlepsza powieść w dorobku autorki.

Link do opinii

Bohaterkami powieści autorstwa Pani Katarzyny Misiołek w książce pt.'' Kryształowe motyle'' są 3 kobiety: Anna, Iza, Ela posiadające trzy różne charaktery osobowości kobiet, łączy ich jedno wspólne doświadczenie życiowe, którego były świadkami utraty dzieci.

Anna to typ kobiety, która lubi analizować sytuacje, zdarzenia, które miały dla niej ogromne znaczenie kiedyś, rozmawiać, jest pomocna, towarzyska, pracowita. Ma żal do siebie, że to przez nią jej 15- letniej córki Justyny nie udało się uratować.

Iza jest wrażliwa, pełna życia. Czuje się mocno zagubiona po śmierci 3-letniej Kornelii, córki oraz przedwczesnej śmierci spowodowaną chorobą nowotworową mamy, z którą była emocjonalnie związana.

Elżbieta utraciła 15- letniego syna Błażeja, którego kochała. Na szczęście ma dla kogo żyć- męża Grzegorza, córki Kingi.

Książka składa się z 20 rozdziałów, w których to poznajemy losy trzech bohaterek opisanych tragedii z osobna oraz uczestniczymy w ich codziennym życiu, radzeniu sobie z występującymi u nich problemami związanymi z tematem głównym, jakim jest utrata dziecka.

Autorka zwraca szczególną uwagę na rodziców bohaterek, którzy nie zawsze mają dla nich czas, a one nie czują do nich sympatii. Mają z nimi trudne relacje, gdyż nie ma w nich zrozumienia dla córek. W przypadku Izy ta troska występuje, ale u Anny już nie. Miłość jest potrzebna zwłaszcza od rodziców w takiej chwili, kiedy utraciło, się coś, co dla ich córek było największym sensem życia posiadanie dzieci.

Nie warto, jest zamykać się na ból, z którym na ogół, pozostawione są sobie, a to im utrudnia codzienne funkcjonowanie zwłaszcza w społeczeństwie.

Każda z 3 bohaterek ma swój indywidualny kobiecy świat. Gdyby nie inicjatywa Anny, która zorganizowała, spotkanie dla pozostałych 2 bohaterek toby ich życie nie nabrało nowych skrzydeł, barw oraz innego spojrzenia z perspektywy matek, które zmagały się z opowiedzeniem o swoim smutnym i dotychczasowym życiu.

Nie ukrywam, że pozostali bohaterowie opisywani w tej książce są bardzo charakterystyczni.

Taką osobą właśnie jest młody 27-letni pracownik Elżbiety-Jasiek. On zawsze wie, co ma powiedzieć, potrafi pocieszyć, otoczyć opieką swoim męskim ramieniem. Uczy się swojej pracy pod okiem swojego szefa, a męża Elżbiety- Grzegorza, którego darzy szacunkiem. To bohater, który powodował, że się uśmiechałam w trakcie czytania.

Wciągająca, pełna emocji, powieść opowiadająca o wyzwaniach zawodowych, uczuciowych w relacjach związkowych i przyjaźni, która wygrywa ponad wszystko.

Polecam przeczytać tę książkę.

Link do opinii

Zapraszam na nalogowyksiazkoholik.pl

Kryształowe motyle to powieść dla ludzi o mocnych nerwach, którzy jednak mają w sobie dużego wrażliwca. Do książki podeszłam już z konkretnym nastawieniem, bo jak zwykle nie mogłam sobie odpuścić czytelniczych polecajek. Miały być łzy, brak snu w nocy, wulkan emocji i stos zużytych chusteczek higienicznych. Czy to wszystko było? Przekonajcie się sami.

W sieci można spotkać różne osoby. Okazuje się, że internet pomaga w poznaniu ludzi, którzy zmagają się z tymi samymi problemami. Przekonują się o tym bohaterki tej powieści – Anna, Elżbieta i Izabela. Każda z nich przeżyła tragedię i straciła dziecko. Anna wegetuje bez ambicji i radości, mając na głowie nudną pracę i ciągle narzekającą matkę. Elżbieta z pozoru ma szczęśliwe życie, rodzinę i dobrze prosperujący interes, ale wciąż nie może pogodzić się ze stratą. Izabela prowadzi SPA i pozornie otrząsnęła się z bolesnych doświadczeń. Razem będą musiały pokonać swoją żałobę i ruszyć dalej przez życie. Czy każdej z nich się to uda?

Zaraz weźmiecie mnie za potwora bez serca, bo… nie popłakałam się ani razu. Autorka w tej powieści zwraca uwagę na bardzo delikatny i trudny temat. I naprawdę trudno sobie wyobrazić, co czuje matka, która straciła dziecko, o ile samemu się tego nie przeżyło. Można współczuć i płakać razem z nią, ale jeśli nas bezpośrednio to nie dotyczy, to zareagujemy tak, jak na każda inną śmierć, o której słyszymy. Tymczasem dla rodziny jest to niewyobrażalny cios, z którym musi się borykać jeszcze przez długi czas, jeśli nie przez całe życie. Tym bardziej wymagałam od takiej powieści pewnej głębi, która pozwoliłaby mi na chwilę zanurzyć się w tym trudnym i bolesnym położeniu.

Biorąc na warsztat bardzo trudny temat, trzeba się liczyć z tym, że wykonanie będzie jeszcze trudniejsze. Nie wystarczy powiedzieć, że jest źle i wszyscy uwierzą na słowo i będą płakać, bo wydarzyła się tragedia. Liczyłam na bardziej rozbudowane postaci, które by do mnie przemówiły i naprawdę przejęłabym się ich losem. Ich czyny utwierdzałyby mnie w tym, że coś się dzieje i mogę spodziewać się najgorszego, choć tak naprawdę mam nadzieję, że wyjdą z opresji cało. Owszem Anna, Elżbieta i Izabela przeżywają żałobę na swoje sposoby i należy im współczuć. Ponadto mają przeciwko sobie cały świat. Dlatego, że w tej książce dramat goni dramat i tak naprawdę przez większą jej część zastanawiałam się, jak w ogóle autorka postanowiła ją zakończyć. Bo jak można aż tak dokopać swoim bohaterkom i w sumie tylko Elżbietę obdarować zobowiązaniami trzymającymi przy życiu?

Izabela jest postacią, która według mnie została najmniej przybliżona w całej powieści. Oprócz kilku najważniejszych informacji nie dane mi było poznać jej najgłębszych sekretów. I dlatego zupełnie nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego postąpiła tak, a nie inaczej. Nic tego nie zapowiadało. Po prostu szast-prast i po sprawie. Rozumiem, że miał to być szokujący punkt kulminacyjny, ale tu nie chodzi, by wyciągać królika z kapelusza, ale wcześniej obiecywać czytelnikowi, że takowy królik może się pojawić i tym samym wzbudzać jego zapał do czytania.

Kryształowe motyle to powieść, po której wymagałam naprawdę wiele i uważam, że wykorzystałaby swój potencjał, gdyby więcej miejsca poświęcono na przeżycia bohaterów i to, co tak naprawdę myślą. Tymczasem bohaterki obsypano dramatami, które mają wzbudzać w czytelnikach grozę, żadnej tak naprawdę – może oprócz Elżbiety – nie rzucono kotwicy, która mogłaby utrzymać je na powierzchni. Ratunkiem miała okazać się przyjaźń i ona również wzbudziła we mnie sprzeczne uczucia. Nie podobało mi się, co na końcu powiedziała jedna z bohaterek na temat Izy, ale przyjaciółki tak się chyba nie zachowują. Jeśli tak, to ja dziękuję za taką przyjaźń.

Naprawdę cieszyłabym się, gdyby Kryształowe motyle były dłuższe, a ja mogłabym bardziej zgłębić psychikę głównych bohaterek. Tu miałam wrażenie, że wszystko zostało mi podane na tacy, a ja tylko musiałam się przejąć tym stanem rzeczy i uwierzyć na słowo, że świat naprawdę jest zły. Może to po prostu coś ze mną jest nie tak – choć często zdarza mi się płakać na filmach i książkach – bo nie zostałam poruszona do głębi tymi dramatami – choć ciekawa wydawała mi się relacja Anny z matką i z uwagą śledziłam, w jaki sposób kobieta sobie z tym poradzi.

Kryształowe motyle z pewnością większości z Was dostarczą dużo emocji, ale dla mnie czegoś zabrakło. Plusem powieści jest to, że można ją przeczytać w ciągu jednego dnia, a styl autorki jest naprawdę przystępny. Jeśli więc macie chwilę czasu, to podejmijcie wyzwanie i zmierzcie się z tą książką.

Link do opinii
Avatar użytkownika - red_sonia
red_sonia
Przeczytane:2019-04-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

Czytając „Kryształowe Motyle”, miałam w głowie setki pytań, na część z nich znalazłam odpowiedź, na pozostałe chyba nie ma jednej jednoznacznej. Historia trzech kobiet, które, choć zupełnie różne, łączy ból po stracie dziecka. Ból niewyobrażalny, wręcz namacalny, tragedia, która dotyka całą rodzinę. Jak dalej żyć, kiedy umiera ci serce?

Bohaterki Anna, Elżbieta i Izabela codziennie mierzą się od nowa z tym samym wyzwaniem — przetrwać kolejny dzień, nie oszaleć, układać życie „po". Każda z nich ma zajęcie, musi rano wstać, dopilnować swoich spraw, ale w tej codzienności nadal z tyłu głowy myśli krążą wokół straty. Każda mijana kobieta z wózkiem, każda z dzieckiem, które jest w wieku podobnym do tego straconego, przywołuje te same uczucia — pustkę, po kimś, kto był i to był całkiem niedawno, a teraz...?


Katarzyna Misiołek poza uczuciami matek skupia się również na innych członkach rodziny — ojcu, który może inaczej przeżywać żałobę, ale nie znaczy, że jej nie przeżywa, rodzeństwie, babciach, dziadkach. Wraz ze śmiercią dziecka oni również stracili cześć siebie. Autorka ukazuje relacje rodzinne, które taka tragedia potrafi wzmocnić lub zupełnie rozsypać, zamiast wsparcia otrzymujemy oskarżenia, zamiast zrozumienia wieczne „ogarnij się, już tyle czasu minęło". 


„Kryształowe Motyle” to książka, o której długo nie da się zapomnieć. I to zakończenie, szokujące, ale jednak prawdziwe. Dlaczego? Sprawdźcie, naprawdę warto. Książka urzeka okładką, a treść pozostawia w głowie i sercu wiele kwestii, które musimy sobie przemyśleć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - rozczytana
rozczytana
Przeczytane:2019-12-04, Ocena: 5, Przeczytałem, 26 książek 2019, Mam,

Ból po śmierci ukochnej osoby bywa niedoopisania, jednak w niczym nie mośna go porównać z rozpaczą matki, która straciła dziecko.
Trzy różne kobiety, kilka historii, które chwytają za serce. Niewyobrażalny ból, bezsilność i poczucie bezsensu.
Anna, Elżbieta i Izabela poznały sie w Internecie. Wciąż nie umieją uporać się ze śmiercią swoich dzieci. Wciąż napotykają na nowe kłody, które utrudniają im pójscie dalej.
Książka przepelniona jest emocjami. Bawi, śmieszy, trwoży i smuci. Przedstawione historie głęboko zapadają w pamieć i wyciskają łzy, nawet kilka dni po ich przeczytaniu.

Link do opinii

Ciekawa i wzruszająca, ale depresyjna. Nie dla każdego ta książka. I denerwowały mnie jak Pani ,,tolerancyjna'', naśmiewała się z ludzi wierzących i wiary.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Helena2019
Helena2019
Przeczytane:2019-07-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Książka opowiada historie trzech kobiet: Anny, Izy i Elżbiety. Kobiety, mimo iż są różne łączy jedno: straciły swoje dzieci i próbują sobie poradzić z traumą po ich odejściu. Smutna książka pełna emocji. Polecam.

Link do opinii

Bardzo emocjonująca książka, gdzie nie jedna kobieta będzie się utożsamiała z bohaterkami. Śmierć dziecka, która niesie ze sobą ból, cierpienie, niezrozumienie przez otoczenie. Matka bliska obłędu. Lektura porusza wiele wątków, nakreśla ogrom problemów, emocji z którymi borykają się rodzice, którzy stracili swoje potomstwo. Polecam, chociaż nie jest to książka do poduszki.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2019-04-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Recenzenckie , Posiadam,

Jak dalej żyć z tak ogromną stratą?
 

„Wszyscy jesteśmy jak marionetki w rękach Boga. Wmawiamy sobie stabilizację i bezpieczeństwo, starając się jakoś zapanować nad własnym życiem, ale wystarczy jedna chwila i wszystko się wali. Zawsze najbardziej tego się właśnie bałam – nieodwracalności pewnych zdarzeń...”.


Będąc rodzicem, ciągle boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci. Choć nie zawsze jesteśmy ideałem matki czy ojca, to jednak nigdy, nawet przez chwilę, nie dopuszczamy do siebie myśli, że naszemu dziecku mogłoby stać się coś złego, a tym bardziej że moglibyśmy stracić je na zawsze. Takie wizje są najczarniejszymi koszmarami, jakie mogłyby nam się przyśnić. Jednak wiemy doskonale, że często te koszmary, o których nawet boimy się pomyśleć, stają się rzeczywistością. Wystarczy bowiem jedna chwila, aby nasze życie na zawsze legło w gruzach. Tylko jak w takiej sytuacji dalej żyć? Na to pytanie musiały odpowiedzieć sobie Anna, Elżbieta i Izabela, bohaterki najnowszej powieści Katarzyny Misiołek „Kryształowe motyle”.


Autorka na kartach swojej książki splotła losy trzech zupełnie różnych kobiet. Bardzo prawdopodobne jest, że w normalnym życiu mijając się na ulicy, nawet nie zwróciłyby na siebie wzajemnie uwagi. Tylko że życie każdej z nich już nigdy nie będzie normalne i to właśnie je łączy. Od dnia, kiedy każda z nich w tragicznych okolicznościach straciła swoje dziecko, ich codzienność stała się walką o to, aby przetrwać każdy kolejny dzień i zakładając maskę pozorów, choć na moment stłumić potworny ból trawiący serce i duszę. Prawdą jest, że wspólne cierpienie łączy ludzi. I to właśnie ono skłoniło nasze bohaterki, aby w internecie odnaleźć inne matki, które czują dokładnie, to co one. Tak też się poznały, a już wkrótce kontakt internetowy przerodził się w przyjaźń w życiu realnym. Obserwując już pierwsze ich spotkanie, widzimy, że nikt inny lepiej nie zrozumie cierpienia drugiego człowieka, jak ktoś, kto przeżywa podobne cierpienie. Nie trzeba wielu słów by, te cierpiące matki się zrozumiały. Tylko będąc razem, mogą przestać udawać, że jest lepiej, niż naprawdę jest. Mogą być sobą bez obaw, że zostaną skrytykowane, czy niezrozumiane. Dokąd zaprowadzi je ta rodząca się przyjaźń i jak wpłynie na nie same? Tego już musicie dowiedzieć się sami.


Kryształowe Motyle to bardzo emocjonalna, poruszająca a chwilami odbierająca dech ze wzruszenia historia matek, które przeżywają żałobę po najbardziej bolesnej stracie, którą możemy sobie wyobrazić. Pani Katarzyna Misiałek w bardzo prawdziwy, a przez to jeszcze mocniej odczuwalny dla nas czytelników sposób ukazała niszczącą siłę bólu i rozpaczy po tak traumatycznym przeżyciu nie tylko na same matki zmarłych dzieci, ale także na ich rodziny i najbliższe otoczenie. Nie dość bowiem, że same żyją w nieustającym poczuciu winy, że nie zrobiły wszystkiego, co mogły, aby ich dzieci nadal żyły, to dochodzi również do wzajemnego obwiniania się przez najbliższych dziecka, które odeszło, przerzucanie się wzajemnie winą, pretensjami i odpowiedzialnością za tę śmierć.


Fakt, że autorka nie skupia się tylko na cierpieniu samych matek, uświadamia nam, że choć ból i blizny już nigdy do końca nie miną to jednak mamy prawo i musimy żyć dalej, bowiem tkwiąc w swojej tragedii i zapominając o tym, że nasi bliscy również cierpią i często potrzebują nas bardziej, niż to okazują, możemy naprawdę wiele stracić.


Kochani, gorąco polecam Wam lekturę „Kryształowych motyli”. Tak, zapewne wielu z Was myśli sobie teraz, że nie jest to książka dla Was, ze względu na trudną tematykę i ja doskonale to rozumiem, jednak polecam tę książkę Waszej uwadze ze względu na to, że jej lektura uświadomiła mi, jak wiele jest wokół nas matek, które straciły swoje dzieci, a które cierpią w milczeniu i samotności. Mijamy je codziennie na ulicy, nie zdając sobie sprawy z ich bólu, a one nie mają nikogo, kto zechciałby po prostu ich wysłuchać bez osądzania i szukania winnych ich tragedii. A często to tak wiele znaczy.
Rozejrzyjmy się wokół siebie. Być może blisko nas, jest ktoś, dla kogo możemy stać się bezcennym wsparciem.


Jeśli obawiacie się, że lektura książki Was przytłoczy, chcę rozwiać Wasze obawy. Mimo trudnego tematu, , którego podjęła się autorka, książkę czyta się bardzo lekko i szybko, co niewątpliwie ułatwia nam jej odbiór. Ponadto, musicie przygotować się na to, że książkę cechuje odczuwalny nieustannie realizm wszystkiego, o czym czytamy. Świadomość tego, że historie Anny, Elżbiety i Izabeli mogłyby być niestety również naszymi, boli, a tym samym wymusza na nas przemyślenia i refleksje, a także rodzi pytanie:


Jak my poradzilibyśmy sobie dotknięci tak ogromną tragedią?


Obyśmy nigdy nie musieli poznawać na nie odpowiedzi.


Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Książnica, za co bardzo dziękuję.

Link do opinii
Inne książki autora
Dziewczyna, która przepadła
Katarzyna Misiołek0
Okładka ksiązki - Dziewczyna, która przepadła

Osiem lat pod dachem psychopaty to piekło, z którym porwana przez niezrównoważonego mężczyznę Monika musi się zmierzyć zupełnie sama. Gdzieś ktoś jej szuka...

Nie podchodź bliżej
Katarzyna Misiołek0
Okładka ksiązki - Nie podchodź bliżej

Kiedyś były niemal jak siostry. Dorota wychowywana przez rozchwianą emocjonalnie samotną matkę i Natasza - córka alkoholika, pochodząca z pełnego przemocy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy