Jeden dzień, pomyślała, jedna chwila, jedna niewinna zabawa. Jak to jest, że ten dzień, ta chwila, ta zabawa wydają się nie mieć końca?
Caitlyn Sullivan ma zaledwie dziesięć lat, gdy zabawa w chowanego podczas rodzinnego spotkania na zawsze zmieni jej los.
Zdrada, której wtedy doświadczy, nada kształt jej życiu i sprawi, że następne lata będą nieustanną ucieczką przed następstwami traumy. Mimo to przyjdzie moment, gdy Caitlyn zda sobie sprawę, że jeśli nie chce po prostu przetrwać, lecz rozkwitnąć, powinna wrócić do rodzinnego domu i zmierzyć się z przeszłością.
Wspomnienie tamtego wieczoru być może nigdy nie przestanie jej ścigać, jednak Caitlyn musi zdecydować, czy liczy się to, przed czym uciekamy, czy to, kto nas znajdzie.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Hideaway
To książka bardzo amerykańska, bardzo hollywoodzka i niestety bardzo przewidywalna. Nie jest to też absolutnie żaden thriller, może trochę sensacja i trochę kryminał, bo były i jakieś intrygi i knowania i jakieś zwłoki.
Zaczyna się mocnym akcentem porwania dziesięcioletniej Caitlyn Sullivan, która w iście filmowym stylu wydostaje się z miejsca uwięzienia. Można powiedzieć, że w zasadzie nie ma się czemu dziwić, wszak Cate wychowuje się w rodzinie wszelkiej maści filmowców. Reżyserów aktorek i aktorów i producentów, więc filmowe zachowania ma niejako we krwi.
Jednak jest to tylko początek, zarzewie całej fabuły. Potem śledzimy losy Caitlyn i jej rodziny przez kolejne ponad dwadzieścia lat. Cała rodzina Sullivanów, to po prostu aniołowie w ludzkich skórach, poza jednym czarnym charakterem, reszta rodziny, oraz bliżsi i dalsi zaufani znajomi (łącznie ze służącymi) to cud miód, wprost jedzą sobie z dziobków i przeskakują w sprawianiu sobie radości i przyjemności. Egzaltowana "miłość" w stanie czystym.
Zupełnie nie tego się po tej książce spodziewałam, okładka oraz opis z tyłu książki sugerował naprawdę świetną lekturę, niestety skończyło się na bardzo przeciętnym i przewidywalnym czytadle, w dodatku z zakończeniem, które też nie sprostało moim oczekiwaniom.
Czytałam już kilka powieści tej autorki. Ma ładny styl pisania. Ta książka jednak mi się trochę dłużyła. Trochę za dużo niepotrzebnych - moim zdaniem - opisów. Niektóre sytuacje wykreowane trochę sztucznie. Najciekawszy wątek szybko urwany. Nie jest to najlepsza z powieści Roberts, które do tej pory miałam w ręku.
Przeczytałam sporo książek Nory Roberts i były one tak porywające,że nie chciało się oderwać od stron."Kryjówka"na tle pozostałych słabo wypada.Nie wiem jak to wytłumaczyć ale im więcej czytam N.Roberts tym bardziej jej książki mnie denerwują.Zdecydowanie ta książka, to ta z tych średnich i przeczytałam ją dla zabicia czasu ale przyznaję,że był to czas zmarnowany.Pomimo informacji,że jest to niby thriller ja tu nie zauważyłam elementów grozy i niepokoju.Wszystko tu jest na siłę budowane i bardzo rozciągnięte.Jest to zwykła obyczajówka z aspiracjami bycia thrillerem.Poza tym gdy czytałam, miałam odczucie jakby tą powieść autorka pisała tylko dla amerykańskich odbiorców,gdzie wszystko jest wielkie, wspaniałe i bogate – taka „Dynastia” na sterydach.
Podsumowując ,osobiście nie polecam "Kryjówki"
Darcy była bibliotekarką, a marzyła o napisaniu powieści; obiecała wyjść za mąż za Geralda, który chciał jej dyktować, co ma robić, a pragnęła zażyć swobody;...
Arizona, 1875 rok. Wspaniały dom, który opisywał ojciec w listach, okazał się byle jak skleconym barakiem, a złotodajna kopalnia zwykłą dziurą w ziemi...
Przeczytane:2024-05-24, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2024,
Sięgnęłam po tą książkę w przekonaniu, że jest to kryminał. Tymczasem okazała się ckliwą historią miłosną z małym wątkiem kryminalnym. Główna bohaterka zostaje jako dziecko uprowadzona dla okupu, przy czym okazuje się, że w sprawę porwania zamieszana jest bardzo bliska jej osoba. Przez resztę życia dziewczyna musi radzić sobie z traumą z dzieciństwa, jednocześnie wciąż obawiając się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Historia może byłaby wciągająca gdyby nie emanujące prawie z każdej strony książki ckliwe teksty, wyznania miłości, uwielbienia dla rodziny. Niby to wszystko powinno zachwycać czytelnika- wszak chyba każdy chciałby się utożsamiać z osobą kochaną, szczęśliwą, z oddaną bliskimi- jednak jest to mocno drażniące, przesadzone. Jak dla mnie- romansidło zdominowało ciekawy pomysł na dobrą historię kryminalną. Zmęczyła mnie ta książka.