Zasadniczym zadaniem urzędu bezpieczeństwa w początkowym okresie PRL było wspieranie komunistycznej władzy, która pełnymi garściami czerpała z systemu ZSRR. W okresie stalinowskim do walki z członkami niepodległego podziemnego państwa walczącego z okupantem niemieckim zaangażowano nie tylko bezpiekę, ale cały aparat sprawiedliwości. Nazywało się to walką z ,,wrogami ludu", a celem było unicestwienie całego patriotycznego podziemia.
Ówczesne sądownictwo nie było niezawisłe, lecz całkowicie podporządkowane partii, jej nakazom i zakazom, służąc wiernie i ferując wyroki zgodnie z żądaniem władz. Instytut Pamięci Narodowej, powołany do życia w styczniu 1999 roku, wprowadził przepisy o zbrodni komunistycznej, jak również nieznane wcześniej w polskim prawodawstwie pojęcie mordu sądowego, odnosząc je do czasów stalinowskiego terroru. Procesy przed stalinowskimi sądami były mordami sądowymi, prokuratorzy oskarżali na podstawie spreparowanych dowodów i zeznań wymuszonych torturami, sąd orzekał z góry narzucony wyrok. Do tego oskarżony przechodził piekło przesłuchań prowadzonych przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa.
W świadomości większości Polaków dominuje pogląd, że w czasach stalinowskich w kadrach zbrodniczego aparatu bezpieczeństwa, podobnie jak wśród morderców sądowych, dominowali Żydzi. Jednak oficerowie pochodzenia żydowskiego stanowili tylko dość znaczny procent wśród kierowników i zastępców szefów wojewódzkich UB.
Książka pokazuje życiorysy katów stalinowskich, na czele z Julią Brystigerową, Heleną Wolińską czy Jackiem Różańskim.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2016-10-13
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 300
Iwona Kienzler napisała ponad osiemdziesiąt książek o problematyce historycznej, od królów Polski przez Grunwald, kończąc na czasach PRL. Czytając „Krwawą Lunę” odbiorca ma nieodparte wrażenie żywego uczestnictwa w opisywanych historiach. Ta stylistyka i wciągnięcie czytelnika w historię potęguje odczucia, które wywołują przytaczane przeżycia. Niemal namacalnie czujemy te nieludzkie tortury, którym poddawani byli więźniowie reżimu. Empatycznie wczuwamy się w ich ból, niemoc i poczucie kompletnego osamotnienia – cokolwiek nie zrobią i tak nie będzie to dobrym rozwiązaniem. To bardzo dobra cecha książek opowiadających kawałek naszej historii. Dzięki odpowiednim zabiegom stylistycznym, nabiera ona barw i nie jest tylko suchym przedstawieniem mniej lub bardziej oczywistych faktów.
Całość recenzji na zukoteka.blox.pl
Książkę czytałam kilka dni. Czy było warto? Tak, chociaż nie czytało się jej lekko. Ogromne nagromadzenie miejsc, dat, nazwisk czy cytatów stanowionego przez komunistów prawa. Jeśli to w ogóle można nazwać prawem. Autorka opisuje postacie śledczych i prokuratorów , którzy pracowali w Polsce po II Wojnie Światowej i dalej po śmierci Stalina i za rządów PZPR. W tamtych czasach byłam dzieckiem więc komunizm mnie nie dotknął ale aż ciężko uwierzyć, że niektórzy tak bezkrytycznie wierzyli w Polskę Ludową, że sprzeniewierzyli się nawet własnemu człowieczeństwu. Niestety to " ludzie ludziom zgotowali ten los" i nie chodzi tu już o obozy koncentracyjne ale także czasy " wolnej" Polski. Ta książka to dokument, z którym warto się zapoznać.
Wbrew obiegowej opinii, polscy królowie elekcyjni mieli dość bogate życie erotyczne, o ile jednak o ich przygodach miłosnych, jak chociażby o romansach...
Niewiele opowieści tak rozpala masową wyobraźnię, jak historie i legendy o ukrytych skarbach. Poszukiwanie skarbów jest zajęciem żmudnym i mało widowiskowym...
Ocena: 5, Przeczytałam,
Bezwzględność w kobiecym wydaniu.
Publikacja stanowi antologię życiorysów takich postaci jak: Julia Brystygier (której autorka poświęca najwięcej uwagi, z racji sadystycznych praktyk nazywaną ''Krwawą Luną), Stefan Michnik, Helena Wolińska, Józef Różański, Julian Polan-Haraschin (''Krwawy Julek").
Julia Brystygier to postać wyjątkowo odrażająca i nie wzbudzająca żadnych pozytywnych uczuć, zwalczająca wszystko, co się dało. Za swojego przeciwnika obrała Kościół katolicki, zaprojektowała metody i sposoby walki z jego przedstawicielami. Rozbudowała sieć informatorów.
Autorka charakteryzuje metody śledcze tej funkcjonariuszki Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, nawiązuje do stosowania przez nią przemocy podczas przesłuchań.
Niektórzy historycy spierają się o to, czy rzeczywiście owe zwyczaje miały miejsce. Na pewno w tej ocenie nie pomógł film Ryszarda Bugajskiego Zaćma, który znacznie wybiela ''Krwawą Lunę". Może biła tak, żeby nie było śladów, ''techniką", którą posługiwali się jej współpracownicy?
Koledzy z partii tak opisywali Julię Brystygierową: Potwornie niezgrabna, kwadratowa, niska, bardzo grube nogi. Ale została metresą Jakuba Bermana, Hilarego Minca, Bolesława Piaseckiego.
Iwona Kienzler kreśli tło historyczne omawianych wydarzeń, mamy multum faktów, kluczowych postaci, dat. Czyta się dobrze, choć praca nie jest odkrywcza. Z jej treści nie dowiadujemy się niczego nowego.
Moja ocena: 4/5.