Ostatni tom epickiej historii Krugera. Wielki finał, dramat człowieka w przededniu wybuchu największej wojny w historii świata.
25 sierpnia 1939. Berlin. Willhelm Kruger jest najbardziej poszukiwanym przestępcą w Niemczech. Powinien wyjechać, przedtem musi jednak doprowadzić do konfrontacji z Iwanem Kolcowem. W drodze do celu sprzymierza się z Walterem Schellenbergiem, szefem kontrwywiadu SS. Przełożony Schellenberga, Reinhard Heydrich, ma jednak wobec Krugera własne plany...
Stworzono go, by zadziwiał Świat, lecz on ten Świat postanowił podbić.
Wilhelm Kruger. Złodziej.
Inteligentny, bezwzględny, drapieżny.
Doskonale przystosowany do czasów, w których przyszło mu żyć.
Strzał był nieco głośniejszy od poprzedniego, ale poziom hałasu nie miał już znaczenia.
Powietrze przecięła bowiem nieodległa seria karabinu maszynowego, a zaraz potem następna, dłuższa. Towarzyszące im echo przez dłuższą chwilę dominowało nad okolicą.
Dominowało nawet nad histerycznym krzykiem tłumu. Kruger wprowadził do komory kolejny pocisk, po czym złożył się do następnego strzału...
Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Jakże inna książka od trzech pierwszych z cyklu o Wilhelmie Krügerze. Inna, nie znaczy gorsza. Akcja dzieje się kilka dni przed wybuchem II Wojny Światowej w Niemczech. Odnajdujemy Wilhelma i jego "ekipę" po prawie dwudziestu latach, które autor w życiu bohaterów pominął. Bardzo brakuje mi wiedzy, co wówczas działo się z Krügerem, Eweliną, Cyganem i Panem Henrykiem? Ale co ta ekipa robi w hitlerowskich Niemczech? Jaką rolę ma do odegrania? Czy zemsta zawsze słodko smakuje? Czy wypełnia swoje przeznaczenie? Czytajcie, warto.
To już ostatnia część historii Krugera.Po raz ostatni spotykam się z Mentorem,Eweliną i Cyganem .Az żal kończyć,ponieważ zżyłam się z bohaterami.
"Kruger.Lis" to spory przeskok w losach bohaterów,ponieważ w tej części znajdujemy się już w przededniu wybuchu II wojny światowej.Akcja dzieje się na przestrzeni kilkudziesięciu godzin ,ale są to godziny,które umykają bardzo szybko przed czytelnikiem.To bardzo dobra i dynamiczna akcja.W końcu Kruger spotyka się ze swoim wrogiem i załatwia sprawę do końca.Szkoda trochę,że autor w tej części tak mało pokazał Eweliny .W tej części jest tylko drugoplanową postacią a motywy jej specjalnych umiejętności nie są ani szczególnie kontynuowane, ani tym bardziej rozwijane. Tak jak w poprzednich częściach jest tu ogrom wydarzeń ,niesamowitych akcji,scen walki ale autor doskonale sobie z tym poradził,a przedstawienie ich w przeciągu niecałych 48 godz.to już jest bardzo dobra robota.Tak ,muszę przyznać,że Lis to doskonałe zakończenie cyklu o inteligentnym i bezwzględnym złodzieju Wilhelmie Krugerze.
Rok 1919 na Ukrainie był dziwnym rokiem. Zmieniały się rządy, Ukraińców wypierali bolszewicy, tych - Biali Denikina, potem Biali uciekali, a do...
Stworzono go, by zadziwiał Świat, lecz on ten Świat postanowił podbić.Inteligentny, bezwzględny, drapieżny. Złodziej.Doskonale przystosowany do czasów...
Przeczytane:2017-05-31, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2017, Mam,
Każda opowieść, nawet ta najbardziej intrygująca, barwna i udana, musi dotrzeć kiedyś do swego krasu... Zostaną zamknięte rozpoczęte wątki, postawione pytania doczekają się swych odpowiedzi, zaś bohaterowie podążą swoimi własnymi ścieżkami, już nie widocznymi i niedostępnymi dla czytelników... Taki koniec budzi nasz smutek, żal i poczucie niedosytu, ale jednocześnie także i tę swoistą radość i wdzięczność dla autora, iż dane nam było przez tak długi czas cieszyć się naszym spotkaniem z ową historią, która wniosła sobą wiele dobrego, ekscytującego i pięknego w nasze czytelnicze życie... Dokładnie tak ma się rzecz z ostatnią odsłoną porywającego cyklu Marcina Ciszewskiego pt. "Willhelm Krüger", który to w bardzo spektakularny sposób wieńczy powieść "Krüger. Lis", mająca swoją premierę przed kilku dni za sprawą Wydawnictwa Warbook.
Fabuła tej książki przenosi nas do upalnego Berlina roku 1939, a ściślej rzecz ujmując do dnia 24 sierpnia. Wilhelm Krüger, Cygan, Mentor i Ewelina rozpoczynają swoją ostatnią, być może najważniejszą, z pewnością zaś najniebezpieczniejszą grę, której stawką jest zemsta, sprawiedliwość, wyrównanie rachunków z jednej strony, z drugiej zaś losy ojczyzny. To gra przepełniona kłamstwem, złudzeniem, śmiercią, a także piekielnie skomplikowaną intrygą, w którą to uwikłani zostają najwięksi i najprzebieglejsi przedstawicieli niemieckiej Kripo, Abwehry i SS, włącznie z samym Reinhardem Heydrichem na czele... Czas ucieka, wydarzenia następują po sobie z lawinową prędkością, zaś dramatyczny finał zbliża się nieubłaganie z każdą sekundą...
Marcin Ciszewski to istny szarlatan polskiej literatury akcji, o czym zresztą wszyscy doskonale wiedzieliśmy już od dobrych kilku długich lat, za sprawą poprzednich spotkań z jego twórczością. Tym razem jednak autor ten przeszedł samego siebie, oferując w tej oto opowieści coś, czego nie podjąłby się zapewne żaden inny pisarz. Tym czymś jest umiejscowienie niezwykle rozbudowanej, logicznej, jak i również dopracowanej w najmniejszych szczegółach i kompletnie nieprzewidywalnej fabuły, w zakresie jednego, krótkiego, dusznego literackiego dnia! Dnia, w którym rozgrywa się szpiegowska intryga godna co najmniej rozpisania na kilka miesięcy, jeśli nie lat, tak by miała ona prawo zachwycić czytelnika i przekonać go do uwierzenia w nią. Tymczasem Pan Marcin ujął to wszystko w jedną, spójną, skondensowaną i wielce intrygującą całość dnia 24 sierpnia 1939 roku, która to godzina po godzinie i minuta po minucie porywa nas bez reszty, nie pozwalając choćby na chwilę oderwać się od tej lektury. Wielkie "chapeau bas" dla autora, za odwagę, pomysł i wykonanie, godne z pewnością finału cyklu o Wilhelmie Krügerze...
Powieść ta z pewnością wyróżnia się bardzo z szeregu poprzednich części tego cyklu, oferując nam sobą absolutną wirtuozerię literacką w zakresie warsztatu pisarskiego, jak i fabularną w odniesieniu do poczynań naszych bohaterów. Otóż w historii tej Krüger i jego kompani osiągnęli absolutne apogeum złodziejskiego, szpiegowskiego i wojskowego rzemiosła, uczestnicząc w najbardziej skomplikowanej grze, jaką kiedykolwiek tylko podjęli. To owe wywiadowczo - sensacyjne wydarzenia z udziałem naszych głównych bohaterów z jednej strony, z drugiej zaś wielka polityka, wewnętrzna gra niemieckiego wywiadu i padająca ponurym cieniem na ten literacki świat pewność apokaliptycznej wojny, jaka to za dni kilka ogarnie całą Europę... Nie brakuje tu intelektualnych pojedynków pomiędzy Krügerem i jego niemieckimi oponentami, jak i również nie będzie nam brakować barwnych, pełnych napięcia i brawurowo opisanych scen akcji z wymianą ognia, hukiem eksplozji i efektownymi scenami pościgu, na czele. Tym samym książka ta zadowoli zarówno miłośników pierwszych, stricte łobuzerskich odsłon tej sensacyjnej sagi, jak i sympatyków poprzedniego tomu, skupiającego się bardziej ku szpiegowsko - wojennym charakterze tej opowieści. Innymi słowy rzecz ujmując - Marcin Ciszewski wydobył z tego cyklu wszystko to co najlepsze, a następnie ukazał na kartach tej finalnej historii, w jak najbardziej zaskakującym, barwnym i spektakularnym stylu!
Słów kilka muszę poświęcić jeszcze raz owej intrydze, wypełniającej tych 314 stron naszego spotkania z tą książką. Otóż niezwykle imponujące jest to, jak złożona, drobiazgowa i szczegółowa jest ta opowieść, w której każda scena, każde wypowiedziane zdanie i każdy najmniejszy element ma swoje znaczenie i ważną rolę do spełnienia. A przy tym wszystko to spaja w całość wielka logika, inteligencja i wyjątkowy realizm przedstawianych tu wydarzeń... I choć momentami niektóre wątki wydają się nam niepotrzebne lub też mniej istotne, to wraz z postępem lektury okazuje się, iż byliśmy w wielkim błędzie, gdyż oto każda chwila, każda postać i każde przedstawione tu wydarzenie są kluczowe dla tego, co będzie nam dane poznać w wielkim finale. Nie wiem jak długo autor pracował nad tą fabułą, ale wydaje się być ona jedną z najbardziej misternych i złożonych, jakie tylko kiedykolwiek miałam okazję poznać...
Owe czytelnicze spotkanie z tą książką wypada tak okazale również za sprawą bohaterów, jacy to żyją na jej kartach. I mam tu na myśli zarówno doskonale nam już znane postacie z Wilhelmem, Cyganem, Eweliną i Mentorem na czele, jak i nowych intrygujących graczy na tej literackiej scenie. Co do naszych dobrych znajomych, to z jednej strony są to wciąż ci sami ludzie, tyle tylko że o owych kilkanaście lat starsi, mądrzejsi, bardziej zmęczeni swoim jakże barwnym życiem. Najdobitniej widać to na przykładzie Szumskiego (Mentora) - zmęczonego ciągłą grą, udawaniem, narażaniem życia, jak i po prostu zaawansowanym już wiekiem, a także w osobie Eweliny, która chciałaby wreszcie nie musieć martwić się za każdym razem o swych najbliższych, kiedy tylko ci opuszczają bezpieczne mieszkanie... Najmniej zaś ów bagaż życiowych doświadczeń widać po Cyganie - jak zawsze gotowym do poświęceń i najtrudniejszych czynów dla dobra ogółu grupy, oraz po samym Krügerze, który po prostu osiągnął już mistrzostwo w swym wywiadowczo-złodziejskim fachu, pozostając przy tym wciąż tym samym inteligentnym, sprytnym i zawsze nieodgadnionym mężczyzną... Bardzo dobrze prezentują się tu także nowi, głównie drugoplanowi bohaterowie, choćby z opętanym żądzą ukarania i zatrzymania Krügera oficerem Kripo - Kellermanem, na czele, czy też bardzo inteligentnym, niebezpiecznym i godnym współzawodnictwa z naszym sprytnym złodziejem, oficerem SS - Walterem Schellenbergiem.
Na równie wielkie słowa uznania zasługuje także literacki świat, jaki to wykreował dla nas w tej opowieści autor. To skąpany w sierpniowym upale, duszny, już niemalże wojenny Berlin, który budzi w nas zachwyt za sprawą tego, jak pięknie został tu przedstawiony, jak i również niepokój tym, jak bardzo niebezpiecznym, bezprawnym i strasznym miejscem stało się to wspaniałe miasto pod rządami nazistów. Imponująco prezentuje się tu przede wszystkim niezwykle szczegółowa, drobiazgowa i barwnie ukazana topografia niemieckiej stolicy, ze wszystkimi oryginalnym nazwami dzielnic, ulic, znanych gmachów użyteczności publicznej. To, jak wielką i żmudną pracę wykonał w tym zakresie autor, pozostanie jego słodką tajemnicą, ale z całą pewnością była ona iście katorżnicza. Równie efektownie jawi się tu także ukazane codzienne życie Berlińczyków, zarówno tych z najniższych sfer, jak i tych najwyższych, a więc z politykami, bogatymi przedsiębiorcami i wysokiej rangi wojskowymi, na czele. Otóż autorowi udało się uchwycić ducha i klimat tamtej epoki, który to w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej, miał po raz ostatni cieszyć oczy i serca tych, którym dane było odwiedzić to miasto...
Powieść "Krüger. Lis" to spotkanie pełne wielkich emocji, niezwykłych wrażeń i wyjątkowych chwil z nostalgią w tle, która to chyba dotknie każdego wiernego czytelnika tego cyklu... To także spotkanie godne wielkiego i spektakularnego finału, które z jednej strony raz jeszcze daje nam sobą wszystko to, za co tak bardzo polubiliśmy tę awanturnicza sagę retro, z drugiej zaś zaskakując nas przy tym swoją formą z wielkim przytupem:) I choć w zgodzie z początkowymi zdaniami niniejszej recenzji zdaję sobie sprawę z tego, iż wszystko musi mieć swój kres..., to jednak gdzieś tam w głębi serca pali się iskierka nadziei, że być może za jakiś czas, za lat kilka, Wilhelmie Krüger raz jeszcze powróci do gry... Z tą oto myślą polecam gorąco wszystkim sięgniecie po tę opowieść, która to z pewnością nie zawiedzie żadnego czytelnika, ceniącego sobie dobrą, polską literaturę rozrywkową na najwyższym poziomie.