Kroniki jerozolimskie

Ocena: 5.4 (5 głosów)
Autor z właściwą sobie spostrzegawczością, poczuciem humoru i dystansem do siebie opisuje w nim codzienne życie w jednym z najdziwniejszych miejsc na Ziemi. Obok problemów z przedszkolem, ulicznymi korkami i pracą zobaczymy przechodzenie przez punkty kontrolne pilnowane przez izraelską armię, wycieczki wzdłuż słynnego muru bezpieczeństwa czy miejsca najważniejsze dla judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Ten zapis rocznego pobytu Delisle’a w Jerozolimie, pełen niuansów i szczegółów niedostępnych zwykłym turystom, uważa się za najlepszy komiks w karierze twórcy „Pjongjangu”.

Informacje dodatkowe o Kroniki jerozolimskie:

Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2014-03-24
Kategoria: Komiksy
ISBN: 978-83-60915-91-2
Liczba stron: 336

więcej

Kup książkę Kroniki jerozolimskie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kroniki jerozolimskie - opinie o książce

Avatar użytkownika - PopKulturowyKoci
PopKulturowyKoci
Przeczytane:2024-08-24, Ocena: 6, Przeczytałem,

POPKulturowy Kociołek:

Kroniki jerozolimskie to komiks-reportaż, w którym Delisle relacjonuje swoje doświadczenia z życia w Jerozolimie. Autor przyjeżdża do miasta wraz z żoną, która pracuje dla organizacji humanitarnej, oraz dziećmi. Komiks podzielony jest na krótkie, dzienne epizody, które tworzą mozaikę wydarzeń, spotkań i obserwacji dotyczących codziennego życia w tym miejscu oraz konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Delisle podchodzi do tematu w sposób niemalże dokumentalny, przedstawiając z pozoru banalne momenty codzienności, które jednak w kontekście miasta o tak bogatej i skomplikowanej historii nabierają głębszego znaczenia. Opowieści te są pełne drobnych szczegółów, które razem tworzą szeroką panoramę życia w Jerozolimie, zarówno wśród Izraelczyków, jak i Palestyńczyków.

Na ponad 300 stronach komiksu obok wątków obyczajowych i dramatycznych nie brakuje również lekkiej treści. W kolejnych opowiadaniach z dnia codziennego duże znaczenie ma bowiem humor. Nawet gdy autor udaje się do miejsc, gdzie sytuacja między osadnikami a ludnością arabską jest szczególnie napięta, udaje mu się wydobyć drobne zabawne akcenty. Humor ten pozwala na złagodzenie wyczuwalnego napięcia i jednocześnie pozwala, chociaż troszkę lepiej zrozumieć konflikt izraelsko-palestyński. Są tu więc treści, które zapewniają chwilę rozrywki i jednocześnie skłaniają do głębszych przemyśleń i refleksji....

Link do opinii

Kolejny już raz w tym miesiącu sięgnęłam po graficzną historię. To tak, jakbym ponownie stała się wielką fanką komiksów, to jakby powrót do dawnych minionych czasów młodości, gdy zaczytywałam się właśnie zeszytami z kreskówkami i komiksami drukowanymi w gazetach...
Nie byłam nigdy w Jerozolimie, więc z miłą chęcią sięgnęłam po "Kroniki jerozolimskie". Chciałam się czegoś dowiedzieć o tym mieście i panujących tam zwyczajach. Przyznam jednak, że chociaż dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, to jednak niektórych nie potrafiłam wszystkiego zrozumieć.
Autor opisuje nam swój pobyt w tym mieście i jego okolicach w latach 2006-2007. Jego żona pracuje dla organizacji pozarządowej, więc wyjechała do Jerozolimy razem z rodziną. Z zadziwiającą spostrzegawczością i z poczuciem humoru opisuje nam swoje spotkania nie tylko z pracownikami rozmaitych organizacji, ale także z Żydami, Palestyńczykami i innymi mieszkańcami tego pięknego miasta. Zwiedzanie najważniejszych miejsc dla różnych religii nie było tak zupełnie łatwe, gdyż są one przeważnie pilnowane przez armię izraelską w punktach kontrolnych.
Zauważyłam, że w tym mieście wszyscy modlą się tak jakoś zachłannie, na pokaz, ale jakoś ciągle się ze sobą kłócą o wyższość swojego (może nawet tego samego) Boga i ciągle kłócą się o to. Występuje tu jakby "nadmiar wiary", więc zbyt mało tu miejsca na prawdziwą wiarę. 


"Przysięgam, kiedy ogląda się spektakl, którym raczą nas tutejsze religie, odechciewa się być wierzącym."

Autor pokazuje nam w sposób bardzo realistyczny konflikt palestyńsko-izraelski oraz bandyckie sposoby zagarniania terytoriów.
W "Kronikach jerozolimskich" znajdziemy również obraz codziennego życia w tym bardzo pięknym a jednocześnie dziwnym miejscu. Problemy były z praca, przedszkolem dla dzieci, z ruchem ulicznym i ciągłymi korkami. Nawet dowiemy się o kłopotach na lotnisku i przekraczaniu granicy lądowej Izraela.
Bardzo mi się podobały opisy uroczystości żydowskich, nie tylko świąt, ale także autor opisał swój pobyt na weselu...
Ten ponad roczny zapis pobytu w Jerozolimie to bardzo ciekawe przeżycie, niesamowite rysunki i relacja autora tworzy intrygującą rozrywkę.
Polecam, bo nie jest to tylko taka sobie obrazkowa rozrywka. Można się sporo dowiedzieć ciekawych rzeczy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2016-08-06, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
KRONIKI POGRANICZA Śmiało można powiedzieć, że dla komiksu festiwal w Angoul?me jest tym, czym dla kina festiwal filmowy w Cannes. Dlatego też przyznawane tam nagrody nie są tylko kolejnym wyróżnieniem jakich wiele w świecie, w którym królują wszelakiej maści rankingi, ale naprawdę znaczącym wyróżnieniem. Po co o tym piszę, chyba łatwo się domyślić. ,,Kroniki Jerozolimskie" otrzymały w Angoul?me nagrodę za najlepszy album roku i trzeba przyznać, że całkowicie zasłużenie. Guy Delisle, twórca komiksowy, przeprowadza się wraz z żoną i synem do Jerozolimy, gdzie małżonka obejmuje posadę w MSF w Gazie. Zamieszkują razem w tak zwanej ,,wschodniej" części Jerozolimy, arabskiej wiosce przyłączonej w 1967 roku w wyniku wojny, z każdym dniem coraz bardziej odkrywając w jak przepełnionym paradoksami pograniczu przyszło im żyć. Według tutejszego rządu są w Izraelu, według międzynarodowego prawa nieuznającego przyłączenia, znajdują się na zachodnim brzegu Jordanu. Sytuacje prawne i polityczne zderzają się, wykluczając wzajemnie. Ale kraj podzielony jest także wewnętrznie pomiędzy trzy religie - judaizm, chrześcijaństwo i islam. W efekcie wszystko staje się uzależnione od wyznawanej wiary - od dat otwarcia sklepów i sprzedawanych w nich produktów, po środki transportu, które krążą z omijaniem konkretnych miejsc, zmuszając do korzystania z różnych ich rodzajów przynależących do odmiennych stron. Guy spędza w Jerozolimie półtora roku, patrząc, obserwując i chłonąc specyfikę rozdartego świata, którą pieczołowicie odtwarza na łamach ponad trzystustronicowego komiksu... A jak przy tym znakomicie to robi! ,,Kroniki Jerozolmiskie" to nie kolejne ciężkie dzieło rozliczeniowe, atakujące odbiorcę traumatycznymi doświadczeniami i szokiem, a lekka, ciekawa i często zabawna relacja człowieka, który stanął oko w oko z kulturą, która była mu obca. Opuścił swój dom, zamieszkał w niebezpiecznym regionie i każdego dnia poznawał, jak należy tutaj żyć, czego się bać, gdzie co kupić, jak załatwić sprawy, czego unikać i czym różnią się poszczególne tradycje. Półtora roku spędzone w Izraelu (a może bardziej adekwatnie, bo międzynarodowo ,,Izraelu") uświadamia mu wiele rzeczy i wiele w nim zmienia, na zawsze pozostając już we wspomnieniach. Czytelnik natomiast ma okazję przeczytać relację z pierwszej ręki, która zaprezentuje mu świat z jednej strony skrajnie nam odległy, a z drugiej zadziwiająco bliski. Relację pełną ciekawostek (potraficie wyobrazić sobie jarmułkę Spider-Man albo Smiley?), humoru, nuty szoku i całej gamy emocji, z których najmocniej wybija się niepewność przed tym, co za chwilę nastąpi. Lęk przed byciem aresztowanym albo zabitym. Obawy przed zamachami czy stanięciem po niewłaściwej stronie barykady tylko dlatego, że w niewłaściwym sklepie kupiło się niewłaściwe produkty spożywcze. A mimo wszystko da się tam żyć i da się też radować, choćby drobiazgami. Nawet jeśli pochodzi się z zupełnie innych kręgów kulturowych. Dlatego też polecam gorąco wznowienie ,,Kronik Jerozolimskich". Piękny to album, prosto narysowany, a jednak wspaniale oddający charakter i klimat miejsca, lekko napisany, a przepełniony wagą należytą tematowi oraz zachwycająco prawdziwy. Album z najwyższej komiksowej półki, dla miłośników i smakoszy tego medium, ale też i dla wszystkich, którzy chcą znakomitej opowieści dotykającej tematów, które szczególnie teraz, w dobie coraz gorzej sytuacji na bliskim wschodzie i problemów świata z tym związanych, są niezwykle ważne. Recenzja i fragmenty opublikowane na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/08/06/kroniki-jerozolimskie-guy-delisle/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2024-05-21, Ocena: 6, Przeczytałam,

  Nie ma przypadku w tym, że oto dziś możemy cieszyć się kolejnym, trzecim już wydaniem znakomitego komiksu Guya Delisle pt. ,,Kroniki jerozolimskie". Komiksu, przedstawiającego wspomnienia autora z jego ponad rocznego pobytu w tym tytułowym mieście, łączącym w sobie izraelską i arabska kulturę, wiarę, prawa. Dziś wiemy wszyscy, co dzieje się w tamtym zakątku świata, który to raz jeszcze pogrążył się w wojennym piekle i chaosie, z którego chyba nikt nie potrafi wybrnąć zwycięsko. I dobrze jest poznać, bądź też przypomnieć sobie tę graficzną opowieść, która mówi więcej o tamtej rzeczywistości, aniżeli dziesiątki naukowych opracowań. Pozycja ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.

 

 Jako słowo się rzekło, mamy tu wspomnienia autora z jego pobytu w Jerozolimie w latach 2008 - 2009, gdy wraz z żoną i dziećmi starał się on żyć tam na tyle normalnie, na ile było to możliwe. Praca, wychowanie, szkolna edukacja, zwyczajne zakupy i rozmowy z ludźmi... - to jedno z obliczy tej relacji, gdyż na drugie składa się trudna polityka, policyjna kontrola każdego kroku oraz wojna, która była wówczas jedynie uśpioną, ale z pewnością wciąż żywą, czego namacalnym dowodem była seria terrorystycznych ataków Hamasu na Izrael, a chwilę potem jego odpowiedź w postaci dramatycznego operacji wojskowej ,,Operacja Płynny Ołów"... O tym jest ta opowieść.

 

 Guy Delisle dał nam kolejny raz to, z czego słynie jego literacka twórczość - opowieść o pięknym i zarazem strasznym zakątku świata, podaną w sposób szczery, bezpośredni, mocny..., ale też i z poczuciem inteligentnego humoru, który niejako łagodzi ów ciężar wymowy. I jest to chyba jeszcze bardziej fascynująca, czytelnicza podróż w czasie i przestrzeni - właśnie teraz, gdy Jerozolima i cały ten styk żydowskiego i arabskiego świata znajduje się znów w ogniu, którego próba zrozumienia stanie się być może nieco łatwiejszą, właśnie dzięki tej graficznej opowieści.

 

 Najbardziej uderzyło mnie w tej wspomnieniowej relacji to, jak łatwo łączy się tu humor z najprawdziwszym dramatem. Z jednej strony są to zabawne ograniczenia dla Żydów ze strony Arabów i na odwrót, słowne potyczki i próby uprzykrzenia życia, czy też jakże widoczny kontrast pomiędzy mimo wszystko zachodnimi, żydowskimi dzielnicami i arabską częścią miasta..., ale z drugiej jest i najprawdziwsza śmierć, terror i wojna, która wybrzmienia na stronach tego komiksu już wcale nie w komediowy sposób. I co najważniejsze, wszystko to jest prawdą o Jerozolimie, gdzie śmiech i krew idą często ze sobą w nierozłącznej parze...

 

 Jednocześnie jest tu także i polityka, której to bynajmniej Delisle - czy to dobrze, czy też źle, to już pozostaje kwestią naszego odbioru, nie unika. Jednakże gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się myśl, że być może w nieco bardziej obiektywnym i nieangażującym ujęciu, opowieść ta byłaby jeszcze lepszą. Oczywiście nie wiem, czy byłoby to w ogóle możliwym po półtorarocznym pobycie z Jerozolimie, które to miasta z pewnością wiele zmienia w życiu człowieka i postrzeganiu przez niego prawideł otaczającego go świata.

 

 Co zaś do ilustracyjnej postaci tego komiksu, to mamy tu znane nam już doskonale z twórczości tego autora niezwykle proste, lekko kanciaste, pociągnięte surową kreską i zarazem nacechowane dużą dawką ironii i pastiszu, rysunki. Co interesujące, najładniej dla oka przedstawiają się tu widoki miasta i jego słynnych obiektów, zaś nieco gorzej mam się rzecz z ludźmi i ich życiem, co też wydaje się być zamierzonym przez autora, który w ten sposób mówi nam o tym, że miasto jest takim samym dla każdego, zaś jedynie ludzie czynią go innym dla każdej z dwóch stron konfliktu. Warto docenić tu także dobre kadrowanie oraz niezwykle subtelną, oscylującą głównie wokół szarości, ale od czasu przełamywaną bardziej optymistycznymi barwami, kolorystykę tych ilustracji.

 

 To ciekawa, wielokrotnie zaskakująca i niezwykle klimatyczna historia, która za sprawą komedii, dramatu i zarazem prawdy o tamtym świecie, niesie nam tyleż rozrywkę i przyjemność, co i skłania do ważnej refleksji nad tym, czy kiedykolwiek Jerozolima stanie się miastem pokoju, normalności, należnym jej miejscem religijnego kultu. Wnioski nie napawają optymizmem, ale oczywiście jak zawsze, to czas pokaże. Niemniej z pewnością po lekturze tego komiksu wiemy więcej o tym, czym jest konflikt żydowsko-arabski, a to już bardzo wiele.

 

 

 ,,Kroniki jerozolimskie" Guya Delisle, to rzecz znakomita, ważna, godna zdobytych przez nią komiksowych nagród i wyróżnień. I dlatego cieszmy się, że Kultura Gniewu przypomniała nam tę opowieść właśnie teraz. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - McAgnes
McAgnes
Przeczytane:2014-04-24, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Inne książki autora
Louis na plaży
Guy Delisle0
Okładka ksiązki - Louis na plaży

To miał być zwyczajny dzień na plaży: woda, piasek i pan z lodami. Ale z Louisem nic nigdy nie jest zwyczajne. Puszczanie latawca kończy się katastrofą...

Kroniki z młodości
Guy Delisle0
Okładka ksiązki - Kroniki z młodości

Najnowszy komiks Guya Delisle, jednego z najpopularnieszych autorów komiksów ostatnich lat. Jego ,,Pjongjang", ,,Kroniki birmańskie", czy ,,Kroniki jerozolimskie"...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy