Po śmierci matki jedenastoletnia Jeliza-Rose opuszcza Los Angeles i wraz z ojcem wyrusza do Teksasu. Ucieczka od trudnego dzieciństwa prowadzi ją w świat fantazji: rozmawia z główkami swych ułomnych lalek Barbie, widzi budzącego się o zmierzchu Człowieka z bagien, przerażają ją czyhające w trawie potwory. Jej jedynym przyjacielem jest upośledzony umysłowo Dickens.
Powieść jest gotycką wersją „Alicji w Krainie Czarów”, ma niepowtarzalną, mroczną aurę narkotycznych wizji. Jest przejmującym zapisem stanu psychicznego samotnego dziecka, odkrywającego magię i siłę fantazji, nieświadomego niebezpieczeństwa kryjącego się w pozornie zwykłych wydarzeniach.
Terry Gilliam, członek grupy Monty Python (i reżyser filmowych hitów „Fisher King”, „Brazil”, „Dwanaście małp”), zrealizował na podstawie „Krainy traw” film, uhonorowany nagrodą FIPRESCI na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastian w 2005 roku. W roli ojca dziewczynki wystąpił Jeff Bridges.
Zabójcze połączenie „Alicji w Krainie Czarów” z „Chłopakiem rzeźnika”. Wypatrosza mózg lepiej niż najsilniejszy kwas.
Robert Ziebinski, „Newsweek”
Informacje dodatkowe o Kraina traw:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: b.d
Kategoria: Inne
ISBN:
83-7469-335-5
Liczba stron: 184
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2021-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam,
Narratorką powieści, która przenosi czytelnika w świat swoich fantazji, jest Jelisa-Rose. Ma ona bardzo rozwiniętą wyobraźnię, ponieważ całe życie musiała sama się sobą zajmować. Jej rodzice byli albo pijani, albo pod wpływem narkotyków, więc nie interesowali się wychowaniem swojego dziecka.
Dziewczynka nadaje imiona świetlikom, rozmawia z główkami lalek Barbie i często udaje, że jest kimś innym. Śmierć matki nie przeraża jej, lecz cieszy i staje się pretekstem do wyruszenia w podróż. Jednak gdy traci także ojca, nie chce w to uwierzyć i przez cały czas traktuje go jakby wciąż żył. Przytula się do niego i opowiada o nowych przyjaciołach.
Wydaną w 2000 roku „Krainę traw” słusznie nazywa się gotycką „Alicją w Krainie Czarów”, ponieważ Mitch Cullin często nawiązuje do tej książki. Jeliza-Rose czyta ją bez przerwy, a czasem wyobraża sobie, że jest Alicją. Podobieństwa między tymi dwiema opowieściami znaleźć można także na poziomie samej fabuły. Obie dziewczynki podążają za małym zwierzątkiem i odnajdują drzwiczki do innego świata. Dla Jelisy-Rose przewodnikiem stała się wiewiórka, dzięki której dziewczynka dostała się na strych.
Gotyckość tej opowieści przejawia się w wyglądzie świata przedstawionego oraz w poznanych przez bohaterkę ludziach. Powieść przesycona jest aurą tajemniczości i śmierci. Dom, do którego wprowadza się z ojcem, znajduje się pośrodku niczego, a ich jedynymi sąsiadami są Dickens i Dell, których wygląd raczej przeraża, niż wzbudza sympatię. Kiedy Jeliza widzi Dell po raz pierwszy, bierze ją za ducha, lecz po bliższym poznaniu kobieta wcale nie wydaje się sympatyczniejsza.
Polecam przeczytanie tej książki tym, którzy wciąż wierzą we wróżki i pragną znów poczuć się jak małe dziecko, dla którego każde miejsce jest innym światem, a zwykła lalka może być najlepszą przyjaciółką.