Niełatwo być kotem Karima. Trzeba przepłynąć morze, wspiąć się na najwyższą górę i przewędrować pół świata. Trzeba być mądrym i odważnym. Taki jest właśnie Biss, kot Karima. A kim jest Karim? Syryjskim chłopcem, który ucieka przed wojną z małym kociakiem w kieszeni.
Kiedy dotrą do Polski, Biss przeżyje wiele zabawnych przygód. Tutaj pozna też nowych przyjaciół - mysza Akysza, muchę Kluchę i chomika Migmiga, którym opowie o swojej niezwykłej wędrówce. A Karim ją namaluje na siedmiu obrazkach.
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2016-11-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 88
Karim to kilkuletni chłopiec, który z rodzicami i babcią mieszka w Damaszku. Trwa tam wojna i gdy robi się bardzo niebezpiecznie, rodzina podejmuje decyzję o ucieczce z miasta i kraju.
Ojciec Karima, który jest lekarzem, zostaje w ogarniętym wojną mieście.
Babcia, mama i Karim zabierają tylko najcenniejsze i najniezbędniejsze rzeczy. Karim zabiera swojego kotka, Bissa. I zaczyna się ich droga do lepszego życia.
Każdy etap ich podróży to opłaty dla przewoźników - przemytników. Z każdym etapem podrózy jest coraz ciężej. Mimo to Karim pilnuje swojego przyjeciela, małego niebieskiego kotka.
Po wielu trudach podróży (ucieczki) udaje się im wylądowac w Europie, w obozie dla uchodźców. Gdy trzeba zdecydować, do którego kraju chce się być skierowanym, Karim wybiera Polskę. I tam właśnie jedzie z babcią, mamą i kotkiem.
To tu, w ośrodku dla uchodźców, zaginął kotek Karima. Chłopiec bardzo to przeżywa, wręcz odchorowuje - na szczęście odnajduje przyjaciela. Wreszcie rodzina Karima może się wyprowadzić z ośrodka i zamieszkać w domu, swoim domu. Tu Karim poznaje dzieci w szkole i na podwórku, zaś Biss zaprzyjaźnia się z miejscowymi zwierzakami: muchą, wiewiórką, kocicą, bocianem a nawet z myszką.
Niedługo do kota dołączy też chomik syryjski - podarunek od kolegów i koleżanek Karima. Dlaczego wybrali chomika syryjskiego? Bo przeciez Karim pochodzi z Syrii.
Ponieważ Karim jeszcze nie za dobrze zna język polski, to maluje obrazki, żeby w ten sposób opowiedziec o swoich przeżyciach innym dzieciom.
Ta książka byłaby świetnym początkiem rozmowy z dziećmi o wojnie, o uchodźcach. Szkoda, że w realnym świecie nie jest tak, jak w tej książce. Polska nie przyjęła ani jednego uchodźcy! Ani jednego dziecka, któremu udało się wyrwać z pogrążonej w wojnie Syrii. I w rzeczywistym świecie nie będzie takiego szczęśliwego zakończenia jak w ksiązce, gdzie cała rodzina wreszcie może rozpocząć nowe, bezpieczne życie w Polsce