Czy chcielibyscie dowiedzieć się jak smakuje glutowata gliniasta glina? Jak pozbyć się zaskakującego prezentu od prababci Gertrudy? Jak stać się potwornie bogatym? Jeśli tak, to sięgnijcie do cyklu książeczek o przygodach Koszmarnego Karolka, okropnego synka rodziców, którzy pragną uczynić z niego grzecznego chłopca i nie zawsze im się to udaje...
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2009 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 88
Tytuł oryginału: Horrid Henry's Underpands
Tłumaczenie: Maria Makuch
Ilustracje:Tony Ross
Nie miałam wcześniej styczności z serią o "Koszmarnym Karolku", więc chciałam przekonać się jak ma się sprawa z głównym bohaterem. Ach, ten Karolek! Co chwilę coś psoci, jest niegrzeczny, kombinuje, a każda historia kończy się na przekór jemu.
Cioteczna prababcia Karolka zapomina, że nie jest dziewczynką i w prezencie wysłała mu... różowe majteczki. Chłopiec szuka sposobu, by pozbyć się wstrętnego prezentu.
Poza nietrafionym prezentem od ciotecznej prababci Gertrudy, Karolek musi zmierzyć się ponownie ze zdrową żywnością, do czego namawiają go rodzice, chorobami i pisaniem listów. W każdej sytuacji kombinuje, by wyjść z opresji przy niekorzystnej sytuacji, a nawet zbić na tym interes. Każdy plan Karolka wydaje się być najlepszy, jednak życie owy plan szybko weryfikuje i pozostaje po nim klops. Nie ma co się dziwić frustracji chłopca, bo przecież chciał dobrze... dla siebie.
Sama nie wiem, jakie mam odczucia co do książeczki. Nie jestem jej pewna. Z jednej strony jest ona żartobliwa, ma podobać się dzieciom, ale absolutnie nie nadaje się do tego, by Karolek był wzorem do naśladowania. Jest druga strona medalu, mianowicie każde koszmarne zachowanie Karolka można przedyskutować z dziećmi. Omówić, czego nie powinno się robić, co można naprawić, w jaki inny, odpowiedni sposób można się zachować. Mnie perypetie nie rozbawiły, ale ciekawa byłam, czym Koszmarny Karolek zasłużył sobie na uznanie w świecie literackim dla dzieci. Na pewno ma on swoich zwolenników wśród starszych dzieci. Moim córkom nie do końca przypadło zachowanie chłopca i resztę historii przeczytałam sama. Jak podrosną sprawdzimy, czy im taki humor odpowiada.
Nie wiem, jak się uchowałam, że wcześniej nie znałam Karolka. A Koszmarny Karolek ma już prawie 30 lat. Jako dziecko nie trafiłam jednak na tę serię. Obecnie Wydawnictwo Znak Emotikon przygotowało nowe wydania przygód Karolka.
"Koszmarny Karolek i wstrętne gacie" to zabawna książka, która spodoba się niejednemu dziecku. Karolek dostaje od babci (której cały czas się wydaje, że Karolek jest Karoliną), dostaje różowe majtki w błyszczące serduszka i tęcze. Chłopiec upycha je głęboko w szafie i o nich zapomina. Do momentu, aż przez nieuwagę zakłada je do szkoły. Co zrobi, aby nikt nie dowiedział się o jego różowych gatkach?
Oprócz historii o Karolku i różowych majtkach, w książce są jeszcze trzy inne opowiadania. Oczywiście z Karolkiem w roli głównej. Treść urozmaicają zabawne czarnobiałe ilustracje.
Karolek to nieznośny chłopiec, ale bardzo pomysłowy i przedsiębiorczy (jak się okazało w ostatnim rozdziale). Nie cierpi warzyw, a jego ulubionymi jarzynami są frytki. Skąd ja to znam?? Ma brata, Idealnego Damianka, z którym ciągle się kłuci, a rodzice oczywiście są straszni i nic nie rozumieją.
Może z punktu widzenia rodzica, Koszmarny Karolek nie daje dobrego przykładu dzieciom. Jednak moim zdaniem książki mają też dostarczać rozrywki. A przy tej książce mój syn świetnie się bawił. Co więcej, jeszcze za nim dostaliśmy od @znakemotikon ten egzemplarz (na który Luca bardzo czekał), sam w szkolnej bibliotece wypożyczył inną część serii, a na półce czekają już kolejne znalezione w naszej bibliotece. Także Koszmarny Karolek wciąga i zachęca do dalszego czytania.
Z całą pewnością sięgniemy po inne części tej kultowej serii.
Koszmarny Karolek ma głowę pełną koszmarnych pomysłów, które pomagają mu realizować koledzy-Muskularny Miecio, Bezwzględny Bolo, Chciwy Henio...
Te kawały są za mocne dla rodziców, nie wolno ich opowiadać babciom, ciociom ani nawet najbardziej postępowym wujkom. Koszmarny Karolek zebrał ulubione...
Ocena: 5, Przeczytałam,
„Koszmarny Karolek” to dość kontrowersyjny cykl dla dzieci. Ma tyle samo fanów, jak i przeciwników. Cóż, tytułowy Karol nie jest wzorem grzeczności. Nie ma co się dziwić, że rodzice czasami krzywią się czytając o jego psotach. Ja jednak mam sentyment do tych książek. Zdradzę wam, że lata temu moja młodsza siostra wypożyczała je z biblioteki, a ja je podkradałam. Uznałam, ze trzecie wydanie przygód niesfornego chłopca – przygotowane przez wydawnictwo Znak emotikon – jest dobrą okazją, do napisania kilku słów o tym cyklu.
W naszej biblioteczce pojawiła się publikacja „Koszmarny Karolek i wstrętne gacie”. Znajdują się w niej cztery opowiadania.
„Koszmarny Karolek zjada jarzynkę” czyli, jak uniknąć jedzenia warzyw.
„Koszmarny Karolek i wstrętne gacie” czyli, co zrobić, jak poszło się do szkoły w babskich majtasach.
„Koszmarny Karolek choruje”, w którym Karol pozazdrościł choremu bratu.
„Koszmarny Karolek pisze list”, w którym Karol wykazuje się niezwykłą przedsiębiorczością.
Historia o chorowaniu najbardziej mi się podobała, bo kto nie chciałby L4 na dzień lub dwa, ale bezobjawowo. W końcu z gorączką nie pokorzystamy z uroków błogiego lenistwa.
Wspaniale było znowu poczytać koszmarne opowiastki. Tym razem spojrzałam na nie oczami nie dziecka, a rodzica i, można tak powiedzieć, cenzora. Czy ta perspektywa zmieniła ich odbiór? Kocham je tak samo. Być może Karol nie jest dobrym przykładem do naśladowania. Ba, na pewno nie jest. Jednak Francesca Simon sympatycznie opisała typowego łobuziaka i kombinatora. Czy wszystkie dzieci wcinają ze smakiem groszek, otrzymują tylko dobre oceny, zawsze mówią prawdę, mają same rozsądne pomysły? Autorka skumulowała rodzicielskie koszmarki i przypisała je jednemu chłopcu. Wyszedł z tego antybohater, ale z przymrużeniem oka. Myślę, że nawet dzieciaki złapią się za głowę i pomyślą: „Co za gość!”.
Wydanie z 2022 ma ciekawy dodatek – którego bynajmniej nie było w edycji, którą ja znałam – a mianowicie część nazwaną „Zabaw się z Karolkiem”. Znajdziemy tam pakiet łamigłówek nawiązujących do przeczytanych opowiadań. Pytania, krzyżówka, wyszukiwanka, szyfr itp. - w przyjemny sposób zachęcają do uważnego czytania i sprawdzają poziom zrozumienia tekstu.
Mam ochotę wykrzyknąć: „Karolu bądź koszmarny”, bo im bardziej będzie rozrabiał tym więcej radości będą mieli czytelnicy. Ja zawsze z uśmiechem będę polecać cały cykl, bo on fajnie promuje czytelnictwo wśród młodych czytelników. Został napisany z dystansem. Jest nieco „blee", a jego główny bohater trochę buntowniczy, co może się podobać. A co do „Wstrętnych gaci” - ja się Karolowi nie dziwię, że nie chciał ich nosić. Nie po to pracował na swoją reputację, żeby falbana majtasów ją zniszczyła.