Korea Południowa. Republika żywiołów
Marcin Jacoby

Cztery żywioły, symbolicznie umiejscowione na fladze Korei Południowej, mając według autora odwoływać się także do osobowości Koreańczyków.

Niebo. Trudno złamać Koreańskiego ducha, skoro naród ten przetrwał tak wiele niszczących wpływów z zewnątrz. Mieszkańcy tego kraju potrafią też mierzyć wysoko i podejmować się tego, co nieoczywiste. Sięgać za pozorne granice możliwości.

Ogień. To gwałtowność i emocjonalność koreańskiej sztuki sprawia, że przyciąga ona do siebie miliardy ludzi. Ogień to też znak wojny, która wypaliła na całym Półwyspie swoje piętno i ukształtowała obecnych jego mieszkańców.

Woda. Kropla drąży skałę. Mało który naród potrafi w takiej dyscyplinie wykonywać swoją pracę, drążyć do perfekcji i zbiorowego sukcesu, opartego na synchronizacji oraz obowiązkowości. Iloma łzami okupiony jest równy występ piosenkarzy k-popu?

Ziemia. Silla, Goryeo czy Joseon. Demokratyczna Republika Korei czy Korea Południowa. Koreańczyk wie skąd pochodzi i wie, że za murem uzbrojonych strażnik wybija rytm druga połowa serca jego narodu. Zasiane ziarno zbiera plon.

Autor niewątpliwie ciekawie opisuje wszystkie aspekty, które mają wpływ na obraz współczesnej Korei Południowej. Wyjaśnia jej specyfikę w oparciu o rozwój gospodarczy, cechy społeczeństwa czy pochodzenie. Mi osobiście było za dużo w tej pozycji treści historycznej, która rozciąga się chyba na połowę albo prawie połowę reportażu. Warto jest sięgać do korzeni, ale w tym wypadku zależało mi na szerokim obrazie.

Za najciekawszy uznaję rozdział o chebolach, firmach rodzinnych i tym jak wielki mają one wpływ na rozbudowę pewnych sektorów krajowych oraz jakie cienie za nim stoją.

Niestety, wydaje mi się, że autor opisał naród w prawie samych superlatywach - a z tego co mi wiadomo było już wcześniej, życie w Korei nie jest tak różowe. Zabrakło mi wspomnienia kwestii alkoholizmu, jako bardzo nieszczęśliwej przypadłości w tym narodzie czy pogłębienia tematu przeludnienia i wręcz niezdrowej rywalizacji o lepsze życie - co widzimy chociażby w oscarowym ,,Parasite".

Polecam, choć wiedzę o Korei warto uzupełnić o inne pozycje. Ta, moim zdaniem, nie wyczerpuje tematu.

Każdy powinien znaleźć w tej książce coś dla siebie. Jest to zbiór podstawowych informacji o Korei Południowej z zekresu: kultury i obyczajów, mentalności, historii, przemian politycznych, technologii, życia codziennego a także kultury tej bardziej współczesnej - k-popu, seriali, filmów... W zasadzie jest trochę o wszystkim, napisane w ciekawy, przystępny sposób, uzupełnione zdjęciami z opisami. Są też, siłą rzeczy, nawiązania do Korei Północnej, ale głównie w kontekście historycznym i politycznym. Nie powiem, żebym była specjalnie zainteresowana tematem Korei Południowej, ale tę pozycję czytało mi się bardzo dobrze. Do polecenia każdemu, kto chciałby wiedzieć coś więcej o tym niepozornym państwie.